Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Marcin Libicki
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Историческая литература
Год издания: 0
isbn: 9788381168137
Скачать книгу
1560 roku – a mimo przywilejów udzielonych w 1562 roku przez królową regentkę rozpoczęli wojnę. Niezależnie od próby załagodzenia wrogości ponowny spisek został wykryty. Katarzyna Medycejska starała się odgrywać rolę mediatorki. Niemniej w czasie wesela jej córki Małgorzaty, słynnej królowej Margot, z przyszłym królem Henrykiem IV w nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 roku doszło do rzezi hugenotów oskarżonych o spisek na życie króla – była to sławna noc św. Bartłomieja. Henryk był przywódcą hugenotów, ale by móc objąć tron we Francji, w roku 1589 przeszedł na katolicyzm, wypowiedziawszy słynne słowa „Paryż wart jest mszy” – „Paris vaut bien une messe” – i ogłosił tolerancyjny edykt nantejski w 1598 roku, który zakończył wojny religijne we Francji.

      W Niemczech pokój augsburski zapewnił względny spokój aż do wybuchu wojny trzydziestoletniej w 1618 roku. Główne zaangażowanie militarne cesarzy koncentrowało się na wschodzie z powodu ekspansji tureckiej. Po Ferdynandzie I cesarzem był Maksymilian II (1564-1576), jego syn, a po jego śmierci Rudolf II (1576-1611). Rzesza Niemiecka składała się wówczas z 383 państw, zwanych stanami – były to biskupstwa o statusie księstw, księstwa świeckie i wolne miasta. Centralną władzę Rzeszy stanowili cesarz i Sejm Rzeszy, a także Sąd Kamery Rzeszy. Cesarz cieszył się znacznym autorytetem, ale w księstwach i miastach protestanckich władzy de facto nie posiadał, znacznie większe wpływy zachował w księstwach i miastach katolickich, natomiast dużą faktyczną władzę sprawował w dziedzicznych krajach habsburskich z Czechami i Austrią na czele. Sejm, w którym zasiadali przedstawiciele poszczególnych państw Rzeszy, mógł się zebrać tylko na wezwanie cesarza, a konstytucje sejmowe miały moc prawną wyłącznie po zatwierdzeniu przez cesarza. Sąd Kamery Rzeszy rozstrzygał spory religijne. Od pokoju augsburskiego 1555 roku charakter Niemiec jako coraz luźniejszej federacji jeszcze się pogłębił.

      W Anglii po śmierci Henryka VIII w 1547 roku rządy objął jego syn z trzeciej żony, Jane Seymour, Edward VI, zmarły w 1553 roku, po którym w latach 1553-1558 panowała królowa Maria I, córka Henryka VIII z jego katolickiego małżeństwa z Katarzyną Aragońską. Królowa próbowała przywrócić katolicyzm, jednak jej polityka wewnętrzna i zagraniczna – zbliżenie z Hiszpanią – i obawa licznej, także drobnej szlachty wzbogaconej rozdanymi przez Henryka VIII dobrami kościelnymi przed niebezpieczeństwem ich zwrotu nie pozwoliły królowej w czasie krótkiego panowania na przywrócenie jedności z Rzymem. Po niej tron objęła w 1558 roku Elżbieta I, córka Henryka VIII i Anny Boleyn. Z wyjątkiem krótkiego panowania królowej Marii za czasów Henryka VIII, Edwarda VI i Elżbiety I trwały okrutne prześladowania katolików – odmowa złożenia przysięgi monarsze jako głowie Kościoła w Anglii karana była śmiercią. W 1585 roku Anglia zrobiła pierwszy krok na drodze do swojej wielkiej światowej potęgi – sir Walter Raleigh, poeta i żeglarz, zaanektował we wschodniej części Ameryki Północnej na rzecz Anglii obszar około 100 tysięcy kilometrów kwadratowych i nazwał go na cześć niezamężnej monarchini Elżbiety I Wirginią. Wirginia stała się 200 lat później jednym z 13 stanów założycielskich Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.

      W Hiszpanii druga połowa XVI wieku była epoką Filipa II (1527-1598), który objął tron po abdykacji ojca, cesarza Karola V, w roku 1556. Jako syn Izabeli Portugalskiej, a mąż Marii Portugalskiej objął tron portugalski, w wyniku czego został władcą nie tylko państw odziedziczonych po ojcu, lecz także Portugalii i jej kolonii w Afryce, Indiach i Brazylii. Był też królem Neapolu i Sycylii oraz władcą Mediolanu. Flota hiszpańska w roku 1571 odniosła wspaniałe zwycięstwo nad flotą turecką pod Lepanto i w ten sposób radykalnie zahamowała ekspansję turecką w basenie Morza Śródziemnego, ale z kolei klęska „hiszpańskiej niezwyciężonej armady” w bitwie morskiej z flotą angielską w 1588 roku przesądziła o przyszłej trwałej dominacji floty angielskiej na morzach świata. Wielkim hiszpańskim niepowodzeniem była utrata zbuntowanych północnych protestanckich Niderlandów – dzisiejszej Holandii – w 1581 roku. Przy monarchach hiszpańskich pozostały Niderlandy południowe – dzisiejsza Belgia. Sam Filip II był człowiekiem niezwykle skromnym. Jego siedzibą był ufundowany przez niego klasztor Augustianów w Escorialu, z kościołem św. Wawrzyńca. Król miał tam swoje skromne apartamenty, a jego pokój przypominał celę. W podziemiach znajdowało się królewskie mauzoleum. Fundując klasztor, w którym on i jego następcy znaleźli swoją siedzibę, król wypowiedział słynne słowa: „Buduję Panu Bogu pałac, a królowi chatę”. Umierając, zostawił swe państwo mocarstwem, ale apogeum potęgi i zasług Hiszpania miała już za sobą.

