Rząd Meiji razem z edyktem cesarskim wydał rozporządzenie szczegółowe, w którym poinformował poddanych o tym, że będzie wprowadzony nie tylko nowy podział na miesiące, które otrzymają nowe nazwy, lecz także podział dnia na dwadzieścia cztery godziny o równej długości, a stary podział i stare nazwy zostaną zniesione. Zamiast zwyczajowego podziału lunarnego miesiąca na trzy około dziesięciodniowe okresy (jōjun, chūjun i gejun), w nowym kalendarzu pojawił się tydzień, a dni tygodnia zyskały nazwy zaczerpnięte z nazw siedmiu planet.
Po ogłoszeniu cesarskiego edyktu w jednej z gazet pojawił się artykuł, w którym napisano:
Podporządkujemy się woli cesarskiej i wykonamy rozkazy Najjaśniejszego. Jest jednak problem, który zapewne najbardziej zaszokuje tych nieoświeconych i niewykształconych ludzi prostych – jak świętować po staremu nasze najważniejsze święta – gosekku, czyli jinjitsu, jōshi, tango, shichiseki, chōyō, jak również tsuchinotomi, kanosearu, kinoene i inne. (…) Czy ludzie prości nie zaczną myśleć, że zwariowali, widząc, że nowy księżyc pojawia się na koniec miesiąca, a w połowie miesiąca zamiast pełni księżyca jest ciemność? (Tanaka 2004: 7)[33]
Wychodzące wówczas w Tokio gazety komentowały niezadowolenie ludzi z tej zmiany. W jednej z gazet ukazał się zapis rozmowy podsłuchanej w łaźni publicznej w Tsukiji, między starą kobietą a kąpiącą się obok niej prostytutką.
Stara kobieta powiedziała: „W tym roku jest naprawdę dziwnie – kapłan buddyjski nawet nie odprawi modłów – czegoś takiego jeszcze nie było. Mówią, że chociaż rok się jeszcze nie skończył, trzeciego dnia dwunastego miesiąca zacznie się nowy rok. Czegoś takiego jak żyję nie widziałam!”. Na to prostytutka: „No tak, to znaczy, że wczoraj był pierwszy dzień dwunastego miesiąca, a jutro jest pierwszy dzień nowego roku, według dworu cesarskiego przynajmniej; a to oznacza, że w ciągu dwóch dni księżyc wykonał drogę, na którą potrzebuje trzydzieści dni. No przecież niemożliwe! Jednak kalendarz szogunów Tokugawa był lepszy” (Tanaka 2004: 14).
Kalendarz lunarny składał się z 12 miesięcy o długości 30 lub 29 dni, a co mniej więcej trzy lata dodawany był dodatkowy, krótki miesiąc. Zgodnie z chińską tradycją urzędnicy szogunatu mieli wolne w dziesiąty, dwudziesty i trzydziesty dzień miesiąca. Nowy rząd w 1868 roku ogłosił jako dni wolne pierwszy i szósty dzień miesiąca. Jednak już wkrótce w portach otwartych dla handlu cudzoziemcy zaczęli żądać wprowadzenia niedzieli. W rezultacie w drugim miesiącu 1870 roku rząd ogłosił co siódmy dzień i pierwszy dzień księżycowego miesiąca (sakujitsu) dniami wolnymi od pracy. W ten sposób w Japonii pojawiła się niedziela. Tradycyjne święta gosekku zostały zlikwidowane razem z reformą kalendarza na początku 1873 roku, a 14 października tego samego roku ustanowione zostały nowe święta (Yanagita 1957: 260).
Problem protestów przeciwko zmianom na początku Meiji jest trochę na uboczu zainteresowań historyków. A te protesty były i przybierały czasami dość gwałtowne formy. Na przykład w 1873 roku w marcu, kilka miesięcy po wprowadzeniu nowego kalendarza, miała miejsce antychrześcijańska rebelia. Powodem było zapewne wprowadzenie wolności wyznania przez nowe władze, przez co do Japonii zaczęli zjeżdżać cudzoziemscy misjonarze. W tej antychrześcijańskiej rebelii jednym z żądań było usunięcie z kalendarza niedzieli jako chrześcijańskiego wymysłu. W tym samym roku w czerwcu w prefekturze Tottori miały miejsce zamieszki odzwierciedlające strach przed nowym – protestujący żądali obniżenia cen ryżu, wyrzucenia z Japonii cudzoziemców, zaprzestania nowo wprowadzonego poboru do wojska, zlikwidowania obowiązku szkolnego oraz przywrócenia starego, lunarnego kalendarza (Tanaka 2004: 14).
