7. Sieć prosta, lecz tragiczna: Hamlet Szekspira. Hamlet góruje tu pod względem centralności stopnia (16, w porównaniu do 13 u Klaudiusza). „Strefa śmierci” w sztuce obejmuje bohaterów połączonych zarówno z Hamletem, jak i z Klaudiuszem.
Plik w większej rozdzielczości do zobaczenia tutaj.
8. Rozmaitość sieci (BS: bezskalowe; ER: Erdös–Rényi, tj. przypadkowe).
Plik w większej rozdzielczości do zobaczenia tutaj.
Widzimy teraz wyraźnie, że nie dość, że hierarchia nie jest strukturą opozycyjną wobec sieci, to jeszcze jest wręcz specyficznym rodzajem sieci. Jak pokazuje wykres zamieszczony na ilustracji 9, krawędzie w „idealnej” sieci hierarchicznej układają się w bardzo regularny wzór, podobny nieco do odwróconego drzewa (czy raczej do jego korzeni). Aby skonstruować sieć hierarchiczną, należy zacząć od węzła u samego szczytu, a następnie dodać pewną liczbę węzłów podporządkowanych. Konsekwentnie każdy z węzłów podporządkowanych otrzymuje kolejno taką samą liczbę węzłów niższego szczebla, i tak dalej, i tak dalej. Kluczowe jest dodawanie węzłów zawsze w dół, bez łączenia ich poziomo. Sieci konstruowane w ten sposób mają pewne specyficzne cechy. Po pierwsze, brak w nich cykliczności, to jest nie istnieje żadna ścieżka, która prowadziłaby od dowolnego węzła z powrotem do niego samego. Pomiędzy dwoma dowolnymi węzłami mamy tylko jedno połączenie, co zapobiega jakimkolwiek niejasnościom w zakresie podległości czy komunikacji. Ale co naprawdę ważne, największą centralność pośrednictwa i bliskości posiada zawsze najwyższy węzeł – oznacza to, że cały system zaprojektowany jest w taki sposób, by zapewnić temu właśnie węzłowi maksymalną zdolność zarówno do pozyskiwania, jak i do kontrolowania informacji. Jak zobaczymy, niewielu strukturom hierarchicznym udaje się osiągnąć aż tak totalną kontrolę nad przepływem informacji, choć Związek Sowiecki za czasów Stalina był już o krok od tego celu. W praktyce większość organizacji ma charakter jedynie częściowo hierarchiczny, zupełnie jak pewne „kooperatywne hierarchie” występujące w świecie naturalnym[8]. Mimo to w sensie logicznym warto postrzegać hierarchie w stanie czystym jako swego rodzaju opozycję do stanu „przypadkowości”, gdyż dążą one do wykluczenia nieograniczonego łączenia się wszystkich ze wszystkimi, tak charakterystycznego dla sieci, a już zwłaszcza eliminują tworzenie odrębnych i niezależnych skupisk.
9. Hierarchia: specyficzny rodzaj sieci. W przykładzie pokazanym powyżej węzeł u szczytu ma największą centralność pośrednictwa i bliskości. Inne węzły mogą komunikować się z większością pozostałych jedynie za pośrednictwem tego jednego nadrzędnego węzła.
