Mieć mniej. Tisha Morris. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Tisha Morris
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Учебная литература
Год издания: 0
isbn: 978-83-66074-46-0
Скачать книгу
pragnienie posiadania rzeczy stanowiących o naszej indywidualności nie kończy się jednak w dzieciństwie. Przedmioty zawsze były i pozostaną integralnym sposobem wyrażania własnej tożsamości w świecie – w połączeniu z uwarunkowaniami kulturowymi charakterystycznymi dla naszych osobistych doświadczeń.

      „Mam iPhone’a w kolorze różowego złota”. Tłumaczenie: Jestem elegancka i doceniam ładny dizajn.

      „Mam czarny telefon Samsunga”. Tłumaczenie: Jestem inteligentny i nie kupuję badziewia.

      Posiadanie, lubienie, pragnienie lub kupowanie rzeczy nie jest problemem. Problem pojawia się wtedy, gdy wyrastamy z pewnych tożsamości, ale nadal trzymamy się przedmiotów, które je reprezentują. Gdy nie rezygnujemy do końca ze starego ja, nie robimy miejsca na nieuniknione zmiany. Rzeczy odzwierciedlają naszą tożsamość, więc kurczowo się ich trzymamy. W rezultacie nie dość, że przeszłość wciąż pozostaje obecna w naszym życiu, to jeszcze zaczyna się w nim gromadzić. Wyobraź sobie węża, który zamiast zrzucać skórę, gromadził kolejne warstwy swojego ja. Niegdyś był smukły i gibki, ale teraz jest ociężały i ledwo się rusza.

      Gdy jesteśmy dziećmi, to nasi opiekunowie wpływają na nasze decyzje lub wręcz je za nas podejmują. W końcu to oni nas karmią i opiekują się nami. To dlatego instynktownie zabiegamy o ich aprobatę. Rodzice w ogromnym stopniu wpływają na proces kształtowania się naszej tożsamości, nawet jeśli mają swobodne podejście do wychowania. Nasz sposób postrzegania świata zależy nie tylko od przekonań naszych opiekunów, ale także od uwarunkowań rodzinnych i kulturowych.

Posiadanie, lubienie, pragnienie lub kupowanie rzeczy nie jest problemem. Problem pojawia się wtedy, gdy wyrastamy z pewnych tożsamości, ale nadal trzymamy się przedmiotów, które je reprezentują. Gdy nie rezygnujemy do końca ze starego ja, nie robimy miejsca na nieuniknione zmiany

      Z czasem zyskujemy coraz większy dostęp do świata. Możemy już sami o siebie zadbać i nie jesteśmy zależni fizycznie od swoich opiekunów. Rozwijamy swoje upodobania i awersje, ponieważ czujemy się bezpiecznie z wychodzeniem poza rodzinne preferencje. Nawiązujemy coraz większy kontakt z własną indywidualnością. Naturalnie nie dochodzi do tego z dnia na dzień. Jest to trwający całe życie proces, podczas którego przechodzimy serię kryzysów tożsamości. Nikt nie jest z tego zwolniony.

      Kryzysy te możemy postrzegać jako pewnego rodzaju okazję, by zbliżyć się do swojego prawdziwego ja. Niestety zmiany tożsamości zachodzą również w wyniku trudnych doświadczeń, takich jak nagła śmierć ukochanej osoby, rozwód, utrata pracy lub inne nieprzewidziane zdarzenia. Najprawdopodobniej doświadczyłeś już takich sytuacji, po których nic już nie było takie samo. Twoje życie zmieniło się na zawsze – a ty razem z nim. Twoja tożsamość uległa przemianie, a przynajmniej została poszerzona lub udoskonalona.

      Zwykle zmiana tożsamości nie jest mile widziana przez społeczeństwo, rodzinę i przyjaciół, a nawet przez nas samych. Ludzie wokół nas czują się zagrożeni i boją się, że oni również będą musieli się zmienić. W niektórych kulturach przechodzące taką przemianę osoby bywają prześladowane, a nawet trafiają do więzienia. Tożsamość to ważna kwestia i istota większości naszych zmagań na wszystkich poziomach istnienia – osobistym, kulturowym i społecznym.

      W pewnym momencie nasza dotychczasowa tożsamość przestaje nam służyć. Być może w college’u mówiono o tobie, że nigdy nie dasz się usidlić, a teraz pragniesz poważnego związku. Musimy się nauczyć zrezygnować ze starych tożsamości, które nie są już zgodne z tym, jak chcemy żyć. Chociaż nasza dusza zawsze prowadzi nas naprzód, to jednak często wpadamy w pułapkę trzymania się znanej nam przeszłości reprezentowanej przez rzeczy, których nie chcemy się pozbyć.

