Powstań i zabij pierwszy. Ronen Bergman. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Ronen Bergman
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Биографии и Мемуары
Год издания: 0
isbn: 978-83-8110-811-9
Скачать книгу
osób. Dlatego zdecydowaliśmy się na snajpera”362. Harari i jego ludzie wiele razy jeździli do Libii, żeby dokładnie zbadać miejsce akcji, wynająć mieszkania na kryjówki i zaplanować trasę ucieczki.

      Wszystko było gotowe, kiedy dyrektor Mossadu Cwi Zamir przedstawił plan premier Goldzie Meir, aby uzyskać jej ostateczną zgodę363. Ona jednak przestraszyła się, że akcja może zostać przypisana Izraelowi i doprowadzić do fali międzynarodowej krytyki i prób zlikwidowania izraelskich przywódców. Plan upadł.

      Rozczarowany Harari wysłał do Europy dwóch funkcjonariuszy z rozkazem wznowienia przygotowań do operacji wysyłki przesyłek bombowych. Bomby „miały dwie oczywiste przewagi – powiedział mi Moti Kfir. – Łatwo je było dostarczyć do wybranych krajów, ponieważ wyglądały niegroźnie, a także minimalizowały ryzyko schwytania sprawców – nie tak jak strzelanina, która natychmiast przyciągała uwagę”364. Izraelczykom udało się tymi bombami okaleczyć kilku bojowników, ale wkrótce potem personel OWP nauczył się ostrożnie obchodzić z przesyłkami365.

      Bojownicy Fatahu i jego odłamów nie ustawali w wysiłkach. A główni wrogowie Mossadu – Arafat, Abu Dżihad, Habasz, Haddad – pozostawali wśród żywych, zdrowi i wciąż groźni.

      Na zamkniętych posiedzeniach przywódców Izraela wszyscy obwiniali służby specjalne o to, że nie udało im się powstrzymać ataków terrorystycznych ani zniechęcić do przeprowadzania kolejnych. „Kiedy w Jerozolimie wybuchał autobus, wszyscy patrzyli na mnie – twierdził Harari. – Dlaczego nie wysadziłem czterech autobusów w Bejrucie czy Kairze? Cokolwiek zrobili tutaj, w Izraelu, my powinniśmy zrobić to samo w Kairze, Damaszku, Ammanie czy gdzie tam. Powinienem to od razu zrobić. Ale ja nie byłem przygotowany na takie operacje, na zniżanie się do ich poziomu. Nie byliśmy aż tak zdesperowani. Chodziło nam o takie uderzenie, żeby terroryści wiedzieli, że to nasza sprawka, ale nie byli w stanie tego udowodnić”366.

      Żeby osiągnąć ten cel, Harari musiał przezwyciężyć dwie poważne przeszkody. Po pierwsze, wszystkie siedziby organizacji terrorystycznych znajdowały się w stolicach krajów arabskich, co zapewniało terrorystom schronienie w miejscach, w których Kejsarii było bardzo trudno działać. Po drugie, ówcześni funkcjonariusze Kejsarii po prostu nie nadawali się do tego zadania. Filmy o Jamesie Bondzie i jemu podobnych miały tendencję do przedstawiania szpiegów jako wielozadaniowych nadludzi – jedna osoba była wtyczką, skrytobójcą, włamywaczem i specjalistą od inwigilacji, zarówno zbierającym materiały wywiadowcze, jak i je analizującym. W rzeczywistości, zwłaszcza w Mossadzie, było zgoła odmiennie. Członkowie Kejsarii przede wszystkim mieli wykonywać długotrwałe misje pod przykrywką: przyciągać jak najmniej uwagi, mieć jak najmniej tarć z miejscowymi i zbierać jak najwięcej informacji, żeby zagwarantować Izraelowi, że natychmiast się dowie o nadciągającej wojnie. „Moi ludzie nie byli komandosami – powiedział mi Harari. – Szukałem kogoś, kto mógłby pracować w Kairze jako archeolog i oprowadzać Nasera po wykopaliskach, albo kobiety, która mogłaby zostać pielęgniarką w szpitalu wojskowym w Damaszku. Ci ludzie z braku odpowiedniego przeszkolenia nie wiedzieli, jak zlikwidować wartownika, posłużyć się pistoletem czy nożem. Do walki z terroryzmem potrzebowałem innego rodzaju ludzi i innego rodzaju broni”367.

