Gdy przyjaciele się rozeszli, Janis dopadło poczucie osamotnienia. Część z nich – w tym Arlene Elster i Dave Moriaty – wyjechała do Austin, by studiować na Uniwersytecie Teksańskim. Inni poszli do pobliskiego Lamar Tech – oficjalnie: Lamar State College of Technology – w Beaumont. Karleen Bennett spędzała weekendy ze swoim nowym narzeczonym, a Kristin Bowen porzuciła przyjaciółkę niedługo po tym, jak Janis i ona wzięły udział w imprezie „beatnik party”, której uczestnicy parodiowali styl bitników, ubrani w stereotypowe berety i czarne golfy. Janis najwyraźniej uważała się za autentyczną bitniczkę. W szkole nosiła czarne lub fioletowe rajstopy (zamiast typowych bobby socks149 albo pończoch) i obcisłą ołówkową spódnicę, natomiast w weekendy zakładała za dużą, białą męską koszulę i levisy – strój niedopuszczalny w szkole – a do tego brudne białe tenisówki. Jesienią 1959 roku Janis rozpoczęła ostatnią klasę liceum. The Thomas Jefferson High School przeniosło się właśnie z trzydziestoletniego secesyjnego budynku do nowoczesnego gmachu z „funkcjonalnymi” innowacjami, takimi jak klimatyzowana aula, wielka sala gimnastyczna i wewnętrzny dziedziniec. Przylegające do szkoły ogromne boisko Memorial Stadium mogło pomieścić około piętnastu tysięcy kibiców szkolnej drużyny Yellow Jackets, których trenerem był Clarence „Buckshot” Underwood. Janis nie należała do tego grona. Dorastając, rozwinęła w sobie pogardę dla sportów zespołowych i licealnych mięśniaków i nigdy nie ukrywała swoich uczuć. Z radością przyjęła wyznanie ojca, że jako student Texas A&M University nie cierpiał futbolu amerykańskiego – co w Teksasie było wręcz bluźnierstwem. Jednak Seth Joplin, w odróżnieniu od swojej córki, nie obnosił się ze swoimi antypatiami. „Opowiadał, że kibicowanie było wtedy obowiązkowe – wspominała Karleen Bennett – więc w czasie meczów chował się szafie. […] Uważał, że futbol to głupota i strata czasu”150.
Chociaż nonkonformistycznie usposobiony Seth cenił indywidualizm, zarówno on, jak i jego żona przekonywali Janis, by starała się dopasować do reszty klasy. Laura Joplin była przekonana, że ich ojciec „w znacznie mniejszym stopniu niż matka szanował system wartości, któremu hołdowało społeczeństwo, ale przyjmował życie, jakim jest, i radził Janis, by postępowała tak samo”151. Dorothy podpowiadała córce, by zapisała się na zajęcia z rysunku technicznego, okazało się jednak, że na tym tradycyjnie męskim kursie dziewczęta nie są mile widziane i Janis spotkała się w rezultacie z dodatkowymi drwinami i wyzwiskami. „Nie zdawałam sobie sprawy, że umieszczam ją w szkodliwym emocjonalnie otoczeniu – wyznała po latach Dorothy. – Niektórzy zaczęli jej dogadywać, że ściga się z chłopakami i tego typu rzeczy. Okropnie ją to raniło”152.
W ciągu ostatniego roku spędzonego w liceum Janis, w opinii jej kolegi Tary’ego Owensa, stała się „uosobieniem wszystkiego, czego uczniowie nie znosili”153. Do grona jej dręczycieli należał Jimmy Johnson, który miał się stać drugim – po Janis – najbardziej znanym absolwentem The Thomas Jefferson High School. Johnson, przyszły trener The Dallas Cowboys (i sprawozdawca sportowy rozgrywek futbolu amerykańskiego telewizji Fox), był mniej więcej rówieśnikiem Janis, ale chodził do niższej klasy. Był synem mleczarza pochodzącego z Arkansas i jako gwiazda drużyny Yellow Jackets zdążył już stracić jeden z przednich zębów, grając na pozycji wspomagającego. Jak pisał w swoich wspomnieniach, mając czternaście lat, zaczął poznawać uroki dzielnicy czerwonych latarni w Port Arthur: „Odkryliśmy […] prawdziwy raj dla piwoszy: burdele. Było ich tam osiem czy dziewięć, a sprzedawcy piwa nigdy nie pytali nas o wiek. […] Nie pozwalano nam chodzić na górę, ale i tak znakomicie się bawiliśmy, pijąc piwo i […] oglądając roznegliżowane kobiety, które siadały nam na kolanach i wygłupiały się z nami. Byliśmy zabawni dla dziwek i roboli pracujących w rafineriach naftowych”154.
