Fatima i cierpienie Kościoła. Cristina Siccardi. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Cristina Siccardi
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Зарубежная эзотерическая и религиозная литература
Год издания: 0
isbn: 9788364647260
Скачать книгу
mej duszy jak promień światła, który ukazał mi, że nadszedł moment, by wyjawić pierwsze dwie części tajemnicy”. Właśnie dzięki temu Wspomnieniu Fatima osiągnęła międzynarodowy rozgłos. Siostra Łucja napisała: „Jaka jest tajemnica? Wydaje mi się, że mogę to powiedzieć, bo z nieba otrzymałam na to pozwolenie. Przedstawiciele Boga na ziemi pozwolili mi na to już wiele razy i w wielu listach. Sądzę, że jeden z nich znajduje się u ks. Biskupa. Napisany został przez księdza José Bernardo Gonçalvesa, który każe mi napisać do Ojca Świętego”141.

      Biskup José Alves Correia da Silva i ksiądz Galamba, zaskoczeni opowieściami zawartymi w Trzecim wspomnieniu, doszli do wniosku – i nie mylili się – że w poprzednich relacjach Łucja nie opowiedziała wszystkiego i że ukrywała jeszcze jakieś fakty. Dlatego też 7 października 1941 roku, w rocznicę bitwy pod Lepanto, będącej jednocześnie świętem Matki Boskiej Różańcowej142, siostra Łucja otrzymała nowe polecenie spisania wszystkich pozostałych rzeczy, które pamiętała z wydarzeń w Fatimie. 8 grudnia tego samego roku, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, siostra Łucja udostępniła swój rękopis, dodając: „Wydaje mi się Księże Biskupie, że napisałam wszystko, co mi dotychczas Ks. Biskup polecił. Do dziś zrobiłam wszystko, co mogłam, żeby nie wyjawić tego, co stanowi rdzeń objawień Matki Boskiej w Cova d’Iria. Zostałam zobowiązana o tym nie mówić i próbowałam tylko pobieżnie opisać, aby nie wyjawić tego, co chciałam zachować w tajemnicy. Teraz jednak, gdy posłuszeństwo tego wymagało: Proszę bardzo, oto jest to! Stoję teraz jak szkielet odarty ze wszystkiego, nawet za życia, a można by mnie wystawić w Muzeum Narodowym. Przypominałby zwiedzającym marność i nicość wszystkiego, co przemija”143.

      Szczerze i z prostotą, pełna Boskich wspomnień, siostra Łucja opowiada o magicznym pięknie dzieciństwa dwójki kuzynów:

      Polecono nam, abyśmy po posiłku odmawiali różaniec. A ponieważ zawsze było nam za mało czasu na zabawę, wynaleźliśmy dobry sposób na szybkie załatwienie pacierza. Mianowicie przesuwaliśmy paciorki, mówiąc jedynie „Zdrowaś Maryjo, Zdrowaś Maryjo, Zdrowaś Maryjo…”. Gdy doszliśmy do końca tajemnicy, robiliśmy długą przerwę, wymawialiśmy jedynie słowa „Ojcze nasz”. I w ten sposób w mgnieniu oka mieliśmy odmówiony różaniec. Hiacynta również bardzo chętnie brała białe baranki na kolana, siadała z nimi, tuliła je i całowała, a wieczorem przynosiła je na rękach do domu, aby się nie męczyły. Któregoś dnia, wracając do domu, weszła w środek stada.

      – Hiacynta – zapytałam – dlaczego idziesz w sam środek stada?

      – Po to, aby zrobić tak jak Pan Jezus, który na tym obrazku, który dostałam, znajduje się też w środku pomiędzy wieloma owieczkami, a jedną trzyma na rękach”144.

      Rodzeństwo Marto i Łucja dos Santos lubiło też śpiewać, zarówno świeckie piosenki, jak i pieśni kościelne. Hiacyncie najbardziej ze wszystkich podobała się Zdrowaś, Szlachetna Patronko, Przeczysta DziewicoAniołowie, śpiewajcie ze mną. Jeden z aniołów odpowiedział na to wezwanie już w 1915 roku. W swoim czwartym i ostatnim wspomnieniu siostra Łucja szczegółowo relacjonowała to wydarzenie. Autorka niemało natrudziła się, aby opisać swoje wspomnienia: wydobycie tych opowieści, tak skrywanych i chronionych, prze tyle lat zazdrośnie strzeżonych w intymności modlitwy i duchowości, było wysiłkiem, który podjęła tylko z posłuszeństwa wobec swoich przełożonych, widząc w ich poleceniu wolę Bożą, lecz pozostała po tym „jak szkielet odarty ze wszystkiego”145.

      Niemniej jednak siostra Łucja nie mogła jeszcze wyznać wszystkiego. Matka Boska zastrzegła, że trzecia część tajemnicy miała zostać wyjawiona w 1960 roku. Siostra Łucja zanotowała: „Zaczynam więc pracę, żeby spełnić rozkaz Waszej Ekscelencji i życzenie księdza doktora Galamby. Z wyjątkiem jednej części tajemnicy, której mi jeszcze nie wolno wyjawić, powiem wszystko. Świadomie niczego nie zataję”146.

