Starszy pan odwrócił się i zobaczył swój portfel w ręku pana Songa. „Mój Boże, moje pieniądze! Dziękuję, bardzo panu dziękuję! Właśnie jadę na targ, żeby kupić za te pieniądze krowę. Jeślibym je zgubił, nie mógłbym kupić krowy na moją farmę. Och, dziękuje panu bardzo!” Wyjął trochę pieniędzy i ofiarował panu Songowi jako nagrodę.
Ale pan Song tylko machnął skromnie ręką: „Och, nie, nie trzeba, naprawdę!”.
Jednak starszy pan nalegał: „Ależ proszę, jest pan taki uczciwy. Muszę to panu wynagrodzić”.
„Nie, nie, nie…”
Wtedy szturchnąłem pana Songa w bok. „Możesz wziąć trochę. Taka jest teraz twoja praca!” Pan Song wziął więc trochę pieniędzy. Wtedy wszyscy byli bardzo szczęśliwi. [Głośny śmiech z sali.]
Jak mogliśmy zauważyć, ta tendencja była u pana Songa bardzo silna. Mimo tego, że jego myśląca świadomość zdała sobie sprawę, że kradzież jest złym uczynkiem, że ta tendencja nie jest właściwa, i powstrzymywał się od niej, czasami tendencja ta pojawiała się, a on natychmiast za nią podążał. Jeśli powtarzamy jakąś czynność wiele, wiele razy, staje się tendencją. Inną tego nazwą jest karma. Jest to po prostu spontaniczne działanie naszego nawykowego umysłu. Jeśli nie potrafimy kontrolować tej tendencji, wtedy czasami nie znajduje się ona w równowadze z tym, co nasza świadomość uznaje za zachowanie właściwe albo niewłaściwe, dlatego stwarza to cierpienie dla nas i dla innych. Jest to po prostu jeszcze jeden rodzaj cierpienia, który pojawia się, kiedy pięć skandh nie jest w stanie równowagi, kiedy jedna z nich jest zbyt silna albo nie potrafi właściwie współdziałać z pozostałymi.
Ostatnią ze skandh jest świadomość. Buddyzm naucza, że to, co nazywamy świadomością, tak naprawdę składa się z dziewięciu oddzielnych świadomości. Powiemy o tym więcej w rozdziale na temat buddyzmu mahajany. Kiedy przychodzimy na świat, mamy sześć świadomości: świadomość wzroku, słuchu, węchu, smaku, dotyku i myślenia. To jest sześć naszych podstawowych świadomości. Po jakimś czasie, kiedy dziecko ma około dwóch lat, pojawia się bardzo prosty rodzaj rozróżniania. Dziecko pamięta wszystkie doznania, które odbiera swoimi sześcioma świadomościami: niektóre z nich lubi, innych nie lubi. Pojawia się siódma świadomość, która jest umysłem lubię – nie lubię. Często nazywamy to świadomością rozróżniającą, ponieważ jest ona umysłem, który oddziela to od tamtego, dobre od złego, górę od dołu. „Lubię to, nie lubię tamtego.” „Nieee!” Amerykańskie dzieci rozwijają chyba bardzo silną świadomość rozróżniającą, która uczy się tylko „nie!”. „Zrób to, o co cię proszę.” „Nie!” „Podejdź tu.” „Nie!” Ha ha ha ha! Amerykańskie dzieci uczą się tego bardzo wcześnie. Rozumieją tylko: „Nie, nie lubię tego”. Jest to pojawieniem się siódmej świadomości, umysłu lubię – nie lubię.
Umysł, który pamięta wszystkie nasze działania i doświadczenia, jest ósmą świadomością. Nazywamy ją również świadomością magazynującą, ponieważ świadomość ta przechowuje to wszystko, co kiedykolwiek uczyniliśmy, pomyśleliśmy albo doświadczyliśmy. Znana jest również jako pamięć: nie tylko działania w tym życiu, ale wszystkie nasze działania od początku dziejów są w tej świadomości przechowywane. Ta świadomość przypomina bardzo precyzyjny komputer, ponieważ nagrywa wszystko, co kiedykolwiek zrobiliśmy, widzieliśmy, słyszeliśmy, wąchaliśmy, smakowaliśmy, dotknęliśmy i pomyśleliśmy, zarówno w tym życiu, jak i we wszystkich naszych przeszłych wcieleniach. Sny, które nam się w nocy śnią, są wynikiem aktywności ósmej świadomości.
Można na to spojrzeć również w ten sposób: szósta świadomość jest naszą świadomością woli. Siódma świadomość jest naszą świadomością emocjonalną, ponieważ to ona dokonuje rozróżnień i stwarza lubienie i nie lubienie. Ósma świadomość jest naszą świadomością intelektualną. Ostatnia świadomość, o której nauczał Budda, jest nasza dziewiąta świadomość. Jest to nasza świadomość buddy, nasza świadomość Dharmy. Inaczej nazywamy ją dharmakają. Nazywamy ją również prawdziwą jaźnią, albo pierwotną naturą, albo prawdziwą naturą, albo naturą buddy. Istnieje na to wiele nazw, ale pierwotnie nie ma to żadnej nazwy ani formy.
