Nieśmiała. Sarah Morant. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Sarah Morant
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Книги для детей: прочее
Год издания: 0
isbn: 9788372297976
Скачать книгу
się lepiej. Że wspomnienia się zatrą. Mylił się jednak. Było nawet gorzej niż dawniej.

      Znienawidził się za to, że porzucił Eleonore wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowała. Poczucie winy dusiło go bardziej niż obroża zaciskowa. Jeszcze wtedy nie potrafił sobie wyobrazić, że to uczucie okaże się gorsze od smutku. Wykonał ostateczne cięcie, niszcząc nadszarpniętą już więź, ale to nie on, lecz Leo rozniósł ich trio w drobny mak. To odejście przyjaciela wszystko zepsuło.

      Czym prędzej odpędził od siebie obraz chłopaka o szelmowskim spojrzeniu. Nauczył się o nim nie myśleć. Bo osiemnastolatek nie mógł ciągle zalewać się łzami, tak jak to robił w wieku piętnastu lat.

      Kiedy wyjechał, wstrząsnęła nim jeszcze jedna rewelacja. Dotarło do niego, że w miarę jak spędzał coraz więcej czasu ze swoją najlepszą przyjaciółką, zaczął traktować ją inaczej…

      Zakochał się w niej. Kochał ją, a mimo to porzucił ją na pastwę losu. I nienawidził się za to. Rychło w czas. Ona na pewno całkiem się rozsypała. Poza tym on musiał kontynuować naukę w nowej szkole. Właściwie to nie porzucił Eleonore bez walki. Gdy tylko odzyskał zdrowy rozsądek, próbował wrócić, ale rodzice kategorycznie mu tego zabronili.

      Dlatego dalej uczył się w Seattle razem ze swoimi rówieśnikami. Zerwał jednak kontakt z rodzicami i siostrą. Nie czuł się komfortowo wśród tych wszystkich dzieciaków o wyjątkowych intelektach. Nie odpowiadał im poziomem snobizmu. Traktowano ich tam jak nowych Einsteinów i w efekcie Tyler tylko jeszcze bardziej oddalił się od zwykłego życia.

      Postanowił płynąć z prądem. Przestał przykładać się do nauki i oszukiwał na sprawdzianach. Musiał więc repetować te dwa lata, o które wcześniej wyprzedził swoich rówieśników z Richfield. Zadowolił się średniactwem.

      W końcu osiągnął pełnoletniość i mógł zweryfikować wybory, których kiedyś dokonał. I tak, po trzech latach spędzonych w tej przytłaczającej szkole z internatem, chłopak postanowił wrócić do rodzinnego miasta, aby w tamtejszym liceum ukończyć ostatnią klasę. Chciał się przekonać, czy zastanie tam jeszcze Eleonore. Musiał sprawdzić, czy udało jej się odbić od dna. Ponadto przysiągł sobie, że nie zostawi jej już nigdy więcej. Zamierzał zaopiekować się nią tak, jak powinien był to zrobić na samym początku.

      I był jeszcze mały Kyle, który także musiał dorosnąć. Tyler zachował go we wspomnieniach jako szkraba, którego wszystko śmieszyło i który chichotał z byle powodu. Ale może on także się zmienił. Również Tyler nie był taki jak dawniej. Niektóre doświadczenia sprawiają, że człowiek dojrzewa.

      Osiemnastolatek przez trzy lata nie zapomniał o Eleonore. Za każdym razem, kiedy zamykał oczy, widział tylko ją. Bał się, że po powrocie jego wizje z udziałem najlepszej przyjaciółki z przeszłości legną w gruzach. Ostatnie trzy lata minęły mu w trybie totalnej izolacji. Nie nawiązał żadnych znajomości, nie stworzył żadnych więzi. Ale w końcu nieśmiali kolesie często mają problemy z zawieraniem przyjaźni.

* * *

      Ostatecznie wrócił do siebie i sporo czasu poświęcił na dokończenie pakowania walizki. Wiedział, że do wyjazdu zostało jeszcze wiele dni, ale kończyła mu się cierpliwość i po prostu musiał przygotować swój bagaż. Dzięki temu perspektywa ponownego spotkania z Eleonore stawała się bardziej realna. Nie wiedział tylko, co zrobi, kiedy ją zobaczy. Może ona nie zechce się nawet do niego odezwać. Może nawet już się z kimś spotyka.

      Za każdym razem, kiedy rozważał tę ewentualność, żołądek podchodził mu do gardła, a on potrzebował chwili, żeby się uspokoić. Czuł się tak, jakby miał w sobie elastyczną taśmę, która rozciągała się do maksimum, i wiedział, że prędzej czy później pęknie.

