Fear me. Broken love. Tom 1. B.b. Reid. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: B.b. Reid
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Остросюжетные любовные романы
Год издания: 0
isbn: 978-83-66654-64-8
Скачать книгу
– usłyszałam.

      Zamarłam. Dźwięk jego komendy sprawił, że wróciłam myślami dziesięć lat wstecz, na plac zabaw, gdzie zobaczyłam go po raz pierwszy. Powoli się obróciłam, by spojrzeć na niego i stolik, przy którym siedziała cała jego bezmyślna świta.

      – Usiądź – nakazał i długą nogą kopnął krzesło stojące naprzeciwko niego, wysuwając je.

      – Ty chyba żartujesz? Poważnie, chcesz, żeby tu usiadła? Przecież jej nienawidzimy – odezwała się złośliwie dziewczyna, która siedziała Keiranowi na kolanach i chciała mnie zabić wzrokiem. To była Anya Risdell, kapitanka drużyny cheerleaderek i naczelna suka. Przepraszam, i to niby miało być wredne?

      – Tak, ma tu usiąść. Jeśli masz z tym problem, możesz się przenieść do innego stolika – odpowiedział chłodno, nie odrywając ode mnie wzroku.

      Stałam kilka kroków dalej i myślałam, jak wykręcić się od wejścia do jaskini lwa, kiedy jednak Keiran skinął głową na krzesło, a potem spojrzał na mnie, usiadłam niechętnie, jawnie manifestując swoje niezadowolenie. Wyglądał tak, jakby za chwilę miał wybuchnąć i zrobić scenę, a ja przypomniałam sobie ostatni raz, gdy rzeczywiście to zrobił. Lepiej tego uniknąć.

      Poczułam, że patrzy na nas wiele par oczu. Przy stoliku siedział też przyjaciel Keenana, Quentin, którego nazywali Q. Bardzo przypominał Keirana – był cichy i ponury. Nigdy nie miał zbyt wiele do powiedzenia i otaczała go aura spokoju. Nikt nigdy nie widział go z żadną dziewczyną, więc w szkole krążyła plotka, że może być gejem. Ludzie to idioci.

      Przy stoliku siedziało również paru innych chłopaków i kilka dziewczyn – wszyscy byli sportowcami lub cheerleaderkami. Litości. Zauważyłam tu również Sheldon Chambers, dziewczynę Keenana. Chyba ona jedna nie patrzyła na mnie z nienawiścią, tylko raczej z ciekawością. Zajmowała miejsce obok Keenana.

      – Kogo szukałaś? – zapytał Keiran, wyrywając mnie z moich przemyśleń.

      – Nikogo.

      Przyglądał mi się spod lekko zmrużonych powiek, dziwnie cichy. Zaciskał szczęki tak, że jego twarz wydawała się jak wykuta z kamienia.

      – Czy to kłamstwo?

      – Nie – skłamałam znowu. Nie musiałam mu się z niczego tłumaczyć.

      – Zobaczymy – odpowiedział spokojnie, ale ja wyczułam w jego głosie groźbę, a w oczach dostrzegłam obietnicę. Wiedziałam, że kłamiąc, popełniałam wielki błąd, ale teraz było już za późno, by to naprawić. Skupiałam się teraz na Willow i na tym, co usłyszałam chwilę temu.

      Czasami zastanawiałam się, czy jego groźby nie były przypadkiem tylko pustymi słowami. Jego spojrzenie jednak zawsze świadczyło o tym, że tak nie było. Tylko co go powstrzymywało? Od dziesięciu lat znosiłam jego sztuczki i tortury. Wiedziałam, że wytrzymam jeszcze rok, a moja wolność jest tuż za rogiem. Dam radę.

      – To co, Lake? Jak ci się podoba to, że Keiran wrócił? Jestem pewna, że musi z tobą dużo nadrobić. Nie mogę się doczekać – zakpiła Anya, a jej sztuczne niczym roboty przyjaciółki zaśmiały się wraz z nią.

      – Wydaje mi się, że nie będzie miał dużo czasu, bo jest zbyt zajęty wykorzystywaniem ciebie. Słyszałam, że to ostatnio jego hobby – rzuciłam. Kilku chłopaków siedzących przy stoliku zdusiło śmiech i prychnięcia, a twarz Anyi przybrała głęboki odcień czerwieni.

      Zazwyczaj ignorowałam tę dziewczynę, lecz dzisiaj byłam trochę rozdrażniona zachowaniem Keirana i Willow. Odwróciłam głowę i dyskretnie po raz trzeci napisałam do Willow. Musiałam wymyślić, jak stąd uciec i znaleźć się z dala od tego dręczącego mnie towarzystwa.

