Pisma wybrane. Wiek XX. Jerzy Łojek. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Jerzy Łojek
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Документальная литература
Год издания: 0
isbn: 9788324225439
Скачать книгу
stronę radziecką – przy dziecinnej wprost naiwności Paryża i Londynu – na zaszantażowanie Hitlera i wymuszenie na nim zgody na układ o podziale Europy Środkowej i Wschodniej. Czy prowadzący ze strony radzieckiej rokowania w Moskwie marszałek Kliment Woroszyłow był wprowadzony przez Stalina w istotny sens swojego zadania? Można w to wątpić, pamiętając o dementowaniu przez Mołotowa jego oświadczeń na temat możliwości dostaw materiałów wojennych z ZSRR dla Polski w pierwszych dniach września 1939 roku. W każdym razie próbował w czasie tych rokowań uzyskać od Anglików i Francuzów zgodę na okupację przynajmniej części Polski, przez wprowadzenie jeszcze przed wybuchem wojny Armii Czerwonej na terytorium RP. Rząd polski odrzucił, rzecz jasna, te pomysły, a delegacja francuska i brytyjska uchyliły się od dyskutowania podobnych spraw poza plecami suwerennego rządu sprzymierzonego państwa. W każdym razie rokowania moskiewskie z punktu widzenia Stalina zadanie swoje spełniły. Przerażony Hitler doszedł do wniosku, że bez natychmiastowego przelicytowania Francji i Wielkiej Brytanii może przegrać swą partię w grze z ZSRR.

      Dnia 10 sierpnia 1939 chargé d’affaires radziecki w Berlinie Georgij Astachow otrzymał w końcu od rządu niemieckiego wyraźną sugestię podziału Polski między dwa sąsiadujące z Rzecząpospolitą mocarstwa. Zgodnie (najpewniej) z zaleceniami Stalina zachował jeszcze powściągliwość, aby tym bardziej podbić cenę radzieckich usług. Dnia 11 sierpnia przybyła do Moskwy specjalna misja wojskowa francusko-brytyjska, w celu zbadania możliwości współpracy Aliantów zachodnich z ZSRR przeciwko Hitlerowi. Rozpoczęły się kilkudniowe bezużyteczne negocjacje, przez stronę radziecką obracane nieustannie w żądania, aby mocarstwa zachodnie zgodziły się na okupację Polski przez Armię Czerwoną. Dnia 14 sierpnia Ribbentrop wysłał do ambasadora Rzeszy w Moskwie von der Schulenburga specjalną instrukcję, nakazującą wyjaśnienie Mołotowowi, iż Hitler gotów jest zgodzić się na wszystkie postulaty ZSRR dotyczące obszaru między Bałtykiem a Morzem Czarnym. Mołotow wyraził nazajutrz zadowolenie z tej deklaracji. Uznał także, że sugerowany przez stronę niemiecką pośpiech jest pożądany, lecz uzależnił dalsze rokowania od zgody Niemiec na zawarcie formalnego traktatu, nazwanego „paktem o nieagresji”, który w rzeczywistości miał się okazać paktem przymierza polityczno-wojskowego.

      W tym momencie strona radziecka zaczęła zwalniać tempo rokowań, widząc, jak bardzo śpieszy się Niemcom do zawarcia układu. Albowiem strona niemiecka była już rzeczywiście w sytuacji desperackiej. Z uwagi na warunki klimatyczne w Europie Środkowej było oczywiste, że najostateczniejszym terminem ataku na Polskę wojsk Hitlera może być dzień 1 września. Później groziło uwikłanie się armii niemieckiej w pułapkę deszczów i błot na ziemiach polskich, pozbawionych dostatecznej sieci dróg twardych. W warunkach słot jesiennych samochody i czołgi Wehrmachtu, a także samoloty Luftwaffe straciłyby trzy czwarte swojej mocy operacyjnej, natomiast znacznie wzrosłyby walory bojowe polskiej kawalerii. Początkowo agresja przeciwko Polsce planowana była przez Hitlera na dzień 26 sierpnia. Termin ten nie mógł być dotrzymany wobec przesunięcia o kilka dni porozumienia z ZSRR. Pakt z 23 sierpnia umożliwił atak na Polskę w dniu 1 września. W świetle wszystkich znanych dzisiaj dokumentów nie ulega wątpliwości, że gdyby Adolf Hitler nie uzyskał 23 sierpnia pewności współpracy Józefa Stalina w rozbiorze Rzeczypospolitej, Druga Wojna Światowa w ogóle by nie wybuchła… w każdym razie nie w roku 1939.

      Już dnia 3 sierpnia Mołotow ustąpił w kwestii tak upragnionego przez Niemców traktatu handlowego; umowę tę podpisano ostatecznie 19 sierpnia. Tego samego dnia 19 sierpnia Schulenburg przekazał do Berlina tekst radzieckiego projektu traktatu o nieagresji. Do projektu traktatu strona radziecka dołączyła „post scriptum”: „Niniejszy pakt będzie ważny jedynie wtedy, jeżeli jednocześnie będzie podpisany specjalny protokół, obejmujący punkty, w których zainteresowane są Wysokie Układające się Strony w dziedzinie polityki zagranicznej. Protokół ma stanowić integralną część paktu”[85]. Tak więc osławiony protokół tajny 23 sierpnia 1939, ustalający rozbiór Rzeczypospolitej, zrodził się z inicjatywy wyłącznie radzieckiej.

