. . Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор:
Издательство:
Серия:
Жанр произведения:
Год издания:
isbn:
Скачать книгу
semioforu wyprowadza Krzysztof Pomian ze swoich badań nad kolekcjami (zob. jego Zbieracze i osobliwości. Paryż – Wenecja XVI – XVIII wiek). Obejmuje ono szeroką i zróżnicowaną kategorię rzeczy, które – z różnych przyczyn – funkcjonują jako kulturowe nośniki znaczeń. Przedstawiony niżej fragment pochodzi z książki Historia. Nauka wobec pamięci, w której Pomian rozwija koncepcję semioforów, wskazując na ich różnorodność i zależność od kulturowego kontekstu. Jest to także doskonała ilustracja tezy o zależności nośników od ożywiających je praktyk kulturowych. Wbrew pozorom tekst Pomiana nie opowiada bowiem o rzeczach, lecz – przede wszystkim – o praktykach, które wyrywając je z codzienności, obdarzają je znaczeniami i umieszczają „na widoku”.

      Nazwę „semiofory” nadamy przedmiotom uznawanym w danej społeczności za nośniki znaczeń, a zatem tak wytwarzanym lub wystawianym, by przyciągnąć spojrzenie z wyłączeniem wszelkiej innej funkcji bądź zachowując przy tym również funkcję użytkową. Obrazy, rysunki, ryciny, rzeźby, wszelkiego rodzaju pisma odręczne lub drukowane, miary i wagi, pieczęcie, monety, banknoty i różne dokumenty, przedmioty liturgiczne i wszystkie rzeczy zdobione: tkaniny i dywany, stroje i budynki, broń, sprzęty, narzędzie itd. należą do tej kategorii, nie wyczerpując jej jednak, bo bywa, że społeczności uznają za nośniki znaczeń produkty naturalne (zwierzęta, drzewa, dziwne kamienie, fragmenty meteorytów, szczątki istot ludzkich) lub rzeczy, które pierwotnie miały tylko funkcję użytkową (jak dawne narzędzia eksponowane we współczesnych muzeach).

      Jako przedmioty dwoiste, zarazem fizyczne i semiotyczne, semiofory mogą być badane i porównywane pod dwiema postaciami: materialną i znaczeniową. W pierwszym przypadku traktowane są jako produkty naturalne lub rzeczy. Dopiero w drugim uwzględnia się ich swoistość. Znaczenia przekazywane są przez obrazy i teksty; właśnie traktowanie jakiejś rzeczy tak, że czyni się z niej obraz, wystawiając ją na spojrzenie i uniemożliwiając posługiwanie się nią, przekształca tę rzecz w semiofor. Aby zatem wyjaśnić znaczenia semioforów, konfrontuje się – tak w synchronii, jak w diachronii – obrazy z innymi obrazami, obrazy z tekstami i teksty z innymi tekstami.

      Ani obrazy, ani teksty nie stanowią wszelako jednorodnych kategorii. Dokumenty – pisemne ślady wykonywania pewnych czynności – różnią się bowiem od narracji wynikających z rozmyślnego zamiaru opisania czy opowiedzenia czegoś; wśród narracji historie, które pretendują do wiernego przedstawienia wydarzeń czy faktów, różnią się od fikcji niepoddanych takiemu ograniczeniu. Jeśli chodzi o obrazy, to historiom, niekiedy nawet dokumentom odpowiadają globusy, mapy, plany, ilustracje naukowe, modele, czyli przedmioty uważane za odwzorowania, choćby w pomniejszeniu czy dwuwymiarowo, fragmentów rzeczywistości widzialnej; dzieła malarskie zaś, graficzne i plastyczne, które na ogół nie dążą do takiego odwzorowania, odpowiadają fikcjom. […]

      Każdy semiofor włączony jest w wymianę między dwoma lub wieloma partnerami oraz między widzialnym a niewidzialnym. Każdy bowiem odsyła przede wszystkim do czegoś aktualnie niewidzialnego, czego nie można przeto wskazać gestem; można to tylko nazwać lub omówić słowami. Jeśli zdarza się semioforom odsyłać do czegoś obecnego tu i teraz, to tylko w sposób pochodny i wtórny. W tej mierze, w jakiej zastępuje on coś niewidzialnego, pokazuje to, sygnalizuje, przypomina lub zachowuje w postaci śladu, semiofor jest wytworzony po to, by go oglądano, a nawet badano w najdrobniejszych szczegółach. Po to, by narzucić jego odbiorcom postawę widzów. Stąd wybór materiałów i kształtów zdolnych przyciągać i zatrzymywać spojrzenie, a więc takich, które, by osiągnąć ten efekt, muszą odcinać się od swego otoczenia, muszą, w porównaniu z jego składnikami, być rzadkie. Stąd nadto fakt, że semiofory tworzą hierarchie wedle rzadkości ich materiałów i ich kształtów. Stąd wreszcie waga przywiązywana do tych właściwości ich wyglądu, które objawiają to, co niewidzialne i które są przeto znakami. Prowadzi to do otaczania ich ochroną proporcjonalną do miejsca każdego typu semioforów w hierarchii, by uniknęły zużycia, jakiemu podlegają rzeczy, które przetwarzają ciała czy inne rzeczy, a wraz z tym – przetwarzają się same, aż wreszcie tracą swe pierwotne właściwości i stają się bezużyteczne.