      Przejście OWP do działalności na skalę światową stanowiło dla Izraelczyków również wyzwanie natury politycznej. Kraje europejskie nie walczyły w tym czasie z terroryzmem i nie pozwalały, aby Izraelczycy zajmowali się tym u nich. Europejczycy postrzegali konflikt na Bliskim Wschodzie jako odległy i nieistotny, a co za tym idzie nie mieli motywacji do działania. Mossad zgromadził setki informacji o planowanych atakach terrorystycznych na Izrael i Żydów w Europie, lecz żeby im przeciwdziałać, musiał mieć zagwarantowaną pomoc zaprzyjaźnionych europejskich służb specjalnych. „Informowaliśmy ich o tym wiele razy – wyjaśniała Golda Meir na tajnym zebraniu komisji Knesetu do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa – ale bez skutku”368.

      W Mossadzie panowała coraz większa frustracja. „Nie rozumiem, dlaczego siedzimy cicho, podczas gdy codziennie terroryści knują, jak zabić Żydów – skarżył się na spotkaniu w siedzibie agencji Awraham „Romi” Porat, oficer wywiadu Kejsarii. – Wiemy, gdzie są. Ich siedziby w Niemczech, we Francji, Włoszech i na Cyprze są publicznie znane. Nawet nie starają się ukryć. Wysadźmy każdą z tych siedzib w odwecie za każde porwanie samolotu, tak żeby «kraj doznawał pokoju przez lat czterdzieści»” – zakończył cytatem z biblijnej Księgi Sędziów369.

      Rozwiązanie zaproponowane przez Harariego polegało na utworzeniu w Kejsarii specjalnego zespołu, który zamiast zajmować się gromadzeniem materiałów wywiadowczych przed działaniami wojennymi, skupi się na „potajemnych operacjach i identyfikacji, inwigilacji i egzekucjach osób oraz na sabotażu”. Jednostka otrzymała kryptonim „Kidon” (Bagnet) i działała głównie w Europie Zachodniej i krajach demokratycznych poza nią.

      Zalążek jednostki Kidon zaczął się kształtować w połowie 1969 roku pod dowództwem oficera operacyjnego Danny’ego, jednak przez kilka lat Harari sprowadzał jej działania do szkoleń i opracowywania doktryny wojennej370. Wprawdzie Golda Meir nieufnie podchodziła do państw zachodnich, ale szanowała ich suwerenność. Zdawała sobie sprawę z tego, że zaprzyjaźnione kraje nie będą współpracować z Izraelem, jeśli będzie on przeprowadzał operacje selektywnej eliminacji na ich terytorium bez ich zgody. Innymi słowy, europejskie służby wywiadowcze „muszą ustalić, co jest dozwolone, a co zabronione na ich terytorium […]. Niektóre z zaprzyjaźnionych państw mogą powiedzieć: «Nie róbcie tego, tutaj to my rządzimy». To wszystko nie jest takie proste. Nie jesteśmy u siebie”371.

      Harari, który uważał, że Golda Meir ostatecznie zmieni zdanie, potajemnie nakazał jednostce Kidon kontynuować szkolenie.

      – W końcu – powiedział Zamirowi – nie będziemy mieli wyjścia, będziemy musieli zabić ich w Europie.

      Zamir zgadzał się, że szkolenie powinno trwać. „Szanowaliśmy panią premier, dlatego tylko zbieraliśmy informacje i przygotowywaliśmy zespół oraz gromadziliśmy broń do wykorzystania w przyszłości” – pisał po latach372.

      Szkolenie i przygotowania okazały się żmudne. Rekruci musieli być mistrzami w szybkim przemieszczaniu się, jeździe samochodami i motocyklami, śledzeniu celów i gubieniu „ogonów”, włamywaniu się do budynków i walce wręcz. Musieli również zachowywać spokój w warunkach bojowych. Nabywali umiejętności strzeleckich, z naciskiem na metodę nazywaną instynktownym strzelaniem. Opracowana częściowo przez weterana armii amerykańskiej Dave’a Beckermana, który pomagał w wyzwalaniu obozu w Dachau, pozwalała szybko przyjąć pozycję strzelecką i osiągnąć maksymalną celność w ruchu373.

