10. Najstarszy stopniem führer SS ogłasza przyjęcie młodej pary do wspólnoty rodowej SS. Wręczenie księgi rodowej SS lub aktu.
11. Wspólna pieśń: SS-Treulied (Pieśń wierności SS).
(Bundesarchiv, akta Kancelarii Partii, mikrofilm nr 10200661–10200663).
Uroczystość weselna Ilse i Karla Kocha, komendanta obozu koncentracyjnego Buchenwald, odbyła się o północy w dębowym zagajniku niedaleko Sachsenhausen. Panna młoda i pan młody stali między kamieniami runicznymi, wykonanymi na wzór antycznych. Wokół polany, celem jej oświetlenia, byli ustawieni esesmani z korpusu dowódczego obozu koncentracyjnego, ubrani w mundury paradne SS-Totenkopfverbandes (formacji trupiej główki SS). Zdjęcia ślubne pokazują pannę młodą w długiej ukwieconej sukni wieczorowej i komendanta obozu koncentracyjnego w czarnym mundurze SS z paradną szablą125.
Aby podkreślić elitarny charakter SS i otoczyć wewnętrzne życie zakonu oraz wspólnoty rodów zasłoną tajemnicy, było ściśle zakazane robienie z uroczystości SS, między innymi także „uświęcania małżeństwa w SS”, przedmiotu publicznego zainteresowania126. Pomimo tego zakazu nadal publikowano sprawozdania z uroczystości weselnych SS; na przykład w lipcu 1936 r. w „Pfaffenhofener Volksblatt” pisano o uroczystościach ślubnych hauptsturmführera SS Kaspara Schwarzhubera i panny Marii Margarete Fleißner.
„Uroczystość ślubu pełniącego funkcję dowódcy SS-Sturmbann II/92 hauptsturmführera SS Kaspara Schwarzhubera z panną Marią Margarete Fleißner była w najgłębszym sensie chwilą uświęcenia i dla wszystkich uczestników pozostanie niezapomnianym wydarzeniem. Salę ratusza, pośrodku której stało popiersie Führera, dekorowały zwycięska chorągiew narodowego socjalizmu i pierwsza czarna flaga SS. Dekoracja utrzymana w kolorach czerwonym i zielonym nadała historycznemu pomieszczeniu niezwykle wytworny charakter. Wyjątkowości tego dnia odpowiadał fakt, że gośćmi honorowymi były liczne czołowe zamiejscowe osobistości z SA i SS. Członkowie HJ, BDM, chłopcy z DJ i dziewczynki z JM utworzyli we wnętrzu ratusza szpaler wzdłuż schodów. Obecni byli kierownictwo powiatu, miejscowa grupa, zamiejscowi towarzysze z SS, którym hauptsturmführer Schwarzhuber otworzył drogę do narodowego socjalizmu, SA, SS, führerzy różnych formacji podległych, członkowie rady miejskiej, zarząd miasta ze wszystkimi robotnikami, pracownikami i urzędnikami.
Burmistrz Otto Bauer udzielił ślubu cywilnego; jego głęboko zakorzenione, zainspirowane prawdziwym duchem koleżeństwa słowa brzmiały następująco:
Wielce szanowna Młoda Paro!
Oboje pojawiliście się dziś przede mną, burmistrzem i urzędnikiem stanu cywilnego miasta Pfaffenhofen, z zamiarem zawarcia związku małżeńskiego. Małżeństwo cieszy się uznaniem wspólnoty narodowej. Filarem tej wspólnoty życiowej są wzajemna miłość, wierność i szacunek. Związek ten może rozłączyć tylko prawo lub śmierć.
Towarzyszu Schwarzhuber – towarzyszko walki Mario Margarete Fleißner! Kiedy w Rzeszy Adolfa Hitlera mężczyzna i kobieta budują wspólnotę na całe życie, jest to jak powrót do praojców – i jak ofensywa w przyszłość narodu – jak apel na wiecznej warcie – i jak budowa obozu młodego narodu.
Nie życzymy sobie szczęścia, jak za minionych czasów, lecz życzymy sobie walki podwójną bronią i honoru z podwójną wiernością.
