Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
ściętego króla o objęcie tronu. Karol II uczynił to w roku 1660. Parlament z własnej inicjatywy i wbrew królowi uchwalił tak zwany Test Act, w którym zakazano katolikom pełnienia jakichkolwiek urzędów w państwie, co oczywiście podobało się protestanckiej większości, tym bardziej że już od czasów Henryka VIII istotne wpływy w Anglii miała nowa szlachta, „gentry”, ciesząca się nadaniami majątków niegdyś kościelnych. Inne ustawy z królewskiej inicjatywy dotyczące religii już mniej się podobały – uznanie religii episkopalnej jako dominującej i uznającej króla za głowę Kościoła w Anglii oraz ograniczenie swobody innych odłamów protestantyzmu zaczęło budować silny opór wobec stronnictwa królewskiego. Karol II naturalnie zmierzał ku monarchii absolutnej, ale na takie zmiany było już w Anglii za późno – społeczeństwo angielskie, które miało istotny wpływ na wypadki w kraju w ostatnich kilku dekadach, dawało parlamentowi, mimo cromwellowskich doświadczeń, zbyt wielki kredyt zaufania, by zgodzić się na model dominujący na kontynencie. Spory z parlamentem były głównym elementem rządów Karola II.

      Za czasów Karola II, gdy następcą tronu był ówczesny książę Yorku, późniejszy Jakub II, jego arystokratyczni zwolennicy nazwani zostali torysami od irlandzkiego słowa „toraidhe” – „buntownik”, a plebejscy przeciwnicy wigami, skrót od angielskiego słowa „whiggamore” – „furman” – i tak do dziś konserwatyści nazywani są torysami, a socjaliści wigami. Karol II zmarł w 1685 roku, przeszedłszy przed śmiercią na katolicyzm. Tron objął jego brat, gorliwy katolik Jakub II (ur. 1633). Król uchylił przyjęte poprzednio ustawy i przywrócił wolność religijną, zarówno dla katolików, jak i protestantów z nieepiskopalnych wyznań – była to tak zwana Deklaracja o pobłażaniu z roku 1687. Tolerancja królewska doprowadziła do głębokiego konfliktu ze znaczną częścią angielskiej opinii publicznej. Jak pisze profesor Grzybowski: „Katolicyzm stał się wówczas [w Anglii] najbardziej tolerancyjnym wyznaniem w sprawach artystycznych i obyczajowych”114. Król jak dotąd był bezdzietny, a tron miałaby dziedziczyć jego córka Maria, żona protestanckiego księcia Wilhelma, który był stadhouderem Holandii – głową państwa bez tytułu królewskiego, z dynastii Nassau-Orange, czyli orańskiej. To zapewniłoby przewagę protestantom po śmierci Jakuba. Kiedy jednak żona Jakuba II królowa Maria d’Este urodziła syna, protestanci postanowili działać, rozsiewając pogłoski, że nie jest to prawowity syn króla. Wezwali Wilhelma, który wraz z oddziałami holenderskimi dokonał inwazji na Anglię. Inwazja Wilhelma Zdobywcy z 1066 roku nie była więc ostatnią inwazją w dziejach Wysp Brytyjskich. Wojska królewskie przeszły na stronę Wilhelma. Po zdradzie wojsk angielskich Wilhelm pokonał swojego teścia króla Jakuba II w lutym 1689 roku. Następnie Wilhelm wraz z żoną Marią zostali proklamowani współpanującą parą królewską. Król Jakub II schronił się we Francji w roku 1701. Jego syn – niedoszły Jakub III – nazywany Starym Pretendentem, jako pretendent do tronu angielskiego, ożenił się z wnuczką króla Jana III Sobieskiego, córką jego syna królewicza Jakuba, Marią Klementyną Sobieską, urodzoną w 1701 roku, a zmarłą w 1735, pochowaną w Bazylice św. Piotra w Rzymie, gdzie w lewej nawie znajduje się jej nagrobek. Mieli dwóch synów – Karola Edwarda, który jako Młody Pretendent tytułowany był przez swoich zwolenników królem Karolem III (zm. 1788) oraz Henryka Stuarta, kardynała, który po śmierci brata tytułował się Henrykiem IX. Stuartowie uważali naturalnie panujących w Anglii za uzurpatorów – mimo to angielski król Jerzy III (1738-1820) anonimowo wspomagał kardynała Henryka Stuarta, a po jego śmierci wystawił wygnańcom Stuartom wspaniały pomnik nagrobny w Bazylice św. Piotra w Rzymie.

      Wraz z objęciem tronu przez Marię i Wilhelma Orańskiego, noszącego w Anglii imię Wilhelm III (zm. 1702), dokonała się tak zwana chwalebna rewolucja – Glorious Revolution, w wyniku której nastąpiło osłabienie władzy królewskiej i wypracowanie polityki równowagi między monarchą a parlamentem. Anglicy byli dumni wówczas, a szczególnie później, w czasie rewolucji francuskiej 1789 roku, że w sposób względnie łagodny, „chwalebny” potrafili wypracować trwały model ustrojowy. Trzeba przyznać, że od czasu chwalebnej rewolucji Anglia nie musiała już borykać się z żadnymi wewnętrznymi kryzysami politycznymi. Było to jedyne mocarstwo europejskie, w którym monarchom nie udało się wprowadzenie wysławianej od XVI wieku przez Bodina, Machiavellego et consortes silnej władzy królewskiej – monarchii absolutnej. Była też jedynym mocarstwem europejskim, w którym nie doszło nigdy do radykalnych wstrząsów wewnętrznych, niezwykle kosztownych dla społeczeństw, państw i samej monarchii.

