Fałszywe przekonanie, że wartości są mierzalne i że rzeczywiście są mierzone w trakcie dokonywania transakcji gospodarczych, było tak głęboko zakorzenione, że nawet wybitni ekonomiści padali ofiarą tego błędu. Nawet Friedrich von Wieser i Irving Fisher uważali za oczywiste, że musi istnieć coś takiego jak pomiar wartości i że ekonomia musi umieć wskazać i objaśnić metodę dokonywania takiego pomiaru118. Większość pomniejszych ekonomistów utrzymywała po prostu, że pieniądz służy „jako miernik wartości”.
Musimy pamiętać, że ocena wartości oznacza preferencję a względem b. W sensie logicznym, epistemologicznym, psychologicznym i prakseologicznym istnieje tylko jeden wzorzec preferencji. Nie ma znaczenia, czy chodzi o to, że zakochany woli jedną dziewczynę od innych, czy że ktoś lubi jednego przyjaciela bardziej niż innych ludzi lub że miłośnik sztuki woli jeden obraz od innych bądź że konsument woli bochenek chleba od ciastka. Preferencja zawsze oznacza, że ktoś lubi lub pożąda a bardziej niż b. Nie istnieje norma ani możliwość pomiaru miłości seksualnej albo przyjaźni czy sympatii lub przyjemności estetycznej, nie ma również możliwości pomiaru wartości towarów. Jeśli ktoś wymienia kilogram masła na koszulę, to możemy o tej transakcji powiedzieć tylko tyle, że – w chwili zawierania transakcji i w sytuacji, w jakich ów człowiek wtedy się znajduje – woli on jedną koszulę od kilograma masła. Nie ulega wątpliwości, że każdy akt preferowania czegoś charakteryzuje się określoną intensywnością odczuć psychicznych, które mu towarzyszą. Są różne stopnie intensywności, z jaką chce się osiągnąć jakiś cel, a intensywność ta wyznacza psychiczne korzyści, które jednostka odniesie dzięki skutecznemu działaniu. Wielkości psychiczne można jednak wyłącznie odczuwać. Mają one charakter całkowicie osobisty i właściwie nie da się wyrazić słowami ich intensywności ani powiedzieć tego innym ludziom.
Nie ma sposobu na stworzenie jednostki wartości. Pamiętajmy, że dwóm jednostkom jednorodnego zasobu zawsze przypisuje się różną wartość. Wartość przypisywana jednostce n jest mniejsza niż wartość przypisywana jednostce (n – 1).
W systemie rynkowym istnieją ceny pieniężne. Kalkulacja ekonomiczna to kalkulacja w kategoriach cen pieniężnych. W kalkulacji tej bierze się pod uwagę różne ilości dóbr i usług wraz z sumami pieniędzy, za które są kupowane lub sprzedawane na rynku lub które przekazano by za nie w razie ewentualnej sprzedaży lub kupna w przyszłości. Nierealistyczne jest przypuszczenie, że izolowana, samowystarczalna jednostka lub generalny zarządca pewnego systemu socjalistycznego, to znaczy systemu, w którym nie istnieje rynek środków produkcji, mogliby dokonywać kalkulacji. Nie ma drogi wiodącej od obliczeń pieniężnych w gospodarce rynkowej do jakiejkolwiek postaci obliczeń w systemie nierynkowym.
Socjaliści, instytucjonaliści i szkoła historyczna potępiali ekonomistów za to, że stosowali konstrukcję myślową, w której podmiotem myślenia i działania była izolowana jednostka. Twierdzili oni, że ów wzorzec Robinsona Crusoe jest nieprzydatny w badaniach nad warunkami gospodarki rynkowej. Zarzut ten jest do pewnego stopnia usprawiedliwiony. Konstrukcje myślowe izolowanej jednostki i gospodarki planowej bez wymiany rynkowej stają się użyteczne jedynie przy fikcyjnym, wewnętrznie sprzecznym i nieprzystającym do rzeczywistości założeniu, że kalkulacja ekonomiczna jest możliwa również w systemie, w którym nie istnieje rynek środków produkcji.
