Terapia. Perez Kathryn. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Perez Kathryn
Издательство: PDW
Серия:
Жанр произведения: Контркультура
Год издания: 0
isbn: 9788378894872
Скачать книгу
jestem?

      Czy chociaż ja to wiem?

      Czerń… Biel… Nigdy szarość

      Albo kocham, albo nienawidzę

      Chcę tylko czegoś się trzymać

      A zamiast tego chwytam w szpony

      Bez poczucia celu

      W oczach nie ma życia

      Połykam żal i odrzucenie

      Chcę tylko być kochaną

      Wokół krąży ból

      Gdy zadają ciosy, to rani

      Na zawsze

      Zamieńmy się na jeden dzień

      Pozwól mi iść tuż obok

      Pozwól patrzeć, jak ty patrzysz

      Ujrzeć mnie, którą widzisz

      Będziesz mógł iść obok mnie

      Ujrzeć siebie, którego widzę

      Wdzięczność

      Napełni mą duszę

      A twoją przepełni

      Nienawiść

      Odkładając dziennik, wpadam na pomysł, żeby napisać do Harrisona. Czegokolwiek nie insynuowałaby Elizabeth, w miniony weekend naprawdę miło spędziliśmy czas. Przebywanie w czyimś towarzystwie jest ogromnie przyjemne.

      Ja: Hej, zeszły weekend był super. Masz plany na ten?

      Dostaję odpowiedź niemal natychmiast po wysłaniu SMS-a. Od razu czuję się lepiej. Jestem… szczęśliwa?

      Harrison: Hej, mała. Yep, było świetnie, już ty wiesz jak się bawić

      Ale teraz w weekend… hmm, sam nie wiem. Wychodzę chyba z Jace’em i chłopakami. Męski wypad, rozumiesz. Zgadamy się kiedy indziej

      Cała radość znika, czuję się odrzucona. Niczego nie pragnęłabym bardziej, niż żeby Harrison wybrał mnie zamiast kolegów. Czyżbym już go polubiła? Dlaczego?! Jak szybko można się uzależnić?!

      Sytuacja zawsze wygląda podobnie. Zaczynam randkować z chłopakiem, niby bez zobowiązań, i nagle chcę spędzać czas tylko z nim. Co gorsza – oczekuję w zamian tego samego. Nie jestem w stanie pokonać chorej zaborczości. Ostatecznie albo odpycham facetów natarczywością, albo jestem do tego stopnia zraniona ich wiecznym unikaniem spotkań, że zaczynam długi, pełen emocji wykład, po którym nikt nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Za każdym razem tego żałuję, ale to bez znaczenia – koło się zamyka. Szkoda, że nie możemy nawet normalnie porozmawiać. Rozmawiamy tylko przez Internet, bo na korytarzu udają, że się nie znamy. W szkole nie mam przyjaciół, Pani Popularna o to zadbała. Kiedy w zeszłym roku Brian odważył się usiąść obok mnie podczas lunchu, ta suka z koleżaneczkami uwzięły się na niego tak samo, jak na mnie. Po tym incydencie, nikt inny już nie próbował.

      Rozmyślenia przerywa mi wibracja telefonu, który wyświetla powiadomienie z Instagrama. Dziwne, zazwyczaj mój profil świeci pustkami; żeby dostawać lajki, trzeba najpierw mieć przyjaciół. Otwieram aplikację, a na dole ekranu wyskakuje charakterystyczny biały dymek oznajmiający, że zostałam oznaczona na zdjęciu. Gdy na nie klikam, jestem zszokowana i przerażona. Użytkownik o nicku ZdzirowateFotki123 dodał obrazek, na którym stoję… z pętlą na szyi. Dymek nad ilustracją głosi:

      Mój wróg jest wszędzie. Nie jestem w stanie uciec! Doskonale wiem, że to rysunek Elizabeth i Hailey, ale nigdy wcześniej nie posunęły się aż tak daleko. Chociaż broń, której używają, jest legalna, rani mocniej niż najostrzejszy nóż. Obie bezpiecznie ukryte w Internecie tną słowami niczym stalową brzytwą. I nie wiem już, co jest gorsze – niewidzialne blizny, które zostają mi po ich atakach, czy te prawdziwe, które sama wycinam w miękkiej skórze?

