Radykalny, głęboki i autentyczny projekt zmiany społecznej wyrasta z zupełnie zasadniczego i ostatecznego stanu kryzysu, w jakim znalazł się świat współczesny; ten stan krańcowego kryzysu jest dodatkowo i niemal nieznośnie wzmocniony tymczasowym wstrzymaniem wielkich i powszechnych celów rewolucji francuskiej („wolność, równość, braterstwo”) oraz napiętą, a zarazem intensywną świadomością i samoświadomością tego stanu, osiągniętą zwłaszcza w klasycznej filozofii niemieckiej. To dlatego „nigdy dotąd – pisze Bakunin – przeciwieństwa nie były tak ostre jak obecnie (…); przeciwieństwo wolności i niewoli w naszej epoce, tak podobnej do epoki upadku świata pogańskiego, osiągnęło swój ostateczny i najwyższy szczyt”85. Ale też istnieją ciągle wpływowe siły historyczne i intelektualne starające się powstrzymać ów narastający i twórczy ruch świata i ludzkiego ducha, starające się bronić istniejącego stanu rzeczy: poprzez ugruntowywanie go w odwiecznej przeszłości („na świecie nigdy nie było inaczej niż jest”86), traktowanej albo jako obiekt idealizacji, albo jako środek racjonalizacji ugodowego i tchórzliwego cynizmu.
Otrzymujemy więc w Reakcji… obraz rzeczywistości historycznej znajdującej się w stanie sprzeczności, w stanie gruntownego przeciwieństwa, które z jednej strony prze do odnawiającego (historię i ludzkiego ducha) rozwiązania, z drugiej jest zawracane przez siły reakcji, z trzeciej – jest mistyfikowane w projektach kompromisów i „złotych środków” między skrajnościami. Bakunin stara się rozpoznać wszystkie składniki i tendencje, które określają owo pole historycznego starcia i przełomu.
Identyfikuje więc dwie główne siły polityczno-historyczne (choć zarazem również intelektualne i duchowe czy nawet religijne), które organizują – w wymiarze empirii, ale i głębszych, istotowych energii procesu historycznego – kształt współczesności. Te siły to partia reakcyjna oraz partia demokratyczna. Ich opozycja ma charakter radykalny, ale też realny – obydwie partie są wyrazicielkami rzeczywistych mocy współczesności, żadna z nich nie jest pozorem, złudzeniem, tworem tylko intencjonalnym czy pięknoduchowskim (utopijnym). Nie jest więc tak, że partia demokratyczna, reprezentująca siły wolności, wyraża pełnię dojrzałości świata historycznego do zmiany, całkowicie już dojrzałej i wymagającej jedynie ostatniego i w swej istocie prostego aktu empirycznego dopełnienia tego, co w porządku istotowym już się dokonało. Nie jest też tak, że partia reakcyjna jest wyrazicielką jedynie tępego uporu w obronie przeszłości oraz ślepego oporu przeciw właściwie już zwycięskim siłom przyszłości. Partia reakcyjna reprezentuje tu przeszłość, ale i pozytywność, obronę teraźniejszości, afirmację bytu, można by rzec, że ma charakter ontologiczny; partia demokratyczna wyraża ruch, tendencję współczesności, która swą właściwą realność ma dopiero w przyszłości, w tym, czego jeszcze nie ma; która na razie jest tylko negacją, funkcją, zamysłem czy ideą (choć wyrażającą realne, „twarde” tendencje współczesności). Sytuacja ta nadaje wzniosłość i szlachetny tragizm reakcji oraz skłania do pokory i skromności demokrację. Nie w tym znaczeniu chodzi tu o pokorę i skromność, by partia demokratyczna miała powściągnąć swoje postulaty, ale by uświadomiła sobie realność i potęgę (ontologiczną) swego przeciwnika, a własne słabości; to dopiero dzięki takiemu pogłębionemu wglądowi w sytuację partia demokratyczna „przechodzi od nieokreślonej fantazji do rzeczywistości”87.
