Kompas zen. Mistrz zen Seung Sahn. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Философия
Год издания: 0
isbn: 978-83-64213-12-0
Скачать книгу
jeśli chcesz zrozumieć swoją prawdziwą jaźń, musisz praktykować medytację. Utrzymuj tylko bardzo głęboko to pytanie: „Czym jestem? Nie wiemmm…” Po drodze możesz podążać za wieloma różnymi naukami. Mamy nauczanie buddyzmu tybetańskiego, chińskiego, koreańskiego zen, japońskiego zen oraz Namu myoho renge-kyo; mamy również Vipassanę, Medytację Transcendentalną oraz Medytację Jasnego Światła. Mamy praktykę Czystej Krainy, buddyzmu tantrycznego i ezoterycznego. Istnieje wiele, wiele rodzajów nauczania, szczególnie teraz na Zachodzie. Czym jest jasne nauczanie, i w jaki sposób funkcjonuje? W jaki sposób wskazuje bezpośrednio na umysł? W jaki sposób pomaga nam znaleźć naszą właściwą drogę, prawdę i życie, które funkcjonuje spontanicznie i współczująco dla dobra wszystkich istot? Taki jest cel stworzenia tego kompasu: aby pomóc ci znaleźć prawdziwy szpik nauczania Buddy wewnątrz trzech głównych działów buddyzmu.

      Mamy na Wschodzie takie stare powiedzenie: „Przeciwko chorobie gorąca, użyj gorącego lekarstwa. Przeciwko chorobie zimna, użyj zimnego lekarstwa”. Ludzkie istoty cierpią na chorobę mowy-i-myślenia, dlatego czasami lekarstwo mowy-i-myślenia może im pomóc. Dlatego właśnie mamy nauczanie tego „Kompasu zen”. Jeśli nie przywiązujesz się do mowy i słów tego „Kompasu”, i utrzymujesz tylko umysł nie-wiem, całkowicie odcinając całe myślenie, wtedy lekarstwo mowy-i-myślenia z tych stronic może pomóc ci odnaleźć twoją właściwą drogę. Możesz sam dla siebie znaleźć szpik nauczania Buddy. Jednak, jeśli przywiążesz się do mowy i słów, wtedy nawet słowa Buddy zaprowadzą cię prosto do piekła. Poniżej znajdziecie wiele rodzajów wspaniałych słów nauczania: mamy tu słowa hinajany, słowa mahajany, słowa zen, słowa sanskryckie, słowa chińskie, również słowa koreańskie, japońskie, amerykańskie i polskie. Są to słowa prawdziwe, słowa fałszywe, słowa dobre i słowa złe. Czasami nie ma żadnych słów. Mamy tu wiele różnych rodzajów słów. Jeśli chcesz osiągnąć swoją prawdziwą jaźń, nie przywiązuj się do żadnych z tych słów nauczania. Jeśli powiesz, że to buddyzm hinajany jest właściwym buddyjskim nauczaniem, będziesz miał problem. Jeśli powiesz, że to nauczanie mahajany jest właściwe, będziesz miał nawet większy problem. A jeśli powiesz, że to zen jest tym właściwym nauczaniem, pójdziesz do piekła prosto jak strzała. Nie trzymaj tych słów „Kompasu”. Postrzeż tylko, na co one wskazują, a wtedy możesz tylko to robić.

      Najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to nauczenie się, w jaki sposób utrzymywać bardzo mocno wielkie pytanie: „Czym jestem?”. Kiedy z wielką determinacją utrzymujesz to pytanie, wtedy pojawia się tylko „nie wiem”. Nie ma żadnego myślenia. Nie ma już żadnych słów ani mowy, ponieważ całe myślenie zostaje całkowicie odcięte. Nazywamy to „nie wiem”. Inną tego nazwą jest prawdziwa jaźń, albo prawdziwa natura. Czasami również nazywa się to oświeceniem, albo satori czy też kensho. Jednak pierwotnie ten punkt nie posiada żadnej nazwy, ani żadnej formy. Jeśli to osiągniesz, osiągniesz buddyzm hinajany, osiągniesz buddyzm mahajany i osiągniesz zen. Osiągniesz fakt, że hinajana, mahajana i zen są wszystkie tym samym punktem. „Czym jestem?” Nazwa tego punktu brzmi „nie wiem”.

      Mam nadzieję, że przeczytasz te słowa, ale się do nich nie przywiążesz, następnie pójdziesz tylko prosto nie wiem, będziesz próbował, próbował, próbował bez przerwy przez dziesięć tysięcy lat, osiągniesz oświecenie i wyzwolisz wszystkie istoty od cierpienia.

      Mistrz zen Seung Sahn

      Człowiek z Góry Dok Seung

      Świątynia Hwa Gye Sah

      Góra Sam Gak

      Seul, Korea Południowa

      1 sierpnia 1997

      BUDDYZM

      CELE BUDDYZMU

      Najpierw osiągnij oświecenie,

      Następnie nauczaj wszystkie istoty.

