– Tak? – zaskoczył Klop. – I co ona też ociera się?
– Tak, nawet jak, ona rzuciła takie uderzenie, i wyciągnęła z kieszeni kulę bilardową.
– Czy to wszystko hash? – Wyciągnął rękę i wziął piłkę. Obrócił go w twarz, powąchał i rzucił. – Piętnaście lat potrwa. Konfiskata Co powiesz dziadku?
– On kłamie. – stary kucnął na podłodze. – to nie moja sprawa.
– A czyje? apchi.
– Pozdrawiam, to on.. i zależy od nas, a Claudia i ja właśnie pieprzyliśmy się w krzakach. Ogólnie to gówno z konia.
– co? – pękł Intsephalopath. – Ciekawe, co koń zrobił na wysypisku śmieci, oskubanej trawie, która tam nie rośnie? A może sprzęt? A konopie jadły, życie parowało, właściciel – schmuck, więc postanowił zapomnieć. A potem to niecierpliwe.
– Nie, pamiętam. Przechodził jakiś pasterz. Podniósł torbę lub potarł ją i wyszedł. A co Jest popularny, bez zabezpieczeń, ale nie ma pieniędzy na machnięcia. A więc chcę zapomnieć. Więc pasterz wjechał.
– Kurwa, mówisz? – Bug wspiął się na krzesło. – Nie jest trudno rano sprawdzić się w klinice.
«Kogo słuchasz, szefie, apchi», uśmiechnął się Harutun. – To było tak: babcia Klava jest naga, cała posmarowana wazeliną, bo nie mogła rozmazać jej pleców? Biegałem wokół śmieci, gubiąc się w krzakach konopi.
– Biegasz? – uśmiechnął się stary człowiek.
– Na początku jej pokazałeś, ale śmierdzisz, a ona wciąż jest kobietą, choć stara. A w krzakach nie pieprzysz się, a szorujesz błogi kurz, który utknął nożem z jej ciała, wbijając go w kulkę. I wrzuciłeś tam nóż, a rano go znajdziemy i twoje odciski palców na nim, a także na żądło noża – rozcięcie, to znaczy narkotyk.
Starzec leżał w milczeniu i wyglądał na zaskoczonego. W końcu wszystko było jak sugerowała wersja Harutun?!
– A jak ona jeszcze nie nakłuła nogi, stary głupiec. W końcu całe to gówno na wsi pochodzi z czasów zajezdni sów.
– Vo powiedział! – Pluskwa stała się dumna ze swoich podwładnych. – i skąd to obliczyłeś, kolego?
– Widział, że chciał zdjąć komórkę, ale bateria jest wyczerpana.
– Przepraszam – westchnął Klop.
– Co dokładnie? Apczi. zapytał Klop.
– Szkoda, że bateria jest wyczerpana. – Wyrzuciłem łzy z krzesła i obszedłem pokój. – Nie muszę ruszać mózgami.
– Tak, wszystkie te bzdury, szefie. Gówno jest zaprzężone w konie, a jeśli nie, nie jestem przyłapany na gorącym uczynku i wszystko tutaj jest po prostu podsumowaniem kwartalnego raportu o nagrodę. – zakończył staruszek i zaczął wstawać.
– Usiądź, apchi, draniu! – odepchnął staruszka Harutuna. – co powinniśmy zrobić, Patronie?
– To jest nadużycie władzy! – starzec był oburzony.
– A ty milczysz! Ottila szczeknął. – Badanie pokaże. Jesteś winny, a jeśli chcesz udać się do strefy, będziesz siedział do rana, kiedy przybędzie laboratorium eksperckie. Albo przydzielam ci sto godzin pracy w domu. forteca na dziedzińcu.
– To gdzie? – zapytał starzec w krótkich spodenkach leżący na podłodze w kuchni.
– Wstań i otrząśnij się, zatrzymany. Harutun wyjaśni wszystko po drodze. Tak, Harutun, prawie zapomniałem: weź od niego szczere wyznanie na wypadek, gdybyś nie pojawił się w pracy, znajdź nóż, po prostu nie dotykaj go rękami, zawiń w torbę. A ty, stary, jeśli będziesz chwalebnie ćwiczyć, będziesz kosztować tylko jeden cent dzika.
– Jeszcze? – starzec był oburzony. – Gdzie to dostanę?
– Zamknij się, apchi, kiedy szef wyda werdykt.
Nawiasem mówiąc, możesz to wyciąć. Idź jutro o szóstej rozpocznie się wydobycie. Tak, zabierz ze sobą szczoteczkę do zębów, a znajdę ci miskę. Spójrz, z kolei zjesz z psem. Jeśli Polkan pozwala. Będziesz spał w łaźni.
– A czy ostatnie słowo może być? zapytał dziadek.
– Śmiało!
– A kto będzie dowodził?
– Tylko ja. Dalej I nie zapomnij o dziku…
Ancefalopata poprowadził starca do wyjścia z twierdzy i szybko podszedł do Szefa.
– Co zrobimy? apchi!
– co? Czy jesteś współpracownikiem, narkomanem?
– Nie, kim jesteś Ale pomyślałem, że apchi, konieczne jest przeprowadzenie badania? I natychmiast.. A potem … – Harutun zawahał się.
– A co potem? Kwaśny – badając uderzenie ze wszystkich stron zapytał Ottil.
– Nie. Ale wiedza specjalistyczna. W końcu wyrok już został wydany?!
– Przez kogo? Sędzia?
– Nie, apchi, przez ciebie, ale masz prawo do wyroku przedprocesowego w sprawie szczególnie drobnych przestępstw, szczególnie przed snem tylko…
– No cóż, daj spokój, ale tylko ze względu na praktyczny wniosek.
Bili papierosa i usiedli, aby zapalić.
Zbliżał się ranek, a oni siedzieli przy stole i rozmawiali jak Holmes i Watson, tym bardziej, że Holmes palił opium, co nie powstrzymało go przed wyciąganiem dedukcyjnych wniosków. Ale Watson pił tylko whisky, wiśnię, o połowę krótszy, jak Lestrade, i z tego powodu byli głupi i mieli rację poniżej Sherlocka. Alkohol przytępia umysł, więc rząd świata pozwala, pije alkohol i zabrania kiełkowania na Ziemi. Ale głupiec wcale nie musi nic jeść. Jest tak, ponieważ jest głupcem i nie zna żadnej miary. Ale oboje byli odmienni i tak rozumowali.
– Kampania tutaj w wiosce, ktoś posadził konopie Chuy i zniszczył wioskę. – zaczął Pluskwa.
– Ale kto? apchi, idot czy starzec? – kontynuował Harutun.
– A może trzecia strona? I mogą to być tylko świadkowie tego, co się stało, i postanowili iść naprzód, próbując.
– Ropucha, apchi.
– Co, ropucha?
– Imię starca, apchi, – Ropucha.
– Ropucha? Heh Niech będzie ropucha… Biała ropucha na cześć białego łabędzia.
– co? apchi.
– Nie, nic. Cóż, idź?!.. Ale nie. Poczekaj… Chodź, zjedz to razem?!
Harutun otworzył oczy i nieco zaskoczony wyrzucił język.
– NIE przeciw? – zapytał, mrużąc oczy złośliwie na Ottila. – nie jadłeś cały dzień i noc zgodnie z planami kierowanych przez uzależnionych?
– Tak, dokładnie, apchi. – klaszcząc w dłonie, Harutun podbiegł nagle i usiadł na innym krześle.
– Co usiadło? – pojechał Ottila.
– Co,