Drogi towarzyszu i Ty, droga towarzyszko, oto sztandar Führera, flaga ze swastyką; połóżcie w duchu Wasze czyste ręce wspólnie na jej drzewcu; ta flaga wolności jest nowym czasem, za który Ty, towarzyszu Schwarzhuber, walczyłeś przez 14 lat, za który toczyłeś spory i cierpiałeś. Także Twoja ręka, towarzyszko Mario Margarete, mocno obejmuje sztandar, za który walczył Twój mąż. To oznacza dla Ciebie najwyższe zobowiązanie w walce o zachowanie naszego narodu niemieckiego. Podążaj w ciężkich i dobrych czasach wiernie i niezachwianie za tym mężczyzną. Order Krwi i odznaka honorowa świadczą o tym, że mężczyzna, który od teraz idzie z Tobą przez życie, wiernie i w najwyższym stopniu spełniając obowiązek, walczył za swój naród. Jako jego najlepszy kolega wiem, że zawsze był gotowy dać i ofiarować wszystko za nasz wspaniały ruch wolnościowy. Wszystkim, którzy twierdzą, jakobyśmy nie mieli religii, ponieważ sami się uświęcamy, tym mówię: „Kto walczy za Adolfa Hitlera, walczy za Niemcy, a kto walczy za swoją ojczyznę, walczy dla Boga”.
Nasz sztandar jest nowym czasem i ten sztandar prowadzi nas ku wieczności.
A teraz chcemy powrócić do naszych praojców.
Oni są Waszymi pierwszymi świadkami ślubu.
Nasza krew, czysta i niezafałszowana od tysiącleci, zdrowa i odporna, zgłasza się w tej chwili do nowego życia. I znów zostaną ożywieni praprzodkowie i najbliżsi, którzy stoją tutaj jeszcze z nami w dumnej radości, ci dalecy, których nie rozpoznajemy już po imieniu i wyglądzie.
Wszyscy są jednak z niemieckiej krwi – wszyscy niosą w oczach i na czole dumny blask swojej rasy – naszego plemienia.
Oni wszyscy stoją tutaj wśród nas duchem i pytają nas: „Skąd pochodzicie? – Gdzie jesteście? – Dokąd zmierzacie?”.
I my, narodowi socjaliści, odpowiadamy ze zwycięską wiarą: „Pochodzimy z narodu – jesteśmy w naszym narodzie – idziemy do domu ku naszemu narodowi”.
(„Pfaffenhofener Volksblatt” z 14 lipca 1936 r.)
(w: dr Kurt Zentner, Illustrierte Geschichte des Dritten Reiches, München 1965, s. 393)
Ważna zasada SS głosiła, że kto nie był jednoznacznie włączony, pozostawał na zewnątrz. Poprzez swoją zgodę na utrudnioną i czasochłonną procedurę narzeczeństwa i zawierania małżeństwa w SS przyszła żona esesmana dawała świadectwo, że akceptuje rasistowską ideologię i praktykę zakonu SS. Jej przyjęcie do „zakonu rodów” włączało ją w elitarne prawa zakonne SS. Przy okazji uroczystości ślubnej pewnego obergruppenführera SS Himmler użył sformułowania: „A zatem przyjmuję Cię, Rosemarie W., która to od dziś jesteś Rosemarie S., do naszej wspólnoty SS. Oczekuję od Ciebie, tak jak od każdego esesmana, że będziesz wierna i posłuszna SS, Ruchowi oraz Führerowi”127.
Wyobrażenie, czym powinny się zajmować małżonki esesmanów w zakonie rodów i jakie mają zajmować miejsce, było zainscenizowaną tradycją. Powinny być podporządkowane „patriarchatowi męża jako obrońcy honoru rodu i krwi”128. Stosunki małżeńskie były naznaczone przez polaryzację płci: „Ojciec i matka są nosicielami idei rodziny […] Przy tym mężczyzna z natury odpowiada za umysłowe nastawienie rodziny; on ją zakłada, on nią kieruje, on o nią walczy, on jej broni. Natomiast kobieta nadaje rodzinie postawę wewnętrzną, ona obdarza ją duszą; cicho, niemal niezauważenie wypełniając obowiązki, utrzymuje to, co stworzył mąż, i zapewnia w związku rodzinnym momenty wytchnienia”129. Kobiety powinny rodzić dzieci, możliwie liczne. Jako „matki bohaterów” powinny wychowywać młode kadry do heroicznej walki, umacniać swoich mężów i synów w ich zachwycie walką i wojną, z dumą i poczuciem misji wysyłać ich do walki/na wojnę, pielęgnować rannych bojowników/wojowników i uważać bohaterską śmierć swoich mężów i synów za prezent dla ojczyzny. Atrybutami, które miały być dla kobiet „najwyższym obowiązkiem”, którymi jednak także same kobiety uzasadniały swoją wartość, były macierzyńskość oraz ofiarność dla narodu i ojczyzny. Pozwalały im one czuć się częścią „rasowego ruchu odnowy”, ponieważ