Ponieważ na zajęciach z historii uczniów i uczennice rozsadzano w porządku alfabetycznym, ławka Janis znajdowała się tuż za ławką Johnsona. Jak sam przyznawał, za to, że „bujała się z bandą bitników”, nie dawał jej żyć, a swoje postępowanie wyjaśniał następująco: „Jej ekipa miała (mówiąc łagodnie) lekceważący stosunek do sportu. Nasze towarzystwo składało się z samych sportowców […] oraz czirliderek i mażoretek, które spędzały z nami czas i nosiły kurtki w barwach naszej drużyny. Janis wyglądała i zachowywała się tak dziwnie, że kiedy się mijaliśmy, głównie na szkolnych korytarzach, trudno było się powstrzymać, by jej nie dokuczyć. Jeden z chłopaków z mojej drużyny przezwał ją »Beat Weeds«. »Beat« to od bitnika […], natomiast słowo »weeds« ma swoje konkretne znaczenie, które utarło się wśród »sportowych chłopaków« w południowo-wschodnim Teksasie. Powiem tak: w innych częściach kraju odpowiednikiem tego byłoby »Beat Bush«”155, tłumaczył Johnson, czyniąc aluzję do slangowego określenia włosów łonowych.
„Beat Weeds” to niejedyna obelga ze strony Johnsona i jego towarzystwa wobec Janis. Gdy szła korytarzem, mięśniacy rzucali w nią drobnymi monetami i wyzywali od „kurew” i „dziwek”. Chłopcy, których natarczywe dłonie odpychała, kłamali później, że bez trudu udało im się zaciągnąć ją do łóżka. Randki z kolegami z klasy kończyły się próbami upicia jej i skłonienia do seksu, ona jednak odmawiała. Kiedy stawała się obiektem drwin w szkole, wybuchała śmiechem, najgłośniejszym ze swojego repertuaru, odgryzała się wiązanką przekleństw albo po prostu odwracała głowę i starała się nie zauważać dręczycieli. Jeśli jakiś nauczyciel przyłapał Janis na wyzywaniu tych, którzy ją prześladowali, to ona lądowała w gabinecie dyrektora. „Gwiazd szkolnego sportu” nigdy nie spotkała kara. Trzydzieści trzy lata później, w roku 1993, Johnson (wówczas trener The Dallas Cowboys, zwycięzców Super Bowl), powiedział o swojej byłej koleżance z klasy w wywiadzie dla „Sports Illustrated”: „»Beat Weeds« […] nigdy nie nosiła majtek”156. Nie jest jasne, skąd czerpał wiedzę na ten temat.
„Ludzie mówili, że jest rozwiązła i robi to czy tamto – wspominała Patti Skaff, która w następnym roku miała zastąpić Karleen w roli najlepszej przyjaciółki Janis. – Facetów, którzy mówili, że się z nią przespali, jest dziesięć razy więcej niż tych, z którymi kiedykolwiek kręciła”157.
Ekscentryczne stroje Janis narażały ją na drwiny. Pewnego razu, jak wspominała Karleen, gdy Janis została odesłana do domu za złamanie regulaminu szkolnego dotyczącego obowiązującego ubioru, po powrocie zrobiła zamieszanie, krzycząc na dziedzińcu: „Czy jestem już dobrze ubrana?”158. Janis nosiła własną bitnikowską wersję szkolnego proporczyka: