Kompas zen. Mistrz zen Seung Sahn. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Философия
Год издания: 0
isbn: 978-83-64213-12-0
Скачать книгу
Trzy Klejnoty to historyczna osoba Buddy Śiakjamuniego; rzeczywiste nauki Dharmy, które sam wygłosił dwa i pół tysiąca lat temu w różnych częściach Indii, zanim pojawiły się jakiekolwiek sutry; oraz pierwsze zgromadzenia mnichów, mniszek i osób świeckich, którzy słuchali jego nauk i według nich postępowali, w czasach, kiedy jeszcze żył – to pierwotna Sangha. Te trzy są pierwotnym Buddą, pierwotnymi mowami Dharmy Buddy, oraz pierwotną Sanghą złożoną z ludzi, którzy osobiście słuchali jego nauk i według nich postępowali. Chińskie znaki to oznaczające to jin che sam bo, „pierwotne Trzy Klejnoty”.

      Jednak od czasów pojawienia się na świecie pierwotnych Trzech Klejnotów minęło dwa i pół tysiąca lat. Teraz mamy sun jun sam bo, czyli „formę Trzech Klejnotów”. Skoro pierwotny Budda, pierwotna Dharma i pierwotna Sangha zniknęła, jaką formę w dzisiejszych czasach przyjęły Budda, Dharma i Sangha? Każda świątynia posiada posąg Buddy. W świątyniach chińskich i koreańskich, posąg Buddy jest złoty. W wielu cejlońskich i tajskich świątyniach Budda jest biały. W japońskich świątyniach posągi Buddy nie są malowane w wyszukany sposób. Ten złoty, biały albo niemalowany Budda jest formą Buddy – przedstawia pierwotnego Buddę w jakiejś materialnej formie. Dzisiaj mamy aż osiemdziesiąt cztery tysiące sutr. Są to zapisane mowy Buddy, jego całe nauczanie. Istnieje również wiele książek z naukami i zdarzeniami z życia wielu wielkich nauczycieli. To wszystko jest formą Dharmy, którą on pierwotnie wygłosił. Pierwotnie, Sangha oznaczała tylko ludzi, którzy żyli w czasach Buddy, słyszeli jego nauczanie i wprowadzali je w czyn, jednak dzisiaj mamy wiele, wiele buddyjskich wspólnot na całym świecie. Mamy sanghi kambodżańskie, sanghi wietnamskie, sanghi cejlońskie, sanghi chińskie, sanghi koreańskie, sanghi japońskie, sanghi tybetańskie. W dzisiejszych czasach również na Zachodzie pojawia się wiele sangh: sangha amerykańska, sangha kanadyjska, sangha polska, sangha niemiecka, sangha francuska, sangha rosyjska, sangha hiszpańska, sangha litewska, sangha czeska. To jest buddyjska Sangha, obecna forma pierwotnej Sanghi. Razem wzięte, nazywamy je sun jun sam bo, „formą Trzech Klejnotów”.

      Jednak pierwotny Budda, Dharma i Sangha już nie istnieje, a formy pierwotnego Buddy, Dharmy i Sanghi, które mamy dzisiaj, bardzo się różnią zależnie od miejsca, kraju, świątyni. W takim razie, czym jest prawdziwy Budda? Czym jest prawdziwa Dharma? Czym jest prawdziwa Sangha? Koreańskie i chińskie znaki to oznaczające wymawiamy il che sam bo, czyli „stań się jednym z Trzema Klejnotami”. Twój czysty umysł jest Buddą. Kiedy światło twojego umysłu jasno świeci z chwili na chwilę, to jest Dharmą, a kiedy twój umysł funkcjonuje bez przeszkód w każdej sytuacji, wtedy to jest Sanghą. Tak więc Budda jest twoim czystym umysłem, Dharma jest twoim jasnym umysłem, a Sangha jest twoim umysłem wolnym-od-przeszkód, funkcjonującym spontanicznie z chwili na chwilę dla dobra wszystkich czujących istot.

      To jest naprawdę wspaniała mowa, bardzo piękne słowa. Jednak czym naprawdę jest czysty umysł? Czym jest jasny umysł? Czym jest umysł wolny-od-przeszkód? Dawno temu ktoś zapytał mistrza zen Joju: „Czym jest budda?”. Joju odparł: „Idź, napij się herbaty!”. Innego razu ktoś zapytał go: „Czym jest Dharma?” „Idź, napij się herbaty!” „Czym jest Sangha?” „Idź, napij się herbaty!” Chińskimi znakami określamy to shil yong sam bo, co oznacza „faktyczne Trzy Klejnoty”. Jeśli z czystym umysłem pijesz herbatę, wtedy w tej chwili stajesz się faktycznym Buddą, faktyczną Dharmą i faktyczną Sanghą. To jest bardzo prosty, codzienny umysł. Joju na wiele różnych pytań odpowiadał: „Idź, napij się herbaty!”. Jeśli tego nie rozumiesz, musisz pójść i napić się herbaty, właśnie teraz. Jeśli nie lubisz herbaty, napij się Coca-coli albo koktajlu mlecznego. Ha ha ha ha ha! W ten czy inny sposób osiągniesz prawdziwe nauczanie mistrza zen Joju. Osiągniesz najwyższe nauczanie Buddy i wszystkich wielkich nauczycieli. Wtedy osiągniesz faktycznego Buddę, Dharmę i Sanghę. To jest bardzo jasne.

