Wojskowi i funkcjonariusze służb specjalnych wciąż szukali sposobów na jego zlikwidowanie, jednak bezskutecznie. W końcu doprowadzeni do ostateczności Izraelczycy postanowili wprowadzić w życie wyjątkowo dziwaczny plan301. W maju 1968 roku charyzmatyczny, pochodzący ze Szwecji psycholog Binjamin Szalit jakimś cudem usłyszał o tajnym komitecie trzech i wyszedł z pomysłem wywodzącym się z filmu Przeżyliśmy wojnę z 1962 roku, w którym hipnotyzer chińskiego wywiadu robi pranie mózgu amerykańskiemu jeńcowi wojennemu i wysyła go, żeby zabił kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Szalit twierdził, że jest w stanie dokonać tego samego, z Arafatem jako celem ataku. Zapowiedział członkom komitetu na spotkaniu, w którym uczestniczył szef Amanu generał brygady Aharon Jariw, że jeśli dostarczą mu palestyńskiego więźnia – jednego z tysięcy siedzących w izraelskich więzieniach – o odpowiednich cechach, będzie mógł zrobić mu pranie mózgu i zahipnotyzować, czyniąc go maszyną do zabijania302. Mógł zostać wysłany potem do Jordanii, przyłączyć się do Fatahu i, gdy nadarzy się okazja, zrobić porządek z Arafatem.
O dziwo, członkowie komitetu zatwierdzili ten plan. Funkcjonariusze Szin Betu znaleźli odpowiednich kandydatów, którzy zostali szczegółowo przepytani przez Szalita. W końcu wybrał on człowieka, jego zdaniem, najbardziej pasującego do zadania. Był to urodzony w Betlejem dwudziestoośmiolatek, solidnie zbudowany, śniady, niezbyt rozgarnięty, łatwy do sterowania i, jak się wydawało, nie do końca popierający Jasira Arafata. W chwili aresztowania przebywał w małej wiosce nieopodal Hebronu jako agent Fatahu niższego szczebla o kryptonimie „Fatkhi”.
Jednostka 504 Amanu miała zapewnić konieczną infrastrukturę, lecz jej oficerowie operacyjni ostro sprzeciwili się temu planowi. Jak stwierdził Rafi Sutton, ówczesny dowódca jednostki w Jerozolimie: „To był głupi, szalony pomysł. Wszystko to wydawało mi się jakimś science fiction. Chora wyobraźnia i urojenia”.
Jednak jego protesty zlekceważono. Do dyspozycji zespołu Szalita oddano niewielki budynek z dziesięcioma pokojami. Szalit spędził tam trzy miesiące, pracując z „Fatkhim” i stosując różne techniki hipnozy. Komunikat wtłaczany do umysłu tego podatnego na wpływy młodego człowieka brzmiał: „Fatah jest dobry. OWP jest dobra. Arafat jest zły. Trzeba go usunąć”. Po dwóch miesiącach wydawało się, że „Fatkhi” przyswoił tę myśl. W drugim etapie szkolenia zaprowadzono go do specjalnie przygotowanego pomieszczenia i wręczono pistolet. W różnych miejscach wisiały fotografie Arafata. Kazano mu do nich strzelać, bez zastanowienia, prosto między oczy – strzelać, by zabić.
Szef Amanu Jariw i Aharon Lewran, jeden z członków komitetu trzech, a zarazem wysoki rangą oficer Amanu, przyjechali kilka razy, żeby obserwować postępy w pracy Szalita. „«Fatkhi» stał na środku pokoju, a Szalit z nim rozmawiał, zupełnie jakby prowadzili błahą pogawędkę – opowiadał mi Lewran. – Nagle Szalit walnął pięścią w stół, a «Fatkhi» zaczął biegać dookoła. Reagował mechanicznie na wszelkie gesty Szalita. Potem psycholog zaciągnął go do drugiego pokoju i pokazał nam, jak «Fatkhi» unosi pistolet i przymierza się do strzału za każdym razem, gdy pojawiało się zdjęcie Arafata. To robiło wrażenie”303.
W połowie grudnia Szalit oświadczył, że operacja może się rozpocząć. Godzinę zero wyznaczono na wieczór 19 grudnia. „Fatkhi” miał przepłynąć Jordan, żeby znaleźć się w Jordanii, jednak rozszalała się gwałtowna burza; deszcz nie słabł. Zwykle spokojna i wąska rzeka wystąpiła z brzegów. Ludzie Amanu chcieli przełożyć akcję, ale Szalit obstawał przy tym, że „Fatkhi” znajduje się w „optymalnie hinoptycznym” stanie i trzeba koniecznie wykorzystać okazję.
