Księga życia. Trylogia Wszystkich Dusz. Tom 3. Deborah Harkness. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Deborah Harkness
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Детективная фантастика
Год издания: 0
isbn: 9788366409996
Скачать книгу
Ysabeau mówiła beznamiętnym tonem. – Ale ja nie mogłabym zabić swojego dziecka i nie pozwoliłabym nikomu tego zrobić. To nie wina Matthew, że jest chory.

      – To niczyja wina, maman – odezwał się Matthew. – To choroba genetyczna, której nadal nie rozumiemy. Z powodu początkowej bezwzględności Philippe’a i tego, co zrobiła rodzina, żeby ukryć prawdę, Kongregacja nie wie, że mam ją w swoich żyłach.

      – Mogą nie wiedzieć na pewno, ale niektórzy z Kongregacji to podejrzewają – ostrzegła Ysabeau. – Część wampirów uważała, że choroba twojej siostry nie była obłędem, jak twierdziliśmy, tylko szałem krwi.

      – Gerbert – wyszeptałam.

      Ysabeau pokiwała głową.

      – I Domenico.

      – Nie zamartwiaj się niepotrzebnie – uspokoił ją Matthew. – Zasiadałem przy stole narad, kiedy mówiono o tej chorobie, i nikt nie miał najmniejszego pojęcia, że ja na nią cierpię. Póki wierzą, że szał krwi wygasł, nasza tajemnica jest bezpieczna.

      – W takim razie chyba mam złe wieści – rzekł Marcus. – Kongregacja boi się, że szał krwi wrócił.

      – O czym ty mówisz? – zapytała Ysabeau.

      – O morderstwach wampirów.

      W zeszłym roku widziałam w Oksfordzie gazetowe wycinki, które zbierał Matthew. Przez kilka miesięcy dochodziło do tajemniczych zabójstw. Śledczy napotykali różne przeszkody, sprawy przyciągały uwagę ludzi.

      – Zabójstwa chyba ustały tej zimy, ale Kongregacja nadal zajmuje się sensacyjnymi nagłówkami – ciągnął Marcus. – Sprawca nie został ujęty, więc Kongregacja jest przygotowana na to, że w każdej chwili może dojść do kolejnego zabojstwa. Gerber powiedział mi to w kwietniu, kiedy wystąpiłem z pierwszą prośbą o unieważnienie przymierza.

      – Nic dziwnego, że Baldwin niechętnie odnosi się do tego, żeby uznać mnie za swoją siostrę – stwierdziłam. – Przysięga krwi Philippe’a ściągnęłaby niepotrzebną uwagę na ród de Clermont, ktoś mógłby zacząć zadawać pytania. Wszyscy stalibyście się podejrzanymi o te morderstwa.

      – Nasze oficjalne drzewo genealogiczne nie zawiera żadnej wzmianki o Benjaminie – powiedziała Ysabeau. – To, co odkryli Phoebe i Marcus, to tylko rodzinne kopie. Philippe uznał, że nie ma powodu dzielić się ze wszystkimi… nieostrożnością Matthew. Kiedy został stworzony Benjamin, archiwa Kongregacji znajdowały się w Konstantynopolu. My w odległym Outremer walczyliśmy o utrzymanie naszego terytorium w Ziemi Świętej. Kto by się dowiedział, że go pominęliśmy?

      – Ale z pewnością inne wampiry z kolonii krzyżowców wiedziały o Benjaminie? – zapytał Hamish.

      – Bardzo niewiele z tych wampirów przeżyło – odpowiedział Matthew. – Jeszcze mniej ośmieliłoby się kwestionować oficjalną wersję Philippe’a.

      Przyjaciel zrobił sceptyczną minę.

      – Hamish ma prawo się martwić – poparła go Ysabeau. – Kiedy małżeństwo Matthew z Dianą stanie się powszechnie znanym faktem, nie wspominając o przysiędze krwi Philippe’a i bliźniętach, ci, którzy milczeli o mojej przeszłości, mogą nie chcieć dłużej tego robić.

      Tym razem to Sarah wymówiła na głos imię, o którym wszyscy myśleliśmy.

      – Gerbert.

      Ysabeau pokiwała głową.

      – Ktoś sobie przypomni eskapady Louisy. Potem inny wampir opowie, co się stało z dziećmi Marcusa w Nowym Orleanie. Gerbert zwróci uwagę Kongregacji, że kiedyś, dawno temu, Matthew wykazywał oznaki szaleństwa, choć zdawało się, że się z niego wyleczył. De Clermontowie będą narażeni na niebezpieczeństwo jak nigdy wcześniej.

