Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
I wreszcie Marie de La Fayette (1634-1693) – autorka powieści, która dała podstawę całemu wielkiemu powieściopisarstwu XIX i XX wieku, autorka między innymi wspaniałej Księżnej de Clèves (1678). Zapoczątkowała powieść psychologiczną, analizując indywidualne charaktery. Pisała powieści zwarte, żywe, nie za długie, powieści o obowiązku zwyciężającym miłość. Do tej panoramy dodajmy listy pani de Sévigné i księcia de La Rochefoucauld (z jego sławną definicją „hipokryzja to hołd, jaki występek oddaje cnocie”) – pełne subtelnych analiz ludzkich postępków i charakterów, rozważań o życiu i ludzkich losach, a także dzieła religijne François Fénelona (1651-1715) i Jacques’a-Bénigne’a Bossueta (1627-1704) z jego modlitwą „Boże! Daj mi cierpliwość w cierpieniu i pokorę w szczęściu”. Blaise Pascal (1623-1662) jest autorem kazań i rozważań teologicznych, napisanych pięknym, nieskomplikowanym i przystępnym językiem, trafiających w sedno problemu.

      I last but not least – La Fontaine – Jean de La Fontaine (1621-1695), który nieśmiertelną sławę zdobył Bajkami w 12 zbiorach (1668-1694). Mistrz słowa, finezji, dowcipu i spostrzegawczości o życiu i charakterach – Charles Perrault (1628-1703), autor Bajek Babci Gąski oraz między innymi Śpiącej Królewny, Czerwonego Kapturka, Kopciuszka, Kota w butach i Tomcia Palucha. Przy tej erupcji wielkiej literatury nie mogło zabraknąć teoretyka – Nicolasa Boileau (1636-1711), autora Sztuki poetyckiej (1674), która na dwa wieki stała się kodeksem klasycyzmu w poezji (wydanie polskie 1788). Nie bez racji kardynał Richelieu w 1635 roku założył Akademię Francuską – klub najwybitniejszych ludzi pióra, hommes de lettres – zwanych Nieśmiertelnymi.

      Doprawdy wiek XVII stworzył literaturę europejską! W Anglii po Szekspirze i poetach metafizycznych przypomnieć trzeba Johna Miltona (1608-1674), niewątpliwie po Szekspirze najwybitniejszego poetę angielskiego, autora dzieła niemal na miarę Boskiej Komedii Dantego – poematu Raj Utracony (1667; wydanie polskie 1791). Jest to dzieło wspaniałe, jednak inaczej niż u Dantego, bo pełne pesymizmu, melancholii i protestanckiej niewiary w człowieka. W XVII wieku, tak jak i wcześniej – od czasu reformacji – niemieckie kraje protestanckie, podobnie jak inne europejskie kraje niekatolickie są niemal pustynią kulturalną, oczywiście z wyjątkiem Anglii i Niderlandów. Pamięć o literaturze niemieckiej XVII wieku ratuje dramatyczna literatura jezuicka – Jakob Gretser (1562-1625) czy Jakob Biedermann (1578-1639).

      Nieposłuszeństwo Człowieka i owoc

      Z zakazanego drzewa, co śmiertelny

      Miał smak, a na świat przywiódł Śmierć i wszystkie

      Cierpienia nasze, z nimi też utratę

      Raju, aż Człowiek, większy niźli ludzie,

      Błogosławioną siedzibę odzyska

      I zmartwychwstanie nam da, śpiewaj, Muzo

      Niebiańska, która na skrytym wierzchołku

      Orebu albo Synaju natchnęłaś

      Pasterza, aby nasienie wybrane

      Pierwszy nauczył, jako na początku

      Niebo i Ziemia powstały z Chaosu.

      J. Milton, Raj utracony, tłum. M. Słomczyński, Kraków 1985

      Wiek XVII to okres wspaniałego rozkwitu architektury zrodzonej w Rzymie i rozwijającej się w krajach katolickich. Kościoły – Il Gesu autorstwa Giacoma Vignoli (1584) i Andrea della Valle autorstwa Carla Maderny (1608) – stały się prototypami dla setek czy raczej tysięcy kościołów XVII i XVIII wieku, rozsianych od Wilna po Meksyk. Kościół Il Gesu jest macierzystą świątynią jezuitów i to między innymi dzięki żywiołowemu rozwojowi tego zakonu stał się wzorem dla architektury kontrreformacyjnej w całym ówczesnym świecie. Architektura baroku naturalnie nie była architekturą „wymyśloną”, ale jak zawsze wyrastała organicznie z epok poprzednich. We Włoszech w okresie średniowiecza zawsze przechowywano wspomnienie starożytnej architektury rzymskiej, a architektura gotycka nigdy nie wypracowała tam tak silnych narzędzi wyrazu, nie była tak wyrazista jak na północ od Alp. Stąd też architekturze włoskiej XV i XVI wieku łatwiej było sięgnąć po tradycje grecko-rzymskie niż krajom północnym – we Włoszech nie do pomyślenia było, by w połowie XVI wieku zbudować wielki kościół gotycki, jak to się stało w Paryżu, gdy budowano kościół św. Eustachego. I dlatego to właśnie Kościół katolicki w Rzymie, rękami jezuitów, rozpropagował tradycje starożytności, całkowicie jednak na nowo sformułowane. Jeżeli można mówić o prawdziwym renesansie, przeżyciu na nowo architektury czy rzeźby starożytnego Rzymu – a również Grecji – to stało się to właśnie w sakralnej architekturze baroku, od końca XVI wieku od Włoch zaczynając. To nie było naśladownictwo, to było tchnięcie nowego ducha w dawne starożytne formy.