      Co zrobi, jeśli po powrocie odkryje, że Eleonore ma chłopaka? W jego wspomnieniach dziewczyna odnosiła liczne sukcesy. Była zabawna i czarująca. Troszczyła się o innych i dbała o swój wygląd. Ponadto miała to coś, co sprawiało, że ludzie z łatwością ulegali jej urokowi. Nie potrafił nawet tego nazwać.

      On i Leo musieli rozprawiać się ze zbyt namolnymi chłopakami. Bo Eleonore miała także pewną wadę: bała się sprawiać innym przykrość. Nie potrafiła nawet zrywać ze swoimi chłopakami, ponieważ nie chciała ich ranić. I kogo delegowała do tego zadania?

      Mój Boże, Tyler wciąż jeszcze pamiętał zalewającego się łzami Garry’ego Spike’a. Co to był za idiota! Właściwie to Tyler do dzisiaj nie miał pojęcia, czemu Elie w ogóle się z nim spotykała.

      Rozciągnął usta w uśmiechu na wspomnienie spędzonych z nią chwil.

      Z kolei wszystko, co związane było z Leo, zakopał głęboko na dnie pamięci. Nawet jeśli nierozerwalnie łączyło się to z Eleonore. Wiedział, że kiedy ją ujrzy, nie powstrzyma zalewu wspomnień o swoim najlepszym przyjacielu.

      Leo… Leo był jednym z najbardziej niesamowitych kolesi, jakich znał. W ich grupie odgrywał rolę spryciarza, który zawsze oszczędzał im nudy. Podczas gdy Tyler był intelektualistą, a Eleonore łagodną księżniczką, to do Leo należał tytuł kombinatora, ryzykanta, stratega. To on był gotowy na wszystko, jeśli nikt go nie powstrzymał. To Leo pewnego popołudnia pojawił się z trzema papierosami schowanymi w kieszeni. Tyler wciąż pamiętał, jak Eleonore marudziła, kiedy zdecydowali się na przeprowadzenie tego doświadczenia.

      Dziewczyna nie wzięła udziału w tym jakże głupim przedsięwzięciu. Przyglądała im się tylko ze skrzyżowanymi na piersi rękami. Później, kiedy zrobiło im się niedobrze, otoczyła ich opieką. Chociaż najpierw zwyzywała ich od imbecyli, mętów i bandytów, udając, że ma ich w nosie. I pewnie by jej uwierzyli, gdyby nie robiła przy tym takiej zaniepokojonej miny. Później sprawdziła, czy nie mają ciepłych czół, i dała im po aspirynie. Zmierzyła im temperaturę, a na koniec położyła obu spać. Tyler pamiętał również, że widział wtedy jej matkę, wspartą o futrynę drzwi. Kobieta przyglądała się życzliwie trójce dzieci.

      Ale przywoływanie przeszłości miało tylko ten efekt, że pozostawiało w ustach gorzki smak. Bo Tyler wiedział, że te dni, które spędzali we troje, przepadły na dobre. I że nigdy więcej nie ujrzy tej kobiety, która ich wtedy obserwowała. Nawet jeśli on sam zamierzał wrócić, doskonale zdawał sobie sprawę, że Leo odszedł na dobre. Ale Eleonore ciągle tam była. Nie wszystko więc stracił.

      Pod wpływem impulsu wyjął telefon komórkowy i wybrał numer swojej siostry.

      – Kinae? – odezwał się z wahaniem.

      – Braciszku! Przypuszczam, że dzwonisz w sprawie naszej El! – odparła dziewczyna zaskakująco naturalnie, jakby przez ostatnie trzy lata rozmawiali ze sobą codziennie.

      Tyler kiwnął głową, zanim dotarło do niego, że siostra go nie widzi. Odparł więc twierdząco.

      – Wiesz, że mogłabym się na ciebie obrazić? Przychodzisz do mnie, mówisz, żebym zajęła się tą dziewczyną, która jest twoją najlepszą przyjaciółką i w ogóle, i w szczególe. Każesz mi obiecać, że jej o tobie nie wspomnę, a ja to wszystko robię bez zadawania pytań. Szczerze mówiąc, nie żałuję, bo Elie to superlaska. Ale odnoszę wrażenie, że chronisz ją bardziej niż własną siostrę, którą nigdy tak naprawdę dla ciebie nie byłam – oznajmiła.

      Miała rację, ale on nie ośmielił się przyznać do tego na głos. Wolał pozwolić słowom przebrzmieć i ich nie komentować.

      – Nie przejmuj się. Rozumiem. Właściwie to niedawno szepnęłam jej o tobie dwa, trzy słówka, żeby pokazać, jaki jesteś ekstra i w ogóle, i w szczególe…

      – Nie zdradziłaś mojego imienia? – zapytał zaniepokojony.

      – Nigdy