Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
Włoch musiało się odbyć oczywiście kosztem Austrii, która zajmowała zarządzaną przez swoich dynastów lub gubernatorów północną część półwyspu z wyjątkiem Piemontu rządzonego przez włoską dynastię sabaudzko-sardyńską, kosztem papieża, który stał na czele Państwa Kościelnego, zajmującego środkową część, i kosztem królestwa Obojga Sycylii – Neapolu i Sycylii – rządzonych przez Burbonów od 1720 roku. Trzeba oddać wielką zręczność królowi Wiktorowi Emanuelowi, a szczególnie jego ministrowi Camillowi Cavourowi (1810-1861), którzy zjednali sobie Napoleona III za oddanie Francji Sabaudii z Niceą. Wojna Francji i Piemontu z Austrią wybuchła w 1859 roku. Austriacy pokonani pod Magentą, a odepchnięci pod Solferino 24 czerwca 1859 roku, musieli oddać nowo powstającemu państwu włoskiemu Lombardię z Mediolanem, później Toskanię i resztę swych włoskich posiadłości. W tym czasie rewolucjonista Garibaldi, działając z poparciem Wiktora Emanuela i Cavoura, wylądował w kwietniu 1860 roku na Sycylii ze słynnym „tysiącem czerwonych koszul” – wśród nich oczywiście byli Polacy, między innymi Konstanty Ordon, legendarny dowódca w roku 1831 warszawskiej reduty, która po bohaterskiej obronie przeszła do legendy pod jego imieniem. Garibaldi wywołał rewolucję i doprowadził do detronizacji króla Franciszka Burbona, następnie wyruszył na północ, triumfalnie wkroczył 7 września 1860 roku do Neapolu, a 18 września 1860 roku pokonał wojsko papieskie pod Castelfilardo. Jednak Napoleon III wziął pod opiekę papieża i sam Rzym – pierwszy ogólnowłoski parlament zebrany w Turynie proklamował Wiktora Emanuela królem zjednoczonych Włoch, ogłaszając Rzym stolicą.

      Konflikt polityczny Kościoła z risorgimento – włoskim ruchem narodowym – miał rzutować na całą wewnętrzną politykę włoską przez długie następne lata. W 1866 roku do królestwa Włoch została dołączona Wenecja, w tym samym roku Garibaldi próbował zdobyć Rzym – doszło do bitwy pod Mentaną z garnizonem francuskim strzegącym papieża. Po stronie papieskiej byli Polacy, między innymi młody Edward Raczyński, ciężko ranny i niemal cudem ocalony, syn Rogera Raczyńskiego, dziedzic Rogalina. 20 września 1870 roku, wykorzystując wycofanie się z Rzymu garnizonu francuskiego, wojska włoskie zajęły Rzym, pozostawiając papieżowi jedynie Watykan, którego więźniem Pius IX się ogłosił.

      Zjednoczenie Włoch zostało zrealizowane między innymi dzięki współpracy dynastii sabaudzkiej z rewolucjonistą Garibaldim. Z punktu widzenia prawa i całej historii Półwyspu Apenińskiego zjednoczenie Włoch było bezprawiem. Włochy nigdy nie istniały poprzednio w takich granicach jak ustanowione ostatecznie w 1870 roku. Królowie longobardzcy, używając tytułu królów Italii, nigdy nie panowali nad innym terytorium niż północne Włochy, a w gruncie rzeczy tylko w Lombardii. Napoleon I, koronując się na króla Włoch, nie obejmował tym pojęciem południa, gdzie najpierw panowali Burbonowie w Królestwie Obojga Sycylii, a następnie jego nominat, król Neapolu Joachim Murat. Naturalnie nigdy częścią Włoch ani w sensie politycznym, ani geograficznym nie były Sycylia, Sardynia czy Korsyka. Pojęcie Italii było pojęciem geograficznym, a jeżeli już politycznym, to na pewno nie w takim zakresie, jak chcieli to widzieć rewolucjoniści-karbonardzi z jednej strony czy zachłanna dynastia sabaudzka z drugiej. Neapolitańczycy czy Sycylijczycy z pewną lekkomyślnością poparli Garibaldiego, ale dość szybko, niemniej za późno, przekonali się, co się stało. Klamka jednak zapadła. Jak pisze David Gilmour w swym świetnym dziele The Pursuit of Italy (W poszukiwaniu Włoch): „Wkrótce można było usłyszeć Vivat, Francesco na cześć obalonego króla Franciszka Burbona”. Dalej Gilmour cytuje włoskiego historyka Giacinto de Sivo, twierdzącego, że „destrukcji jego kraju nie można nazwać risorgimento, północnej opresji wolnością, a poddania Piemontowi niepodległością”180. Gubernatorem mianowany został z ramienia dynastii sabaudzkiej polityk z północy Luigi Carlo Farini, który porównywał publicznie neapolitańczyków do Beduinów. Sycylią czy Neapolem zawsze rządziły dynastie obcego pochodzenia, ale królowie stawali się „tutejszymi” – mieszkali w Neapolu czy Palermo i mówili takim włoskim, jakim mówiło się na Sycylii, w Neapolu czy Kalabrii – teraz królowie mieszkali w odległym, obcym de facto, kraju, a w ich imieniu rządzili aroganccy, przysłani tu z północy urzędnicy, mówiący niemal innym językiem. Pokonana armia Królestwa Obojga Sycylii, złożona przecież z rodowitych południowców, została potraktowana jak najgorsi wrogowie – 60 tysięcy zostało puszczonych wolno bez środków do życia, a 13 tysięcy wtrącono do obozów na północy, gdzie wielu zmarło. W konsekwencji południe ogarnęła antypiemoncka partyzantka. Jak wyglądało „zjednoczenie” Włoch, świadczy meldunek z walk z partyzantami: „zabitych bandytów 15 665, wziętych do niewoli 1740, bandytów zabitych w walce 960”181. Prosty wniosek: 14 705 zostało zamordowanych po wzięciu do niewoli! Sukces Garibaldiego i dynastii sabaudzkiej! Partyzanci określani mianem bandytów! Powstanie antysabaudzkie co prawda nie było w stanie wygnać najeźdźców, ale stało się bazą dla rozwoju mafii, władzy społecznej-obywatelskiej, „równoległej” do władzy państwa. Książę Tomasi di Lampedusa w swej słynnej powieści Lampart dobrze oddaje smutek ginącego świata najechanego przez obcych ludzi i obce idee. Zjednoczenie Włoch było nie tyle zjednoczeniem, co podbojem, a dla południa Włoch katastrofą. Zresztą jak pisze Adam Zamoyski: „Garibaldi wyznał na kilka lat przed śmiercią: to nie są te Włochy, o których marzyłem całe życie”182.

