Mieć mniej. Tisha Morris. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Tisha Morris
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Учебная литература
Год издания: 0
isbn: 978-83-66074-46-0
Скачать книгу
słowa nawiązujące do tego, czego chcemy doświadczać w życiu. W trakcie tego procesu nie tylko świadomie określamy, czego pragniemy, ale także reagujemy podświadomie na obrazy niczym na komunikaty podprogowe.

      Twój dom oddziałuje na ciebie w ten sam sposób. Rozejrzyj się po nim, a zobaczysz, co tworzysz w swoim życiu.

      Wyobraź sobie, że wyklejasz rożne części swojego domu i znajdujące się w nim rzeczy na planszy. Rozłóż to wszystko niczym mapę swojego świata. Dzieła sztuki, zdjęcia, książki, szafy, szafki, sypialnia, gabinet i inne elementy są namacalnymi reprezentacjami energii, którą emanujesz. Nasz świat jest hologramem, który odzwierciedla nasze wibracje. To, czym emanujemy, zawsze do nas wraca.

      Spójrz obiektywnie na swój dom. Przyjrzyj się nie tylko jego najładniejszym elementom, ale także szafom, szafkom i bałaganowi. Pod jakim względem twój dom nie jest zgodny z tym, czego pragniesz? Co powinno z niego zniknąć? Co jest zapchane, ciasne, przestarzałe? Co mogłoby lepiej cię reprezentować? Inspirujące obrazy, zasłony, które naprawdę lubisz, zamiast tych ledwo tolerowanych, aktualne książki, funkcjonalne pomieszczenia? Czy przestrzeń, w której się obecnie znajdujesz, służy ci tylko tymczasowo w przejściowym okresie twojego życia czy też pragniesz więcej stałości? Czy nadszedł czas, aby zmienić pewne rzeczy na swojej wirtualnej mapie marzeń?

      Osoby, które pracowały już z mapą marzeń lub innymi metodami przyciągania, zapewne zastanawiały się, dlaczego nie udało im się osiągnąć pewnych rzeczy. Być może w głębi duszy wcale ich nie pragnęły, ale w większości przypadków przeszkodą jest jakaś ukryta blokada. Nasze podświadome przekonania są równie ważne, jak świadome, a właściwie jeszcze bardziej, gdyż wpływają na około dziewięćdziesiąt pięć–dziewięćdziesiąt dziewięć procent wszystkich naszych myśli i zachowań, chociaż nie zdajemy sobie z nich sprawy. Składają się one z dawnych uwarunkowań, wpływu nieświadomości zbiorowej i naszego cienia. Czasem określane są martwymi punktami lub cieniami.

      Uświadamiając sobie swój cień i integrując go, jesteśmy w stanie coraz więcej odczuwać i z większą łatwością tworzyć w swoim życiu to, czego naprawdę chcemy. Pytanie brzmi: jak zobaczyć to, co niewidoczne? Tutaj świetnie sprawdza się potężna metoda pracy z własnym domem, który jest trójwymiarową projekcją nas samych. Wszystkie nasze cienie znajdują się w naszym domu. Zastanawiasz się, czym one są w twoim przypadku? Lepiej zadaj sobie pytanie, gdzie je ukrywasz.

      Praca z cieniem w przestrzeni

      Każde pomieszczenie w naszym domu reprezentuje określony aspekt nas samych. Szafy symbolizują zaś to, co chcielibyśmy schować przed światem. To właśnie w nich ukrywamy swój cień. Świadczy o tym chociażby taki zwrot jak „trzymać trupa w szafie”. W języku angielskim istnieje wyrażenie coming out of the closet (dosłownie „wyjść z szafy”), które dotyczy ujawnienia ukrywanego wcześniej aspektu.

      Wszyscy mamy swój cień, jakieś ciemne strony. Są to te elementy naszej osobowości, które wyparliśmy lub stłumiliśmy, ponieważ na pewnym etapie naszego dzieciństwa przekonaliśmy się, że ich wyrażanie nie jest dla nas bezpiecznie. Nazywamy je cieniem lub ciemnymi stronami dlatego, że są dla nas niewidoczne. Czasem określa się je także mianem martwych punktów lub nieświadomości. Zbiorowa świadomość również ma swój cień, powszechnie nazywany ciemnymi siłami, ciemną energią czy nawet diabłem.

      W filozofii taoistycznej dualizm światła i ciemności, czyli jin i jang, jest wszechobecny, istnieje we wszystkim. Staje się problemem tylko wtedy, gdy zaczynamy ukrywać to, co uznajemy w sobie za „złe” lub niewłaściwe, i nieuchronnie odczuwamy wstyd. Im bardziej to ukrywamy, tym ciemniejsze się staje. W ten sposób dochodzi do wewnętrznego rozłamu. W rezultacie tracimy kontakt ze swoim prawdziwym ja i nie jesteśmy zadowoleni z życia. Jesteśmy podzieleni, a więc nie tworzymy spójnej całości.