      Wiele wieków temu grecki filozof Sokrates zwykł spacerować po ateńskich ulicach i placach, nauczając swoich uczniów. Mówił do nich: „Musicie zrozumieć siebie! Musicie zrozumieć siebie! Musicie zrozumieć siebie!”. Wtedy pewnego dnia jeden z jego uczniów zapytał go: „Panie, zawsze powtarzasz, że musimy zrozumieć siebie, ale czy ty rozumiesz siebie?”.

      „Nie, nie wiem o sobie nic – odparł Sokrates. – Ale rozumiem to »nie wiem«.” To jest bardzo interesujące nauczanie. Buddyjska praktyka wskazuje na to samo doświadczenie, ponieważ większość ludzkich istot przeżywa swoje życie, nie mając najmniejszego pojęcia, czym tak naprawdę są.

      Rozumiemy wiele spraw dotyczących tego świata, ale nie rozumiemy, czym jesteśmy. Dlaczego istoty ludzkie przychodzą na ten świat? Dlaczego żyjemy na tym świecie? Dla miłości? Dla pieniędzy? Dla szacunku albo sławy? Czy żyjesz dla swojej żony, męża albo dzieci? Dlaczego żyjesz na tym świecie? Jeśliby ktoś zadał ci te pytania, mógłbyś równie dobrze odpowiedzieć: „Żyję dla moich dzieci. Żyję, aby zarobić dla nich wystarczająco dużo pieniędzy, albo żeby po prostu nieźle żyć”. Większość osób myśli w ten sposób. Żyją tylko dla swojej rodziny, dla jakiegoś ulotnego społecznego szacunku, albo po to, aby cieszyć się sztuką czy też osiągnąć jakieś wysokie stanowisko. Każdy pragnie dla siebie jakiejś dobrej sytuacji. Jeśli bardzo uważnie przyjrzysz się temu światu, łatwo zauważyć, że większość ludzi je, śpi i żyje tylko dla swojego własnego osobistego szczęścia. Jednak te rzeczy nie są właściwym celem ludzkiego życia; są one jedynie tymczasowymi środkami przeżycia na tym świecie. Jeśli ludzie nie potrafią zrozumieć, czym są, jak w ogóle mogliby być naprawdę szczęśliwi?

      Budda narodził się w Indiach w królewskiej rodzinie około dwóch i pół tysiąca lat temu. Był księciem, zwanym Siddhartą Gautamą. Znajdował się w bardzo dobrej sytuacji. W swoim pałacu miał wszystko, czego zapragnął: dobre jedzenie, stroje, wiele pięknych kobiet, wysoki tron i bardzo ważną pozycję. Był synem króla, i pewnego dnia miał odziedziczyć potężne królestwo. To naprawdę wspaniałe! Jednak w środku, Siddharta był bardzo nieszczęśliwy, ponieważ nie potrafił zrozumieć, kim jest. Nie potrafił zrozumieć życia i śmierci. Był zrozpaczony na myśl, że wszystkie istoty muszą w końcu chorować, starzeć się i umierać. To wywołało u niego wielkie pytanie dotyczące jego własnej natury i natury wszystkich istot. „Czym jestem? Nie wiem…” W tym okresie w Indiach praktycznie wszyscy byli wyznawcami bramińskiego hinduizmu. Jednak braminizm nie był wstanie udzielić młodemu księciu właściwej odpowiedzi na jego palące pytanie. To sprawiło, że stał się jeszcze bardziej nieszczęśliwy. „Dlaczego ludzkie istoty przychodzą na ten świat? Po co codziennie jemy? Czym jestem?” Spożywał jedzenie, ale nie miało ono dla niego żadnego smaku. Słuchał muzyki, ale nie sprawiało mu to żadnej przyjemności. Piękny pałac stał się więzieniem.

      Pewnej nocy Siddharta opuścił pałac, opuścił swoją rodzinę, swoją piękną żonę, swoje maleńkie dziecko; obciął włosy i został mnichem. Następnie udał się w góry i przez sześć lat bardzo mocno praktykował. „Czym jestem? Nie wiem…” Odważnie utrzymywał to pytanie ze skierowaną w jeden tylko punkt determinacją. Pewnego ranka, siedząc w medytacji pod drzewem Bodhi, na wschodnim niebie postrzegł poranną gwiazdę. W tamtej chwili – BUM! – Siddharta i gwiazda całkowicie stali się jednym. Urzeczywistnił swoją prawdziwą substancję. Urzeczywistnił fakt, że jego umysł jest wszechświatem – nieskończonym w czasie i przestrzeni – a cały wszechświat nie jest niczym innym, tylko jego własnym umysłem. Zrozumiał, że życie i śmierć nie istnieją. Nic nigdy ani nie przychodzi, ani nie odchodzi. Mówimy, że przebudził się i osiągnął swoją prawdziwą naturę. Całkowicie osiągnął swoją ludzką świadomość: postrzegł, że kiedy pojawia się niewiedza, pojawia się umysł; kiedy pojawia się umysł, pojawia się pożądanie; kiedy pojawia się jakikolwiek rodzaj pożądania, wtedy pojawia się życie i śmierć, przychodzenie i odchodzenie, szczęście i smutek. Całkowicie