Fear me. Broken love. Tom 1. B.b. Reid. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: B.b. Reid
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Остросюжетные любовные романы
Год издания: 0
isbn: 978-83-66654-64-8
Скачать книгу
wyciągnęłam telefon. Odchrząknęłam, a on niespiesznie oderwał wzrok od moich pośladków. Gdy to zrobił, popatrzył na mnie bez cienia skruchy i wziął ode mnie komórkę. W jego oczach dostrzegłam żar i jawne pożądanie. Zrobiło mi się gorąco. Dzisiejszy dzień w ogóle nie był normalny. Czy naprawdę można pożądać kogoś, kto cię nienawidzi?

      – Dlaczego w twoim telefonie nie ma hasła?

      – Och, bo… właściwie rzadko z niego korzystam – przyznałam ze wstydem. Miałam tylko Willow i ciocię Carissę… Poza nimi nie było nikogo i on o tym wiedział.

      Patrzył na mnie przez chwilę, a potem przeniósł wzrok na telefon. Nie spieszył się, więc stwierdziłam, że na pewno go przegląda. Tylko czego szuka? Po paru chwilach usłyszałam wibrację, a on wyciągnął swój telefon i go wyciszył.

      – Dlaczego wciąż masz numer do Petera Simpsona? Wszelki kontakt z nim lub relacja – warknął – która cię z nim łączy, dzisiaj ma się skończyć. I żebym nie musiał powtarzać.

      – Nie rozmawiałam z nim od roku, odkąd… – Urwałam, kiedy dotarło do mnie, że on mnie ignoruje. Milczałam, gdy naruszał moją prywatność i grzebał mi w telefonie. Miałam kilka numerów od chłopaków, które zapisałam z grzeczności, ale nigdy z nich nie skorzystałam. Dopiero gdy Keiran zniknął ze szkoły, chłopcy zaczęli zwracać na mnie uwagę, a nawet wtedy robili to w zupełnej tajemnicy.

      Kiedy rozniosła się wieść o powrocie Keirana, propozycje randek ustały. Kilku chłopaków nawet poprosiło mnie o usunięcie ich numeru z telefonu tuż przed początkiem roku szkolnego. Nie rozumiałam dlaczego, ale teraz zaczynałam odnosić wrażenie, że po prostu się bali. Tylko dlaczego Keirana miałoby obchodzić, czy ktoś chce się ze mną umówić? Nie obeszłoby go to na tyle, by zrobić coś z premedytacją.

      – Co masz na pierwszej lekcji? – zapytał, gdy oddał mi telefon.

      – Angielski z panią Connors.

      – Idziemy. Już i tak się spóźniliśmy.

      Ruszył w stronę korytarza dla czwartoklasistów.

      – No co ty, Sherlocku – mruknęłam drwiąco. Lekko obrócił głowę, jakby mnie usłyszał, ale tego nie skomentował. Odetchnęłam z ulgą, skoro nie dostało mi się za ten komentarz.

      Dotarłam na lekcję dwadzieścia minut po dzwonku i nauczycielka nie była zadowolona. Posłała mi wkurzone spojrzenie, a potem kazała zająć miejsce. Inni uczniowie skupiali się na mnie chyba nieco nadmiernie. Zastanawiałam się, co takiego przyciągnęło ich uwagę.

      Zignorowałam to i zajęłam pierwsze miejsce obok ławki chłopaka, który chyba miał na imię Josh. Wtedy zauważyłam, że Keiran wciąż jest za mną. Nie przyszło mi do głowy, że możemy mieć razem lekcje, skoro opuścił całą ostatnią klasę.

      A więc dlatego inni się gapili. Najwyraźniej Keiran i ja weszliśmy do klasy razem. Rozejrzałam się nerwowo i zauważyłam, że paru uczniów pisało szybko jakieś wiadomości w telefonie, a reszta wciąż się gapiła. Wiedziałam, że nim dzisiejsze lekcje się skończą, cała szkoła będzie powtarzać tę pogłoskę, która tak naprawdę była tylko zwykłą, nic nieznaczącą informacją. To był dopiero pierwszy dzień szkoły, a o mnie już krążyły plotki.

      Świetnie.

      Właśnie wyjmowałam z plecaka zeszyt, gdy nagle Keiran złapał mnie za kark i podniósł z krzesła – niezbyt dyskretnie i niedelikatnie. Potem wziął mój plecak i pomaszerował ze mną na koniec sali w stronę dwóch pustych miejsc. Oczywiście nauczycielka niczego nie była świadoma, bo stała przy tablicy odwrócona do klasy plecami.

