«Jestem w młodości, Apchi», zaczął Harutun, ale Idot kontynuował:
– … był uzależniony od narkotyków.
– Zamknij się, szczeniaku! – Harutun był podekscytowany. – grasz, apchi, długo siadasz.
– Uspokój się, Harutun. – uśmiechnął się Klop. – kontynuuj.
– Cóż, w młodości mieszkałem i studiowałem na Kaukazie w Sharaga i mieliśmy przedmiot – nazywano go maszynerią rolniczą. Przeszliśmy przez maszynę do zbioru konopi. Ona, upchi, przylega do Białorusi lub MTZ-40. Voot, apchi.
– A co dalej? – zwrócił się do dzieciaka.
– Cóż, idę na górę … – kontynuował Idot.
– Jak to jest? zapytał Klop.
«Tak, jak kombajny, apchi, jeden po drugim», wyjaśnił Intsephalopath. – tylko my mamy oddział, a apchi, oni mają drabinę.
– Rozumiem. Co dalej?
– Cóż, idę. – początek Idot.
– Natychmiast się upiłem. – dodał Klop.
– Co, apchi, konopie to morze. – przypiął Harutun.
– Nie, szefie, UAZ zabrał nas do ciągnika z okręgowym funkcjonariuszem policji i pielęgniarką. Uderzenie ranetą można było przeprowadzić, ale nie więcej. Lekarz ciągle naciska. Ciągnik nie ma okien, ciepła, tylko dach i wiatr, zarówno z pieca, jak i szumu. Przez cztery godziny zmiana oddycha tak, że palenie nie jest konieczne. W końcu jesteś w tym sam. Tutaj I po polach wzdłuż drogi między niklami, w jeepie, Kazachowie łapią ciągnik i podjeżdżają, krzycząc: «Otwórz bęben. Tak.», Ale jeśli go nie otworzysz, zabiją. Więc słuchasz. Oczyszczacie ostrza bębna z kurzu, a pył jest haszem Galimovy. W tym celu wrzucają dolców do taksówki i wyrzucają. Ciężar do pięciu kilogramów, policz, pent! Mecz przez trzy godziny obejmuje pięć. To jest temat.
– A tak mało i trzy? – zapytał syn Izya, który cicho podsłuchał. – spróbować.
– Cóż, wskoczył do domu, palancie. Nie widzisz, że przesłuchuję?
– Niech słucha, to jest legalne i pouczające – matka, która również rozgrzała ucho, przerwała. – co dalej?
– Krótko mówiąc, idę, brzęczenie leci i przykryło mnie, ale nie pocierałem go, po prostu wąchałem powietrze. I wyglądam, partner jedzie z przodu, a on wyskoczy z ciągnika i pobiegnie na bok, a ciągnik nadal jedzie. Patrzę w lustro, w którym policjant UAZ i lekarz podchodzą do zmiany. Nie jestem na miejscu. A od UAZ pent wybiegł za uciekającym pomocnikiem, aby go dogonić.
– A dlaczego on tak prowadził, wyrzuty? – błąd Klop.
– Wędzone, kretynie, przed koszeniem. I szum wiatru, ogólnie rzecz biorąc, zniszczył wieżę biednego człowieka i wydawało mu się, że kosi muchy na plany planowanych, twoim zdaniem, kurierów narkotykowych. A potem, według rodzaju, pentes płonęły. Cóż, jest winien.
– Cześć hah hu huh huh. – Klop zachichotał, a Harutun unosił się gdzieś na Kaukazie … – i co, złapałeś?
– Tak, za godzinę. I ciągnik poleciał do kanału.
– Zabawa, apchi, tam. – Arutun wciągnął smark.
– Tak, fajnie. – obsługiwane Idot. – No poszedłem?
– Hehehehehe … – Pluskwa powoli przestała się śmiać. – Idź, a jutro w południe przyjdziesz. Nadal będziesz go pocierać, a potem znów cię złapiemy, zabierzemy cię i na pewno posadzimy.
