W tym świetle nie jest jasne, dlaczego czasem sugeruje się pozytywny wpływ wysiłku fizycznego (związanego z poceniem się i pozbywaniem się wody) na stan skóry. Z potem organizm człowieka może stracić nawet kilkanaście litrów wody w ciągu doby. U innych gatunków ssaków aktywność termoregulacyjna gruczołów potowych jest znacznie mniejsza, u człowieka do szybkiego rozwoju tej funkcji doszło około 2 mln lat temu.
Biorąc pod uwagę duże znaczenie fizjologiczne pocenia się, należy przypomnieć, że niehigieniczne jest używanie antyperspirantów blokujących wydzielanie. Po pierwsze, jeśli wydzielanie zostanie zablokowane w wybranym miejscu, i tak będzie musiało nastąpić gdzieś indziej, aby utrzymać prawidłową temperaturę ciała. Po drugie, dość kontrowersyjny jest skład tych preparatów; niektóre z używanych jako antyperspiranty substancji są potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia w bardziej bezpośredni sposób niż tylko poprzez zaburzenie termoregulacji.
7.10. Absorpcja przezskórna (zależności, mechanizmy, drogi transportu)
Skóra z zasady służy odgraniczeniu organizmu od środowiska, a więc powinna zapobiegać przenikaniu wszelkich substancji. W niektórych przypadkach rzeczywiście taką funkcję skóra realizuje bardzo skutecznie (choćby przy grubych łuskach pokrywających ciało u różnych gatunków zwierząt). Jednak u części gatunków korzystne jest zachowanie zdolności do wymiany poprzez skórę substancji z otoczeniem. W ten sposób z ciała człowieka przenika na zewnątrz około 300 ml wody na dobę (poza gruczołami potowymi), a do wnętrza ciała przedostaje się nieznaczna ilość powietrza.
Z zasady jednak inne substancje przenikać nie powinny i w warunkach naturalnych raczej tego nie robią. W naturalnym otoczeniu bowiem skóra jest eksponowana tylko na kontakt z powietrzem, wodą, ziemią, czasem płynami tkankowymi zwierząt czy sokami roślinnymi. Nie są to zwykle czynniki agresywne, o dużej zdolności do penetracji tkanek. Jednak skóra, powstając w naturalnej ewolucji, nie jest przystosowana do pełnienia ochronnej funkcji wobec sztucznych substancji, produktów przemysłu. Dlatego skóra współczesnego człowieka narażona jest na inwazję wielu czynników chemicznych, obecnych w sztucznie stworzonym środowisku.
Oczywiście przezskórnie podaje się również substancje pożądane – leki. Taką drogę wybiera się głównie w celu leczenia lokalnego (nie obejmując jego działaniem całego ustroju) oraz ominięcia przejścia przez wątrobę (która potrafi w dużym stopniu zmetabolizować niektóre leki). Inną przyczyną jest celowe spowolnienie wchłaniania w ten sposób (lek wchłania się godzinami, w sposób ciągły, zamiast w jednorazowej dawce o dużym stężeniu). Stosunkowo łatwo również usunąć niewchłoniętą jeszcze dawkę w razie wystąpienia objawów niepożądanych.
To, czy dana substancja przedostanie się przez barierę naskórkową, zależy od kilku czynników.
Przede wszystkim, cząsteczki tej substancji muszą być odpowiednio małe, aby móc przemieszczać się między ciasno ułożonymi komórkami. Graniczną wielkością cząsteczki jest około 5000 Da (daltonów). Kwas hialuronowy czy kolagen to cząsteczki o wielkości rzędu kilkuset tysięcy Da, nie ma możliwości, aby zostały wchłonięte.
Cząsteczki te powinny być rozpuszczalne w tłuszczach, ponieważ pomiędzy skeratynizowanymi komórkami znajduje się otoczka o charakterze lipidowym. Wskutek tego narażenie na przenikanie szkodliwych substancji zwiększają np. detergenty i surfaktanty (rozpuszczając tłuszcze tworzące barierę, zmniejszając napięcie powierzchniowe – tak działa często używany w kosmetykach laurylosiarczan sodu). Jednak przez tę barierę przenikają w minimalnym stopniu również substancje hydrofilowe.
Szansę na przenikanie zwiększa odpowiednio duże stężenie substancji, a także dłuższy czas ekspozycji i wyższa temperatura.
