Współwina ZSRR za wojnę była dla autora bezsporna.
Nie można było opublikować również krytyki władz PRL, które „nie biorą pod uwagę, we własnym ograniczonym interesie walcząc z prawdą historyczną dla utrzymania w sprawności swoistego narzędzia nacisku na władze w Moskwie, dla ich przekonania, że podtrzymywanie przez rząd radziecki monopolu władzy PZPR w Polsce konieczne jest z uwagi na nieprzyjazne wobec ZSRR nastroje społeczeństwa polskiego. Swoistym paradoksem stał się fakt, że podsycanie napięcia w sprawach Katynia stało się użyteczne dla rzeczników dogmatyzmu w PZPR”. Taki sam los spotkał inny fragment tekstu:
Rządy PRL i ZSRR starają się traktować sprawę Katynia per non est, licząc najwyraźniej na jej całkowite zapomnienie w miarę upływu lat. Są to złudzenia niesłychanie niebezpieczne, gdyż nie wyjaśnienie do końca okoliczności wymordowania kilkunastu tysięcy jeńców polskich w 1940 roku i historycznej (dzisiaj już tylko historycznej) odpowiedzialności za tę zbrodnię czyni z niej jątrzący polską opinię publiczną problem polityczny, problem, który w coraz większym stopniu interesuje obecnie także światową opinię publiczną. Milczenie wokół sprawy Katynia zostało już w świecie dawno przełamane. Brak konsekwencji prawnych w tej kwestii wynika tylko z zastraszenia świata groźbą radzieckiej potęgi militarnej. Lecz na szantażu nie można opierać równowagi politycznej, zwłaszcza w czasach, gdy aspekty moralne poczynają w odczuciu całej ludzkości odgrywać w polityce coraz większą, a może i decydującą rolę. Minęły już czasy dominowania w polityce międzynarodowej cynizmu Roosevelta i Churchilla, a z drugiej strony – obłudnego brutalizmu Józefa Stalina.
Podsumowując, trzeba stwierdzić, iż w bardzo obszernej obecnie literaturze poświęconej problematyce eksterminacji polskich oficerów-jeńców w Związku Sowieckim praca Łojka – pisana jako szkic popularny – nie przedstawia już dzisiaj większej wartości. Ale trzeba pamiętać, że powstawała jako pierwszy głos historyka żyjącego w kraju w tej jakże doniosłej sprawie – zakłamanej przez propagandę komunistyczną. Głos Łojka jest przede wszystkim świadectwem czasu, w którym powstał. Trzeba na marginesie jeszcze wspomnieć, iż studium o zbrodni NKWD w Katyniu miało swoje wydanie rosyjskie[44].
Jeden fragment wymaga komentarza-sprostowania. Publikacja w niemieckiej prasie gadzinowej nazwisk „oprawców katyńskich” z 1943 r. została niesłusznie potraktowana przez Łojka jako dokumentacja wiarygodna. Przypomnijmy, iż Niemcy ogłosili raport szefa NKWD w Mińsku datowany na 10 czerwca 1940 r., a kierowany do centrali resortu w Moskwie, w którym padają nazwiska wykonawców operacji katyńskiej. Ów falsyfikat miał zwrócić uwagę na rolę sowieckich funkcjonariuszy narodowości żydowskiej w dokonaniu tej zbrodni. Na wątpliwą wartość tego dokumentu słusznie wskazał uwagę w historiografii polskiej Czesław Madajczyk[45]. Zarazem dodać trzeba, iż wycofujący się w roku 1943 z rejonu Smoleńska Niemcy przejęli poważny materiał w postaci sowieckich akt archiwalnych (partii i NKWD) tego okręgu. Akta te przejęły następnie władze amerykańskie po pokonaniu III Rzeszy. Dadzą one znaczący impuls do rozwoju powojennej sowietologii amerykańskiej, a książka Merle’a Fainsoda, How Russia is Ruled, będzie pierwszą próbą wyzyskania tych akt i znajdzie ważne miejsce w historiografii światowej[46].
Publicystyka historyczna Łojka, poświęcona sprawom polskim w XX wieku, stanowiła tylko ułamek jego eseistyki skupionej głównie na roztrząsaniu kontrowersyjnych zagadnień XVIII i XIX wieku. Nie oznacza to wszakże, iż wypowiedzi należące do tego gatunku należy pominąć – wręcz przeciwnie: ukazują one w pełni poglądy autora Agresji 17 września 1939 r. na to stulecie, które przyniosło Polakom najpierw zdobycie niezawisłości państwowej i stworzenie dość znacznego terytorialnie państwa, a potem niestety katastrofę II wojny światowej, czyli „klęskę w zwycięstwie”, jak powie w swych wspomnieniach ambasador Jan Ciechanowski[47]. Z problematyki XX wieku Łojek pozostawił przynajmniej kilka bardzo ważnych wypowiedzi w postaci artykułów i esejów. Dwa z nich zostały następnie zamieszczone w tomie Wokół sporów i polemik. Publicystyka historyczna, wydanym w Lublinie w roku 1991.
