Ponieważ współcześnie analiza semantyczna najczęściej przyjmuje postać wykładni prawa, to podział ten najsilniej był widoczny właśnie w tym obszarze badań (por. Płeszka, Gizbert-Studnicki 1984)5.
Dzięki pracom Fregego stały się możliwe dwa sposoby uprawiania analitycznej filozofii prawa. W ramach jednego podejścia chciano oprzeć poznanie prawa na logice formalnej (ekstensjonalność). Drugie ujęcie można nazwać za Hartem „pragmatyczną analizą użycia wypowiedzi” (intensjonalność).
Rozważmy najpierw pierwsze stanowisko, postulujące badanie ekstensji.
4.2. Jak pamiętamy, prawdziwe w logice są sądy, których treść jest zgodna ze stanem rzeczywistym. Wartość prawdy i fałszu, czyli zgodność treści sądu i rzeczywistości, mają na pewno zdania opisowe. Normy takiej wartości nie mają: nie są ani prawdziwe, ani fałszywe. Mówiąc, że coś być powinno, nie przedstawiamy stanu rzeczy, lecz mówimy, jaki pewien stan rzeczy być powinien, na przykład coś postulujemy. Logiczne kryterium prawdy i fałszu nie ma więc tutaj zastosowania, bo inny jest cel użycia takich wypowiedzi. Podobne rozumowanie można przeprowadzić w stosunku do ocen, czyli wypowiedzi, które nie przedstawiają stanu rzeczy, ale go wartościują. Rezultatem zastosowania metod analitycznych odwołujących się do ekstensji stałaby się nauka zawierająca tylko zdania opisowe o prawie.
Nie oznaczało to aż takiego radykalizmu poznawczego, jaki prezentował neopozytywizm, zgodnie z którym tylko wypowiedzi opisowe, a więc mające walor poznawczy, można uznać za sensowne; inne zaś należy z nauki i filozofii usunąć.
W omawianym wariancie analitycznej filozofii prawa, w jej pierwszej fazie, nie dysponowano jeszcze narzędziami logicznymi pozwalającymi na uchwycenie w formie struktury logicznej subtelnych właściwości języka prawnego.
Ekstensjonalne odmiany analitycznej filozofii prawa zakładały z jednej strony, że nie można łączyć w rozważaniach o prawie wypowiedzi opisowych i normatywnych (co już było znane w filozofii co najmniej od czasów Davida Hume’a). Z tego powodu szukano metody formalnej, która ten problem pozwoli przezwyciężyć.
Jako pierwszy zamiar ten próbował zrealizować fiński filozof prawa Georg von Wright, twórca rachunku logicznego opartego na tak zwanych zdaniach deontycznych (von Wright 1951). Zdania deontyczne to wypowiedzi, które same nie są normami, ale opisują treść norm lub stwierdzają ich obowiązywanie. Zaletą tych zdań jest to, że – inaczej niż w wypadku norm – można o nich mówić, że są prawdziwe lub fałszywe, bo same nie są powinnościami, lecz tylko relacjonują powinności (prawdziwie lub fałszywie). Pod pewnymi warunkami definicyjnymi zdania deontyczne mogą funkcjonować w logikach deontycznych wykorzystujących rachunek zdań. Von Wright miał nadzieję, że jego deontyka – poprawna formalnie z punktu widzenia logiki klasycznej – da się użyć do badania poprawności rozumowań prawniczych. Okazało się jednak, że jako model argumentacji prawnej rodzi ona trudności interpretacyjne. Z punktu widzenia formalnego rachunki deontyczne były poprawne, ale jako model rozumowań prawniczych – dopuszczały jako poprawne takie konsekwencje, których w normalnej dyskusji prawniczej się nie uznaje.
Te początkowe trudności przyczyniły się do podjęcia bardzo intensywnych prac nad logikami deontycznymi (począwszy od lat pięćdziesiątych XX wieku). Chociaż stworzono bardzo rozwinięte rachunki, to jednak ich zastosowanie do analizy praktycznych rozumowań prawniczych okazało się ograniczone. Z reguły za ich pomocą można interpretować tylko pewne fragmenty języka i tylko niektóre rozumowania używane przez prawników6.
Okazało się jednak, że podobne problemy pojawiły się w naukach społecznych i humanistycznych. Analiza logiczna dawała się zastosować tylko do bardzo prostych zachowań ludzkich i społecznych. Podejmowane są w związku z tym próby rezygnacji ze skrajnie rekonstruktywistycznego stanowiska i z chęci zreformowania języka naturalnego w dyskursie potocznym i prawnym. Zastępuje się ten dawny zamiar badawczy próbami wyjaśnienia, za pomocą modeli formalnych, działania pewnych obszarów języka naturalnego (Hintikka 1992, s. 27 i n.).
