Kompas zen. Mistrz zen Seung Sahn. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Философия
Год издания: 0
isbn: 978-83-64213-12-0
Скачать книгу
nie pozostaną na tym świecie. Jednak prawo nietrwałości oznacza, że wszystko ostatecznie przemija, ponieważ nic nie jest w stanie pozostać na zawsze w niezmienionym stanie, i wszystkie rzeczy wkrótce znikną. Jeśli nie rozumiesz tego w pełni, wtedy, jeśli bardzo coś miłujesz, a to w końcu przemija – jeśli nie jesteś w stanie tego utrzymać – doświadczysz wiele cierpienia. Również, kiedy nie możesz uzyskać tego, czego pożądasz, cierpisz. Taki jest ludzki los.

      Przebywanie z tymi, których nie lubimy

      Jeśli spojrzysz na ten świat, zapewne stwierdzisz, że więcej ludzi nie lubi się, niż się kocha; istnieje więcej osób, których się nie lubi, niż które się kocha. W Korei mamy takie powiedzenie: „Zawsze spotykasz swojego największego wroga, kiedy idzie on ku tobie po wąskim moście z lian”. Wyobraź sobie most z lian przewieszony nad przepaścią. Schodzisz w dół wiszącym mostem, a tu nagle z przeciwnego kierunku wyłania się z mgły twój największy wróg. Nie możecie w żaden sposób się ominąć, most jest zbyt wąski; i żaden z was nie zawróci, bo chce kontynuować swoją podróż. Tego rodzaju cierpienie w nieunikniony sposób przytrafia się ludziom, którzy są przywiązani do swojego umysłu „lubię – nie lubię”. W końcu zawsze muszą znaleźć się w towarzystwie osób, których nie lubią, dlatego w nieunikniony sposób będą cierpieć. Jest to dość powszechne doświadczenie prawie każdej osoby na tym świecie.

      Każdy coś lubi i czegoś nie lubi. Jeśli trzymasz się swojej opinii na temat innych ludzi, wtedy cierpisz: przyczyna i skutek są zawsze bardzo jasne. W Stanach rozwiązuje się te sytuacje w bardzo prosty sposób. Ktoś sobie pomyśli: „Nie podobasz mi się!”; wyciąga więc pistolet i strzela – bum! Ha ha ha ha ha! W Korei nie dzieje się tak zbyt często. W środku ludzie mogą sobie myśleć: „Nie lubię cię”, ale na zewnątrz muszą pokazywać dobrą minę do złej gry. Dlatego od tej chwili, o danej osobie myślą tylko źle. Bardzo mocno trzymają to myślenie. Czasami mówią innym bardzo źle o tej osobie: „Bla, bla, bla!”. Przy każdej okazji obgadują ją i powodują kłótnie, bez przerwy. Wszystko to jest cierpieniem, a cierpienie pojawia się z powodu kilku swoich opinii, które ludzie hołubią jak najcenniejszy skarb. Ten ogrom cierpienia pojawia się z powodu przywiązania do naszego umysłu „lubię – nie lubię”. Jednak Ameryka jest bardzo prosta. „Nie podobasz mi się!” Po chwili – bum! – zabity. [Śmiech.] To jest bardzo oczywisty rodzaj cierpienia.

      Nie uzyskiwanie tego, czego pożądamy

      Większość przychodzących do kościoła albo świątyni ludzi modli się o coś. Przychodzą raczej po to, aby spełniło się jakieś ich życzenie, a nie po to, aby poznać swoją naturę i naturę tego świata. Chcą sławy, pieniędzy, dzieci, albo lepszej kochanki, lepszego domu, lepszej pracy. Jednak tak naprawdę to nikt nie jest w stanie osiągnąć żadnej z tych rzeczy dzięki modlitwie; wszechświat nie działa w ten sposób.

      W Korei mamy wielkie wybory do Zgromadzenia Narodowego. W każdym z okręgów wyborczych siedmiu, ośmiu, a czasami nawet dwunastu kandydatów ubiega się o jeden mandat poselski. Tylko jedna osoba może wygrać, tylko ona będzie się po wyborach cieszyć. Wielu innych będzie smutnych i rozczarowanych: przez kilka lat ciężko pracowali, stracili wiele pieniędzy, spędzali tyle czasu poza domem, zaprzątali sobie tym wszystkim głowę, a teraz nic z tego nie mają. Ponieważ tak bardzo chcą tej rzeczy, kiedy nie mogą jej uzyskać – cierpią. To szaleństwo! W ostatnich wyborach pewien całkiem rozsądny kandydat, który nie miał pieniędzy na kampanię wyborczą, udał się do swoich krewnych po fundusze, zapożyczył się u ludzi na horrendalny procent, a mimo to przegrał wybory. Przegrał ze swoim rywalem o pięć głosów. Zwariował, ponieważ przegrane wybory to jedno, ale wkrótce wszyscy jego krewni zaczęli domagać się zwrotu pożyczonych pieniędzy. Chciał popełnić samobójstwo z przedawkowania leków, ale to kosztowałoby pieniądze, których nie miał. Dlatego pomyślał: „Po co dalej wydawać pieniądze, których nie mam?”. Wyskoczył z okna wysokiego budynku i jego życzenie zostało spełnione: zmarł nie wydawszy nawet grosza.