      Od czasów Królów Katolickich monarchowie hiszpańscy prowadzili stanowczą politykę jedności narodowej i religijnej – uchroniło to Hiszpanię, a także Portugalię od wojen religijnych, które rozdzierały w tym czasie największe kraje europejskie, przede wszystkim Niemcy, ale również Francję.

      W połowie XVI wieku Europa katolicka dojrzała do wspólnej decyzji o krokach zmierzających do naprawy Kościoła i zapewnienia jedności – dawnej Res Publica Christiana – tak dalece, jak to było możliwe. W roku 1545 papież Paweł III, w porozumieniu z cesarzem Karolem V i królem Franciszkiem I, zwołał do Trydentu w północnych Włoszech sobór, od miejsca obrad zwany trydenckim. Zaproszeni zostali również protestanci, ale odmówili udziału i w ten sposób zaprzepaścili nadzieję na przywrócenie jedności chrześcijaństwa zachodniego. Sobór z przerwami obradował aż do roku 1563, a kończył obrady za panowania papieża Piusa IV. Wszyscy obecni podpisali dekrety końcowe: 199 biskupów, 7 opatów i 7 przełożonych generalnych zakonów. Chociaż Sobór Trydencki nie przywrócił jedności, jednak był wielkim sukcesem, bo stworzył doktrynalne podstawy dla jedności katolickiej części chrześcijaństwa. Była to wielka demonstracja tej jedności, co przyczyniło się do zachowania więzów z papieskim Rzymem świata katolickiego. Sobór sprecyzował te wszystkie prawdy wiary, które kwestionowała reformacja, takie jak nauka o sakramentach, o grzechu, a więc wolnej woli i w konsekwencji o usprawiedliwieniu przez uczynki. Sobór uznał za źródło wiary tradycję apostolską, a także za słuszne oddawanie czci Matce Boskiej i świętym, uznał również za uzasadnioną cześć dla relikwii, obrazów i rzeźb, przeciwstawiając się tym samym protestanckiemu ikonoklazmowi. To ostatnie było niezwykle istotne dla dalszego fantastycznego rozwoju malarstwa i rzeźby w krajach katolickich – XVI, XVII, XVIII wiek to kilkaset lat rozkwitu malarstwa i rzeźby europejskiej, ale niemal wyłącznie w krajach katolickich – wyjątkiem jak gdyby potwierdzającym regułę było wspaniałe malarstwo protestanckich Niderlandów Północnych, dzisiejszej Holandii. Sobór Trydencki uważany jest za otwarcie wielkiego rozdziału kontrreformacji. I w rzeczywistości zapoczątkował wielkie dzieło obrony Kościoła. Kościół nie zwracał się przeciw komuś lub czemuś – Kościół i katolicyzm był stroną bezpardonowo atakowaną w płaszczyźnie doktrynalnej przez Lutra, Melanchtona, Zwingliego, Kalwina i innych ideologów reformacji, a w płaszczyźnie politycznej przez zainicjowany przez nich oraz wspierających ich władców Związek Szmalkaldzki i wywołane przez nich wszystkie późniejsze wojny religijne. Trudno uznać – jak chcieli przeciwnicy Kościoła – że obrona tysiącletniego stanu posiadania Rzymu jest współsprawstwem! Agresorem był wyłącznie protestantyzm. Winny jest napadający, a nie napadnięty. Winny jest przywłaszczający, a nie właściciel. Winny jest agresor, a nie ofiara, nawet gdy się broni, a właśnie tego prawa do obrony odmawiają Kościołowi jego krytycy, de facto wrogowie, ci, którzy wówczas, ale przede wszystkim później chcieliby widzieć Kościół bezbronny – a przede wszystkim pokonany.

      Nie byłoby sukcesu Soboru Trydenckiego, a przynajmniej nie na taką skalę, gdyby nie rozpoczęte w tym samym czasie dzieło Ignacego Loyoli i jego owoc: zakon jezuitów. Święty Ignacy powtórzył po raz ostatni w dotychczasowych dziejach Kościoła fenomen założycielskiego sukcesu takich swoich poprzedników jak św. Benedykt z Nursji, założyciel benedyktynów, św. Bernard z Clairvaux, założyciel cystersów, św. Franciszek franciszkanów czy św. Dominik dominikanów. Każdy z nich rozpoczynał swoje dzieło z garstką przyjaciół – zapaleńców i dzieło każdego z nich szło z szybkością i siłą lawiny, by w ciągu kilkudziesięciu lat ogarnąć całą Europę, a w przypadku dzieła św. Ignacego niemal cały świat!