Niespodziewanie ekstensjonalne analizy formalne znajdują dzisiaj zastosowanie w budowie informatycznych baz danych o prawie i w badaniach nad wykorzystaniem w prawie sztucznej inteligencji. Próby stworzenia naturalistycznie zorientowanych filozofii prawa dają również szansę na skonstruowanie ekstensjonalnych ujęć filozoficznej analizy prawa (por. Woleński 2016).
4.3. O wiele większy wpływ na współczesną naukę i filozofię prawa wywarła pragmatyczna wersja analitycznej filozofii prawa, która wobec semantyki prawniczej zajmowała perspektywę intensjonalną.
Porzucono w niej ideę istnienia jednego precyzyjnego języka, który jest formą poznawania świata, a więc również prawa pozytywnego. Wittgenstein sformułował tezę o istnieniu w zasadzie niezliczonej liczby wzajemnie powiązanych tak zwanych gier językowych, które rozwijają się i rozpadają w procesie historycznym. W swej istocie gry językowe są jednostkami użycia języka, które są konstytuowane przez reguły zachowań7. Pojawiają się one i znikają w codzienności, która przejawia się jako określona forma życia. Forma życia i rozwijające się w jej ramach gry językowe są źródłem przekonania, która wypowiedź w odczuciu uczestników tej gry jest uznawana za sensowną, a która za bezsensowną. Użytkownicy ci tworzą swoistą wspólnotę komunikacyjną, która jest źródłem standardów interpretacyjnych. Późny Wittgenstein odrzuca zatem propozycję naukowego rozumienia świata jako kryterium poprawności wiedzy, na rzecz pluralizmu standardów interpretacji świata, które są zawarte w różnych grach językowych. Na grę językową składa się nie tylko użycie słowa, lecz także myśl i działanie, które są splecione z użyciem języka. Powstało zatem pytanie, czy ta faza filozofii Wittgensteina jest tylko filozofią analityczną i czy nie zakłada jakiejś kolejnej metafizyki rozumienia języka.
Odpowiedź na ten zarzut podkreśla, że Wittgenstein starał się jedynie przedstawić „opisy” gier językowych, w których kontekst użycia słów wskazuje uczestnikowi, co ma czynić. „Rozumiem coś” to dla Wittgensteina tyle, co „wiem, jak postąpić” w danym momencie gry językowej (por. Wittgenstein 1977, na przykład § 154 i 179). Jednak w koncepcji gry językowej istotny jest problem tak zwanego uczestniczenia w grze językowej. Dla późnego Wittgensteina zrozumienie znaczenia istnieje bowiem tylko w ramach uczestnictwa w funkcjonującej grze językowej. Nie można zatem zbudować prywatnego języka.
W koncepcji gry językowej nie ma miejsca na pojęcie prawdy jako zgodności sądu z rzeczywistością. Możliwa jest w niej tylko prawdziwość sądów rozumiana jako rodzaj konsensusu uzyskiwanego przez wspólnotę komunikacyjną w ramach wspólnej formy życia. Mimo tych trudności przedstawiona koncepcja gry językowej okazała się bardzo wpływowa w naukach humanistycznych. Dawała bowiem szansę zastąpienia psychologicznych i subiektywnych ujęć znaczenia terminów obiektywnym opisem sposobów użycia wyrażeń. Zajmowała zatem postawę zdecydowanie deskrypcjonistyczną.
Dzięki tej nowej wizji języka nauki humanistyczne mogły odrzucić wszystkie próby podporządkowywania ich zadań jednemu wzorcowi, jakim było matematyczne przyrodoznawstwo. Okazało się, że jest wiele pełnoprawnych metod naukowych – tak samo jak istnieje wiele gier językowych. Nie ma jednego obowiązującego wzorca sensowności i naukowości. Nauki naturalne straciły swoją pozycję wzoru metody naukowej. Osłabł w związku z tym spór o naukowość nauk prawnych.
Jak już to zostało wyżej powiedziane, zamiar budowy takiej pragmatycznej analitycznej filozofii prawa został ogłoszony przez Harta w 1953 roku. Hart odrzucił dotychczasową koncepcję analitycznej filozofii prawa, opartej na definiowaniu pojęć prawnych niezależnie od sposobów ich użycia w określonym kontekście. Badacz ten dostrzegł, że znaczenie pojęć prawnych ulega pewnym modyfikacjom w zależności od sytuacji ich użycia i nie ma żadnych powodów, aby pomijać