Święty Maksymilian Kolbe (1894–1941), „misjonarz pióra”, jak lubił określać sam siebie, założyciel dużego wydawnictwa, w którym ukazywały się liczne publikacje i cztery czasopisma, w tym jeden dziennik, powtarzał zawsze pewien nakaz: „Trzeba zalać ziemię potopem chrześcijańskiej i maryjnej prasy, we wszystkich językach, aby każdy przejaw grzechu utopić w rzece prawdy, która w prasie znalazła swojego największego sprzymierzeńca. Trzeba owinąć świat w stronice zapisane słowami życia, aby zwrócić światu radość życia”42 i osiągnąć Prawdę, która czyni wolnymi i prowadzi ku Zbawieniu.
„Surowa i nieugięta postać Kanta” jest „doskonałym przykładem tego, co dzieje się z chrześcijaństwem, gdy zaczynamy pozbawiać Biblię i dogmaty wiary ich właściwej wartości. Pozostaje religia moralna, która wprawdzie zachowuje przestrzeń dla Boga, lecz nie przeznacza żadnego miejsca religii. Religia Kanta może wydawać się silna i atrakcyjna, ponieważ oparta jest na moralności, jednak niszczy ona katolicyzm”43. Na to zniszczenie odpowiada orędzie z Fatimy, w którym Matka Boska, zapowiedziana sakramentem Eucharystii, odsłania tragedie wywoływane przez ludzkie grzechy. Matka Boska mówi wprost: „Nie obrażajcie więcej Pana Boga, jest już i tak bardzo obrażany”44. To obraza Wszechmogącego porusza karzącą dłoń Chrystusa Króla, Głowy Kościoła. Łucja odebrała te słowa jako „skargę miłości” i „czułą prośbę”: „Tak pragnęłam, aby jej echo odbiło się na całym świecie, i aby wszystkie dzieci Matki Niebieskiej usłyszały dźwięk Jej głosu!”45.
Święty Paweł pouczał: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie!” (1 Tes 5, 19–21). A jednak zasiadający na Katedrze Piotrowej Jan XXIII zadecydował w 1960 roku, aby nie publikować trzeciej części Tajemnicy, o co wyraźnie przecież prosiła Najświętsza Maryja Panna: odpowiedzialność ta spadła potem na jego następców. Ponadto właśnie w 1960 roku postanowiono „uciszyć” niewygodną siostrę Łucję, nakazując jej milczenie, czemu przez posłuszeństwo musiała się podporządkować.
Żaden z papieży XX wieku nie wypełnił prostej prośby Matki Boskiej, aby poświęcić Rosję jej Niepokalanemu Sercu. Unikali tego aktu, stosując niekiedy pewne wybiegi lub idąc na kompromisy, które były tylko ułudą.
Interpretacja trzeciej części Tajemnicy dokonana przez Jana Pawła II, który tuż po 13 maja 1981 roku odniósł ją do zamachu na swoje życie, poddawana jest obecnie poważnym i szerokim dyskusjom. Już jego następca, Benedykt XVI, wyraził się na ten temat bardzo zdecydowanie. 13 maja 2010 roku, podczas swojej pielgrzymki do Fatimy, dał do zrozumienia, że proroctwa jeszcze się nie wypełniły i zadeklarował, że w objawieniach Najświętszej Maryi Panny
wskazane są wydarzenia z przyszłości Kościoła, które stopniowo się rozgrywają i które możemy zaobserwować. Dlatego prawdą jest, że w wizji jest mowa nie tylko o konkretnym momencie w historii Kościoła, ale i o jego cierpieniach, które osobiście znosić musi papież, ponieważ reprezentuje Kościół. Pan zapowiedział, że Kościół zawsze będzie cierpieć, na różne sposoby, aż do końca świata. Istotne jest to, że przesłanie, odpowiedź Fatimy, nie jest nawoływaniem do szczególnego kultu, ale ogólną wskazówką, to znaczy wezwaniem do ciągłego nawracania się, pokuty i modlitwy oraz do pielęgnowania trzech cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości. Widzimy w tym właściwą odpowiedź, którą Kościół – oraz my, każdy z nas – powinien dać w tej sytuacji. Nowością, którą odkrywamy dziś w tym przesłaniu, jest fakt, że ataki na papieża i na Kościół nie pochodzą wyłącznie z zewnątrz, ale że cierpienia Kościoła rodzą się właśnie w jego łonie – z grzechu, który jest w Kościele. Było to wiadome od zawsze, ale teraz uzmysławiamy sobie tę przerażającą prawdę: że to nie zewnętrzni wrogowie najbardziej prześladują Kościół, lecz czyni to Jego własny grzech, a zatem Kościół musi na nowo nauczyć się pokuty, zaakceptować oczyszczenie; musi nauczyć się przebaczać, ale z drugiej strony istnieje również potrzeba sprawiedliwości. Przebaczenie nie zastępuje sprawiedliwości. Trzeba nam na nowo nauczyć się tego, co elementarne: nawrócenia, modlitwy, pokuty i cnót teologalnych. To jest nasza odpowiedź – musimy być realistami i spodziewać się, że zło zawsze atakuje, od wewnątrz i z zewnątrz. Pamiętajmy jednak, że siły dobra są zawsze obecne, Pan jest silniejszy od zła, a osoba Matki Boskiej stanowi widzialną, matczyną gwarancję Bożej dobroci, która zawsze jest ostatnim słowem w historii46.
Fatima wpisuje się w wyraźnie nakreślony profetyczny zarys maryjnych objawień, który uwidacznia się w historii od śmierci Jezusa. Objawienia w Fatimie zostały zapowiedziane już w 1454 roku przez widzącą z dynastii sabaudzkiej, w klauzurowym klasztorze sióstr dominikanek w Albie (Cuneo), założonym przez bł. Małgorzatę Sabaudzką (1390–1464). Natomiast współczesne cierpienie Kościoła zostało przewidziane przez wysoko cenione mistyczki, takie jak bł. Elżbieta Canori Mora (1774–1825) i bł. Katarzyna Emmerich (1774–1824), którym również się tu przyjrzymy.
Gdy ostatecznie z pokorą zrozumiemy, że dla ocalenia Kościoła i świata musimy traktować poważnie słowa Matki Bożej, wtedy Jej Niepokalane Serce zatriumfuje. Ale jaką cenę będziemy musieli zapłacić za bierność ostatnich dziesięcioleci?
Składam serdeczne podziękowania osobom, które mnie wspierały oraz rzetelnie i nie szczędząc sił, współpracowały ze mną przy docieraniu do źródeł: Pèremu Eugène’owi de Puyguyon i Giovanniemu Enrico di Valperga.
CZĘŚĆ I
Przed i po Fatimie
1
OBECNOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Benedykt XVI nazwał marzycielami tych, którzy wierzą, że proroctwa z Fatimy już się wypełniły, po tym jak z woli Jana Pawła II (1920–2005) tekst trzeciej części Tajemnicy został podany do publicznej wiadomości. Właśnie w Fatimie Benedykt XVI zwrócił się do pięćdziesięciu tysięcy wiernych, zebranych 13 maja 2010 roku na placu przed Bazyliką Matki Boskiej Różańcowej:
Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona. Tutaj odżywa ów zamysł Boga, który stawia ludzkości od samych jej początków pytanie: „Gdzie jest brat twój, Abel? […] Krew brata twego głośno woła ku Mnie z ziemi!” (Rdz 4, 9). Człowiek może rozplątać cykl śmierci i terroru, ale nie może go zatrzymać… W Piśmie Świętym często