Pierwsze próby porozumienia z Londynem pojawiły się ze strony Delcasségo już latem 1902 r. Od 3 do 5 maja 1903 r. Edward VII bawił w Paryżu. Szybko przełamał lody. W czasie rewizyty prezydenta Émile’a Louberta i Delcasségo (6–9 lipca 1903 r.) wyraził nadzieję, że zbliżenie nabierze trwałego charakteru. Ostatecznie negocjacje dyplomatyczne doprowadziły do uregulowania wszystkich spornych kwestii kolonialnych i podpisania 8 kwietnia 1904 r. traktatu. Jego głównymi założeniami były: rozgraniczenie wpływów Francji i Wielkiej Brytanii w Syjamie (dzisiejsza Tajlandia), regulacja mniej istotnych kwestii (dotyczących Nowej Fundlandii, Senegambii (konfederacja Senegalu i Gambii), Madagaskaru, dorzecza Nigru i Morza Południowochińskiego). Główną kwestią były jednak Maroko i Egipt. Francja rezygnowała ze swoich praw do tego ostatniego, w zamian za co zyskała de facto wolną rękę w Maroku. Sprecyzowanie to znalazło się w niejawnej części umowy, która zakładała ponadto, że nadbrzeżna część Maroka znajdzie się w zależności od Hiszpanii. Madryt kilka miesięcy później zgłosił swój formalny akces do układu z 8 kwietnia. Podpisano w tej sprawie 3 października 1904 r. szczegółowe porozumienie między Francją a Hiszpanią.
Porozumienie obejmowało następujące kwestie: dług egipski, zasady wolności handlu w Maroku i Egipcie, ułatwienia tranzytowe na obszarze afrykańskich posiadłości stron, uprawnienia funkcjonariuszy francuskich w Egipcie i brytyjskich w Maroku, wolne przejście przez Kanał Sueski (zgodnie z traktatem z 1888 r.). W celu zapewnienia wolnego przejścia przez Cieśninę Gibraltarską zakazano wznoszenia fortyfikacji na części wybrzeża marokańskiego od Melilli do Sebu włącznie. Poszanowanie interesów hiszpańskich w Maroku, przy czym w kwestiach szczegółowych odsyłano strony do bilateralnego porozumienia między Paryżem a Madrytem. Oba rządy przyrzekły sobie wzajemną pomoc dyplomatyczną w wykonywaniu postanowień deklaracji odnośnie do Maroka i Egiptu. W dniu 8 kwietnia podpisano deklarację tajną, mówiącą o postępowaniu, gdyby pod naciskiem okoliczności oba rządy musiały zmienić swoją politykę w stosunku do Maroka lub Egiptu. W odniesieniu do pierwszego z tych krajów postanowiono, że w wypadku znacznego osłabienia władzy sułtana północna część kraju zostanie uznana za strefę wpływów i w konsekwencji odpowiedzialności Hiszpanii, natomiast w pozostałej Francja zachowałaby swobodę działań polityczno-militarnych.
Porozumienie angielsko-rosyjskie
Pomysł załagodzenia angielsko-rosyjskich sporów kolonialnych pojawił się w połowie lat 90. XIX w. Dotąd nad Tamizą uważano, że gdyby doszło do poważnych nieporozumień z Francją lub Rosją, które to kraje traktowano jako głównych oponentów polityki kolonialnej, będzie można łatwo zrównoważyć ich potencjał poprzez wynegocjowanie ad hoc porozumień z Niemcami lub Austro-Węgrami. Koncepcję tę podważył sojusz francusko-rosyjski. Założenia polityki „wspaniałego odosobnienia” zaczęły się załamywać. Poza tym nie powiodła się próba wzmocnienia ententy śródziemnomorskiej. Jednocześnie narastały poważne sprzeczności w stosunkach brytyjsko-niemieckich. Doszło też do wielu lokalnych kłopotów kolonialnych, do których można zaliczyć konflikty w Pusztu i Sudanie, wojnę burską, a także osłabienie pozycji w Chinach. W 1898 r. wicekrólem Indii został lord George N. Curzon. Mniemał on, że należy uczynić wszystko, aby powstrzymać ekspansję Rosji na Bliskim i Środkowym Wschodzie, a gdyby ten zamysł się nie powiódł, to doprowadzić do wytyczenia stref wpływów. Koncepcja ta narodziła się za jego sprawą. Tymczasem we Francji za ideą zbliżenia angielsko-rosyjskiego opowiadał się zdecydowanie Delcassé. Usilnie pracował nad zmontowaniem antyniemieckiego sojuszu Francji z Rosją i Wielką Brytanią. Wymagało to jego zdaniem unormowania stosunków angielsko-rosyjskich.