      Po architekturze sakralnej nadeszła kolej na architekturę świecką, rzeźbę i malarstwo. Koniec XVI wieku jest świadkiem erupcji wyrazu artystycznego o nieprawdopodobnym rozmachu – łatwości operowania na nowo starymi formami, żywiołowości, w pewnym stopniu namiętności w zaangażowaniu artystów we wcielaniu starych treści w formy przestrzenne architektury i rzeźby kształtowane z niezwykłą swobodą i łatwością. Nadano ogromną głębię również malarstwu, malarstwu tablicowemu, ale także malarstwu ściennemu – temu ostatniemu na skalę dotąd nieznaną. Ruch, perspektywa, ciekawość otaczającego świata, niebywałe zainteresowanie krajobrazem czy martwą naturą – to były tematy dotąd lekceważone. Dwieście lat baroku to dwa stulecia radości – radości wiary w doczesność i wieczność życia, gdy nawet cierpienia nie są straszne, a śmierć czy męczeństwo aż tak ponure. W katolicyzmie śmierć prowadzi do zbawienia, a w protestantyzmie przede wszystkim do grobu.

      W Rzymie działał wielki architekt XVII-wiecznego baroku Gianlorenzo Bernini (1598-1680), twórca kościoła św. Agnieszki czy św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie, autor rozwiązań urbanistycznych, między innymi Piazza Navona czy przede wszystkim placu ze słynną kolumnadą przed Bazyliką św. Piotra. W Rzymie w XVII wieku zbudowano wspaniałe kościoły – między innymi św. Zuzanny (1600) Carla Maderny, Santi Luca e Martini (1640) Pietro da Cortony, Sant’Ivo della Sapienza (około 1650) wielkiego Francesca Borrominiego czy tegoż autora kościół św. Agnieszki oraz kościół św. Wincentego i Atanazego, autorstwa Martino Longhiego, który również zaprojektował kościół św. Karola przy czterech fontannach. W Turynie Filippo Juvarra buduje słynną La Superga (około 1720), w Wenecji Baldassare Longhena w latach dwudziestych XVII wieku buduje bajkową Santa Maria della Salute, a Juan de Toledo z Juanem de Herrerą w latach osiemdziesiątych XVI wieku klasztor i rezydencję królewską Escorial w Hiszpanii. Ponad 100 lat później Fernando de Casas buduje nową fasadę katedry Santiago de Compostela, a w tym samym czasie Jaime Bort katedrę w hiszpańskiej Murcji.

      We Francji sytuacja jest inna. Choć kraj jest katolicki, to jednak ciąży w pewnym stopniu ku protestantyzmowi – w polityce niemal cały czas znajduje się w obozie protestanckich państw niemieckich, po stronie Szwecji, a także – kiedy wygodniej – również po stronie Turcji. Francuska religijność była silnie zabarwiona jansenizmem – prądem protestantyzującym, potępionym przez Rzym – obyło się jednak bez ekskomunik i jansenizm powoli wygasł. W organizacji Kościoła we Francji zarysowała się silna niezależność od Rzymu – tak zwany gallikanizm, skodyfikowany ostatecznie w 1673 roku pod nazwą artykułów gallikańskich. Zatem również sztuka czasów baroku – szczególnie sakralna – była mniej „barokowa” we Francji niż rzymskie wzorce. W 1646 roku Christophe Gamard i Daniel Gilard rozpoczęli budowę kościoła St. Sulpice w Paryżu.

      [no image in epub file]

      Mauzoleum Hermana Maurycego Saskiego, kościół św. Tomasza w Strasburgu – protestancki smutek, XVIII wiek

      Pod koniec XVII wieku nastąpił nieprawdopodobny wprost rozkwit architektury barokowej na obszarach katolickich na północ od Alp – w niemieckich krajach katolickich, w Austrii, a także w Czechach, na Śląsku i w Polsce. Na niespotykaną dotąd skalę artyści operowali dekoracją wnętrza – malarstwem ściennym, rzeźbą, stiukami wprost wrośniętymi w fantazyjną niemal