      […]

      Różnorodność semioforów

      […] Zacznijmy więc od tych, które wytwarza się, jak książkę, by były czytane i z których każdy składa się zatem, jak ona, z jakiegoś nośnika i ze znaków pisma. Są to wydawnictwa periodyczne, gazety, druki urzędowe i ulotne, ogłoszenia, maszynopisy, rękopisy, zapisy nutowe, cyfrowe, stenograficzne, inskrypcje i wszelkie napisy: tablice z nazwami ulic czy instytucji, reklamy świetlne, etykiety, metki z informacjami o towarach, podpisy pod obrazami, zdjęciami, eksponatami. Nadamy im odtąd miano tekstów. Tworzą one zarazem klasę funkcjonalną i klasę morfologiczną, to zaś dlatego, że znaki pisma są niezbywalnymi składnikami ich postaci widzialnej. Pod innymi względami tworzą one jednak zestaw bardzo różnorodny; widać to, gdy bierze się pod uwagę nośniki znaków: przeważnie papier, ale rzadziej również metale, kamienie, tkaniny, szkło lub tworzywa sztuczne. Różnorodność występuje również w obrębie funkcji, która czyni z nich semiofory i która polega, przypomnijmy, na zastępowaniu, uzupełnianiu lub przedłużaniu wymiany słów bądź na zachowywaniu jej śladów; przekonamy się o tym niebawem.

      Wychodząc od książki, która może przecież być przeznaczona bardziej do oglądania niż do czytania, przejdźmy do wyobrażeń – malowanych, haftowanych, tkanych, wycinanych, rytych, układanych z rożnych materiałów, komponowanych z ludzi i przedmiotów, jak w widowiskach udostępnianych na żywo lub za pośrednictwem nagrań, komponowanych też z roślin, jak w ogrodach, czy z zabudowań w niektórych krajobrazach miejskich, gdzie przewidziane są punkty widokowe, by móc patrzeć na nie jak na obrazy. Dodajmy rysunki, ryciny, fotografie, mapy, plany, makiety, modele, rzeźby, instalacje. Wyobrażenia, jak teksty, tworzą klasę zarazem funkcjonalną i morfologiczną. Ich zasadnicza odrębność w stosunku do tekstów polega jednak na tym, że znaki, które noszą, nie są tożsame z pismem. Są to bowiem odcienie czerni i bieli, barwy, linie, plamy, powierzchnie, bryły, mimiki i gesty – oraz stosunki ustanawiane między nimi. Są to też przypadłości fakturowe: gładkość lub szorstkość, połysk lub matowość, przezroczystość lub mętność. Są to niekiedy również rozmiary. Wszystkim tym składnikom wyobrażeń nadamy nazwę znaków ikonicznych.

      Różnią się one pod wieloma względami od znaków pisma. Te bowiem są nieodłączne od języka, gdyż przedstawiają jego dźwięki jak litery alfabetu albo pojęcia jak ideogramy. Tamte natomiast mają z językiem tylko bardzo luźny związek. Brane każdy z osobna nie przedstawiają niczego, trzeba ich zestawić wiele i oddzielić taki zestaw od zewnętrzności, by mógł on przedstawiać cokolwiek. Znaki pisma muszą być rozpoznawalne, co zapewnia ich zgodność z odpowiednim wzorcem. Znaki ikoniczne należą bez reszty do tego, kto jest wprowadza. Pierwsze wolno łączyć tylko wedle określonych reguł. Drugie można łączyć dowolnie, przy czym każde połączenie jest oceniane zależnie od wpływu, jaki wywiera na widza. Pierwsze są niezależne od swych nośników. Drugie mogą byt od nich całkowicie uzależnione, a jeśli są niezależne, to na ogół w stopniu bardzo ograniczonym.

      Teksty opisują wszystkie odmiany niewidzialnego. Wyobrażenia mogą pokazywać tylko niektóre, należące do przeszłości, choć umieszczane zazwyczaj w rzeczywistości transcendentnej. Przyszłość nie może być przedmiotem wyobrażeń; te z nich, które rzekomo ją unaoczniają, utrwalają tylko już doświadczone wizje. Znamy jednak semiofory, które odsyłają w przyszłość i które z tego tytułu stanowią klasę funkcjonalną, choć przybierają bardzo różne formy. Są to banknoty i monety, których właściwym znaczeniem jest ich siła nabywcza: wszystkie towary, na które można je wymienić w razie potrzeby. Wraz z kartami kredytowymi i czekami należą one do szczególnej kategorii semioforów, którą z braku lepszej nazwy określę jako zawierającą substytuty dóbr i do której należały w innych społeczeństwach lub epokach sztabki złota lub srebra, muszle, bydło, tkaniny, ceramika itp.

      Również inne