Kompas zen. Mistrz zen Seung Sahn. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Философия
Год издания: 0
isbn: 978-83-64213-12-0
Скачать книгу
skarpetek wskazuje na coś bardzo ważnego: ten obraz uczy nas czegoś na temat ludzkiego życia. Skarpety są po prostu takie, jakie są. Są kawałkami zwykłego, codziennego życia, które większość ludzi ignoruje. Chociaż bardzo brudne, znaczenie, jakie przekazują, jest piękne. „Czym jest budda?” „Suche gówno na patyku!” Mistrz zen Un Mun nauczał tego samego punktu, który przekazują te skarpety. Jednak, skoro to nie sam ich wygląd uważany jest za piękny, skąd pochodzi to piękno?

      Prawdziwe piękno pochodzi z naszego nie poruszającego się umysłu. W sanskrycie nazywamy to samadhi. Oznacza to głęboką, nieporuszoną medytację. Samadhi jest po prostu naszą czystą, pierwotną naturą. Jeśli twój umysł się nie porusza, wszystko jest piękne, właśnie takie, jakie jest. Jednak jeśli twój umysł się porusza, wtedy nawet jeśli najpiękniejsze obrazy, piękne widoki albo inne piękne rzeczy pojawią się przed tobą, ten punkt widzenia szybko ulega zmianie i to wszystko nie wydaje już się takie piękne. Każdy przynajmniej raz czegoś takiego doświadczył. Na przykład, kiedy jesteś bardzo zagniewany, smutny albo przygnębiony, wtedy nawet melodyjne ćwierkanie ptaków za oknem wydaje ci się irytującym hałasem. Ponieważ przywiązujesz się do uczuć albo zewnętrznych warunków, kiedy te uczucia albo warunki ulegają zmianie, wtedy również nieustannie zmienia się i zmienia twój umysł. Tracisz swoje centrum. Mając tego rodzaju umysł, nawet piękny pejzaż wyda ci się smutny i brzydki. Nie interesuje cię pyszne jedzenie. „Nie smakuje mi to!” Dlatego najważniejszą rzeczą jest utrzymywać nieporuszony umysł, z chwili na chwilę. Tak naprawdę to właśnie jest prawdziwym znaczeniem samadhi. Oznacza posiadanie umysłu, który się nie porusza, kiedy siedzisz, stoisz, leżysz, prowadzisz samochód, rozmawiasz… Kiedy w każdym działaniu utrzymujesz silny nieporuszony umysł, możesz postrzec prawdziwe piękno tego zwykłego świata, ponieważ potrafisz postrzec rzeczy dokładnie takim, jakie one są. Potrafisz strawić swoje rozumienie tak, aby stało się mądrością.

      Nieporuszony umysł rodzi wiarę. Kiedy twój umysł się nie porusza, możesz w spontaniczny sposób uwierzyć w piękno tego świata. Wierzysz w to, że ten cały świat już jest prawdą. Nazywamy to wiarą. Dlatego, inaczej niż to jest w innych religiach, wiara w Buddę jako przedmiot wiary tak naprawdę oznacza wiarę w twoją prawdziwą jaźń. Wiara oznacza po prostu uwierzenie w twoją prawdziwą jaźń, twoją pierwotną naturę: już jesteś buddą! Wtedy możesz uwierzyć swoim oczom, swoim uszom, swojemu nosowi, swojemu językowi, swojemu ciału i swojemu umysłowi. Wierzysz w drzewa, niebo, Buddę, Boga – we wszystko! Ktoś mnie kiedyś zapytał: „Soen Sa Nim, czy wierzysz w Boga?”.

      Powiedziałem: „Oczywiście!”.

      Osoba ta była w szoku. „Jesteś przecież nauczycielem zen. Jak możesz wierzyć w Boga?!”

      „Wierzę moim oczom, uszom, nosowi, językowi, ciału i umysłowi – dlaczego miałbym nie wierzyć we wszystko inne? Wierzę temu zielonemu drzewu, niebieskiemu niebu, szczekającemu psu, zapachowi kadzidła – dlaczego miałbym nie wierzyć w Buddę albo Boga?”.

      Możesz więc wierzyć we wszystko. Wiara we wszystko oznacza zrozumienie, że ty i wszystko inne nigdy nie jesteście rozdzieleni. [Uderza w stół.] Ten punkt. Ty i wszechświat nie jesteście dwoma różnymi rzeczami, i nigdy nie jesteście rozdzieleni. Powiedzmy, że mąż i żona oboje wierzą w swoją prawdziwą jaźń. Wtedy, mimo że ciała męża i żony są od siebie rozdzielone, ten umysł zawsze staje się jednym, dlatego w rzeczywistości nigdy nie są rozdzieleni. Jeśli wierzysz w swoją prawdziwą jaźń, wtedy możesz uwierzyć we wszystko: ty i wszystko inne już staliście się jednym. Nazywamy to wiarą. Wiele religii naucza, że Bóg i „ja” to dwie oddzielne rzeczy. Ja jestem tutaj, a Bóg gdzieś tam wysoko. W tego rodzaju sytuacji wiara oznacza, że musisz wierzyć w coś od ciebie oddzielonego, czego w dodatku nie możesz zobaczyć. Na tym polega wiara większości ludzi. Nazywamy to religią przedmiotu, ponieważ stwarza ona jakiś przedmiot i wierzy, że ten przedmiot istnieje dzięki wierze. To nie jest kompletne nauczanie.

