Dokładniejszy opis analizy pojęciowej w stylu Canberry przekraczałby ramy niniejszego opracowania (zob. Spaak 2016; Banaś 2019). Podkreślić należy, że punktem wyjścia analizy pojęciowej są truizmy (platitudes) związane z analizowanym pojęciem. Truizmy to takie zdania, które wszyscy uznają, wiedząc jednocześnie, że zdania te są uznawane także przez wszystkich innych. Jak pisze Lewis:
Zbierz wszystkie truizmy dotyczące relacji kauzalnych pomiędzy stanami mentalnymi, bodźcami zmysłowymi i reakcjami ruchowymi […] Dodaj także truizmy dotyczące tego, że jeden stan mentalny podpada pod inny, np. „Ból zęba jest rodzajem bólu” i podobne. Być może istnieją truizmy o innej postaci. Uwzględnij tylko truizmy, które objęte są naszą wspólną wiedzą – każdy je zna, każdy wie, że inni je znają i tak dalej (Lewis 1972, s. 249).
Takie truizmy nie muszą być aprioryczne. Zdanie: „Krew jest czerwona” jest aposterioryczne, lecz należy do klasy truizmów o krwi.
Lewis uważa, że terminy teoretyczne są przez teorię implikowane, a nie zakładane, a w szczególności że ich znaczenie determinuje rola kauzalna, jaką desygnaty terminów odgrywają w danej teorii. W zastosowaniu do terminów moralnych czy prawnych można powiedzieć, że ich znaczenie jest wyznaczone przez zbiór truizmów odnoszących się do desygnatów tych terminów. Skoro w tych terminach są wyrażone pojęcia, analiza pojęciowa ma się odwoływać właśnie do takich truizmów.
Jackson uważał, że celem tak prowadzonej analizy w dziedzinie filozofii jest odtworzenie tak zwanej folk theory (teorii potocznej) analizowanego pojęcia (Jackson 1998, s. 31). Oznaką istnienia takiej teorii są właśnie przyjmowane truizmy, a teoria jest odtwarzana przez dokonywanie eksperymentów myślowych, polegających na rozpatrywaniu różnych hipotetycznych przypadków i badaniu, jak stosuje się do nich analizowane pojęcie. Można powiedzieć, że odtworzenie takiej teorii polega na: odsłonięciu milcząco przyjmowanych (i często nieuświadamianych) założeń i presupozycji związanych z analizowanym pojęciem, ujawnieniu konsekwencji przyjmowanych truizmów oraz eliminacji niespójności truizmów. Analiza pojęciowa obejmuje więc racjonalną rekonstrukcję potocznej teorii związanej z analizowanym pojęciem. Rzecz jasna, teoria taka wykracza poza językowe znaczenie terminu wyrażającego analizowane pojęcie. Celem analizy pojęciowej nie jest zatem odsłonięcie językowego znaczenia terminu wyrażającego to pojęcie, ale racjonalna rekonstrukcja podzielanych przez nas potocznych przekonań, dotyczących desygnatów analizowanego pojęcia. W skład tego zespołu przekonań wchodzą przekonania zarówno aprioryczne, jak i aposterioryczne. Tak rozumiana analiza pojęciowa pozwala nam na przejście od pewnych oczywistych i powszechnie akceptowanych prawd do takich prawd, które do tej pory nie były wyrażane explicite. Analiza pozwala nam więc poszerzyć naszą wiedzę o świecie – nie w drodze prowadzenia badań empirycznych, lecz namysłu nad ukrytymi założeniami i konsekwencjami wiedzy wyrażonej w truizmach (Dyrda 2017, s. 155).
Opisana wyżej analiza pojęciowa, oparta na akceptowanych przez nas truizmach, naraża się na dość oczywisty zarzut. Okoliczność, że my wszyscy akceptujemy jakieś przekonanie jako truizm, w żadnej mierze nie przesądza, że przekonanie to jest prawdziwe. Powstaje więc pytanie, jaką wagę mogą mieć twierdzenia filozoficzne uzasadnione przez analizę odwołującą się do truizmów.
Jackson odpiera ten zarzut, wyróżniając dwie postaci analizy pojęciowej: analizę umiarkowaną (modest) i nieumiarkowaną (immodest) (Jackson 1998, s. 42). Analiza nieumiarkowana dąży do wyciągnięcia z akceptowanych przez nas truizmów wniosków dotyczących natury świata. I tak na przykład, gdy rozważamy problem wolnej woli, dążymy do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy wolna wola istnieje i czy da się ją pogodzić z determinizmem. Natomiast analiza umiarkowana nie ma ambicji udzielenia odpowiedzi na tak postawione pytanie. Jej celem jest rozwiązanie problemu podzielanej przez nas koncepcji (potocznej teorii) wolnej woli i jej kompatybilności z determinizmem. Analiza umiarkowana obejmuje identyfikację koncepcji wolnej woli i determinizmu, zawartych w naszych przekonaniach, które ujawniają się w naszych zachowaniach językowych. Analiza taka nie zapewnia nam dostępu do rzeczywistości niezależnej od umysłu, lecz ogranicza się do racjonalnej rekonstrukcji potocznej teorii wolnej woli – ujawnia ukryte założenia i nieuświadomione konsekwencje potocznej teorii, testowane za pomocą rozważania możliwych wyimaginowanych sytuacji.