Mamy więc sześć świadomości związanych z naszymi oczyma, uszami, nosem, językiem, ciałem i umysłem. Mamy siódmą świadomość, która rozróżnia dobre od złego, oraz ósmą świadomość, która przechowuje wszystkie nasze doświadczenia i myśli. Brak równowagi oznacza, że te świadomości oddzielają się od siebie, i nie działają wspólnie, nie potrafią harmonijnie funkcjonować. Dlatego ludzie z poważnymi problemami umysłowymi tak naprawdę stracili po prostu równowagę pomiędzy tymi ośmioma świadomościami. Kiedy przychodzi czas posiłku, siedzą tylko przy stole i zastanawiają się: „Jeść? Nie jeść? Jeść? Nie jeść?”. Pojawia się tego rodzaju choroba. Widzisz kogoś na ulicy mówiącego na głos, ale w pobliżu nie ma nikogo: ta osoba mówi do siebie. „To mi się podoba. Dobry z ciebie chłopiec. La la la, li li li. Dlaczego tak mówisz? Cicho sza…” Macha rękoma i rozgląda się, czasami wpadając w gniew, aby po chwili głośno się roześmiać. Nikogo obok niego nie ma. Tacy ludzie zachowują się w ten sposób, ponieważ mimo tego, że ich ciało tam się znajduje, ich świadomości rozdzieliły się i nie komunikują się ze sobą. Nazywamy to brakiem równowagi.
Każdy doświadcza tego rodzaju braku równowagi, w taki albo inny sposób. W czasie śpiewów twoje usta śpiewają „Kwan Seum Bosal, Kwan Seum Bosal”, ale twoje myślenie wędruje do Nowego Jorku, do Polski, do roku 1989-tego, albo do jakiegoś kłopotu, który masz, następnie z powrotem do sali Dharmy, później do wczoraj, do twojej matki, do twojej uczelni, twojego ostatniego chłopaka. Kręci się w kółko i w kółko. To jest prosty rodzaj braku równowagi. W pewnym momencie jedna z twoich świadomości mówi: „Wracaj, dobrze? Mamy teraz śpiewy. Gdzie ty wciąż się błąkasz?”. Ten wędrujący umysł, którego doświadcza każdy z nas, jest tylko pracą trzech różnych świadomości, z których każda zajmuje się odmiennym działaniem. Twoje śpiewające usta i uszy, które słyszą śpiewy to twoja szósta świadomość; umysł, który krąży i krąży w przestworzach to ósma świadomość pamięci; a umysł, który mówi: „Wracaj do praktyki!”, to twoja siódma świadomość. One walczą między sobą w środku. Każdego dnia, w każdej chwili twoje świadomości walczą między sobą, czasami tylko trochę, a czasami bardzo. Kiedy twoje świadomości walczą między sobą, jest to brak równowagi pięciu skandh. Oznacza to, że nie możesz się na nic zdecydować. Czasami tkwimy w martwym punkcie: „Och, co mam teraz zrobić? Czy powinienem zrobić to, czy tamto? Nie wiemmm!”. Doświadczamy wewnętrznego pomieszania. Jeśli ta walka się wzmaga, wtedy ludzie mówią, że zwariowałeś. Wszyscy z nas znają określenie niezrównoważony psychiczne. To jest to samo. Jednak, kiedy twoje świadomości osiągną stan równowagi, wtedy – bum! – stajesz się buddą, a następnie z chwili na chwilę tylko robisz to. Dopóki jednak doznajesz braku równowagi, oznacza to, że masz kłopoty z podejmowaniem decyzji i nic nie możesz zrobić.
Wszystkie te różne rodzaje cierpienia stanowią Osiem Cierpień. Jest to taki wąski świat, który większość osób sama sobie stwarza. Ich całe życie przypomina muchę, bzyczącą w małej buteleczce. Podążyła ona do niej za jakimś słodkim zapachem, a teraz nie potrafi się z niej wydostać. Próbuje znaleźć jakieś wyjście, uderzając raz za razem w przeźroczyste szkło, które mówi jej, że wolność i pusta przestrzeń są tuż-tuż. Większość ludzi żyje w ten sposób. Coś, co wielokrotnie stwarzali w swoim umyśle, nie pozwala im żyć pełnią życia. Podejmują desperackie próby wydostania się z tej cierpiącej krainy, którą sami sobie stworzyli, ślepo przywiązując się do doznań zmysłowych. Ale to nie jest takie proste. Najprostszym powodem ich trudności jest fakt, iż nie rozumieją oni nietrwałości. Taka jest droga cierpienia ludzkich istot. Wszystko na tym świecie dzieje się