      Jest faktem charakterystycznym, iż mając już prawie „domówiony” do końca układ z Niemcami, Rosjanie nie kończyli jednak rokowań z Aliantami zachodnimi. Pod pozorem braku zadowalającej odpowiedzi w sprawie okupacji przez Armię Czerwoną części terytorium Polski i Rumunii, Woroszyłow zażądał – dnia 17 sierpnia bezterminowego odroczenia negocjacji, a wobec nalegań Francuzów i Anglików zgodził się na przerwę czterodniową. Odroczono je ponownie dnia 21 sierpnia, mimo że w międzyczasie premier francuski Daladier upoważnił delegację francuską w Moskwie, aby bez zgody rządu w Warszawie upewniła rząd radziecki, iż Armia Czerwona będzie mogła okupować część Polski. Paryż i Londyn czyniły zresztą co mogły, aby skłonić Rząd RP do akceptacji żądań radzieckich, naiwnie ufając, że dałoby to szansę włączenia ZSRR do koalicji antyhitlerowskiej. Rząd polski nie mógł oczywiście zgodzić się na wkroczenie Armii Czerwonej na terytorium RP, gdyż nawet optymistycznie nastrojona polska ekipa rządowa zdawała sobie sprawę, jakie miałoby to skutki dla bytu państwowego Polski. Ostatecznie owe pseudonegocjacje radziecko-francusko-angielskie zawieszono bezterminowo w momencie, gdy Stalinowi na nic nie były już potrzebne: 25 sierpnia, po podpisaniu traktatu z Rzeszą Niemiecką.

      Aleksander Bregman stwierdza słusznie, iż negocjacje te były od początku skazane na niepowodzenie, bez względu na to, na jak wysokim szczeblu byłyby prowadzone. Londyn i Paryż nie mogły bowiem zaproponować Moskwie tego, co mógł jej ofiarować Berlin: aneksji połowy Polski, państw bałtyckich i części Rumunii. To właśnie przesądziło o niepowodzeniu rokowań Aliantów zachodnich w Moskwie[86].

      Warto w tym miejscu przypomnieć, że od maja 1939 roku Związek Radziecki uwikłany był w konflikt zbrojny z Japonią na terenie Mandżurii i Mongolii (bez wypowiedzenia wojny). W obliczu spodziewanych wydarzeń w Europie rząd moskiewski skorzystał z pierwszej okazji, aby uwolnić sobie ręce w Azji przez pospieszne zawarcie zawieszenia broni z Japonią. Ostateczne porozumienie z rządem tokijskim podpisano dopiero w połowie września, ale już 11 sierpnia 1939 przerwane zostały ostatecznie walki między Armią Czerwoną a wojskami japońskimi[87].

      Termin przyjazdu Ribbentropa do Moskwy ciągle nie był jeszcze ustalony. Tymczasem w Londynie toczyły się negocjacje polsko-brytyjskie. Dnia 20 sierpnia Hitler zaapelował osobiście do Stalina, aby zgodził się na natychmiastowe podjęcie rokowań. Sytuacja była dramatyczna – 1 września zbliżał się prędko. Stalin zrozumiał, że dalsze przeciąganie struny, zwłoka w rokowaniach z Hitlerem może przeszkodzić wybuchowi wojny. O godzinie 17, dnia 21 sierpnia, Mołotow zakomunikował Schulenburgowi, że Ribbentrop jest zaproszony do stolicy ZSRR w dniu 23 sierpnia.

      Hitler przyjął podobno tę wiadomość histerycznym wybuchem radości. Mógł oto rozpocząć wojnę dnia 1 września! 22 sierpnia wygłosił przemówienie do grupy wyższych oficerów niemieckich w kwaterze w Obersalzbergu. Mówił m.in.:

      Byłem pewien, że Stalin nigdy nie przyjmie brytyjskiej propozycji. Rosja nie ma żadnego interesu w ratowaniu Polski, a Stalin zdaje sobie sprawę, że znaczyłoby to [scilicet: udział w wojnie po stronie Aliantów] koniec jego reżimu, bez względu na to, czy armie jego wyszłyby z tej wojny zwycięskie czy pokonane. Dymisja Litwinowa miała decydujące znaczenie. Stopniowo dochodziłem do zmiany swojej polityki wobec Rosji. W związku z traktatem handlowym przeszliśmy do rozmów politycznych. Nastąpiły sugestie paktu o nieagresji, potem przyszła ze strony Rosji ważna propozycja. Przed czterema dniami podjąłem specjalne kroki, które doprowadziły Rosję do oświadczenia wczoraj, że jest przygotowana do podpisania [traktatu]. Ustanowiliśmy ze Stalinem kontakt osobisty. Pojutrze Ribbentrop zawrze porozumienie. Polska znalazła się teraz w sytuacji, w jakiej chciałem ją widzieć. Nie musimy obawiać się żadnej blokady. Wschód zaopatrzy nas w zboże, bydło, węgiel, ołów, cynk. Stoimy przed wielkim zadaniem, które wymaga wielkich wysiłków. Obawiam się tylko, aby w ostatniej chwili ta czy inna świnia nie wyskoczyła znowu do mnie z planem mediacji. […] Dzisiejsze oznajmienie o pakcie o


<p>85</p>

Nazi-Soviet Relations, s. 66.

<p>86</p>

Bregman, op. cit., s. 33–34.

<p>87</p>

Por. Historia Drugiej Wojny Światowej 1939–1945, tom II: W przededniu wojny, wyd. oryginalne Moskwa 1973, wyd. polskie: Wydawnictwo MON, Warszawa 1977, s. 280: na Dalekim Wschodzie „walki […] trwały do 9 sierpnia [1939]. Terytorium radzieckie zostało całkowicie oczyszczone z napastników. Następnego dnia ambasador Japonii w ZSRR przybył do Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych z propozycją podjęcia rokowań. Rząd radziecki, który od początku dążył do pokojowego rozwiązania konfliktu, wyraził zgodę. W południe 11 sierpnia działania bojowe nad jeziorem Chasan zostały przerwane”.