Pomijam ogólnofilozoficzne problemy związane z legitymacją analizy pojęciowej w jej nieumiarkowanej postaci oraz przydatności analizy umiarkowanej do rozwiązywania problemów filozoficznych. Pragnę jednakże zwrócić uwagę na to, że tak pojmowana analiza pojęciowa (niezależnie od tego, czy ma charakter umiarkowany, czy nieumiarkowany) unika dwóch sformułowanych na wstępie trudności. Po pierwsze, nie jest narażona na paradoks analizy, nie opiera się bowiem wyłącznie na znaczeniu wyrazu wyrażającego analizowane pojęcie. Jest ona zatem nietrywialna, gdyż wzbogaca naszą wiedzę (przynajmniej przez ujawnienie nieuświadomionych przekonań). Po drugie, analiza taka nie musi zakładać dychotomii zdań analitycznych i syntetycznych. Przekonania stanowiące truizmy mogą mieć rozmaity charakter, a to, czy zaliczymy je do zbioru zdań syntetycznych, czy analitycznych, nie ma w zasadzie żadnego znaczenia.
Łatwo zauważyć, że punktem wyjścia analitycznych teorii prawa jest pewien zbiór potocznych przekonań na temat prawa, które mają status truizmów. I tak dla Harta podstawą teorii prawa jest potoczna wiedza o prawie, posiadana przez wykształconych ludzi (Hart 1998, s. 2–3). Zadanie jego teorii prawa polega na wyjaśnianiu przekonań składających się na tę potoczną wiedzę. Podobnie sądził Joseph Raz, który twierdził, że:
Pojęcie prawa określające pewien typ instytucji społecznej nie jest częścią naukowego aparatu. […] Nie jest to pojęcie wprowadzone przez akademików w celu ułatwienia zrozumienia pewnych zjawisk społecznych. Jest to raczej pojęcie zawarte w samorozumieniu naszego społeczeństwa. […] W dużej mierze to, co badamy, badając naturę prawa, to natura naszego samo-rozumienia (Raz 2009, s. 31).
W ostatnich latach Scott Shapiro explicite stwierdza, że punktem wyjścia jego teorii prawa jako planu jest zbiór truizmów na temat prawa (Shapiro 2011, s. 8). Analiza tych truizmów doprowadza do sformułowania twierdzeń stanowiących odpowiedź na pytanie o naturę prawa, a w szczególności wskazujących na jego konieczne i istotowe właściwości. Odpowiedź, która nie pozostawałaby w zgodzie z tymi truizmami, byłaby odpowiedzią fałszywą.
Rzecz jasna takie ujęcie zadań analitycznej jurysprudencji wywołuje liczne i trudne pytania, w szczególności dotyczące kryteriów wyodrębniania truizmów, ich semantycznego i epistemologicznego charakteru i tym podobne (por. Dyrda 2017, s. 165–192). Kwestiami tymi nie mogę się zająć w tym opracowaniu.
Przeciwko takiemu ujęciu zadań analitycznej jurysprudencji sformułowano jednakże poważne zastrzeżenia. Brian Leiter zauważa, że analiza pojęciowa prowadzona przez jurysprudencję może być pojmowana albo jako analiza umiarkowana, albo jako analiza nieumiarkowana. W pierwszym przypadku analiza nie prowadzi do ustalenia jakichkolwiek prawd na temat prawa, lecz tylko prawd na temat naszego rozumienia prawa, co jest relatywnie mało interesujące – w zasadzie jest tylko rodzajem wspomnianej już „gloryfikowanej leksykografii”. Jeżeli natomiast analiza jest nieumiarkowana, a więc ma ambicję doprowadzenia do ustalenia prawd na temat prawa, to jej wyniki są nieuzasadnione. Nasze intuicje na temat prawa nie dają nam bowiem dostępu do rzeczywistej natury prawa (Leiter 2007, s. 177–179).
Załóżmy dla potrzeb dyskusji, że udało nam się zgromadzić wszystkie truizmy na temat prawa, akceptowane w pewnym społeczeństwie, oraz racjonalnie zrekonstruować potoczną teorię prawa wyrażoną w tych truizmach. Jest to oczywiście założenie idealistyczne, gdyż w rzeczywistości istnieje bardzo mało niekontrowersyjnych