      Rekruci doskonalili jeszcze jedną umiejętność: charakteryzacji. Ponieważ większość misji Kidonu miała być krótkotrwała, trzeba było umieć szybko zmieniać przebrania. Według Jarina Szahafa, uczącego obecnie funkcjonariuszy Mossadu podstaw charakteryzacji, jest to skomplikowane zadanie: „Musisz mieć pewność, że wąsy nie odpadną nawet podczas walki i że peruka jest dopasowana i nie spadnie nawet przy gonitwie po dachach. Wojownik musi wiedzieć, co zrobić, żeby wyglądać wiarygodnie, a także jak szybko pozbyć się charakteryzacji w czasie ucieczki” Скачать книгу


<p>362</p>

Rozmowa z Hararim, 23 marca 2014.

<p>363</p>

Harari otrzymał od Zamira powolenie na przeprowadzenie próbnej operacji podczas uroczystości. Funkcjonariusz Mossadu miał dostać się do mieszkania, oddać strzał, a potem uciec – w ten sposób chciano udowonić pani premier, że Kejsaria jest w stanie dokonać zamachu. Operacja się udała (jednak funkcjonariusz wyznaczony do „zabicia” Arafata nie miał broni, wymierzył w niego z palców).

<p>364</p>

Rozmowa z Kfirem, 9 czerwca 2011.

<p>365</p>

Na przykład Bassam Abu Szarif, rzecznik LFWP, odniósł rany twarzy i stracił kilka palców, kiedy otworzył przesyłkę z egzemplarzem dzienników Che Guevary. Merari, Elad, Międzynarodowy wymiar palestyńskiego terroryzmu, s. 119; Bechor, Leksykon OWP, s. 25.

<p>366</p>

W tym okresie kierownictwo Mossadu zdecydowało się na akcję w Bejrucie. Inny z rzeczników LFWP, znany pisarz i poeta Ghassan Kanafani, trafił na listę Mossadu, gdy zidentyfikowano go na zdjęciach z bojownikami Japońskiej Armii Czerwonej zrobionymi na krótko przed jej akcją. 8 lipca 1972 roku, sześć tygodni po masakrze w Lod, Kanafani i jego siedemnastoletnia siostrzenica Lamees Najim wsiedli do Austina 1100, który po przekręceniu kluczyka w stacyjce eksplodował. Nikt w Izraelu nie zwrócił uwagi na fakt, że Mossad zabił dziewczynę, której jedyną winą było to, że wsiadła do nieodpowiedniego auta z nieodpowiednim człowiekiem. Rozmowy z Hararim (23 marca 2014) i „Ethanem” (lipiec 2014).

<p>367</p>

Rozmowy z Hararim (23 marca 2014) i „Kurcem” (październik 2005).

<p>368</p>

Komisja Knesetu do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa, 9 października 1972 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”).

<p>369</p>

„Gorzka Czekolada”, członek Kejsarii w latach siedemdziesiątych, listopad 2012.

<p>370</p>

Rozmowa z „Saulem”, czerwiec 2017.

<p>371</p>

Komisja Knesetu do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa, Protokół posiedzenia z 9 października 1972, s. 10.

<p>372</p>

Zamir, Z otwartymi oczami, s. 67 (publikacja w języku hebrajskim).

<p>373</p>

Technikę instynktownego strzelania Beckermana wykorzystywali również tajni funkcjonariusze Szin Betu latający samolotami linii El Al. Uczy się jej obecnie podczas zajęć w strzelnicy Szin Betu we wschodnim Tel Awiwie. Strzelnica tworzy serię labiryntów przechodzących w pomieszczenia i klatki schodowe z ukrytymi sylwetkami wrogów wyciętymi z tektury. Sufity są tam zrobione z hartowanego szkła, dzięki czemu instruktorzy mogą cały czas obserwować ćwiczących, którym wydają rozkazy przez głośniki. Labirynty skonstruowano w taki sposób, że ćwiczący mogą strzelać w każdym kierunku ostrą amunicją, a czujniki i kamery rejestrują wszystkie strzały. Na podstawie wizyty autora w strzelnicy Szin Betu w maju 2005 roku.