      Zmiana zawsze jest trudna. Zaakceptowanie i poddanie się jej to prawdopodobnie najtrudniejsze zadanie, jakiemu musimy sprostać, i stanowi istotę większości nauk duchowych. W książce ChangeAbility: How Artists, Activists, and Awekeners Navigate Change Sharon Weil pisze o inspirowaniu zmian, a także przystosowywaniu się do nich. Autorka podaje kilka praktycznych sposobów radzenia sobie ze zmianą, szczególnie gdy zostaje ona na nas wymuszona. W idealnym scenariuszu powinniśmy unikać zarówno stagnacji, jak i pośpiechu, otwierając się na stopniowe zmiany przypominające wijącą się ścieżkę w feng shui, sztuce aranżowania przestrzeni. Wówczas nasze życie jest interesujące, a nie przytłaczające.

W idealnym scenariuszu powinniśmy unikać zarówno stagnacji, jak i pośpiechu, otwierając się na stopniowe zmiany przypominające wijącą się ścieżkę w feng shui, sztuce aranżowania przestrzeni. Wówczas nasze życie jest interesujące, a nie przytłaczające

      Zmiany są niezbędne dla naszego rozwoju i ekspansji. Czasami zachodzą stopniowo i są prawie niezauważalne, a innym razem czujemy się tak, jakbyśmy nagle dostali pięścią w nos. Czasem mamy wrażenie, że nasza tożsamość jest w totalnym chaosie. Nie mamy pojęcia, kim jesteśmy. Osoba, z którą się identyfikowaliśmy, już nie istnieje, a jednak wciąż stanowi istotny element naszego naturalnego procesu rozwoju. Głębsze zrozumienie tych kryzysów oraz traktowanie ich jako normalnej części życia pozwala wprowadzić zmiany ze znacznie większą łatwością, wdziękiem i współczuciem dla siebie.

      Twój dom pokazuje, czy poddajesz się zmianom, czy też stawiasz im opór. Jeśli w przestarzałych wnętrzach brakuje twojej autoekspresji, może to oznaczać, że opierasz się zmianom. Kiedy wchodzę do domu klienta, od razu zauważam przedmioty, które do niego nie pasują – kanapy, dzieła sztuki czy nawet niewielkie elementy dekoracyjne. Niektórzy chowają swoje dawne tożsamości w szafach lub w innych miejscach. W obu przypadkach chodzi o coś znacznie więcej niż tylko o rzeczy.

      Jakich starych, nieaktualnych już tożsamości nie chcesz uwolnić? Ego będzie trzymało się ich za wszelką cenę. Termin ego stał się popularny dzięki pracom psychoanalityka Sigmunda Freuda we wczesnych latach dwudziestych. Od tamtego czasu wielu nauczycieli duchowych oraz psychologów wypowiadało się na temat ego, traktując je jako sprzymierzeńca, wroga lub połączenie obydwu.

      Przeważnie jednak ego uznaje się za aspekt zarządzający naszym racjonalnym myśleniem, który zapewnia nam przetrwanie. Należy do niego nasza osobowość lub tożsamość, czyli to, co oddziela nas od innych. Ego jest wyposażone w mechanizmy obronne, które skłaniają nas do szukania krótkotrwałej przyjemności i unikania silnego bólu, a nawet smutku.

      Ego dba o nasze bezpieczeństwo i jest niezbędne do radzenia sobie w życiu w wymiarze fizycznym, jednak nie lubi ono zmian, które są dla niego czymś nieznanym i nieprzewidywalnym oraz stanowią zagrożenie dla obecnej tożsamości. Stawiając im opór, ego zamyka nas na przepływ życia i uniemożliwia pojawienie się zmian nie tylko niechcianych, ale także tych pożądanych. Zmiana wymusza na ego dopasowanie się do nowych okoliczności, a może nawet doprowadzić do jego upadku.

      Reakcje ego na zmiany

      Ego stanowi siłę napędową psychiki, ale jednocześnie jest tylko jednym z elementów naszego istnienia. Tak, doświadczamy życia w ludzkiej formie, ale jesteśmy także istotami duchowymi. Jesteśmy zarówno ludźmi, jak i samym istnieniem, więc wciąż nawigujemy między światem fizycznym a duchowym. Można powiedzieć, że ego to „ja” pisane małą literą, a dusza to „Ja” zapisywane wielką.

      Obecnie ludzkość zaczyna rozumieć, że jesteśmy czymś więcej niż ciałem fizycznym zarządzanym przez ego, które dba jedynie o siebie. Mamy także wieczną duszę, nieustannie połączoną z Bogiem, wszechświatem lub Źródłem, które służy nie tylko naszym fizycznym przyjemnościom, ale także rozwojowi i ekspansji naszego Ja.

      Wraz z gwałtowną ewolucją mentalnych, emocjonalnych i duchowych aspektów naszego istnienia coraz lepiej zdajemy sobie sprawę z obecności naszego Ja w codziennym życiu. Chociaż na Ziemi wciąż istnieją różne hierarchie potrzeb, nasze problemy nie sprowadzają