W drodze z Jerozolimy towarzyszyła „Fatkhiemu” liczna świta. Szalit wysadził go z samochodu i wypowiedział kilka słów. „Fatkhi” wszedł do dzikiej rzeki z plecakiem, w którym miał swoje rzeczy. Wkrótce potem porwał go rozszalały nurt. Chwycił się skały, nie mogąc przejść na drugi brzeg ani wrócić. W końcu wielki, muskularny kierowca Jednostki 504 Owad Natan wskoczył do wody i ryzykując życiem, przewiązał „Fatkhiego” liną i przyciągnął do siebie. Następnie przeszedł z nim rzekę i zostawił go na terytorium Jordanii.
Rafi Sutton stał na izraelskim brzegu i obserwował to wszystko, przemoczony i drżący z zimna. „Fatkhi” pomachał im na pożegnanie. „Udał, że ma w ręce pistolet i że strzela do jakiegoś celu. Zauważyłem, że Szalit jest bardzo zadowolony ze swojego pacjenta. Było tuż po pierwszej w nocy”304.
Jakieś pięć godzin później Jednostka 504 otrzymała komunikat od jednego z agentów w Jordanii. Na posterunku policji w Karamehu pojawił się młody Palestyńczyk, szpieg Fatahu z Betlejem. Powiedział policjantom, że izraelski wywiad próbował nakłonić go do zabicia Arafata, i oddał im pistolet. Informator z Fatahu doniósł trzy dni później, że „Fatkhi” został przekazany organizacji i wygłosił płomienną mowę poparcia dla Jasira Arafata305.
8
MEIR DAGAN I JEGO UMIEJĘTNOŚCI
Na skutek izraelskiej okupacji Palestyńczycy w Gazie i na Zachodnim Brzegu – zarówno uciekinierzy, jak i ci żyjący tam od zawsze – znaleźli się pod rządami wrogiego państwa żydowskiego, które Organizacja Wyzwolenia Palestyny przysięgała zniszczyć. Palestyńczycy, którzy dotąd ani nie uczestniczyli w życiu politycznym, ani się nim nie interesowali, nagle trafili w wir skonfliktowanych sił – Izraelczyków zdecydowanych kontrolować okupowane terytoria i OWP zdeterminownej, aby wyrzucić stamtąd okupantów.
Wszyscy oni żyli pod okrutnymi i dyktatorskimi rządami Arabów, jednak Palestyńczycy mogli wybrać niemal całkowitą izolację od konfliktów zbrojnych toczących się w strefach przygranicznych między państwami arabskimi a Izraelem. Teraz obozy, które przerodziły się w zatłoczone slumsy, a także duże palestyńskie miasta, takie jak Gaza, Nablus, Ramallah, Jenin i Hebron, stały się głównymi polami bitwy, gdy Izrael próbował brutalnie utrzymać władzę w obliczu akcji terrorystycznych OWP.
Zmieniły się również zadania izraelskich żołnierzy, zwłaszcza tych w wieku od osiemnastu do dwudziestu jeden lat odbywających obowiązkową służbę wojskową wprowadzoną w 1949 roku. Do tej pory oddziały bojowe patrolowały granice kraju, chroniąc go przed wrogami z zewnątrz, teraz skierowano je do pilnowania porządku w palestyńskich miastach i miasteczkach. Wojna doprowadziła również do poważnych zmian w służbach specjalnych. Pracownicy Mossadu zajęci gromadzeniem danych wywiadowczych poza granicami Izraela zrzekli się odpowiedzialności za okupowane terytoria. To zadanie spadło na Szin Bet, niewielką agencję liczącą około siedmiuset pracowników, która przedtem zajmowała się głównie kontrwywiadem i akcjami dywersyjnymi.
W latach 1968–1970, w miarę jak ataki OWP na izraelskich żołnierzy i ludność cywilną stawały się coraz częstsze, skuteczniejsze i groźniejsze, Szin Bet szybko się rozwijał. Otrzymał większy budżet, nowe obiekty i personel, przejął też wielu władających arabskim funkcjonariuszy z Amanu, zwłaszcza z Jednostki 504, która odpowiadała za werbowanie Arabów. Ostatecznie przeciwdziałanie arabskiemu terroryzmowi stało się jego głównym zadaniem306.
Najtrudniejszym miejscem działalności była Strefa Gazy, jeden z najgęściej zaludnionych regionów świata. Po wojnie sześciodniowej Izraelczycy przejeżdżali przez Strefę w drodze na Synaj, szukali okazji na targowiskach i sprowadzali palestyńskich