Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
pod względem polityki, religii i kultury wśród państw katolickich, o tyle z kolei Anglia była najbardziej „katolicyzująca” spośród państw protestanckich, może dlatego, że była przed blisko 1500 lat po rzymskiej stronie limesu. W Anglii budownictwa kościelnego w XVII i na początku XVIII wieku niemal nie było. Jednak gdy po pożarze Londynu w roku 1666 architektem odbudowy został wielki Christopher Wren (1632-1723), budując londyńską katedrę św. Pawła, sięgnął po rzymskie wzory, choć nadał im spokojniejszą, klasycyzującą formę. W krajach protestanckich nie narodziły się żadne nowe koncepcje architektoniczne. Niechęć protestantów do sztuki wyjałowiła inwencję artystyczną krajów protestanckich na 200 lat.

      Nagrobek kardynała Franza Georga von Schönborna, katedra św. Piotra w Trewirze – katolicki optymizm, XVIII wiek

      Rozkwit budownictwa rezydencjonalnego również nabrał szczególnego rozmachu w krajach katolickich, co szło w parze z doktryną i praktyką absolutyzmu. Jego efekty to choćby francuski Wersal budowany od roku 1668, hiszpańskie pałace w Madrycie (1735-1764) i w Aranjuez (1748-1771), pałac królewski monarchów sabaudzkich w Stupinigi zbudowany przez Filippa Juvarę w latach 1729-1733, zamek Brühl w Augustusburgu z lat 1741-1744, drezdeński Zwinger Augusta Mocnego wzniesiony w latach 1697-1716, monachijski Nymphenburg elektorów bawarskich, wzniesiony w drugiej połowie XVII wieku, ale także Sanssouci protestanta Fryderyka Wielkiego, wzniesiony w Poczdamie w latach 1745-1747, autorstwa Georga Wenzeslausa von Knobelsdorffa (1699-1753).

      Katedra w Santiago de Compostela, fasada zachodnia, XVIII wiek

      Klasztor w Melku, 1702-1738

      Ostatnia wielka europejska epoka sztuki, a raczej szerzej – kultury, jednorodnej w formach literackich, malarskich, rzeźbiarskich, architektonicznych czy wreszcie muzycznych – epoka baroku – wydała też gigantów malarstwa. I znów o malarstwie barokowym można powiedzieć to, co o architekturze – poza Włochami prawdziwa eksplozja malarstwa to dopiero wiek XVII! I dopiero w wieku XVII przyjęto poza Alpami, także w Hiszpanii, wielkie osiągnięcia włoskie wieków poprzednich. Jednak z istotnym zastrzeżeniem – tylko w krajach katolickich i protestanckiej Holandii. W pozostałych krajach protestanckich malarstwo sprowadzało się, w najlepszym wypadku, do malarstwa portretowego i nie wydało indywidualności. Reformacyjna niechęć do przedstawiania rzeczywistości, dyktowana obawą kultu przedmiotów i świętych, niechęć tak żywa u Żydów i w Bizancjum, a także w krajach islamu, była ciągle aktualna.

      A więc najpierw Włochy. Malarzem, który odegrał ogromną rolę w kulturze Europy, był Michelangelo Caravaggio (1571-1610) – jego malarstwo było całkowicie wizyjne, narracja ograniczona do minimum, skoncentrowane na dramacie głównego tematu. Caravaggio to pierwszy wielki kompozytor światłocienia. Nawrócenie św. Pawła, Wieczerza w Emaus, Ścięcie św. Jana – bez tych dzieł kultura Europy byłaby uboższa. Annibale Carraci (1560-1609) wraz z braćmi Agostinem i Lodovikiem jest autorem między innymi fresków w pałacu Farnese w Rzymie czy Chrystusa i cudzołożnicy w Mediolanie. Guido Reni (1575-1642) jest autorem wspaniałego dzieła Rzeź niewiniątek, a Giovanni Guerchino (1591-1666) budzi podziw wspaniałymi rzymskimi freskami w Casino Ludovici. Złoty Wiek – wiek XVII – w Hiszpanii to także czas wielkich malarzy. Diego Velázquez (1599-1660) i jego portret papieża Innocentego X z jednej strony, a Poddanie Bredy z drugiej – oba dzieła, całkowicie różne tematem i ujęciem, są ponadczasowymi arcydziełami, a słynne Las Meninas (Damy dworu hiszpańskiego) są fenomenalnym połączeniem oficjalnego portretu infantki i sceny rodzajowej przedstawiającej dziewczynkę, jej rodziców i malarza. Francesco Zurbaran (1598-1664) to malarz przede wszystkim religijny, autor obrazów często niezwykle dostojnych, by nie powiedzieć majestatycznych, jak na przykład Wniebowzięcie Matki Boskiej, obecnie w poznańskim Muzeum Narodowym, innym razem niemal portretowo-kameralnych, jak Święta Małgorzata, obecnie w londyńskiej National Gallery. José de Ribera (1590-1652) to autor arcydzieła Apollo i Marsjasz. Estebana Murilla (1618-1682) cechuje niezwykła sentymentalna „miękkość” malarstwa, tak świetnie oddająca rodzajowe sceny, przedstawiająca ulicznych, często małych żebraków czy uczuciową „słodycz” Świętej Rodziny w skromnym wnętrzu. Wszyscy czterej mistrzowie należą do jednego pokolenia! Ale ten wspaniały rozdział malarstwa hiszpańskiego i europejskiego otwiera jeden z największych i najbardziej wyrazistych malarzy europejskich: El Greco – urodzony w 1564 roku na Krecie, uczeń Tycjana w Wenecji, od 1577 roku do śmierci w roku 1614 żyjący w hiszpańskim Toledo. Niezwykły mistycyzm, ekstatyczne zdematerializowane wizjonerstwo, potęgowane chłodem barw, niezwykle wydłużonych postaci, malarstwo religijne nie tylko tematyką, ale głęboko metafizycznym nastrojem. El Greco to autor między innymi Chrztu Chrystusa, Ukrzyżowania, Pogrzebu Hrabiego Orgaza, Magdaleny pokutującej czy widoku Toledo. Ogromne powodzenie, jakim cieszył się El Greco w Toledo, daje najlepsze świadectwo Hiszpanii i Hiszpanom początku baroku.