      Drugim problemem, który zaprzątał politykę europejską lat sześćdziesiątych XIX wieku, było zjednoczenie Niemiec. Sprawa dojrzewała od dawna, chociaż w gruncie rzeczy Niemcy nigdy nie były jednolitym organizmem, nadto ich władcy, który panowali nad ogromnym i zdecentralizowanym państwem, chociaż tytułowali się królami niemieckimi, zawsze dążyli do korony cesarskiej, to znaczy tytułu cesarzy rzymskich, władców Świętego Cesarstwa Rzymskiego – stąd ich aspiracje, by rządzić, o ile się dało, we Włoszech. Rozmywało to dodatkowo pojęcie Niemiec jako państwa. Karol V – władca Niemiec i cesarz rzymski – z jednej strony panował nad Hiszpanią, częścią Włoch, Niderlandami czy Burgundią, władał ogromnymi terenami w Ameryce czy w Azji, a z drugiej strony od pokoju augsburskiego w 1555 roku całe protestanckie Niemcy Północne i Wschodnie wymknęły się spod jego kontroli – Niemcy jako państwo stały się iluzją. Wszystkie wojny napoleońskie, w których Niemcy walczyli zarówno po stronie Napoleona, jak i przeciw niemu, uświadomiły im własną mizerię polityczną. Pokazały, że ich jedyną rolą było stanowić pole bitwy i mięso armatnie dla innych. Kongres wiedeński zostawił sytuację dziwaczną – niepodległe państwa niemieckie, w tym oczywiście Austria, zostały złączone w Związku Niemieckim, do którego jednak nie należały nieniemieckie prowincje habsburskie – by było dziwniej, do Związku Niemieckiego należały Czechy. Poza Związkiem Niemieckim znalazły się między inymi, będące we władaniu austriackich Habsburgów ogromne obszary dawnego Królestwa Węgier, od Chorwacji, przez Siedmiogród, po Słowację, a także Galicja (oraz polskie ziemie zaboru pruskiego). Tak więc cesarstwo austriackie było formalnie przepołowione. Nie miało to żadnych praktycznych bieżących skutków, ale miało psychologiczne i dalekosiężne konsekwencje polityczne.

      W 1848 roku ogólnoniemiecki Sejm Frankfurcki, niemający skądinąd żadnych kompetencji, zaapelował o zjednoczenie Niemiec na zasadzie narodowej. Stawiało to od razu cesarstwo austriackie, którego większość ludów była innych narodowości, w pozycji obcego ciała w gronie państw niemieckich. Prusy zyskiwały doskonałą pozycję wyjściową do roli rozgrywającego w wielkim procesie zjednoczenia. Rozprawa z Austrią stawała się powoli nieunikniona. Zarówno dla Austrii, jak i Prus odstąpienie pierwszeństwa wśród Niemców drugiej stronie w drodze dobrowolnej rezygnacji było nie do pomyślenia. Prusy nie miały wewnętrznych „austriackich” problemów narodowościowych, tym bardziej gdy w 1848 roku rozprawiły się zbrojnie z powstaniem w Poznańskiem. Było to zresztą preludium do dalszych działań wojennych wspomagających zjednoczenie – wspomagających, gdyż w przeciwieństwie do Włoch poszczególne państwa niemieckie łatwiej poddawały się Prusom niż państwa włoskie dynastii sabaudzkiej. Wojna była potrzebna najpierw, by odebrać maleńkiej Danii trzy prowincje zamieszkane w większości przez Niemców – Lauenburg, Szlezwik i Holsztyn, co stało się w roku 1864, po krótkich działaniach wojennych, przy całkowitej bierności pozostałych