Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
i Dwóch traktatów o rządzie (1690). Różni się od poprzednich pozytywną oceną naturalnych skłonności natury ludzkiej. Według niego jednostki tworzą społeczeństwo, a społeczeństwo tworzy rząd, czyli państwo. Locke był wielkim rzecznikiem prywatnej własności, prymatu praw jednostki, ograniczał funkcje państwa do zabezpieczenia życia i własności obywateli. Według niego każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i mienia, co prawdę mówiąc, było oczywiste przez całe dzieje łacińskiej Europy, między innymi już 180 lat wcześniej dla królowej hiszpańskiej Izabeli Kastylijskiej, gdy w swoim testamencie z 1504 roku napisała, że Indianie nie mogą doznawać uszczerbku na swych osobach i mieniu118. Locke zakazywał władzy wkraczać do spraw produkcji, religii i kultury. Wskazywał jednak, że państwu należy się szacunek obywateli, lecz społeczeństwo ma w ostatecznych wypadkach prawo do oporu119. „Podstawę moralnego zobowiązania, jakie człowiek ma zarówno wobec siebie, jak i innych stanowi Bóg […] pochodzenie prawa jest boskie […] wynika z konstrukcji świata stworzonego przez Opatrzność”120. Locke był wierzącym w Boga piewcą wolności i po fałszującym jego wizję amputowaniu aspektu Bożego z jego poglądów stał się wielkim prorokiem liberalizmu od oświecenia aż do dzisiaj.

      Hiszpan Francisco Suarez (1548-1617), jezuita, jest autorem dzieła O prawach i Bogu jako prawodawcy (1612). Według niego pierwotnym nosicielem władzy przekazanej przez Boga jest lud, a nie wtórny wobec ludu jej nosiciel, jakim jest monarchia. Dopuszczalne są i inne ustroje, również rząd większości, a nawet władza absolutna, ale zawsze ponad władzą państwa stoi moralność. Niezwykle interesujące były poglądy Suareza na stosunki międzynarodowe: „Zasady (prawa narodów) powstają stopniowo przez porozumienie się państw. Każde państwo może osiągnąć swe cele tylko w połączeniu z poszanowaniem ogólnych interesów ludzkości”121.

      Holender Huig de Groot (1583-1645), zwany Grocjuszem, to autor przede wszystkim Trzech ksiąg o prawie wojny i pokoju (1625), klasyki prawa międzynarodowego. Grocjusz pozytywnie ocenia naturę ludzką, uważając człowieka za istotę w naturalny sposób skłonną do życia w społeczeństwie i w pokoju, nienadużywającą cudzego majątku i zachowującą się w sposób przyzwoity122. Prawa ludzkie mają oparcie w prawie natury, której twórcą jest Bóg. Dopuszczalna jest wojna sprawiedliwa, czyli taka, która jest toczona w obronie prawa natury. Ludzie, tworząc państwo, zawierają umowę, mogą więc powierzyć jednostce władzę absolutną, ale władza musi dotrzymywać warunków umowy (pacta sunt servanda). Władza nie jest zatem zwolniona z obowiązku przestrzegania zasad moralnych, a społeczeństwo ma prawo wymówić władzy posłuszeństwo. Używał tu Grocjusz pojęcia prawa narodów, które wynika z prawa natury, powstaje w drodze zwyczaju i praktyki, ma szerszy zakres niż prawa wewnętrzne każdego państwa. Współzależność między państwami wymaga wspólnych praw chroniących społeczność międzynarodową. Wojna powinna być zatem poprzedzona wykorzystaniem wszelkich możliwych niemilitarnych środków dochodzenia swych praw, na przykład „przez zebranie władców chrześcijańskich”. Prawem natury jest między innymi prawo korzystania z morza, dostępnego dla wszystkich – oczywiście dla Holendra morze miało szczególne znaczenie. Zwierzchnictwo nad wodami przybrzeżnymi dopuszczalne jest dla państwa brzegu.

      Filozofowie i myśliciele XVII wieku kontynuowali – i w dobrym, i w złym sensie – myśl polityczną wieków poprzednich. Zarówno ci, którzy ufali i Bogu, i człowiekowi (Suarez, Locke, Grocjusz), jak i ci, którzy ani Bogu, ani człowiekowi nie ufali (Hobbes, Spinoza, po części Kartezjusz), wywarli ogromny wpływ na czasy i wieki, które po nich nastąpiły. Tak czy inaczej osądzani wnieśli ogromny wkład w dzieje myśli europejskiej.

      Wiek XVII – literatura i sztuka – wspaniały rozwój w krajach katolickich, a także rozkwit literatury w protestanckiej Anglii i malarstwa w protestanckiej Holandii, muzyka wspaniała, rewolucja przemysłowa w Anglii oraz na kontynencie

      Protestantyzm zadał cios sztukom wizualnym i literaturze w krajach, w których zapanował – z istotnym wyjątkiem protestanckiej Anglii, gdy chodzi o literaturę, i protestanckich Niderlandów, gdy chodzi o malarstwo. Pozostałe kraje protestanckie nie dały sztuce w XVII wieku nic!