Zaprezentowanych tu różnych odmian sieci nie należy w żadnym razie postrzegać jako kategorii zamkniętych i statycznych. Sieci rzadko powstają raz na zawsze i pozostają niezmienione przez dłuższy czas. Wielkie sieci to złożone systemy, dysponujące „właściwościami kształtowania się” – to jest tendencją do tworzenia wciąż nowych struktur, wzorów i właściwości, co przejawia się następującymi jeden po drugim „okresami przejściowymi”, których nadejścia i przebiegu nie sposób przewidzieć. Jak zobaczymy, sieć z pozoru przypadkowa może przekształcić się z zadziwiającą prędkością w strukturę hierarchiczną. Liczba etapów, która dzieli rewolucyjne masy od państwa totalitarnego, bywa – jak wykazała to już nie raz historia – zaskakująco niewielka. Na tej samej zasadzie również pozornie sztywne i niewzruszone struktury porządku hierarchicznego mogą zdumiewająco szybko ulec dezintegracji[9]. Dla żadnego badacza sieci nie jest to zaskoczeniem. Wiemy już dziś, że przypadkowe dodanie choćby bardzo niewielkiej liczby nowych krawędzi może diametralnie zmniejszyć współczynnik przeciętnego oddalenia między węzłami. Na wykresie zamieszczonym na ilustracji 9 nie musi się pojawić specjalnie wiele nowych krawędzi, by podważona została nieomal monopolistyczna pozycja nadrzędnego węzła w zakresie komunikacji. To wszystko pomaga zrozumieć, dlaczego wszyscy władcy i cesarze w historii tak bardzo zaprzątali sobie głowy spiskami. Kabały, kamaryle, komórki, kliki, koterie: te i im podobne terminy miały niezmiennie mroczne konotacje na dworze każdego monarchy. Dzierżący hierarchiczną władzę od zawsze niejasno przeczuwali, że wszelkie tendencje do fraternizowania się pośród ich poddanych mogą stanowić preludium do pałacowego przewrotu.
8
Kiedy sieci się spotykają
Ostatnim już wyzwaniem teoretycznym – a przy tym najważniejszym z punktu widzenia historyka – jest zgłębienie, w jaki sposób różne sieci wchodzą we wzajemne interakcje. Politolog John Padgett z zespołem zaproponowali tutaj zastosowanie analogii z dziedziny biochemii, ponieważ ich zdaniem zarówno innowacyjność, jak i inwencja na poziomie organizacyjnym są rezultatem interakcji pomiędzy sieciami, która przybiera trzy podstawowe formy: „transpozycji”, „refunkcjonalności” i „katalizacji”[1]. Pozostawiona sama sobie silna i prężna sieć społeczna będzie miała tendencję do opierania się zmianom w swoich regułach funkcjonowania i protokołach komunikacji. Dopiero wówczas, gdy taka sieć społeczna wraz ze swoimi wzorami zachowań zostanie przetransponowana z jednego kontekstu, by uzyskać refunkcjonalność w innym, może dojść w jej obrębie do innowacyjności, a nawet inwencji[2].
Jak zobaczymy, Padgett posłużył się tą teorią, by wyjaśnić zmiany w gospodarczej i społecznej strukturze Florencji w dobie Medyceuszy, kiedy to do polityki miasta włączone zostały kooperatywy bankierskie. Ma ona jednak niezaprzeczalnie o wiele szersze zastosowanie. Sieci okazują się ważne nie tylko jako mechanizmy przekazywania nowych idei, ale również jako ich źródła. Nie wszystkie sieci są wszakże w równym stopniu zdolne do generowania zmiany; wręcz przeciwnie, niektóre gęste i ciasno skupione sieci mają nawet tendencję do opierania się wszelkim przeobrażeniom. Za to punkt styczności między różnymi sieciami może łatwo stać się miejscem, w którym pojawia się jakaś nowa jakość[3]. Pytanie brzmi: jaka jest natura takiego punktu styczności? Sieci potrafią się spotykać i mieszać ze sobą w sposób przyjazny, ale mogą też atakować jedna drugą, jak to się działo wówczas, gdy wywiad sowiecki z powodzeniem penetrował elitarne sieci studenckie na Uniwersytecie w Cambridge w latach trzydziestych XX wieku (więcej na ten temat w dalszej części książki). W wypadku takich nieprzyjaznych starć o ich wyniku decydują względne siły i słabości rywalizujących ze sobą sieci. Jaka jest ich zdolność przystosowania się i odporność na wpływy zewnętrzne? Jak bardzo podatne są one na zarażenie potencjalnie wywrotowymi ideami? W jakim stopniu zależą od jednego albo kilku „superwęzłów”,