      W końcu, w naszym tekście źródłowym mówi się, że Klejnot Buddy oznacza piękno, Klejnot Dharmy – prawdę, a Klejnot Sanghi – moralność, albo dobroć. Sino-koreańskie znaki to jin song mi. Jednak w jaki sposób piękno, prawda i dobroć łączą się z Buddą, Dharmą i Sanghą? O jakiego rodzaju pięknie tu mówimy? Jaka jest relacja pomiędzy pięknem, prawdą i dobrocią? Każdy widział w telewizji konkursy piękności. Wiele kobiet pojawia się i zostaje ocenianych, a wybierana jest ta „najlepsza”. Każdy z członków jury ocenia w punktach piękno, czyli mi, każdej z kobiet. Jednak oni patrzą tylko na twarz i ciało kobiety. Jeśli jej twarz i ciało są piękne, a jej ruchy pełne gracji i odpowiednie, wtedy kobieta ta wygrywa konkurs. Jednak prawdziwe piękno i prawdziwa prawda nie polega na tym, jak wygląda nasze ciało i twarz: prawdziwe piękno i prawda znajdują się w naszym umyśle. Jak wygląda nasz umysł? Jakiego rodzaju myśli się w nim rodzą? Jakiego rodzaju działania wypływają z naszego umysłu? Zwykle nasze umysły wypełnione są różnymi myślami pełnymi niewiedzy, upodobaniami i niechęcią, a to sprawia, że nasz umysł wydaje się brzydki. Jednak, jeśli mocno praktykujesz i stopniowo pozbywasz się niewiedzy, osiągniesz oświecenie. Wtedy pojawia się mądrość: to jest prawdziwe piękno i prawda.

      Każdy już posiada dobroć, czyli song, w swoim umyśle. Ona już jest obecna i nie potrzebuje żadnej specjalnej pielęgnacji. Można to w bardzo łatwy sposób postrzec, wybierając się do kina. W większości filmów chodzi o konflikt między pozytywnym bohaterem, a czarnym charakterem. W pewnym momencie historii pozytywny bohater dostaje nieźle w kość – być może znajduje się na krawędzi śmierci. Wydaje się, że mimo wszystko czarny charakter zatryumfuje. To niedobrze! Dlatego, kiedy pozytywny bohater obrywa, wszyscy w kinie myślą: „To nie tak! To nie tak powinno być! Wstawaj! Dołóż temu złemu!”. Jeśli nasz bohater i inni niewinni ludzie w filmie cierpią z powodu tego negatywnego bohatera, wtedy każdy oglądający film denerwuje się. Każdy w kinie ma ten sam umysł, umysł, który współczuje bohaterowi i niewinnie cierpiącym ludziom. Nikt nie chce, aby pozytywny bohater przegrał albo zginął. Następnie, kiedy film się kończy i oczywiście prawie zawsze dobro zwycięża, wszyscy idą do domu w dobrym humorze. Dlaczego tak zawsze jest?

      Niepokój, który zawsze odczuwamy przy tego rodzaju scenach, pojawia się z powodu dobroci, która już jest w nas obecna, przez cały czas. Każda ludzka istota jest taka sama. „Wstawaj! Wstawaj! Dołóż temu łobuzowi! Uderz go!” Pojawia się tego rodzaju umysł. Wspólna, identyczna reakcja wszystkich ludzi jest dowodem na wrodzoną dobroć ludzkich istot. Chcemy, aby dobro zwyciężyło. Chcemy widzieć sprawiedliwość. Ta dobroć niekoniecznie jest czymś nadzwyczajnym, co powstało dzięki latom wytężonej duchowej praktyki – jest to naszą prawdziwą naturą, zawsze świetlistą i jasną. Nasza prawdziwa jaźń nie jest niczym innym jak tą spontaniczną dobrocią, tą głęboko współczującą naturą, która zawsze chce pomagać wszystkim istotom. Przez cały czas, zawsze i wszędzie nosimy ją ze sobą. Moja jaźń i wszystkie istoty nie różnimy się od siebie i nigdy nie jesteśmy rozdzieleni. Wszyscy mamy tą samą substancję: skoro ja sam z pewnością nie lubię cierpieć, również nie chcę, aby cierpieli inni. Jeśli całkowicie to urzeczywistnisz, postrzeżesz, dlaczego dobroć urzeczywistnia się w Sandze: to głównie dzięki działaniu z innymi urzeczywistniamy tę dobroć, która już w nas jest, przez cały czas. Inni ludzie stają się lustrem dla moich działań. Niektóre religie mówią o „pierworodnym grzechu”. To prawda, że wszyscy rodzimy się z pewnymi skłonnościami do zadawania cierpienia. Jednak to jest tylko karma, a karmę można kontrolować albo nawet uwolnić się od niej. Jeśli osiągniemy naszą karmę i postrzeżemy, że jest ona zasadniczo pusta, wtedy będziemy potrafili użyć naszej własnej karmy, aby pomóc innym ludziom. Z tego właśnie powodu buddyzm nie głosi istnienia żadnego „pierworodnego grzechu”. Buddyjskie nauczanie wskazuje raczej na wrodzoną dobroć, która jest naszą wrodzoną prawdziwą naturą i prawdziwą naturą wszystkich istot. To jest bardzo ważny punkt. Tak więc prawdziwa dobroć oznacza właściwy kierunek – drogą prowadzącą do jego doświadczenia są wskazania.

      Niektórzy być może