      Inaczej historia ustrojów przebiegła w krajach skandynawskich. Aczkolwiek Szwecja również przeżywała przez jakiś czas rządy absolutne, na początku XVII wieku Riksdag odzyskał decydujący wpływ na władzę w państwie. Próby wprowadzenia absolutyzmu od połowy XVII wieku, dokonywane przy udziale mieszczaństwa i bogatych chłopów, nie mogły dać monarchom naprawdę silnej władzy. Norwegia uzależniona politycznie czy to od Szwecji, czy też od Danii, dzieliła ich losy ustrojowe. Tak więc Skandynawia, uniknąwszy absolutyzacji władzy monarszej, uniknęła też tragicznego i kosztownego społecznie załamania ustrojowego w następnych wiekach.

      Nowe idee – Anglik Hobbes, Francuz Kartezjusz, holenderski Żyd Spinoza – czyli pycha rozumu bez wędzidła moralnego, ale też mądrzy: Anglik Locke i Hiszpan Suarez, Holender Grocjusz i inni

      Wiek XVII był nie tylko wiekiem nauki i wiekiem wojny, nie tylko świadkiem budowy potęgi Anglii, Francji i Niderlandów, osłabienia pozycji Hiszpanii i Polski, lecz także istotnego osłabienia dwóch zworników europejskiej jedności – cesarstwa i papiestwa. Wiek XVII był też świadkiem szerzenia się, a co gorsza, utrwalania w społecznej świadomości doktryn politycznych coraz bardziej oderwanych od dotychczasowej europejskiej tradycji, w znacznym stopniu nawiązujących do Machiavellego i Bodina, a po części i do Tomasza More’a. Najpierw Anglik Tomasz Hobbes (1588-1679), który w swoim długim życiu gotów był służyć wszystkim – Karolowi I, Cromwellowi, Karolowi II – opublikował w roku 1651 swoje najsłynniejsze dzieło, zatytułowane Lewiatan, zawierające najbardziej brzemienne w skutkach doktryny. Hobbes, w zasadzie pierwszy jawny ateista, pesymistyczną ocenę ludzkiej natury łączył z przeświadczeniem, że ludźmi rządzą wyłącznie namiętności i gdyby nie rozum oraz strach przed innymi, którzy również „chcą mieć więcej dóbr, władzy i szacunku, życie ludzkie stanowiłaby wojna wszystkich ze wszystkimi”115. Hobbes był zwolennikiem silnego państwa – najlepiej monarchii absolutnej – a społeczeństwo traktował jako zbiór jednostek, nie jako zbiór samoorganizujących się stowarzyszeń. Uważał, że tylko silna władza opanuje złe skłonności człowieka. Religia miała być podporządkowana państwu. Jak pisze profesor Król: „Hobbes odchodzi całkowicie i bez najmniejszego żalu od wszystkich swobód i bogactwa średniowiecznych form życia”116. Tak więc państwo jest Lewiatanem – biblijnym potworem morskim – co i dobrze! Granica totalitaryzmu w zasięgu ręki!

      Francuz René Descartes (1596-1650) – Kartezjusz – wybitny fizyk, matematyk, filozof, autor wielkiego traktatu o świecie, który stanowił swoiste dzieło o wszystkim, a którego część stanowi jego słynna Rozprawa o metodzie (1637), miał ambicję stworzenia całkowicie niezawodnej metody rozumowania opartej na wzorach rozumowań matematycznych – stąd francuskie pojęcie żelaznej logiki jako „owocu umysłu kartezjańskiego”. Kartezjusz wierzył w Boga rozumianego wyłącznie jako Wielkiego Konstruktora świata i autora praw nim rządzących, ale nie jako Opatrzność, ciągle nad światem czuwającą. Człowiek natomiast składa się z ciała i myślącej duszy – słynne „cogito ergo sum” („myślę, więc jestem”). W rzeczywistości były to raczej poglądy deistyczne niż chrześcijańskie. Zdaniem Barucha (Benedykta) Spinozy (1632-1677) holenderskiego Żyda, autora przede wszystkim Traktatu polityczno-teologicznego (1670) i Etyki (1677), Biblia nie jest źródłem wiedzy, a prawda nie stanowi istoty religii, która jest tylko zbiorem zasad moralnych, potrzebnych przede wszystkim prostemu ludowi. Co innego filozofia, którą trzeba oddzielać od religii. Państwo za pomocą siły i groźby ma zapewnić bezpieczeństwo i stwarzać warunki do szczęścia i wolności117. Spinoza głosił, że wolność wyrażania poglądów, z wyjątkiem tych szkodliwych dla państwa (sic!), jest podstawowym i