Na zakończenie tego tekstu załączono rozdział przedstawiający dziesięć podstawowych kong-anów (chiński kung-an, japoński koan), które mistrz zen Seung Sahn wybrał jako reprezentatywne dla całości tysiąca siedmiuset chińskich i japońskich kong-anów, używanych w Chinach, Korei i teraz na Zachodzie. W „Dziesięciu Bramach” autor szczegółowo ukazuje najistotniejszy „sens” każdego z kong-anów, nie przy użyciu zwyczajowych, mętnych poetyckich komentarzy albo akademickiego czy też etymologicznego hokuspokus, ale przy użyciu bezpośredniej i precyzyjnej wykładni natury samego kong-anu. Ta część tekstu sama w sobie mogłaby zostać uznana za znaczący kamień milowy w historii nauczania zen i przekazania jego nauk na Zachód. Przedstawia takie użycie kong-anów, które precyzyjnie wyraża sam kong-an, oraz – co ważniejsze – ścisłe nauczanie, które z chwili na chwilę wymaga precyzyjnie intuicyjnego i spontanicznego zastosowania kong-anu w zmiennych sytuacjach codziennego życia. Można to najwyraźniej postrzec w nakreślonej przez mistrza zen Seung Sahna właściwej funkcji podmiotu i przedmiotu w kong-anach i życiu codziennym. Tak precyzyjne zastosowanie kong-anów stanowi ewolucyjną adaptację tradycyjnej „górskiej” praktyki kong-anowej do miriadów sytuacji współczesnego życia w nowoczesnym społeczeństwie.
Dokładnie cztery lata zabrało zgromadzenie obecnych wersji tego kompasu z wachlarza koreańskich, chińskich i angielskich źródeł tekstowych. W tym okresie zostałem pobłogosławiony pomocą międzynarodowego zespołu bodhisattwów z trzech różnych kontynentów. Na specjalną wzmiankę zasługuje wsparcie czcigodnego mistrza zen Dae Kwanga, opata Szkoły Zen Kwan Um. Mistrz zen Wu Bong (Centre Parisien de Zen – Kwan Um) i Stanley Lombardo, JDPS, profesor filologii klasycznej z Uniwersytetu w Kansas, służyli poradą w końcowych stadiach projektu. Składam również podziękowania w kolejności dla czcigodnego Do Mun Sunima, JDPS, z Międzynarodowego Ośrodka Zen w Seulu; czcigodnego Hyang Um Sunima, JDPS, z klasztoru Zen Su Bong; czcigodnego Mu Sang Sunima z Ośrodka Zen Dharma w Los Angeles; czcigodnego Chong An Sunima; czcigodnego Hae Tong Sunima (Lee, Jae-Gyun); czcigodnego Myong Do Sunima; J.W. Harrington ze Szkoły Zen Kwan Um; Kim, Yong-Hyon z Konghang-Dong, Seul; Lee, Hyon-Yong z Paryża i Seulu; Kim, Ji-Eun z Uniwersytetu Georgetown i Apkujong-Dong, Seul; Park, Song-Chol z Uniwersytetu Dongguk w Seulu; Lee, Mun-Gyun; Kim, Tae-Ok; oraz Lee, Jong-Hoon. Prakash Shrivastava (Mu Soeng) z Ośrodka Studiów Buddyjskich Barre, oraz Richard Streitfeld pracowali nad tym materiałem w jego początkowych stadiach. Dyan Eagles, prezes DharmaCrafts, jak zwykle ofiarował swoją hojną i nieocenioną pomoc. Oraz dla czcigodnego mistrza zen Seung Sahna: bezgraniczna i niewypowiedziana wdzięczność.
Kończąc, książka ta jest ofiarowana pamięci zmarłego mistrza zen Su Bonga (See Hoy Liau), który aż do swojej śmierci w czerwcu 1994 roku ciężko pracował, aby to nauczanie ukazało się drukiem. Nie tak dawno temu, jako młody uczeń zen, See Hoy Liau trzymał ten sam „Kompas zen” w swoich rękach; trzy lata temu nagle zmarł, będąc młodym mistrzem zen. Dokąd odszedł? Teraz ty trzymasz kompas w swoich rękach. Mamy nadzieję, że użyjesz go, aby znaleźć swoją własną drogę tam, dokąd on odszedł i dokąd musimy odejść wszyscy.
Hyon Gak Sunim
(P. Muenzen)
Klasztor zen Diamond Hill
Ośrodek Zen Providence
Cumberland, stan Rhode Island
1 sierpień 1997
WSTĘP
Dokąd idziesz?