      3

      Jestem samotna. Potrzebuję przyjaciela.

– Amanda Todd

      Jessica

      Z TRUDEM PRZEŻYŁAM KOLEJNY, ciągnący się w nieskończoność tydzień, ignorując dodany na Instagram obrazek i całą masę prześmiewek, które wywołał. Nie zamierzam odpowiadać na ich ataki, chociaż wiem, że brak reakcji może wyglądać na oznakę słabości. Tak naprawdę, milczenie wymaga ogromnych pokładów siły.

      Nadal mam nadzieję, że Harrison zmieni zdanie i będzie chciał wyskoczyć gdzieś wieczorem. W szkole wrzuciłam liścik do jego szafki; kilka słów zapewnienia, że gdyby znalazł trochę czasu, to będę czekać w domu na telefon. Przesyłanie wiadomości jest jednym z niewielu sposobów komunikacji pomiędzy nami; na terenie szkoły Harrison udaje, że się nie znamy, co w sumie mogę zrozumieć. Publiczna rozmowa ze mną naraziłaby na szwank jego nienaganną reputację; przyjaciółeczki Elizabeth przekonały wszystkich, że jestem chodzącym siedliskiem chorób wenerycznych.

      Tego dnia mama naśladuje Marthę Stewart, więc zamiast przygrzewać mrożonki, robi prawdziwy obiad. Nuci sobie, przemierzając kuchnię tanecznym krokiem, jak gdyby była idealną matką perfekcyjnej rodzinki. Z pracy niedługo wróci też tata. Fakt, że zaprosił na obiad wspólnika, tłumaczy zachowanie mamy, która przy każdej okazji próbuje wyglądać przed obcymi na pierwszorzędną panią domu. Ja natomiast zamierzam ukrywać się w pokoju tak długo, aż zostanę zawołana na obiad i będę musiała udawać grzeczną, ułożoną córeczkę.

      Przy okazji podobnych spotkań, to mój brat, Jeff, był zwykle gwiazdą wieczoru. Tata uwielbia się nim chwalić, jego zdaniem Jeff jest najlepszym synem na świecie, bez względu na to, co robi. Odkąd pamiętam, był oczkiem w głowie rodziców i od dziecka tata poświęcał mu całą uwagę, której pragnęłam. Po tym jak wyjechał na studia do Teksasu, liczyłam na odrobinę więcej zainteresowania, ale bez skutku.

      Telefon na stoliku zaczyna wibrować i niemal skaczę z radości, gdy po odblokowaniu widzę na ekranie przystojną, opaloną twarz Harrisona.

      Harrison: Hej, może jednak widzimy się wieczorem?

      Ja: Jasne! Gdzie i kiedy?

      Harrison: Bądź na parkingu pod wieżą ciśnień o 9. Do zobaczenia.

      Cała podekscytowana, od razu zaczynam przetrzepywać szafę w poszukiwaniu czegoś seksownego. Wybór pada na czarną minispódniczkę, czerwony top z odkrytymi plecami i koronkową, prześwitującą bieliznę. Harrison nigdy nie ma przy sobie prezerwatyw, więc notuję w pamięci, by w drodze na miejsce skoczyć do sklepu. Doskonale wiem, jaki będzie finał wieczornego spotkania. Większość ludzi uważa to za niewłaściwe, ale ja nie widzę powodu, żeby żałować oddawania się na randkach. Sprawa jest prosta: chłopcy chcą seksu, a dziewczyny przestają ich interesować w momencie, w którym odmówią. Bardzo mi zależy, żeby Harrison nadal miał ochotę na nasze weekendowe schadzki, więc co innego mogę zrobić?

      Pragnę tylko, by ktoś mnie chciał.

      By mnie pokochał.

      Po strasznie nudnym obiedzie przebieram się w przygotowane wcześniej ubrania i wychodzę z domu. Mówię rodzicom, że wrócę wcześnie, bo i tak nigdy nie zauważają, gdy z wyćwiczoną przez lata precyzją cicho otwieram wejściowe drzwi w samym środku nocy.

      Przejazdem zahaczam o sklep i kupuję prezerwatywy. Wrzucam kilka do torebki, a resztę zostawiam w schowku samochodu i przed odjazdem sprawdzam