Tłumaczenie pisemne na język polski. Zofia Kozłowska. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Zofia Kozłowska
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Языкознание
Год издания: 0
isbn: 978-83-01-19779-7
Скачать книгу
w opublikowanych słownikach. Fiszki takie, podobnie zresztą jak słowniki terminów (glosariusze), możemy tworzyć również w formie elektronicznej – zapisane w formacie Excel będą się nadawały do wyeksportowania do pamięci tłumaczeniowych. Warto je zachowywać także na dysku swojego komputera czy w chmurze, nawet niekoniecznie z zamiarem wykorzystania w narzędziach CAT. Praktycy21 doradzają, aby słowniki te nie miały zbyt wielkiej liczby haseł: lepsze są mniejsze, lecz bardziej wyspecjalizowane.

      Warsztat tłumacza, poza zgromadzonymi i stale wzbogacanymi własnymi bazami danych, tekstami analogicznymi, literaturą fachową, słownikami jednojęzycznymi, dwujęzycznymi i wielojęzycznymi, encyklopediami i leksykonami, poradnikami, to także zbiór umiejętności, uznawanych przez niektórych badaczy (np. Nord 1991) za kompetencję techniczną22. Wśród tych umiejętności najważniejsze to obsługa komputera23, a zwłaszcza edytorów tekstów (Word), znajomość i obsługa programów wspomagających tłumaczenie, czyli CAT (np. Trados, MemoQ), w niektórych wypadkach programów do tłumaczenia maszynowego, a także faksu i skanera.

      Jak podkreśla Karolina Stefaniak (2008: 218–219), nie chodzi bynajmniej o „technicyzację” tłumaczenia i wszelkich działań tłumacza, lecz o krytyczne podejście tłumacza do narzędzi i współczesnych mediów oraz o kreatywne wykorzystanie ich możliwości w społeczeństwie informacyjnym. Umiejętności z tego zakresu nie powinny być „pustym” wymogiem, który dziś stawia się profesjonalnym tłumaczom24, lecz rzeczywistym wsparciem w ich pracy.

      TECHNIKI TŁUMACZENIA

      Rozważając różne problemy, które napotyka tłumacz zastanawiający się nad tym, w jaki sposób treść zawartą w tekście oryginalnym przekazać w tekście docelowym, będziemy posługiwać się terminem techniki tłumaczeniowe. Jest to termin wciąż dyskutowany w literaturze fachowej, przez jednych badaczy utożsamiany ze strategiami, przez innych wyraźnie od nich odgraniczany. W naszym ujęciu zgadzamy się z koncepcjami zawartymi m.in. w Tezaurusie terminologii translatorycznej oraz w monografiach Krzysztofa Hejwowskiego: o ile strategia oznacza całościowe podejście tłumacza do tłumaczonego tekstu, jego wizję czy projekt, którego efektem jest stosowanie określonego repertuaru rozwiązań, o tyle technika jest standardowym rozwiązaniem zastosowanym w odniesieniu do konkretnego elementu tekstu. Czemu zatem nie postawić znaku równości między technikąrozwiązaniem translatorskim? To ostatnie pojęcie jest jeszcze węższe i mieści się w zakresie pierwszego.

      Tak więc za technikę tłumaczeniową uznajemy określony sposób postępowania tłumacza, powtarzalny, stosowany w określonej sytuacji tłumaczeniowej (a zarazem komunikacyjnej) w odniesieniu do tego samego/podobnego typu elementów tekstu oryginalnego. Podkreślamy tu szczególnie ową standardowość, powtarzalność, schematyczność postępowania, ponieważ są one właściwe technice. Czy to oznacza, że tłumacz nie ma wyboru? Nic podobnego: w odniesieniu do tych samych elementów tekstu wyjściowego może zastosować różne techniki, a sam wybór podyktowany jest konfiguracją wielu czynników, z których najistotniejsze to: sytuacja komunikacyjna, cel tłumaczenia, nadawca tekstu i jego intencje, odbiorca tekstu i jego stan wiedzy. Nakłada się na to również tradycja.

      Nazwy miast, które mają długą historię i funkcjonują w obiegu międzynarodowym od wielu wieków, doczekały się swoich uznanych odpowiedników, w dużej mierze spolszczonych, jak chociażby nazwy stolic czy innych ważnych historycznie miast: Paryż (a nie: Paris), Londyn (a nie: London), Rzym (a nie: Roma), Sankt Petersburg (a nie: Sankt-Pietierburg), Włodzimierz (a nie: Władimir), Padwa (a nie: Padova), Wenecja (a nie: Venezia), Nicea (a nie: Nice), Hawr (a nie: le Havre), Monachium (a nie: München), Lipsk (a nie: Leipzig). Spolszczenie dotyczy warstwy brzmieniowej, zapisu, dostosowania do polskich wzorców fleksyjnych.

      Inaczej jest w przypadku nazw innych miast czy mniejszych miejscowości, które niekiedy nie figurują nawet na polskich mapach danego obszaru, ponieważ są bardzo małe (nazwy niezaadaptowane) – wtedy dokonujemy transferu bezpośredniego (przeniesienia), czyli pozostawiamy nazwę w takiej formie, w jakiej była w tekście oryginalnym, na przykład Rouen, Reims, Cannes (nieodmienne w języku polskim w przeciwieństwie do języka rosyjskiego). Jeśli natomiast nazwa oryginalna i w ogóle tekst zapisane są w języku, który ma inny system graficzny (np. języki posługujące się alfabetami cyrylickim, języki azjatyckie, języki arabskie), stosujemy transfer pośredni – transkrypcję (zdecydowanie rzadziej transliterację, o czym jeszcze będzie mowa). Transkrypcja, czyli określona forma zapisu25 oddająca przybliżone brzmienie nazwy wyjściowej, jest względnie stała – aczkolwiek i tu można zaobserwować zmiany historyczne. W przypadku polszczyzny najpoważniejsze zmiany dotyczą zapisu nazw w językach azjatyckich (chiński, koreański). Jednak i tu tradycja bierze górę, dlatego w tekstach polskich mamy uznany egzonim Pekin, a nie Bejing – według stosowanych powszechnie zasad transkrypcji pinyin26.