Rząd brytyjski zdawał sobie z tego sprawę i już na przełomie XIX i XX w. podjął stosowne działania. W styczniu 1898 r. pojawiła się sugestia o podziale stref wpływów w Chinach i na Bliskim Wschodzie. Petersburg odpowiedział odmownie. Niezrażeni tym Anglicy dwukrotnie sugerowali – pod koniec 1899 oraz w październiku 1901 r. – podział stref wpływów w Persji, jednak bez efektu. Jedyną ugodą było podpisane 28 kwietnia 1899 r. porozumienie w sprawie budowy linii kolejowych w Chinach. Anglicy mieli nie przejawiać inicjatyw w tej dziedzinie na północ od Wielkiego Muru, a Rosjanie – w dolinie rzeki Jangcy. Wkrótce jednak doszło do poważnego konfliktu interesów w Mandżurii, którą w trakcie walk z bokserami zajęli Rosjanie. Gdy nie powiodły się brytyjskie próby skłonienia ich do opuszczenia tego terytorium (kwiecień–październik 1901 r.), Wielka Brytania zdecydowała się na sojusz z Tokio, który zawarto 30 stycznia 1902 r.
W Londynie wiązano z tym układem specyficzne nadzieje. Liczono, że sprawi on, iż Petersburg stanie się bardziej skłonny do porozumienia. Sugestie tego rodzaju wysuwał „The Times”. Wbrew nadziejom Brytyjczyków Rosjanie usztywnili jednak swoje stanowisko. Zarazem jednak zawarli porozumienie z Chinami 8 kwietnia 1902 r. Tymczasem Delcassé w dalszym ciągu pracował nad zbliżeniem trójstronnym. Dał temu wyraz w trakcie wizyty w Petersburgu w dniach 22–27 kwietnia 1901 r. Rosjanie cenili sobie sojusz z Francją, ale równocześnie pragnęli zachować poprawne stosunki z Niemcami. Delcassé zdawał sobie sprawę, że ewentualne porozumienie blokują również złe stosunki między Paryżem a Londynem.
Latem 1903 r. doszło do wspólnych angielsko-francuskich starań o porozumienie Londynu z Petersburgiem. Prowadzono je równolegle z rokowaniami między Anglią a Francją. Atmosfera polityczna była szczególna. Wiosną załamały się rokowania między bankami brytyjskimi i niemieckimi w sprawie współfinansowania kolei bagdadzkiej. Sprawę tę zamknęło oświadczenie ministra markiza Henry’ego Lansdowne’a w parlamencie 23 kwietnia 1903 r. W rezultacie 23 października 1903 r. analogiczną decyzję powzięła również francuska Rada Ministrów. Na to wszystko nakładała się napięta sytuacja na Dalekim Wschodzie, zwłaszcza za sprawą Rosji, która nie realizowała postanowień wspomnianego wyżej układu w sprawie Mandżurii. Gdyby doszło do konfliktu Rosji z Japonią, to istniało realne niebezpieczeństwo, że będą w nim musiały wziąć udział również Francja i Wielka Brytania.
Niebagatelnie znaczenie dla rokowań angielsko-francuskich miało oświadczenie dworu petersburskiego z końca października 1903 r., że Rosja nie zgłasza zastrzeżeń wobec planów zbliżenia między Paryżem a Londynem. W tym stanie rzeczy Francuzi zaczęli działać na rzecz porozumienia anglo-rosyjskiego. W trakcie wspomnianej rewizyty prezydenta Louberta w Londynie ustalono, że Wielka Brytania byłaby gotowa uznać wpływy Rosjan w Mandżurii w zamian za wyłączność w dolinie Jangcy. Rosjanie nie wykazali jednak gotowości do rozmów. Nie zależało im na tym, aby Anglicy w jakikolwiek sposób aprobowali ich wpływy w Mandżurii. Postępu nie przyniosła również wizyta ministra spraw zagranicznych Rosji Władimira Lamsdorfa w Paryżu w dniach 28–31 października 1903 r. Delcassé nalegał na uregulowanie kwestii Mandżurii, ale Lamsdorf nie miał żadnych konkretnych propozycji. Niezrażony Lansdowne przedłożył jednak 25 listopada 1903 r. projekt ugody z Rosją, w którym zakładano przyznanie Afganistanu i Tybetu Wielkiej Brytanii, a także podział stref wpływów w Persji. Rosjanie zwlekali z odpowiedzią.
Pewna