      Jak już wspominaliśmy, buddyzm jest religią podmiotu: nie ma w niej żadnego podmiotu ani żadnego przedmiotu. Tak naprawdę, to nie jest nawet religią. Dlatego pewien wielki nauczyciel powiedział: „Umysł jest buddą, budda jest umysłem”. To wszystko. Wiara w Buddę jest tylko sposobem na ukazanie ci, w jaki sposób uwierzyć w twoją własną, prawdziwą pierwotną naturę. Ty jesteś buddą, a budda jest tobą! Kiedy widzisz, kiedy słyszysz, kiedy wąchasz, kiedy smakujesz, kiedy dotykasz – wszystko jest prawdą, wszystko jest pięknem, wszystko jest buddą, właśnie takie, jakie jest. Z nieporuszonym umysłem, nawet gówno jest piękne! Czemu nie? Kiedy to doświadczenie stanie się dla ciebie jasne, twoja prawdziwa droga jasno pojawi się tuż przed tobą. Dlatego Klejnot Buddy oznacza utrzymywanie z chwili na chwilę nieporuszonego umysłu w każdych warunkach i w każdej sytuacji.

      Klejnot Dharmy

      Budda nauczał, że całe cierpienie pochodzi z naszych umysłów, z naszego myślenia. My, istoty ludzkie, za dużo rozumiemy. Jeśli mamy zbyt wiele rozumienia, mamy zbyt wiele problemów. Jeśli mamy tylko trochę rozumienia, wtedy mamy niewiele problemów. Jednak, jeśli całkowicie utrzymujemy umysł nie-wiem, wtedy nic nie jest problemem. Mocne utrzymywanie umysłu nie-wiem oznacza powrót do pierwotnego punktu, do naszego umysłu sprzed myślenia. Myślenie stwarza rozumienie, a całe rozumienie jest jedynie czyimiś poglądami. Jeśli całkowicie nie strawisz tych poglądów, wtedy przez całe swoje życie podążasz tylko czyjąś drogą. Na przykład, ktoś mówi: „Niebo jest niebieskie”. Inna osoba mówi: „Drzewo jest zielone”. Jednak niebo nigdy nie powiedziało o sobie: „Jestem niebieskie”. Drzewo nigdy nie powiedziało: „Jestem zielone”. To ludzkie istoty mówią: „Niebo jest niebieskie; drzewo jest zielone”. Kiedyś, dawno temu, ktoś ci powiedział: „Niebo jest niebieskie”, i od tamtej pory nosisz ze sobą ten pogląd. Pies nigdy nie mówi: „Niebo jest niebieskie”. Kot nigdy nie mówi: „Drzewo jest zielone”. Pies nigdy nie mówi również: „Jestem psem”. Koty wcale nie wierzą w to, że są kotami. Ludzkie istoty stwarzają to wszystko, a następnie walczą o to. Ich pogląd jest błędnym poglądem. Stwarzają kolor, wielkość, kształt, czas, przestrzeń, nazwy i formy. Ludzkie istoty stwarzają przyczynę i skutek, życie i śmierć, przychodzenie i odchodzenie. Pierwotnie wszystkie te rzeczy nie istnieją. Wszystko to pochodzi z myślenia; nasze myślenie wszystko stwarza. To tylko czyjaś idea. Amerykanie mają amerykańską ideę i mówią „dog”. Jednak Koreańczycy mają koreańską ideę i nie nazywają psa „dog”, tylko gye. Które z nich jest właściwe? Jeśli chcesz być absolutnie pewien, podejdź do psa i zapytaj go: „Czy jesteś psem?”. On da ci interesującą odpowiedź. Jeśli chcemy strawić całe nasze rozumienie, aby pojawiła się mądrość, musimy najpierw powrócić do naszego umysłu przed myśleniem. Ten punkt nie ma nazwy ani formy. Niektórzy ludzie nazywają go umysłem, naturą, substancją, Bogiem, jaźnią, Buddą, duszą, duchem, albo świadomością. Jednak pierwotnie w tym punkcie nie ma żadnej nazwy ani formy, ponieważ on już jest przed myśleniem, dlatego otwieranie ust, żeby coś powiedzieć, już jest wielkim błędem.

      Dla ludzi ich strona intelektualna jest bardzo ważna. Kartezjusz powiedział: „Myślę, więc jestem”. Taka jest istota ludzka. Pierwotnie, myślenie nie jest ani dobre, ani złe, jednak wszyscy przywiązują się do swojego myślenia, i mają wtedy problem. Każdy myśli, że to właśnie jego sposób myślenia jest właściwy, i że myślenie innych ludzi jest niewłaściwe. Jest to jeden z głównych powodów cierpienia na tym świecie. W jaki sposób możemy sprawić, aby nasze myślenie i nasz umysł właściwie funkcjonowały, pomagając innym? To jest bardzo ważne.

      Musimy nauczyć się, w jaki sposób właściwie używać naszego myślenia, jeśli chcemy zrozumieć ten świat. Dlatego nasz intelekt jest bardzo, bardzo ważny w naszej praktyce, jeśli potrafimy jasno go używać. Na każdym ciąży jakieś głęboko zakorzenione przywiązanie, każdy czegoś pragnie. „Chcę tego.” „Chcę tamtego.” „Może, jeśli wypalę tego papierosa, poczuję się lepiej.” „Jeszcze tylko ten jeden drink, potem już z tym