      Fenomen sztuki Niderlandów XVII wieku to kontynuacja tradycji wielkich mistrzów XV i XVI wieku, ale kontynuacja dwoma oddzielnymi drogami. Symbolami tych dwóch różnych kontynuacji tej samej sztuki są dwaj giganci: Rembrandt dla północnych, protestanckich Niderlandów – dzisiejszej Holandii, i Rubens – dla południowych Niderlandów katolickich – dzisiejszej Belgii. I tu pojawia się fenomen Holandii – to jedyny kraj protestancki, który nie pozwolił reformacji wykorzenić tego nieprawdopodobnego „instynktu sztuki”, tak charakterystycznego dla całych Niderlandów przez stulecia! I chociaż w połowie XVI wieku w protestanckiej furii zniszczono w północnych Niderlandach około 400 kościołów i opactw wraz z całym wyposażeniem, to jednak „instynkt sztuki” – zarówno tworzenia, jak i podziwiania – okazał się silniejszy. I jest tu może pewne podobieństwo z Anglią, gdzie z kolei w czasach elżbietańskich tak fenomenalnie rozkwitła literatura. Oba te kraje były jedynymi krajami protestanckimi należącymi w starożytności do cywilizacji rzymskiej. I chociaż były też jedynymi postrzymskimi, obok katolickich Nadrenii, Bawarii i Austrii, krajami, w których etniczny element germański przeważył nad elementem romańskim i w których język germańskich najeźdźców zdominował pozostałości językowe łaciny, to jednak wydaje się, że w obszarze kultury tradycje rzymskie postawiły tamę germańskiej furii protestanckiej. Pozostałe kraje germańskie, to znaczy te, które nigdy nie znajdowały się w obrębie starożytnego Cesarstwa Rzymskiego, były od czasu reformacji niemal pustką kulturalną.

      A więc Rembrandt! Rembrandt van Rijn (1606-1669), malarz baroku, ale baroku jakże innego niż barok katolicki – malarstwo tego geniusza pokazuje nam, jak wiele straciła Europa przez głęboką niechęć protestantów do sztuki! Jaka niepowetowana szkoda, że poza Holandią zostaliśmy pozbawieni kontynuatorów największych mistrzów niemieckich XV i XVI wieku! Jak dobrze, że Holendrzy z kolei – skądinąd gorliwi protestanci – wyłamali się z obowiązującej wówczas w innych państwach protestanckich alergii na sztukę. Rembrandt to przede wszystkim mistrz portretu psychologicznego, a w konsekwencji portretu dramatycznego, portretu indywidualnego i portretów zbiorowych. Portretów, którym nadał taką głębię, jakiej nie było ani przed nim, ani po nim, ale także portretu rodzajowego, którego bohater, często ukryty pod egzotycznym strojem kupca ze Wschodu, Żyda czy starożytnego bohatera rzymskiego, zawsze pozostawał indywidualnym konkretnym człowiekiem. Był Rembrandt również portrecistą samego siebie! Kolejne jego autoportrety pokazują los człowieka – starość, przemijanie i smutek pogłębiony zgonami najbliższych – dwóch kolejnych żon i ukochanego syna Tytusa. Światłocień, niezmiernie ważny w malarstwie europejskim od czasu, gdy tak dramatycznie i z taką siłą wprowadził go Caravaggio, u Rembrandta zyskuje nowy rys – nie odcina tak ostro smug światła i cienia, które tworzą teraz szczególny nastrój, łagodząc i stapiając kontury. Autoportrety, portret żony Saskii, syna Tytusa, Lekcja anatomii, a może szczególnie wspaniała i monumentalna Straż nocna są istotnymi punktami na mapie naszej cywilizacji! Poprzez sztukę przedstawił dramat swojego życia, smutek własnej egzystencji i pewien protestancki