Dawno temu świat był bardzo prostym miejscem. W dzisiejszych czasach ten świat jest bardzo skomplikowany. Głównym tego powodem jest fakt, że na tej planecie żyje zbyt wiele istot ludzkich. Ludzka społeczność zwiększa się w zdecydowanie zbyt wysokim tempie. W roku 1945 na tym świecie żyło około dwóch miliardów ludzi. W ciągu tysięcy i tysięcy lat ludzkiej historii, na świecie pojawiły się dwa miliardy osób, i to wystarczało. W porównaniu do dzisiejszych czasów, ludzkie umysły były dość proste i jasne. Jednak tylko w ciągu tych pięćdziesięciu lat od zakończenia II wojny światowej pojawiły się kolejne trzy miliardy ludzi, a ludzkie istoty stały się bardzo skomplikowane. Dzisiaj mamy prawie sześć miliardów ludzi na całym świecie, a niektórzy uczeni twierdzą, że w ciągu następnych trzydziestu lat pojawią się kolejne trzy miliardy. Te fakty są bezpośrednio związane z nagłym wzrostem ilości cierpienia, którego ludzie i inne istoty teraz doświadczają. Przyjrzyjmy się temu dokładniej.
W dzisiejszych czasach ludzie żyją bliżej siebie, dlatego ich relacje stały się bardziej skomplikowane. Ich pożądanie rzeczy materialnych staje się głębsze i silniejsze. Ich myślenie jest bardziej skomplikowane, ich życie jest bardziej skomplikowane, a w konsekwencji mamy na świecie więcej cierpienia niż kiedykolwiek. Nawet rodzaje występującego cierpienia stały się bardziej skomplikowane, ponieważ ludzie wymyślają wciąż nowe rodzaje broni i sposoby na zadawanie sobie nawzajem bólu. W dzisiejszych czasach przynosimy również dużo więcej cierpienia wszystkim innym istotom na tym świecie. Ranimy powietrze, wodę, trawę, drzewa, wszystko. Ludzkie istoty ścinają ogromne obszary lasów i niszczą okalający planetę pas zieleni. Zanieczyszczamy wodę, powietrze i ziemię. Ludzkie istoty zawsze powtarzają, że pragną wolności, ale tak naprawdę są największymi dyktatorami na tym świecie.
Dlatego w dzisiejszych czasach tak ważnym jest, aby ludzie się przebudzili. Muszą jak najszybciej osiągnąć swoje właściwe zadanie. Po co żyjesz na tym świecie? Co robisz na tym świecie? Kiedy rodzisz się, skąd przychodzisz? Kiedy umierasz, dokąd odchodzisz? Wszyscy mówią: „Nie wiem”. Taka jest ludzka istota. Ludzkim istotom wydaje się, że są bardzo inteligentnymi zwierzętami, jednak mimo całej tej inteligencji, jeśli przyjrzysz się uważnie temu, co stało się na tym świecie, zobaczysz, że ludzie są tak naprawdę najgłupszymi zwierzętami, ponieważ ludzkie istoty nie rozumieją samych siebie. Pies rozumie, co ma robić pies, a kot rozumie, co ma robić kot. Wszystkie zwierzęta rozumieją, na czym polega ich zadanie i tylko to robią. Jednak my nie rozumiemy naszego właściwego zadania i właściwej drogi na tym świecie, i żyjemy tylko dla siebie. Czas mija, wszyscy starzeją się i umierają. Kiedy umierasz, dokąd odchodzisz? Mimo całej swojej inteligencji i sprytu, ludzkie istoty nie rozumieją odpowiedzi na to bardzo ważne pytanie.
Jeśli chcemy zrozumieć siebie i pomóc wszystkim istotom uwolnić się od cierpienia, musimy najpierw zrozumieć, skąd pochodzi to cierpienie. Wszystko powstaje w naszych umysłach. Buddyjskie nauczanie ukazuje, że wszystko pochodzi z pierwotnej przyczyny, warunku i skutku. Oznacza to, że jakaś pierwotna przyczyna, kiedy pojawi się w odpowiednich warunkach, zawsze przyniesie określony skutek. Jaki jest więc powód pojawiania się na świecie tak wielu istot ludzkich, i jaki jest tego skutek? Dlaczego istnieje tyle cierpienia, i dlaczego wydaje się, że z każdym dniem jest go więcej? Być może najważniejszym powodem, dla którego nastąpił tak dramatyczny wzrost ilości cierpienia na tym świecie, jest wzrost ilości konsumowanego przez ludzi mięsa. Przed II wojną światową ludzie nie jedli tak dużo mięsa. W Azji ludzie zwykli jeść mięso tylko z jakiś specjalnych okazji, może tylko dwa razy w roku, w czasie najważniejszych świąt. W dzisiejszych czasach Azjaci jedzą mięso kilka razy dziennie. To samo dzieje się od kilku pokoleń z ludźmi Zachodu. W tym wieku byliśmy świadkami ogromnego zwiększenia się konsumpcji mięsa na świecie. Jednak, w jaki sposób przekłada się to na dramatyczny wzrost cierpienia na całym świecie?
Od wieków, kiedy człowiek chciał zjeść mięso, udawał się do lasu i przy pomocy łuku i strzały zabijał jedno, dwa zwierzęcia. Następnie wracał do domu i zjadał je wspólnie ze swoją rodziną. To zwierzę umarło, jednak istniała jakaś więź między tym zwierzęciem, a człowiekiem,