– Po co? – Idot był zaskoczony i szlochał.
– Harutun, otrzymaj jego abonament o nie wyjeżdżaniu. – Bug wstał i wygiął plecy w łuk.
– A może się zgodzimy? – zasugerował Idot, który natychmiast przestał płakać. – Jutro przyjedziesz ze świnią, zobaczymy. Wszystkie wychodzą oba. Jestem zmęczona Dzień pracy się skończył.
– Daj spokój, apchi, idioto. – zasugerował Harutun i poszedł do wyjścia.
– Idot. – poszedł za cielesnym chłopcem.
– … A ze świnią przyniesiesz mi barana. Masz to? -Arutun zatrzymał się i ominął Idota z przodu. Kiedy Idot wyszedł na prowadzenie, Harutun kopnął go w tyłek i pchnął w plecy, śmiejąc się głośno…
Wkrótce wyszli i Ottila poszła do domu na obiad…
APULAZ 2
Ottila otworzył zmrużone oczy i w niewytłumaczalny sposób zbadał kuchnię. Był wyrzutek i strasznie chciał jeść, ale stół był pusty.
– Co to było? pomyślał. – Jest objęty!
Roztopiłem łzy z krzesła i chciałem tylko zacząć zbierać jedzenie na stole, gdy pilnował go cichy i błogi jęk dochodzący z sypialni mieszkalnej części chaty.
– Sarah? – zamigotał w głowie. – Ale ona …?!
Sarah była pierwszą córką Ottili i Isolde, ale miała wrodzoną wadę, to znaczy od urodzenia była głucha w obu uszach, ślepa w obu oczach i głupia, innymi słowy, ślepo głupia i dlatego nie musiała być wcześniej reprezentowana. Ale teraz nadszedł czas, zwłaszcza że należał do niej jęki dochodzące z głębi chaty. Nawiasem mówiąc, Bóg przyznał jej piękną figurę i ładną twarz.
Ale wstydził się jeszcze jednej wiadomości nadanej przez lekarza z Petersburga, dzień po badaniu, kiedy Sarah zachorowała i jej ojciec poważnie o niej myślał.
– Ona, panie, jest w ciąży, a to sprawia, że jest chora. – doktor szybko zakończył.
– A kto jest ojcem? W końcu nikt do niej nie przychodzi?! – zaskoczył Klop. – Oprócz gospodarstw domowych.
– Nieznany Testy DNA można wykonać, ale ta interwencja może zakłócać rozwój dziecka. Kiedy się urodzisz, zobaczysz: ojciec to Murzyn lub Chińczyk. – odpowiedział lekarz i szybko odszedł. Izzy poszła za nim.
– Doktorze, dziękuję, że mnie nie poddałeś.
– Po pierwsze, dziękuję, że nie zdobędziesz…
– Och, przepraszam, doktorze. – Izya wyjęła z kieszeni książeczkę czekową, zerwała czek z podanym wcześniej numerem i podała go lekarzowi.
– Ale wiedz, że lekarz wyciągnął rękę do czeku. – mieszanie krwi, to niebezpieczna rzecz. W osiemdziesięciu dziewięciu przypadkach płód może wyglądać bardzo źle.
– Jak to jest?
– Może się urodzić dziwak.
– Kto??? – Zaszczekał po drugiej stronie pluskwy i wybiegł na rozmówców.
Co tam było Okazuje się, że Izya i Sarah stały się jednocześnie dorosłymi. Ale życie jest życiem.
Ottila pogodził się z tym następnego dnia, ponieważ on sam jest synem kanibala. Co z tego
…Nagle rozległ się trzask drzwi do gabinetu i Ottila wzdrygnęła się.
– Znowu nie zamykaj drzwi do podpory. – Wściekła pluskwa.
W tej