Niewątpliwie poważnym błędem ekonomistów było to, że nie uświadamiali sobie różnicy między warunkami gospodarki rynkowej a warunkami gospodarki nierynkowej. Socjaliści nie mieli jednak powodu, by poddawać krytyce ten błąd. Wynikał on bowiem z przyjęcia przez ekonomistów milczącego założenia, że socjalistyczny system społeczny również może się posłużyć kalkulacją ekonomiczną i że stanowi to dowód, iż realizacja socjalistycznych postulatów jest możliwa.
Ekonomiści szkoły klasycznej oraz epigoni tego kierunku nie mogli oczywiście zauważać problemów, które się z tym wiązały. Gdyby było prawdą, że wartość rzeczy określa ilość pracy konieczna do ich wytworzenia lub odtworzenia, to problem kalkulacji ekonomicznej w ogóle by się nie pojawił. Zwolenników teorii wartości opartej na pracy nie można winić za niewłaściwe rozumienie zagadnień systemu socjalistycznego. Ich fatalnym błędem była bezzasadna teoria wartości. To, że niektórzy z nich byli gotowi uznać, iż konstrukcja myślowa gospodarki socjalistycznej jest użyteczna, a na jej podstawie można przeprowadzić program gruntownej reformy systemu społecznego, nie stało w sprzeczności z istotą ich teoretycznych analiz. Inaczej jednak było w wypadku subiektywnej katalaktyki. To, że współcześni ekonomiści nie zauważyli problemów, o których tu mowa, należy uznać za niewybaczalny błąd.
Wieser miał rację, kiedy zauważył, że często ekonomiści nieświadomie zajmowali się komunistyczną teorią wartości, zaniedbując opracowanie teorii wartości, która odpowiadałaby istniejącej sytuacji społecznej119. Tragiczne jest to, że on sam nie ustrzegł się tego błędu.
Złudzenie, że racjonalna organizacja zarządzania gospodarką jest możliwa w systemie społecznym opartym na publicznej własności środków produkcji, ma swoje źródło w teorii wartości ekonomistów klasycznych. Uporczywość tego złudzenia wynika z tego, że wielu współczesnych ekonomistów nie potrafiło konsekwentnie przemyśleć podstawowego twierdzenia teorii subiektywistycznej i wyciągnąć z niego ostatecznych wniosków. Socjalistyczne utopie powstawały i trwały w następstwie błędów tych szkół myślenia, które marksiści odrzucają jako „ideologiczną maskę skrywającą egoistyczne interesy burżuazyjnych wyzyskiwaczy”. W gruncie rzeczy właśnie te błędy spowodowały rozkwit idei socjalistycznych. Wskazuje to wyraźnie, że marksistowskie teorie na temat „ideologii” oraz ich nowoczesna forma, socjologia wiedzy, są jałowe.
3. Problem kalkulacji ekonomicznej
Działający człowiek wykorzystuje wiedzę zaczerpniętą z nauk przyrodniczych w rozwijaniu technologii, nauki stosowanej, zajmującej się działaniami możliwymi w sferze zdarzeń zewnętrznych. Technologia pokazuje, co można by osiągnąć, gdyby ktoś chciał to osiągnąć, oraz w jaki sposób można to osiągnąć przy założeniu, że ludzie są przygotowani, by skorzystać ze środków, które proponuje. Wraz z rozwojem nauk przyrodniczych następował również rozwój technologii; często uważa się, że potrzeba udoskonalenia metod technologii stymulowała postęp w naukach przyrodniczych. Aspekt ilościowy nauk przyrodniczych zdecydował o tym, że technologia ma również charakter ilościowy. Współczesna technologia jest w istocie praktyczną sztuką precyzyjnego przewidywania rezultatu potencjalnego działania. Kalkulacji dokonuje się po to, aby móc przewidzieć z odpowiednią dokładnością rezultat planowanych działań, a także po to, by przeprowadzić działanie w taki sposób, który zapewni określony wynik.
Już sama informacja dostarczana przez technologię wystarczyłaby do przeprowadzenia kalkulacji, jednak przy założeniu, że wszystkie czynniki produkcji – zarówno materialne, jak i ludzkie