Jako pierwszą grupę rozproszonych pism Łojka przedstawiamy: „Sprawy polskie XX stulecia”. Otwiera tę sekwencję mało znany szkic Zmierzch potęgi, traktujący o doniosłości wojny rosyjsko-japońskiej 1904–1905 r. z punktu widzenia kształtowania się nowego układu sił w polityce międzynarodowej XX wieku. Kanwą tych rozważań była publikacja w przekładzie polskim w roku 1979 reportażu wojennego Aleksieja Nowikowa-Priboja Cuszima.
Dwie istotne wypowiedzi poświęcił Łojek Józefowi Piłsudskiemu. Pierwszy to referat wygłoszony na sesji naukowej w 50. rocznicę śmierci Józefa Piłsudskiego (11–12 maja 1985 r.), który był najpierw publikowany w „Zeszycie Studium Nauki Społecznej Kościoła”, wydanym przez Archikonfraternię Literacką przy Kurii Metropolitalnej Warszawskiej (Wydział Duszpasterstwa) w czerwcu 1985 r., a ukazał się „bez wiedzy i zgody autora i wydawcy”. Szkic był następnie włączony do wspomnianego tomu artykułów i esejów z roku 1991. Drugi tekst to Idea federacyjna Józefa Piłsudskiego publikowany nakładem wydawanego w Paryżu Kwartalnika Społeczno-Politycznego „Libertas” (1986, nr 6). Esej ukazuje ideową identyfikację autora z dziedzictwem myśli federacyjnej Piłsudskiego i przywiązanie do wizji wielonarodowej Polski, tak silnie przebijającej z jego dziedzictwa.
Wspomniany już powyżej artykuł 17 września 1939, będący zarysem przyszłej monografii na temat IV rozbioru Polski, wyszedł drukiem w miesięczniku „Głos” (październik 1978 r., nr 10) pod pseudonimem Leopold Jerzewski. Uznaliśmy za potrzebne włączyć go do niniejszego wyboru. Ponieważ tekst ten wywołał sporo głosów polemicznych, autor odpowiedział na nie w numerze 6 „Głosu” z roku 1979, w którym podtrzymał swe stanowisko oraz powtórzył, iż „niepokoi bezkrytyczny stosunek” Polaków do władz RP we wrześniu 1939 r.[48]. Również to wystąpienie wprowadzamy do niniejszego wyboru publicystyki autora pierwszej monografii o agresji 17 września 1939 r.
Interesującym przyczynkiem do znanej sprawy pozostaje szkic wokół Sprawy 26 września 1946 r., czyli decyzji tzw. Rządu Tymczasowego Jedności Narodowej o odebraniu obywatelstwa grupie wyższych oficerów Wojska Polskiego, którzy pozostali na uchodźstwie po zakończeniu działań wojennych w roku 1945. Był on drukowany najpierw w PAX-owskim tygodniku „Kierunki” 4 października 1981 r., publikowany następnie w „Kulturze” Giedroycia, włączony został do tomu Wokół sporów i polemik. Przypominamy również zamieszczony pod pseudonimem Łukasz Jodko artykuł Monument w „Kulturze” (1983, nr 9), będący protestem przeciw planom władz PRL, aby w związku z czterdziestoleciem państwa (22 lipca 1984 r.) na placu Konstytucji wznieść pomnik „bohaterom” poległym w walce o „utrwalenie władzy ludowej w Polsce”. Łojek przypomniał, że chodzi o uhonorowanie wszystkich, „którzy po wkroczeniu na ziemie polskie Armii Sowieckiej w 1944 roku pod jej osłoną zabrali się do politycznego i fizycznego niszczenia sił niepodległościowych Rzeczypospolitej”.
Do tej grupy artykułów i esejów dodajemy jeszcze dwie inne pozycje publicystyczne: dotyczą twórczości Kazimierza Pruszyńskiego[49] oraz Józefa Mackiewicza[50]. Łojek wysoko cenił pisarstwo Pruszyńskiego, ale obca mu była jego afirmacja tradycji ugodowej wyrażona tak mocno pamfletem o margrabim Wielopolskim z 1944 r., jak również jego identyfikacja z polityką generała Sikorskiego wobec Rosji podczas II wojny światowej[51]. Artykuł o Mackiewiczu był nie tylko afirmacją jego roli w