      Kiedy wróciłam wzrokiem do ludzi siedzących przy stoliku, zauważyłam, że Anya wciąż gromiła mnie spojrzeniem. Patrząc jej w oczy, uniosłam wyzywająco brew. Ona wykrzywiła usta, nachyliła się i powiedziała coś, co zapragnęłam ponownie wcisnąć jej do gardła.

      – Czy ciebie i Jessego Fitzgeralda łączyło coś w zeszłym roku? Bo wydawało mi się, że się do siebie kleiliście. Z drugiej strony nie dziwię ci się, był niezłym ciachem. Co się z wami stało? W końcu znalazłaś sobie chłopaka i nie udało ci się go zatrzymać?

      Po ostatnim pytaniu Anyi przy stoliku zapadła grobowa cisza. Kilku chłopaków poruszyło się nerwowo na krzesłach i spojrzało na Keirana, co było dziwne, bo to on patrzył na mnie tak, jakby chciał mnie zamordować. Spuściłam głowę, unikając jego wzroku.

      Poza Willow Jesse był jedyną osobą, którą mogłam nazwać przyjacielem. Był dzieckiem wojskowych. Przenieśli się tu po tym, jak Keiran opuścił miasto. Po jakimś miesiącu od początku roku szkolnego nasze drogi się skrzyżowały, kiedy ugrzęzłam w błocie po intensywnych opadach deszczu w Six Forks. Miałam wtedy słaby zasięg i nie mogłam zadzwonić do cioci po pomoc ani po lawetę, a nikogo nie widziałam w pobliżu. Sterczałam tam jakieś piętnaście minut i próbowałam złapać zasięg, gdy nagle usłyszałam dźwięk zatrzymującego się obok mnie roweru. Pamiętam, że spojrzałam wtedy w drugie najładniejsze oczy, jakie w życiu widziałam. Ale kiedy w nie patrzyłam, nie przeszywał mnie ten sam dreszcz, który wywoływały oczy Keirana. Od razu rozpoznałam, że to ten nowy, ale okazało się, że był kimś więcej.

      Jesse szybko piął się w społecznej hierarchii liceum Bainbridge. Dziewczyny ciągle się za nim uganiały, więc gdy się ze mną zaprzyjaźnił, ta wiadomość niemal wstrząsnęła szkołą. Ludzie, w tym ja, nieustannie starali się go ostrzec, ale on nigdy nie słuchał. Szybko rozniosła się plotka, że Jesse i ja jesteśmy parą, ale to nie była prawda. Po prostu często spędzaliśmy ze sobą czas i zbliżyliśmy się do siebie, ale potem jego ojciec nagle został przeniesiony. Jego mama uznała, że będzie lepiej, jeśli rodzina będzie się trzymać razem, więc w połowie roku przeprowadzili się na północ. Miałam go przez sześć miesięcy, a potem zniknął.

      – Keiran, słuchaj, stary, zamierzaliśmy ci o tym powiedzieć… – odezwał się jeden z chłopaków w chwili, gdy po drugiej stronie pomieszczenia doszło do jakiejś bójki. Krzesła i stoliki zaczęły latać, a ludzie masowo tam popędzili, by lepiej się wszystkiemu przyjrzeć. Wkrótce stołówka zmieniła się w stadion.

      I wtedy do środka wpadła Willow i rozejrzała się szeroko otwartymi oczami. Kiedy mnie dostrzegła, jeszcze bardziej wytrzeszczyła oczy i podbiegła do mnie.

      – Rany, Lake. Jestem na ciebie zła przez pięć sekund, a ty już próbujesz popełnić samobójstwo. – Grupa siedząca przy stoliku popatrzyła na jej ciemnozielone ogrodniczki, krzywą kokardę i wybuchnęła śmiechem, ale ona nie zaszczyciła ich nawet spojrzeniem. – Wynośmy się stąd – powiedziała i wzięła mnie za rękę. Nie marnując czasu na sprzeciw, zerwałam się z krzesła, zanim Keiran by mnie zatrzymał.

      – Okej, to co się stało rano, kiedy Keiran z tobą odjechał? To było straszne.

      Przez całą przerwę na lunch ukrywałyśmy się, a teraz siedziałyśmy w ławkach i czekałyśmy, aż rozpocznie się lekcja francuskiego. Cały czas oglądałam się za siebie, odkąd Anya skomentowała moje słowa i musiałam uciec od Keirana.

      – Willow, powiedziałam ci, że musiałam jechać do szkoły sama…

      – Zapomniałaś, że ludzie gadają, prawda? Szczególnie jeśli to dotyczy Keirana. Więc mów od początku.

      Westchnęłam głęboko i zastanowiłam się, co powiedzieć. Willow była wkurzona z powodu tego, że właśnie ją okłamałam, ale co miałam zrobić? Nie mogłam powiedzieć jej prawdy.

      – Och, no wiesz… on po prostu chciał zacząć