      Psycholog Carl Jung jako pierwszy opisał wpływ cienia na psychikę człowieka. Od tego czasu wielu nauczycieli zajmujących się rozwojem duchowym i osobistym włączyło do swoich praktyk pracę z cieniem, w tym Deepak Chopra, Debbie Ford i Teal Swan. Bycie całością i życie w zgodzie z własną duszą są najważniejszym celem w duchowości. Aby tego dokonać, musimy zintegrować swój cień. To on zasłania nam nasze najwspanialsze dary. Carl Jung traktuje cień jako rezerwuar naszej energii twórczej. Zazwyczaj to właśnie te wyparte aspekty stanowią o naszej wyjątkowości, którą pragnie ujrzeć świat.

      Jak pracujemy z czymś, czego nie możemy zobaczyć? Według Junga: „Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem”. Nasz cień nieustannie przejawia się w naszym codziennym życiu, włącznie z tym, co projektujemy na innych ludzi. Cechy, których najbardziej nie lubisz w innych, są dobrą wskazówką na temat twojego własnego cienia. Jeśli denerwuje cię ktoś o żywiołowej osobowości, najprawdopodobniej wypierasz jakiś swój bardziej towarzyski aspekt. Być może ukarano cię w dzieciństwie za wyrazistą ekspresję i uznałeś tę część siebie za złą. Tymczasem większa otwartość i energiczność nie tylko przyniosłyby ci teraz wielką korzyść, ale także wniosłyby więcej radości w codzienne życie.

      Nieświadomy cień przejawia się również w naszych domach. To dlatego możemy rzucić na niego światło, pracując ze swoim domem, a w szczególności z rzeczami, które przechowujemy w szafach lub innych schowkach. W szafach chowamy przedmioty, których nie chcemy pokazać innym i na które sami nie chcemy patrzeć. Dotyczy to także takich pomieszczeń, jak piwnica, różnego rodzaju schowki, a nawet dodatkowe przestrzenie magazynowe. Sama niedawno odkryłam swój cień we własnym pokoju z dzieciństwa.

      Wyjdź z szafy i wejdź w światło

      Zanim podzielę się swoim osobistym doświadczeniem, zaznaczę, że nie ma nic złego w przechowywaniu przedmiotów. Wszelkie szafy i schowki służą dobrym celom. Nie chcemy przecież rozrzucać swoich ubrań po całym pokoju, rozwieszać wszędzie dodatkowych ręczników ani rozstawiać wszystkich rolek papieru toaletowego. Szafy świetnie nadają się do utrzymywania porządku, a przestrzenie magazynowe do wynajęcia bywają niezbędne w przejściowych okresach naszego życia. Ale gdy nasza przestrzeń staje się mauzoleum dla rzeczy z przeszłości, oznacza to, iż przechowujemy w nich coś, z czym nie chcemy się rozprawić.

      Wspomniane już wcześniej wyrażenie coming out zwykle odnosi się do ujawnienia ukrywanych wcześniej preferencji seksualnych, które nie są powszechnie uznawane za „normalne”. Ale w tym „wychodzeniu z szafy” chodzi o coś więcej niż tylko o ogłoszenie czegoś światu, a mianowicie o akceptację samego siebie i wyrażenie jej. Wyobraź sobie tylko, jak cudownie by było, gdybyśmy wszyscy wyszli z szafy i zaakceptowali siebie takimi, jacy naprawdę jesteśmy.

      „Jestem bardzo niski i kocham siebie”.

      „Jestem plotkarą, ale uważam, że jestem niesamowita”.

      „Śpiewam piosenki pod prysznicem i myślę, że jestem w tym niezły”.

      „Ubieram się w ubrania dla kobiet i wyglądam w nich oszałamiająco”.

      „Nie poszedłem do college’u, ale wiem, że jestem mądry”.

      „Potrafię jednocześnie żonglować i grać na harmonijce i myślę, że jestem w tym świetny”.

      Niektóre aspekty swojej natury ukrywamy nie tylko przed światem, ale także przed samym sobą. A jeśli to właśnie one są w nas najbardziej fascynujące? Najprawdopodobniej tak jest również w twoim przypadku. Większość ludzi martwi jednak fakt, że ich osobliwości utrudniają lub uniemożliwiają im dopasowanie się do reszty. W rezultacie usiłują je sobie czymś zrekompensować, a może nawet się ich wstydzą.

      Po śmierci matki zatrzymałam się w domu rodzinnym