Razem ze starymi sposobami obliczania czasu Japonia odrzuciła stare obyczaje, stare wierzenia i rytuały. Innymi słowy, społeczeństwu zostały narzucone głębokie zmiany kulturowe w imię modernizacji. Bunmei kaika, czyli „Cywilizacja i oświecenie” – slogan ten jest nieodłącznie związany z okresem Meiji. Odnosił się on przede wszystkim do stylu życia, ubioru, nowych manier. Samurajskie fryzury stały się symbolem zacofania i około 1890 roku zupełnie wyszły z użycia, podobnie jak męskie kimono zaczęło oznaczać biedaka, lud prosty. Utworzona w 1871 roku armia, a później policja (1874) od samego początku nosiły mundury na wzór europejski. W 1871 roku urzędy rządowe zostały wyposażone w krzesła i stoły odpowiedniej dla krzeseł wysokości. Na drogach i ulicach został wprowadzony ruch lewostronny. Zakazane zostały mieszane kąpiele (kon’yoku) w łaźniach i gorących źródłach. W prefekturze Tokio zakaz został wydany dwukrotnie, w 1869 i w 1872 roku, ponieważ ludność go nie przestrzegała, kontynuując starą tradycję koedukacyjnych kąpieli. Nagość w miejscach publicznych była tępiona jako barbarzyński obyczaj, nieznany w krajach cywilizowanych. Z tego powodu rikszarze, którzy latem ciągnęli riksze ubrani jedynie w przepaski na biodrach, musieli zakładać krótkie kimono po przekroczeniu administracyjnych granic Tokio. Na popularne w klasach niższych rozwody władze zaczęły patrzeć z niechęcią[34]. Wiejscy i małomiasteczkowi policjanci dostali zadanie monitorowania ciężarnych kobiet – celem było ograniczenie mabiki, czyli zabijania noworodków jako metody regulacji urodzin. Władze Meiji stawiały sobie bowiem za cel szybki przyrost ludności i likwidację „diabelskich obyczajów przeszłości”.
Ukazywały się nowe produkty żywnościowe. Firma Morinaga zaczęła produkować nieznaną poprzednio czekoladę, wśród ludzi bogatych modne stało się jedzenie mięsa wołowego i europejskich potraw[35], pomimo buddyjskiego rodowodu społeczeństwa. Pierwsza piwiarnia została otwarta w Tokio w 1899, z okazji likwidacji nierównoprawnych traktatów. Jednocześnie były to czasy kulturowej schizofrenii. Kobiety miały początkowo zakaz obcinania włosów bez pozwolenia, nieprzychylnie też spoglądano na europejski ubiór na kobietach nienależących do elity. Natomiast stary obyczaj golenia brwi i czernienia zębów przez zamężne kobiety zaczął szybko zanikać. Jak pisze Seidensticker:
Gdy Cywilizacja i Oświecenie zostały już zaakceptowane jako jedynie słuszne, trudno było nie uznać, że noszenie uciskających butów i zakaz siusiania na ulicy to sprawy niemal wagi państwowej. Niemniej jednak, przez większą część epoki Meiji, kosmopolityczna strona japońskiego podwójnego życia była dodana jak falbanki do wyjściowego ubrania, które się zdejmowało, gdy człowiek chciał się poczuć swobodnie (Seidensticker 1983: 109).
Ambiwalentny stosunek do nowych obyczajów odzwierciedlają domy elity finansowej Meiji. Pierwszym prywatnym domem w zachodnim stylu był prawdopodobnie dom zbudowany przez dawnego daimyō, Kurodę Nagahiro, w Akasaka w Tokio w 1874 roku. Dom był jednopiętrowy, na biało otynkowany, posiadał okna typu „double-hung”, czyli składające się z dolnej i górnej części. Był używany na formalne przyjęcia, w styczniu 1875 roku gościł w nim cesarz Meiji. Nikt jednak z rodziny Kuroda nie miał zamiaru tam mieszkać. Dom ten połączony był wewnętrznym korytarzem z przylegającym doń typowym, japońskim domem, który służył do mieszkania (Sand 2003: 40–41).
Przykładem „cywilizowania” elit był Rokumeikan (Pawilon Ryczącego Jelenia). Zbudowany w 1883 roku pałacyk w stylu włoskim w Hibiya w Tokio był dwupiętrowym budynkiem z cegły, wewnątrz była sala balowa, sala koncertowa, sala bilardowa, czytelnia, apartamenty dla ważnych gości i luksusowa łazienka z alabastrową wanną i kranami, z których leciała woda (Seidensticker 1983: 69–70).
Odbywały się tam bale, na których japońska elita bawiła się z cudzoziemcami, ubrana we fraki i balowe suknie, tańcząc przy dźwiękach zachodniej muzyki. Zaproszenia były adresowane do męża i żony – zadziwiająca perwersja dla Japończyków w tamtych czasach. Przyjęcia i bale odbywały