– Nie, Anastasio. – Chociaż bardzo tego pragnę. Ale oboje musimy się wyspać.
– To kiedy cię zobaczę?
– Jutro.
– Jutro szef zaprosił mnie na drinka.
Czego, do cholery, ten dupek od niej chce? Muszę pogonić Welcha z tym raportem na temat Hyde’a. Coś mi tu cuchnie, ale jak na razie niczego nie znalazłem w jego dokumentach. Nie ufam mu za grosz.
– Czyżby? – Staram się, żeby to zabrzmiało nonszalancko.
– Chce uczcić mój pierwszy tydzień w pracy – mówi szybko.
– Dokąd się wybieracie?
– Nie wiem.
– Mógłbym tam po ciebie przyjść.
– Okej. Wyślę ci mail albo SMS.
– Dobrze.
Razem podchodzimy do drzwi wejściowych i przyglądam się z rozbawieniem, jak grzebie w torebce, szukając kluczy. Otwiera drzwi i obraca się, by się pożegnać – a ja nie jestem w stanie dłużej się opierać. Nachylam się i ujmuję jej brodę. Chcę ją namiętnie pocałować, ale delikatnymi pocałunkami zaznaczam tylko szlak od jej skroni do kącika ust. Wydaje jęk rozkoszy i słodki dźwięk wędruje aż do mojego penisa.
– Do jutra – mówię i nie mogę zapanować nad pożądaniem w głosie.
– Dobranoc, Christianie – szepcze, równie przepełniona pożądaniem jak ja.
Och, maleńka. Jutro. Nie teraz.
– No, wchodź już – rozkazuję.
To chyba najtrudniejsza rzecz, jaką przyszło mi kiedykolwiek zrobić: pozwolić jej odejść, wiedząc, że jest moja i że mogę ją posiąść. Moje ciało nic sobie nie robi ze szlachetnego gestu i sztywnieje z żądzy. Potrząsam głową, jak zwykle nie mogąc się nadziwić, że tak mocno jej pragnę.
– Na razie, mała – wołam za nią i obróciwszy się w stronę ulicy, ruszam do samochodu z mocnym postanowieniem, że się nie obejrzę.
Ale kiedy siedzę już w aucie, pozwalam sobie zerknąć. Wciąż tam jest; stoi w progu i patrzy na mnie.
Dobrze.
Idź spać, Ano, nakazuję jej w myślach. Zupełnie jakby mnie usłyszała, zamyka drzwi, a Taylor włącza się do ruchu i kieruje się do Escali.
Opieram się na siedzeniu.
Jak wiele może się zmienić przez jeden dzień.
Uśmiecham się. Jest moja, po raz kolejny.
Wyobrażam ją sobie w mieszkaniu, jak rozpakowuje prezent. Wkurzy się? A może będzie zachwycona?
Wkurzy się.
Nigdy nie lubiła przyjmować prezentów.
Cholera. Czy posunąłem się za daleko?
Taylor wjeżdża na parking pod Escalą i zatrzymuje auto na pustym miejscu przy A3 Any.
– Taylorze, odstawisz jutro audi panny Steele pod jej dom?
Mam nadzieję, że samochód też zgodzi się przyjąć.
– Tak jest, proszę pana.
Zostawiam go w garażu, gdzie zajmuje się sprawami, o których nie mam pojęcia, a sam idę do windy. W kabinie sprawdzam telefon, ciekawy, czy miała coś do powiedzenia na temat prezentów. W chwili, kiedy drzwi się rozsuwają i wysiadam, przychodzi mail.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: iPad
Data: 9 czerwca 2011, 23:56
Do: Christian Grey
Znowu doprowadziłeś mnie do łez.
Kocham iPada.
Kocham te piosenki.
Kocham aplikację Biblioteka Brytyjska.
Kocham Ciebie.
Dziękuję.
Dobrej nocy.
Ana xx
Uśmiecham się. Łzy szczęścia, wspaniale!
Jest zachwycona.
I mnie kocha.
PIĄTEK, 10 CZERWCA 2011
Kocha mnie.
Potrzebowałem trzech godzin jazdy, żeby nie wzdrygać się na tę myśl. Rzecz jednak w tym, że ona tak naprawdę mnie nie zna. Nie wie, do czego jestem zdolny, ani dlaczego robię to, co robię. Nikt nie może kochać potwora, nawet ktoś posiadający tak niezmierzone pokłady współczucia.
Odsuwam od siebie tę myśl, bo nie chcę roztrząsać negatywów.
Flynn byłby ze mnie dumny.
Szybko odpisuję na mail.
Od: Christian Grey
Temat: iPad
Data: 10 czerwca 2011, 00:03
Adresat: Anastasia Steele
Cieszę się, że Ci się podoba. Sobie też kupiłem.
Gdybym był teraz przy Tobie, scałowałbym Twoje łzy.
Ale nie jestem – więc kładź się spać.
Christian Grey,
prezes Grey Enterprises Holding, Inc.
Chcę, żeby jutro była wypoczęta. Przeciągam się, czując zadowolenie, które jest mi całkowicie obce, i wchodzę do sypialni. Marząc o łóżku, kładę telefon na nocnym stoliku i zauważam, że przyszła nowa wiadomość.
Nadawca: Anastasia Steele
Temat: Pan Gderliwy
Data: 10 czerwca 2011, 00:07
Adresat: Christian Grey
A więc znów jest Pan władczy, spięty i gderliwy, Panie Grey.
Wiem, jak temu zaradzić. No, ale skoro nie ma Cię tu teraz – nie pozwoliłeś mi spędzić ze sobą nocy i oczekujesz, że będę błagać…
Fajnie sobie pomarzyć, proszę Pana.
Ana xx
PS. Zwróciłam uwagę na fakt, że do playlisty dorzuciłeś hymn prześladowców: Every Breath You Take. Naprawdę lubię Twoje poczucie humoru, ale czy doktor Flynn o tym wie?
No i proszę. Anastasia Steele odzyskała swój dowcip. Brakowało mi go. Siadam na brzegu łóżka i układam odpowiedź.
Nadawca: Christian Grey
Temat: Spokój w stylu zen
Data: 10 czerwca 2011, 00:10
Adresat: Anastasia Steele
Moja najdroższa Panno Steele,
klapsy występują i w związkach waniliowych, wiesz?
Zazwyczaj za obopólną zgodą i w kontekście seksualnym… ale ochoczo zrobię wyjątek.
Pewnie z ulgą przyjmiesz informację, że doktor Flynn także lubi moje poczucie humoru.
A teraz kładź się spać, jako że jutro nie zaznasz zbyt wiele snu.
I na koniec, będziesz błagać, uwierz mi. A ja nie mogę