Ponadto dużą rolę odgrywają rodzaj i stan naskórka, którego problem ma dotyczyć. Oczywiście przenikanie zwiększa uszkodzenie jego ciągłości wskutek uszkodzeń mechanicznych, oparzeń, chorób, również przez samą substancję, która ma przenikać.
Bardzo istotna jest tu grubość naskórka. Oczywiście najsłabsze wchłanianie będzie na podeszwach stóp oraz na wewnętrznej powierzchni dłoni, nieco lepsze – na tułowiu i skórze głowy, najlepsze – pod pachą, na twarzy (czole), w okolicy narządów płciowych. Teoretycznie najłatwiejsze do penetracji są mieszki włosowe i gruczoły skórne, ze względu na bardzo cienką warstwę nabłonka. Jednak te powierzchnie stanowią zaledwie około 0,5% powierzchni skóry i dość trudno do nich dotrzeć (są wąskie i wypełnione wydzieliną), więc mimo dużo lepszego wchłaniania w praktyce nie mają wielkiego znaczenia.
Po przedostaniu się przez barierę naskórkową wchłanianie następuje do limfy i/lub do krwi w skórze właściwej.
Badając krew na obecność składników podanych na powierzchnię skóry, można oszacować zmianę ich stężenia w czasie (uwzględniając, że większość trafiła do limfy, do krwi dotrze po dłuższym czasie). Poziom przenikania można również ocenić, badając mocz na obecność tych substancji bądź ich metabolitów.
Biorąc pod uwagę, że w różnych stanach istotną kwestią jest skuteczne podanie substancji przez barierę naskórkową, istnieje wiele sposobów na jej pokonanie i zwiększenie przenikalności substancji czynnych. W tym celu można albo specjalnie uszkodzić tkankę naskórka, albo zmodyfikować postać (formulację) kosmetyku.
Do metod uszkadzania należy wiele technik mechanicznych i chemicznych, od mikroporacji i mikrodermabrazji do elektroporacji. Z kolei zmiana formulacji polega np. na mikronizacji substancji czynnej (czyli rozdrabnianiu grudek substancji do wielkości zapewniającej z jednej strony „gładszą” konsystencję, z drugiej – łatwiejszą penetrację).
Oczywiście mikronizowaniem nie jest cięcie dużych cząsteczek, np. glikozaminoglikanów czy białek, na małe fragmenty zdolne już do przedostania się przez barierę naskórkową. Tak potraktowane cząsteczki tracą swoje właściwości.
Inną metodą zwiększania przenikania substancji czynnej jest np. omijanie problemu ich hydrofilności przy użyciu liposomów. Są to struktury zbudowane z podwójnej warstwy lipidów (zwykle fosfolipidów), o planie budowy przypominającym błonę plazmatyczną (hydrofilowe domeny – główki – zwrócone są w kierunku środowiska wodnego na zewnątrz i wewnątrz liposomu, hydrofobowe reszty kwasów tłuszczowych – do wewnątrz). We wnętrzu liposomu zamknięta jest kropelka hydrofilowej mieszaniny, którą można dzięki lipofilowej otoczce przetransportować przez barierę naskórkową. Liposomy mogą mieć bardziej złożoną strukturę. Dzięki pokryciu ich powierzchni glikolem polietylenowym zdecydowanie zwiększa się ich stabilność; ponadto można otrzymać liposomy niewykrywalne dla układu immunologicznego.
Liposomy mogą być jedno- lub wielowarstwowe. Ponadto na ich powierzchni można np. umieszczać białka, dzięki którym (przez łączenie ligand-receptor) liposomy dotrą do konkretnych komórek czy tkanek docelowych, aby tylko w ich sąsiedztwie uwolnić zawartość (np. do komórek, w których rozwijają się patologiczne procesy). Używa się również polimerosomów (analogicznych do liposomów, ale z syntetycznych substancji, o lepiej kontrolowanych możliwościach).
Warto na zakończenie zaznaczyć, że kosmetyk powinien działać wyłącznie w naskórku i skórze właściwej. Nie może być wchłaniany do krwi i wpływać na komórki różnych narządów ciała. Tak działać mogą tylko leki. Istnieją, niestety, firmy kosmetyczne, które na swoich tzw. szkoleniach twierdzą, że ich kosmetyki np. regulują funkcje nerek, wątroby, gospodarkę hormonalną (m.in. cykle menstruacyjne) itd.