– Do likwidacji mamy trzy cele – powiedział. – Nasz człowiek [Ladijjah] wrócił ze stolic [Bejrutu i Damaszku] i chcemy dokonać egzekucji281.
Zauważył, że Ladijjah „zgromadził wszelkie niezbędne informacje i proponuje wysłać każdemu z nich «prezent»”. Nadawcami listów powinny być osoby znane celom. Żeby przesyłki wyglądały na jak najbardziej autentyczne, powinny zostać nadane z Libanu.
– Tym razem zrobi to kobieta. Pojedzie do Bejrutu i wrzuci tam listy do skrzynki […]. Pochodzi z Afryki Południowej, ma brytyjski paszport i jest gotowa.
Amit mówił o Sylvii Rafael, córce gojki i Żyda, która utrzymywała bliskie kontakty z Żydami, wyemigrowała do Izraela i została zwerbowana przez Mossad. Po szkoleniu przeprowadzonym przez Motiego Kfira stała się najsłynniejszą kobietą szpiegiem w historii Kejsarii.
Amit zapowiedział Eszkolowi, że przesyłek będzie dużo. Podczas gdy Mossad skupi się na swoich trzech celach, Aman wyśle od dwunastu do piętnastu listów bojownikom Fatahu w Jordanii.
Eszkol był sceptycznie nastawiony do tego planu.
– Czy kiedykolwiek udała nam się taka akcja? […] W Egipcie to nie zadziałało – zauważył, przypominając Amitowi, że bombowe przesyłki wysłane do niemieckich naukowców nie zabiły ich, ale jedynie poraniły.
Amit uspokoił go:
– Tym razem umieścimy w nich więcej materiałów [wybuchowych]. W każdej będzie dwadzieścia gramów.
A jednak bombowe przesyłki i tym razem się nie sprawdziły. Kilku adresatów odniosło lekkie obrażenia, ale większość ładunków została wykryta i rozbrojona, zanim zrobiły komuś krzywdę.
W tym czasie Arafat i Abu Dżihad przebywali w Damaszku282. Syria objęła patronatem działalność Fatahu i bojownicy mogli używać niektórych syryjskich obiektów szkoleniowych. Możliwości jakichkolwiek izraelskich akcji w Damaszku wydawały się nader ograniczone, zwłaszcza po schwytaniu Eliego Cohena i panicznej ucieczce stamtąd innych szpiegów. Co więcej, z Syrii Fatah mógł lepiej koordynować swoją walkę z Izraelem, przedzierając się często na Zachodni Brzeg, który wówczas znajdował się pod rządami Jordanii. Organizacja założyła tam bazy, z których wyruszały grupy przeprowadzające ataki terrorystyczne w Izraelu. Większość tych operacji stanowiły próby zniszczenia obiektów cywilnych, w tym prywatnych domów, instytucji i infrastruktury, na przykład wodociągów, torów kolejowych i dróg.
W 1966 roku w Izraelu doszło do czterdziestu ataków Fatahu. Chociaż ich częstotliwość była taka sama jak rok wcześniej, znacząco różniły się od tamtych pod względem zuchwałości i skuteczności. Poczynając od połowy 1966 roku, Fatah zaczął uderzać w izraelskie cele wojskowe. W jednej z takich operacji, 11 listopada 1966 roku, zginęło trzech izraelskich żołnierzy, których pojazd wjechał na minę. Dwa dni później nastąpił odwet – izraelskie wojsko napadło na palestyńską wioskę Samua na południe od Hebronu, na terytorium Jordanii. Początkowo zamierzano tylko zniszczyć domy w wiosce w nadziei, że będzie to sygnał, który powstrzyma państwa arabskie i nakłoni je do działań przeciwko Fatahowi. Jednak odpór napastnikom dało jordańskie wojsko. Skończyło się szesnastoma zabitymi jordańskimi żołnierzami i jednym Izraelczykiem, a także wzrostem napięcia na granicy.
Jednak potrzeba zamiecenia pod dywan problemu z Palestyńczykami była tak silna, że w kołach rządowych Izraela nawet nie padła nazwa Fatah. „Nie chcieliśmy docenić Fatahu, dopuścić myśli, że ten lub tamten atak terrorystyczny jest jego dziełem – przyznał Szlomo Gazit, w latach 1964–1967 szef wydziału analiz Amanu. – Zarazem musieliśmy jakoś je opisać, więc wybraliśmy neutralne słowo”283. Tym słowem było „Paha”, hebrajski skrót od określenia „wrogie działania terrorystyczne”. Izraelscy urzędnicy używali go przez całe dziesięciolecia, ilekroć wypowiadali się publicznie o tym, kto stoi za aktami terroru.