      Przy ławce średniego rozmiaru stały obok siebie dwa krzesła i gdy dotarło do mnie, że tutaj usiądziemy, stwierdziłam, że to miejsce wydaje się dość intymne. Nigdy nie myślałam, że będę dzielić z Keiranem cokolwiek.

      – Jeśli pan Masters i panna Monroe nie zamierzają poprowadzić lekcji, proszę wszystkich o zwrócenie się w stronę tablicy i koncentrację – rzuciła pani Connors, gdy się obróciła i zobaczyła, że uczniowie patrzą na nas i nie interesują się jej lekcją.

      Wszyscy na nas zerkali, do czasu aż Keiran oparł przedramiona na ławce i posłał wszystkim groźne spojrzenie. Nagle uczniowie zaczęli się szybko odwracać. W tej chwili cieszyłam się, że Keiran ma w szkole taką władzę. Nie chciałam, by ludzie zwracali na mnie uwagę, szczególnie jeśli miałoby się to wiązać z Keiranem.

      Mój telefon zawibrował, dostałam wiadomość od Willow: „Powiedz mi, że te plotki nie są prawdziwe! Co się dzieje? Ty i Keiran?!”.

      Status społeczny Willow nie prezentował się lepiej od mojego. Co prawda ona nie miała takiego wroga jak Keiran, ale jeśli plotki już do niej dotarły, to oznaczało, że wiedziała o tym cała szkoła. Spojrzałam na zegarek – minęło pięć minut.

      To chyba jakiś rekord.

      Zaczęłam odpisywać, ale wtedy Keiran zwinnie zabrał mi telefon z rąk i sprawdził wiadomość, a następnie schował moją komórkę do swojej kieszeni. Popatrzyłam na niego oszołomiona. On właśnie zabrał mi telefon!

      – Monroe, proszę się skupić. Jeśli tego nie zrobisz, będę zmuszona wyrzucić cię z klasy – oznajmiła nauczycielka.

      Usłyszałam prychnięcia, które dochodziły głównie z rzędu przed nami, gdzie siedziały popularne dziewczyny.

      Zawstydziłam się jeszcze bardziej, kiedy Keiran posłał nauczycielce takie spojrzenie, że wszystkie kolory odpłynęły z jej twarzy. Potknęła się, a potem wróciła do prowadzenia lekcji. Wow, to nauczyciele też się go boją? To mnie nie napawało nadzieją na otrzymanie pomocy. Zastanawiałam się, kto jeszcze się go boi.

      Reszta lekcji minęła bez większej ekscytacji, a mnie zdziwiło to, że Keiran rzeczywiście skupiał się na lekcji. Robił notatki, chociaż nie brał udziału w dyskusji. Ja również tego nie robiłam, bo przeważnie na lekcjach się nie odzywałam. Wolałam się nie wychylać, nawet gdy jego nie było w pobliżu. To nie był zbyt dobry sposób na życie, ale on nie pozostawił mi wyboru.

      Gdy lekcja już się skończyła, nie mogłam się doczekać, aż udam się na kolejną, czyli na wuef. Byłam pewna, że nie będę mieć go razem z nim, bo sportowcy byli zwolnieni z wychowania fizycznego, a Keiran znowu dołączył do drużyny koszykówki. Szkoła wprowadziła obowiązkowe lekcje wuefu jako element programu promującego zdrowy tryb życia.

      Keiran zatrzymał mnie, zanim dotarłam na kolejną lekcję.

      – Daj mi zobaczyć twój plan lekcji – powiedział.

      Podałam mu kartkę, a on przyjrzał się jej i mi ją oddał. Potem ujął mój podbródek i spojrzał mi w oczy.

      – Masz nikomu o tym nie mówić. Nawet twojej przyjaciółce. – Bezczelnie odwróciłam od niego wzrok, ale on mocniej ścisnął mi twarz. – Nie prowokuj mnie, Monroe. Konsekwencje ci się nie spodobają.

      Pokiwałam głową i zapytałam:

      – Czy mogę odzyskać swój telefon?

      Wyglądał tak, jakby chciał odmówić, ale potem sięgnął do kieszeni, wyciągnął moją komórkę i mi ją podał. Podążył za mną aż na salę gimnastyczną, gdzie miałam zajęcia z siatkówki. Nie mogłam się tego doczekać z dwóch powodów: po pierwsze, Willow i ja lubiłyśmy ten sport, więc postanowiłyśmy razem się na niego zapisać, a po drugie, wiedziałam, że nie będzie tam Keirana. Jedynym minusem było to, że na tej lekcji będą same dziewczyny, a każda z nich podkochiwała się w Keiranie. Udałam się do szatni, by się przebrać. W pustym pomieszczeniu wyciągnęłam telefon i zobaczyłam esemesa.

      „Zachowuj