      Techniki stosuje się na różnych poziomach i w różnych wymiarach tekstu. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na elementy nietłumaczone (transfer bezpośredni), które bez żadnych zmian przenosimy z tekstu oryginału do tekstu przekładu. Chodzi tu zarówno o elementy zwyczajowo nietłumaczone (co widać w powyższym przykładzie), jak i o przypadki pierwszego użycia (w języku polskim) wyrazu obcego przez tłumacza w tekście przekładu.

      Elementy nietłumaczone to jednak nieliczne przypadki. Częściej dokonujemy różnego rodzaju zmian. Polegają one na substytucji, czyli zamianie (podstawieniu) jakiegoś elementu tekstu wyjściowego, na transformacji, czyli przekształceniu wyrażenia lub fragmentu tekstu, oraz na zmianie długości tekstu i jego treści – poprzez opuszczenie, czyli redukcję, lub poszerzenie, czyli amplifikację. Oczywiście wszystkie wymienione tu zabiegi stanowią jakąś formę przekształcenia tekstu wyjściowego – nasz podział ma charakter roboczy i koncentruje się na różnych poziomach tekstu: substytucje dotyczą przede wszystkim poziomu leksykalnego, transformacje – składniowego, natomiast zmiany długości – tekstu jako takiego.

      Techniki tłumaczeniowe mogą być stosowane w stanie „czystym” lub współwystępować w jednym tekście. Na przykład transferowi (bezpośredniemu lub pośredniemu) w dowolnej formie często towarzyszy poszerzenie (w formie objaśnienia, w tekście lub w przypisie), a nowemu odpowiednikowi – obce słowo w oryginale. Podobnie odpowiednik opisowy automatycznie pociąga za sobą powiększenie objętości tłumaczenia w stosunku do oryginału. W dalszej części postaramy się krótko scharakteryzować wszystkie wymienione tu techniki należące do czterech wskazanych typów (czyli: transferu bezpośredniego, substytucji, transformacji i zmiany długości tekstu).

      Podstawę proponowanej przez nas klasyfikacji stanowią koncepcje Krzysztofa Hejwowskiego (2015) oraz Leonida S. Barchudarowa (1975) z pewnymi modyfikacjami.

TRANSFER BEZPOŚREDNI (POZOSTAWIENIE ELEMENTÓW NIETŁUMACZONYCH)

      Zastosowanie tej techniki oznacza przeniesienie „żywcem” obcojęzycznego wyrazu czy wyrażenia i pozostawienie go w takiej postaci w tekście polskim, z wyróżnieniem graficznym (np. kursywą) lub bez. Termin transfer według Krzysztofa Hejwowskiego (2015: 91) oznacza technikę tłumaczeniową w odróżnieniu od zwykłego zapożyczenia. Tłumacz, posługując się nią, tworzy precedens, wprowadza do obiegu nowe wyrazy lub wyrażenia, które przyjmą się lub pozostaną okazjonalizmami. Transfer stosuje się przede wszystkim w odniesieniu do realiów, na przykład nazw potraw, ubioru, nazw miejscowych, obcych słów, które pozwalają zachować koloryt lokalny.

      En


<p>21</p>

Np. dr Anna Fitak w prezentacji na konferencji branżowej TLC 2015 na temat praktycznych aspektów wykonywania tłumaczeń technicznych (konferencja odbyła się w marcu 2015 r. w Warszawie).

<p>22</p>

Dorothy A. Kelly (2002, za Albin 2012) nazywa ten zespół umiejętności zawodową kompetencją instrumentalną, Karolina Stefaniak (2008: 217) zaś – kompetencją medialną.

<p>23</p>

Zob. m.in. Eckstein, Sosnowski (2004).

<p>24</p>

Wiele agencji tłumaczeniowych na liście wymogów dla swoich współpracowników umieszcza znajomość narzędzi CAT wśród umiejętności niezbędnych (a nie tylko pożądanych).

<p>25</p>

Np. zasady transliteracji i transkrypcji słowiańskich alfabetów cyrylickich opublikowane w Słowniku ortograficznym PWN odwołują się do konkretnych dokumentów o charakterze normatywnym: zasady transliteracji oparte są na Polskiej Normie PN-ISO 9 obowiązującej od 1 lutego 2000 r., natomiast transkrypcja jest zgodna z uchwałami Komitetu Językoznawstwa Polskiej Akademii Nauk z 20 stycznia 1956 r., opublikowanymi w Pisowni polskiej (1957, zob. www07).

<p>26</p>

Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych przy Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii (KSNG) zaleca stosowanie transkrypcji pinyin, ale czyni od niej kilka wyjątków, m.in. dla tradycyjnych polskich egzonimów takich jak Pekin czy Szanghaj. Poza tym Komisja zaproponowała wiele spolszczeń opartych na starych polskich systemach transkrypcyjnych, np. Kuangs, Kuejczou, Tiencin. W przypadku niektórych nazw w stosunkowo krótkim czasie zapis zmieniał się kilkakrotnie (w 2003 r. Xinjiang zmieniono na Sinkiang, a w 2010 r. – na Sinciang, zob. www08).