Na początku 1967 roku sytuacja raptownie się pogorszyła284. Do maja Fatah przeprowadził ponad sto ataków na Izrael, przekraczając granice z Jordanią, Syrią, Libanem i Egiptem. Śmierć poniosło trzynastu Izraelczyków: dziewięciu cywilów i czterech żołnierzy. Te odbywające się według jednego schematu ataki i kontrataki pogorszyły już i tak nie najlepsze stosunki Izraela z sąsiednimi państwami arabskimi.
11 maja Izraelczycy oświadczyli, że po raz ostatni ostrzegają Syrię: jeśli ta nie powstrzyma Fatahu, Izrael podejmie działania wojskowe na dużą skalę. To ostrzeżenie doprowadziło do utworzenia połączonego wojskowego dowództwa Egiptu, Syrii i Jordanii oraz koncentracji ogromnych sił wojskowych wszystkich stron. Wielu Arabów uważało, że wreszcie nadszedł czas na zniszczenie Izraela285.
Z kolei w Izraelu wiele osób bało się, że nadciąga kolejny Holokaust. Panowała atmosfera przygnębienia. Niektórzy spodziewali się dziesiątków tysięcy zabitych. W parkach, takich jak Gan Meir w centrum Tel Awiwu, przygotowywano w pośpiechu miejsca na masowe groby.
28 maja 1967 roku premier Eszkol wygłosił w izraelskim radiu przemówienie, które tylko pogorszyło sprawę286. Ponieważ tekst zmieniono w ostatniej chwili, Eszkol jąkał się w kluczowych momentach. Opinia publiczna w Izraelu zinterpretowała to jako brak pewności siebie, co pogłębiło lęki.
Jednak szefowie izraelskiej armii i służb wywiadowczych byli przekonani o swojej sile i naciskali premiera, aby pozwolił im uderzyć287. Dyrektor Mossadu Amit poleciał nawet do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z sekretarzem obrony Robertem McNamarą. McNamara dał mu do zrozumienia, że Izrael dostaje zielone światło do rozpoczęcia ataku wyprzedzającego288.
Wojna sześciodniowa wybuchła 5 czerwca 1967 roku o 7:45. Siły powietrzne Izraela zaczęły bombardować i ostrzeliwać dziesiątki nieprzyjacielskich lotnisk. Dzięki szczegółowym i precyzyjnym danym wywiadowczym gromadzonym przez Mossad i Aman przez wiele lat przygotowań do wojny izraelskie lotnictwo zdołało w ciągu kilku godzin zniszczyć prawie wszystkie egipskie, syryjskie i jordańskie samoloty bojowe. W dniu zakończenia wojny, 10 czerwca, Izrael zajmował tyle terenów, że jego terytorium powiększyło się ponad trzykrotnie. Zdobycze obejmowały Synaj, Wzgórza Golan, Zachodni Brzeg i Strefę Gazy.
Izraelskie wojska nadzorowały teraz ponad milion palestyńskich mieszkańców tych ziem – wielu z nich było uciekinierami z 1948 roku; ponownie znaleźli się pod okupacją armii, która wygoniła ich dwadzieścia lat przedtem. W niecały tydzień oblicze Bliskiego Wschodu uległo całkowitemu przeobrażeniu.
Wojna dowiodła niekwestionowanej przewagi izraelskiego wywiadu i wojska nad ich odpowiednikami w krajach arabskich. Mimo to nieliczni Izraelczycy rozumieli, że to zwycięstwo nie stanowi jedynie powodu do radości, ale jest również okazją do zawarcia trwałego rozejmu. Szef wydziału analiz Amanu Gazit w ściśle tajnym dokumencie wysłanym do przywódców rządowych i wojskowych ostrzegał: „Nie powinniśmy wyglądać jak samochwały, kpiąc sobie z pokonanego wroga i upokarzając jego przywódców”. Notatka wzywała do natychmiastowych negocjacji z przywódcami państw arabskich i wykorzystania podbitych terenów do swego rodzaju wymiany barterowej – wycofania się Izraelczyków i powstania „niezależnego państwa palestyńskiego” w zamian za całkowity, prawomocny i ostateczny traktat pokojowy289. Również wielu pracowników Szin Betu uważało,