      Literatura XVII wieku to fundament, na którym opiera się literatura Europy po dziś dzień – szczególnie w dziedzinie dramatu – tu prym wiodą Francja i Hiszpania. Oczywiście wszystkiemu dał wówczas początek Szekspir, ale można zaryzykować konstatację, że przed Szekspirem i jego młodszymi kolegami z XVII wieku dramat przez ponad 1000 lat od schyłku starożytności niemal nie istniał. To od angielskiego dramatu elżbietańskiego, francuskiego i hiszpańskiego baroku zaczyna się prawdziwa sztuka dramatyczna – rozpoczyna się teatr, który po dziś dzień gości na scenach Europy i świata. Teatr, który dał również początek kinu fabularnemu jako zekranizowanemu dramatowi. Dramat miał swojego poprzednika w postaci misteriów i moralitetów religijnych, a także różnego rodzaju przedstawień z pogranicza komedii, kuglarstwa i cyrku. W XV wieku w Rzymie (1468), Ferrarze (1471) i Bolonii (1491) wznowiono wystawianie sztuk antycznych, a pod koniec XVI wieku w odnowę dramatu włączyli się bardzo intensywnie jezuici, którzy przy swoich kolegiach utrzymywali teatry szkolne i w ten sposób przyczynili się do znacznej popularyzacji teatru. Niemniej prawdziwy wielki dramat to dramat angielski XVI wieku oraz hiszpański i francuski wieku XVII. To między innymi dramatopisarzom, z których najwięksi to Lope de Vega (1562-1635) i Calderon de la Barca (1600-1681), zawdzięcza hiszpański wiek XVII miano Wieku Złotego. Lope de Vega to autor co najmniej 500 sztuk teatralnych, prócz poematów, romansów, powieści autobiograficznej, epopei, a także wzorowanej na Tassie Jerusalem Conquistada. Wykazał nieprawdopodobną inwencję w doborze tematów historycznych i aktualnych, w których ścierają się konflikty honoru, miłość, konflikty panów i chłopów, nawiązujące do historii i legendy. Najbardziej znane to Owcze źródło, Kara nie zemsta, Gwiazda Sewilli, Pies Ogrodnika czy Dziewczyna z dzbanem. Z kolei Calderon de la Barca to absolwent kolegium jezuickiego w Madrycie, pisarz, żołnierz, w końcu kapłan i honorowy kapelan królewski, „etatowy dostawca” sztuk dla sceny królewskiej w parku Buen Retiro w Madrycie. Autor Życia snem oraz co najmniej 200 dramatów, z których 80 to tak zwane autos sacramentales, czyli sztuki o charakterze religijnym – o niezwykle ciekawej formie literackiej, charakterystycznej dla autorów hiszpańskich, w których dla wyrażenia pojęć abstrakcyjnych wprowadzano postaci alegoryczne, bogato czerpiąc z mitologii rzymskiej i greckiej.

      Wiek XVII nie bez racji nazywany jest Grand Siècle – Wielkim Wiekiem literatury francuskiej. Oczywiście literatura francuska – wielka literatura francuska! – to nie tylko, lecz chyba jednak przede wszystkim wielcy dramatopisarze. Pierwszy to Jean Baptiste Racine (1639-1699), autor między innymi tak słynnych sztuk, jak Andromacha (1667) (wystawiona w Polsce w 1675), Berenika (1670, wystawiona w Polsce w 1807), Brytanik (1669, wystawiony w Polsce w 1809), Ifigenia w Aulidzie (1674, wystawiona w Polsce w 1801), Fedra (1677, wystawiona w Polsce w 1787). Miłość, namiętność, władza, intryga, ale też cierpienie, istotny element – wola bogów (fatum), wola Boga – decydują o losach ludzkości. To ostatnie to ewidentny wpływ jansenizmu, bardzo wpływowej protestanckiej tendencji katolicyzmu francuskiego, reprezentowanej przez środowisko Port Royal, ze swym najwybitniejszym przedstawicielem Blaise’em Pascalem. Następny dramaturg to Pierre Corneille (1606-1684), przede wszystkim autor Cyda (1636), wystawionego w Polsce na Zamku Królewskim w 1661 roku w przekładzie Andrzeja Morsztyna, dramatu o obowiązku, uczuciach i sławie, opiewającego dzieje Rodriga Diaza de Vivar, pogromcy Maurów, ale i Katalończyków. Corneille jest także autorem Cynny (wystawiony w 1640, wydanie polskie w 1807) o obronie jednostki przed przemocą państwa. I wreszcie Jean Baptiste Poquelin – Molier (1622-1673) – największy i zapewne najwnikliwszy komediopisarz Francji, niezmordowany tropiciel fałszu, pozorów i salonowej – choć nie tylko takiej – miłości w Pociesznych wykwintnisiach (1659), bufonady wielkopańskich bohaterów w Szkole mężów (1661), bigoterii w Świętoszku (1664), fałszywej obyczajowości w Mizantropie (1666). Naśmiewał się z medyków w Chorym z urojenia (1673), a zmarł bezpośrednio po ostatnim z wymienionych przedstawień, grając tytułowego bohatera. W latach 1847-1850 ukazało się polskie zbiorowe wydanie dzieł Moliera. Ta wielka trójka francuskich dramaturgów – obok Hiszpanów Calderona i Lope de Vegi – dała świadectwo