      – I jedno z bliźniąt albo oboje mogą odziedziczyć tę chorobę – zauważył Hamish. – Sześciomiesięczny zabójca to przerażająca perspektywa. Żadna istota nie obwini Kongregacji za podjęcie działań.

      – Może krew czarownicy jakoś zapobiegnie chorobie – powiedziała Ysabeau.

      – Chwileczkę. – Na twarz Marcusa malowało się skupienie – Kiedy dokładnie został stworzony Benjamin?

      – Na początku dwunastego wieku. – Matthew zmarszczył brwi. – Po pierwszej krucjacie.

      – A kiedy czarownica z Jerozolimy urodziła dziecko wampira?

      – Jakie dziecko wampira? – Głos Matthew zabrzmiał jak wystrzał z pistoletu.

      – To, o którym w styczniu opowiadała nam Ysabeau – przypomniała Sarah. – Okazuje się, że ty i Diana nie jesteście jedynymi wyjątkowymi istotami na świecie. To wszystko już wydarzyło się wcześniej.

      – Zawsze myślałam, że to tylko plotka rozpowszechniana po to, żeby nastawić byty przeciwko sobie – powiedziała Ysabeau. – Ale Philippe wierzył w tę historię. A teraz Diana zaszła w ciążę…

      – Opowiedz mi, maman – poprosił Matthew. – Wszystko.

      – Pewien wampir zgwałcił w Jerozolimie czarownicę. Ona poczęła jego dziecko. Nigdy się nie dowiedzieliśmy, kim był ten wampir. – Ysabeau mówiła szybko. – Czarownica odmówiła zidentyfikowania go.

      Tylko tkaczki mogły począć dziecko wampira, a nie zwykłe czarownice. Pani Alsop tak mi powiedziała w Londynie.

      – Kiedy? – Matthew ściszył głos.

      Ysabeau się zamyśliła.

      – Tuż przed powstaniem Kongregacji i podpisaniem przymierza.

      – Po tym, jak stworzyłem Benjamina.

      – Może on odziedziczył po tobie coś więcej niż tylko szał krwi – podsunął Hamish.

      – A dziecko? – zapytał Matthew.

      – Umarło z głodu – wyszeptała Ysabeau. – Dziecko nie chciało ssać piersi.

      Mój mąż zerwał się na równe nogi.

      – Wiele noworodków nie chce mleka matki – powiedziała Ysabeau.

      – Czy dziecko piło krew?

      – Matka twierdziła, że tak. – Moja teściowa się skrzywiła, kiedy Matthew uderzył pięścią w stół. – Ale Philippe nie był pewien. Kiedy zobaczył dziewczynkę, była na krawędzi śmierci i w ogóle nie przyjmowała żadnego pokarmu.

      – Philippe powinien był powiedzieć mi o tym, kiedy poznał Dianę. – Matthew wycelował oskarżycielski palec w matkę. – A ty powinnaś mi powiedzieć, kiedy przywiozłem ją do domu.

      – Gdybyśmy wszyscy robili, co należy, obudzilibyśmy się w raju – gniewnie odparowała Ysabeau.

      – Przestańcie oboje – wtrąciła się Sarah. – Nie możesz nienawidzić ojca i matki za coś, co sam zrobiłeś, Matthew. Poza tym mamy dość problemów w teraźniejszości, żeby martwić się o to, co wydarzyło się w przeszłości.

      Jej słowa natychmiast obniżyły napięcie w pokoju.

      – Co zrobimy? – zapytał Marcus.

      Matthew wydawał się zaskoczony pytaniem.

      – Jesteśmy rodziną, czy Kongregacja to uznaje, czy nie – oświadczył Marcus. – Podobnie jak ty i Diana jesteście mężem i żoną, nieważne, w co wierzą ci idioci z Wenecji.

      – Pozwolimy Baldwinowi robić swoje… na razie – zadecydował po namyśle Matthew. – Zabiorę Sarah i Dianę do Oksfordu. Jeśli to, co mówicie, jest prawdą, i inny wampir, być może Benjamin, spłodził dziecko z czarownicą, musimy wiedzieć, jak i dlaczego niektóre czarownice i niektóre wampiry mogą się rozmnażać.

      – Zawiadomię