      Przy tej okazji siostra Łucja opisała pierwsze nadprzyrodzone zjawisko, które zaszło pomiędzy kwietniem a październikiem 1915 roku. Łucja miała wtedy osiem lat. Podczas gdy z trzema przyjaciółkami (Teresą i jej siostrą Marią Rosą Matias oraz Marią Justino) odmawiała różaniec, na zboczu Cabeço, zwróconym w kierunku południowym, ponad zagajnikiem w dolinie, pojawił się „jakiś obłok bielszy od śniegu, przezroczysty, w kształcie ludzkiej postaci. Moje towarzyszki pytały mnie, co by to mogło być. Odpowiedziałam, że nie wiem”147. Tajemnicze zjawisko powtórzyło się jeszcze dwukrotnie, wywierając silne wrażenie na małej Łucji, które jednak – ze względu na jej wiek – z czasem pewnie by się zatarło, gdyby nie nastąpiły później inne wydarzenia.

      W tamtym okresie Łucja nie potrafiła liczyć lat ani miesięcy, ani nawet dni tygodnia. Niemniej jednak Anioł musiał zjawić się ponownie wiosną 1916 roku. Tym razem towarzyszami Łucji na pastwisku nie były jej koleżanki, lecz kuzyni. Łucja miała wtedy dziewięć lat, Franciszek osiem, a Hiacynta sześć. Tamtego dnia wspięli się na zbocze, do groty, aby razem z Łucją znaleźć schronienie przed deszczem.

      Anioł pojawił się w grocie Cabeço: zjadłszy posiłek i pomodliwszy się, dzieci zauważyły (Łucja i Hiacynta również słyszały, a Łucja mogła nawet rozmawiać z niebieską istotą148) „w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym”149. W miarę jak się zbliżał, dzieci mogły rozpoznać jego rysy.

      Dzieci nie zdołały wymówić nawet jednego słowa. Anioł zbliżył się do nich i powiedział: „Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną”150. Następnie uklęknął i czołem dotknął ziemi. Dzieci, porwane „siłą nadprzyrodzoną”, uczyniły to samo i powtarzały słowa Anioła: „O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają”151.

      Po powtórzeniu tego trzy razy, Anioł powstał i powiedział: „Tak macie się modlić! Serca Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb”152, po czym zniknął. Od tego dnia dzieci spędzały dużo czasu na korzeniu się i modlitwie, aż do znużenia. Łucja wspomina: „Zaraz nakazałam o tym objawieniu milczeć, co tym razem, dzięki Bogu, uczynili”153 – czego jednak nie zrobili później, przy objawieniach Matki Boskiej.

      Serafiny, Cherubiny, Trony, Panowania, Moce, Cnoty, Zwierzchności, Archaniołowie i Aniołowie: anioły są zawsze obecne, towarzyszą, czuwają, chronią, są posłańcami, zawiadamiają, nauczają, ostrzegają itd. Są zawsze wiernymi towarzyszami. Istnieją aniołowie stróże każdego człowieka oraz aniołowie opiekunowie każdego narodu. Gabriel, którego imię oznacza „siłę Bożą”, jest aniołem zwiastowania, Michał („któż jak Bóg”) broni wiary w Boga przed zastępami Szatana, Rafał („lekarstwo Boże” lub „Bóg uzdrawia”) stanowi przeciwieństwo diabła Asmodeusza, którego imię oznacza „zły duch, niszczyciel”.

      Mistyczka, św. Hildegarda z Bingen (1098–1179), która narysowała miniaturę dziewięciu kręgów odpowiadających dziewięciu chórom anielskim, twierdziła, że Bóg zaplanował wszystkie


<p>141</p>

Trzecie wspomnienie Łucji dos Santos, [w:] Wspomnienia s. Łucji z Fatimy, dz. cyt., s. 126.

<p>142</p>

Święto Matki Boskiej Różańcowej (7 października) zostało ustanowione przez św. Piusa V na pamiątkę zwycięstwa odniesionego pod Lepanto nad Turkami (7 października 1571 roku). W XVI wieku, po zajęciu Konstantynopola, Belgradu i wyspy Rodos, mahometanie zaczęli zagrażać całemu światu chrześcijańskiemu. 20 maja 1571 roku zawiązano przeciwko Turkom Ligę Świętą, do której przystąpiło Królestwo Hiszpanii, Republika Wenecka, Państwo Kościelne, Republiki Genui i Lukki, kawalerowie maltańscy, rody Farnese z Parmy, Gonzaga z Matui, Este z Ferrary, Della Rovere z Urbino, Księstwo Sabaudii i Wielkie Księstwo Toskanii.

<p>143</p>

Czwarte wspomnienie Łucji dos Santos, [w:] Wspomnienia s. Łucji z Fatimy, dz. cyt., s. 199. W wersji włoskiej jest tu jeszcze zawarte zdanie: „Tak obnażona, pozostanę w muzeum świata, przypominając tym, którzy mnie mijają, nie marność i nicość, lecz wielkość Bożego Miłosierdzia” [przyp. tłum.].

<p>144</p>

Pierwsze wspomnienie siostry Łucji, [w:] Wspomnienia s. Łucji z Fatimy, dz. cyt., s. 45–46.

<p>145</p>

Czwarte wspomnienie Łucji dos Santos, [w:] Wspomnienia s. Łucji z Fatimy, dz. cyt., s. 199.

<p>146</p>

Tamże, s. 175.

<p>147</p>

Tamże, s. 176.

<p>148</p>

Franciszek Marto powiedział potem do Łucji: „Widziałem, że z tobą rozmawiał. Słyszałem, coś ty powiedziała, ale co On ci powiedział, nie wiem” (tamże, s. 146).

<p>149</p>

Tamże, s. 176.

<p>150</p>

Tamże.

<p>151</p>

Tamże.

<p>152</p>

Tamże, s. 177.

<p>153</p>

Drugie wspomnienie, [w:] Wspomnienia s. Łucji z Fatimy, dz. cyt., s. 82.