      Osoby, które przegrywają w trakcie egzaminów na studia, na ważnych imprezach sportowych, w interesach – ich ból jest zawsze ten sam. Wielu ludzi zna to doświadczenie, kiedy stawia się na jedną kartę całe swoje życie, i się przegrywa. Pozostają oni przy życiu tylko dlatego, że nie potrafią się zabić.

      Cierpienie samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe. Istnieje wiele rodzajów cierpienia. Istnieje cierpienie, które nas rani, jak również inne rodzaje cierpienia, które tak naprawdę nam pomagają, jeśli mamy mocny próbujący umysł. Pewien uczeń zapytał mnie kiedyś: „Mistrzu, nie mogę uzyskać pewnych rzeczy. Bardzo z tego powodu cierpię”.

      „Czego nie możesz uzyskać?”

      „Chciałbym mieć fajną dziewczynę, ale nie mogę takiej znaleźć. To jest pierwsza rzecz. Nie potrafię również zarobić większych pieniędzy: to następne cierpienie. Nie mogę również znaleźć dobrej pracy – to ostatnie cierpienie. Kiedy siedzę w medytacji, mój umysł bez przerwy myśli: »dziewczyna, pieniądze, praca; dziewczyna, pieniądze, praca; dziewczyna, pieniądze, praca«. Ciągle to myślenie, myślenie, myślenie; przychodzenie, odchodzenie, przychodzenie, odchodzenie. Nie mogę siedzieć, naprawdę! Kiedy utrzymuję mantrę, tylko moje usta to robią; w środku mój umysł mówi: »dziewczyna, pieniądze, praca; dziewczyna, pieniądze, praca«. To się nigdy nie kończy! Przychodzenie, odchodzenie. Tak bardzo cierpię. To sprawia, że zupełnie nie mogę praktykować siedzącej medytacji. Nie chcę siedzieć, ponieważ wtedy to myślenie staje się tylko głośniejsze i głośniejsze. Dlatego proszę cię o radę. Co mam zrobić?”.

      Czasami nie można dać zwykłego nauczania w stylu zen komuś w takim stanie. Ich umysł jest przywiązany do silnego pożądania, ale nie osiągnęli oni jeszcze natury tego pożądania i tego cierpienia, które ono im sprawia. Będą ściskali to cierpienie jak największy skarb. Dlatego powiedziałem: „Potrzebujesz więcej cierpienia”.

      „Nie, nie! – powiedział. – Dlaczego miałbym jeszcze więcej cierpieć? Już mam go aż za dużo.”

      „Jeśli będziesz jeszcze więcej cierpiał, wtedy uzyskasz to wszystko.”

      „Jeśli będę więcej cierpiał, uzyskam to wszystko? Co to oznacza? To szaleństwo!”

      Dlatego powiedziałem mu: „Posłuchaj mnie: jeśli będziesz więcej cierpiał, wtedy znalezienie dziewczyny, zarobienie pieniędzy i znalezienie dobrej pracy stanie się możliwe”.

      „Już dobrze, dobrze. Jakiego rodzaju cierpienie masz na myśli?”

      „Musisz codziennie robić tysiąc pokłonów i powtarzać dziesięć tysięcy razy Kwan Seum Bosal. Spróbuj tego.”

      „Ale to jest jeszcze większym cierpieniem. Dlaczego miałbym to robić?”

      „To nie tylko cierpienie; to użycie cierpienia, aby uwolnić się od cierpienia. Chińska medycyna naucza: »Przeciwko chorobie gorąca, użyj gorącego lekarstwa; przeciwko chorobie zimna, użyj zimnego lekarstwa«. Jeśli cierpisz na chorobę cierpienia, potrzebujesz cierpiącego lekarstwa. Cierpisz, ale to cierpienie nie jest jasne. Musisz się od niego uwolnić przy pomocy lekarstwa jasnego cierpienia. Wtedy będziesz mógł zmienić swoje cierpienie.”

      „W porządku – powiedział. – Spróbuję.” Przez sto dni ten młody człowiek robił tysiąc pokłonów dziennie i dziesięć tysięcy mantr Kwan Seum Bosal – pokłony, pokłony, Kwan Seum Bosal, Kwan Seum Bosal. Po stu dniach poznał wspaniałą nową dziewczynę, pojawiła się też nowa praca i zarabiał wystarczająco dużo pieniędzy, aby być szczęśliwym.

      Taka historia być może nie opowiada o wysokiej klasy praktyce medytacyjnej, jednak Budda nauczał o różnych lekarstwach na każdą z osiemdziesięciu czterech tysięcy chorób. Tego rodzaju praktykę, jakiej podjął się ten młody człowiek, nazywamy cukierkiem Dharmy. Ciężko praktykował po to, aby uzyskać to, czego chciał. W trakcie tej praktyki poznał