Opozycja partii reakcyjnej i partii demokratycznej tworzy u Bakunina pewną totalność, o tyle specyficzną, że istniejącą właśnie w rozdwojonym przeciwieństwie, niedochodzącą „do siebie” (pozostającą – ujmując to w jak najwłaściwszych tu kategoriach Hegla – tylko „w sobie”). To „przeciwieństwo jest oczywiście prawdą, ale jako prawda nie posiada egzystencji, nie istnieje jako totalność”, jest „tylko totalnością ukrytą”, a jej „egzystencja polega na sprzecznym rozdwojeniu obu członów: pozytywnego i negatywnego”88. Nadaje to obydwu członom wagę i powagę ontologiczną, choć bynajmniej nie będzie to oznaczało u Bakunina równorzędności stron opozycji (i tak samo zresztą – nierównorzędnie – jest, według Bakunina, ze stronami przeciwieństwa u Hegla). Partia reakcyjna reprezentuje pozytywność, byt, substancję, stałość, statyczność, natomiast partia demokratyczna – negatywność, zmienność, ruch, rozwój, życie.
Wyrażająca ruch i życie partia demokratyczna stoi tu przed łatwą pokusą taniego entuzjazmu, euforii, „zawrotu głowy od nadchodzących sukcesów”, ugruntowanych w dynamice historii, czemu z drugiej strony towarzyszyć łatwo może pogardliwość wobec partii reakcyjnej. Zasygnalizowaliśmy już dostrzeganie przez Bakunina tego niebezpieczeństwa. Owo dostrzeganie jest swego rodzaju krytycznym rozrachunkiem myśliciela z własnym młodzieńczym pięknoduchostwem, utopizmem, moralizmem, w których najdalszym wzlotom duchowym towarzyszyło upokarzające poczucie praktycznej bezradności. Figura przeciwieństwa partii reakcyjnej i demokratycznej w Reakcji w Niemczech nie pozwala już na tego rodzaju proste i naiwne redukowanie strony „niesłusznej” do fałszu, nicości (zaklinające przecież tylko strony tej faktyczność, substancjalność, realność). Niejako dowartościowana więc zostanie w opozycji strona reakcyjna, a z drugiej strony skomplikowana zostanie „słuszność” strony demokratycznej, co dokona się przez wprowadzenie subtelnego i pomysłowego rozróżnienia partii demokratycznej i zasady demokratycznej. O ile więc partia demokratyczna jest negatywnym (i jednostronnym) przeciwieństwem partii reakcyjnej, o tyle zasada demokratyczna „to urzeczywistniająca się w wolności równość ludzi, a więc najgłębsza, najbardziej ogólna i powszechna, jednym słowem: jedyna działająca w historii istota ducha”89. Zasada demokratyczna to „wszechobejmująca zasada bezwarunkowej wolności, zasada, która wszelkie dobro zawarte w momencie pozytywnym zawiera także w sobie i jest wyższa zarówno ponad to, co pozytywne, jak i ponad nas samych [demokratów – J.D.] jako partię”, a więc także ponad to, co negatywne; jest „afirmacją znoszącą zarówno to, co negatywne, jak i to, co pozytywne”90.
Zasada demokratyczna tyleż wskazuje cel i horyzont partii demokratycznej, co uświadamia partyjnym demokratom ich właśnie partyjność, a więc jednostronność, a więc tylko-negatywność. To z kolei przynajmniej pośrednio waloryzuje partyjność, jednostronność partii reakcyjnej. Jest ona naocznym świadectwem względnej słabości demokratów i względnej potęgi reakcjonistów; ujawnia i uświadamia jako cel zasadniczy partii demokratycznej wspomniane już przejście „od fantazji do rzeczywistości” oraz niezbędność „rozsądku i skromności”91 w tym dążeniu. Wrogiem partii demokratycznej jest już nie tylko i nie tyle partia reakcyjna, ile także własna wewnętrzna niedoskonałość partii demokratycznej, jednostronność, prowadząca do postrzegania celu demokratów jako opozycji wobec rządzących (a rządzi partia reakcyjna), gdy tymczasem chodzi – co już wiemy – o „całkowite przeobrażenie świata” i „zasadniczo nowe życie”, chodzi o żywą i realną totalność. Reakcjoniści zbawczo „budzą to, co negatywne