Historia nowoczesnych stosunków międzynarodowych. Wojciech Rojek. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Wojciech Rojek
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Политика, политология
Год издания: 0
isbn: 978-83-01-16507-9
Скачать книгу
dekret kedywa z 10 maja 1904 r. Poza tym 2 czerwca Anglicy wręczyli stronie rosyjskiej memorandum zawierające ich zobowiązanie do niepodejmowania prób naruszania status quo w Tybecie. Brytyjczycy – wyzyskując niepowodzenia Rosjan w wojnie z Japonią – starali się wzmocnić własne wpływy na spornych terytoriach. W Persji podważali rosyjską po-zycję finansową. Żądali od szacha Mozaffara ad-Dina, by usunął z północnych regionów kraju rosyjskich przedstawicieli handlowych i instruktorów wojskowych. Co prawda Rosjanie zdołali w marcu 1904 r. pokrzyżować te plany, Brytyjczycy dążyli jednak do finansowego uzależnienia kraju. W sierpniu 1904 r. pożyczyli Persji 100 tys. funtów, a w 1905 r. – w dwóch ratach aż 1 mln funtów. Anglicy uporządkowali swoje wpływy w Afganistanie. W grudniu 1904 r. do Kabulu przybyła misja Louisa W. Dane’a. W efekcie czteromiesięcznych rokowań doszło do zawarcia 21 marca 1905 r. układu, który utrzymywał w mocy postanowienia z lat 1880 i 1893. Nie przyznawał jednak Anglikom żadnych nowych przywilejów. Znaczące sukcesy uzyskali natomiast Anglicy w Tybecie. W dniu 7 września 1904 r. doszło do zawarcia układu, który uzależniał ten kraj od Wielkiej Brytanii. Jednakże nie zaaprobował go rząd jej królewskiej mości i 3 listopada zmienił wiele jego postanowień. W rezultacie odpowiedzialność spadła na lorda George’a N. Curzona, którego odwołano z Indii. Zarazem rozpoczęto negocjacje z Chińczykami. Ostatecznie 27 kwietnia 1906 r. zawarto w Pekinie konwencję, w myśl której Wielka Brytania przyrzekła nie anektować Tybetu i nie ingerować w stosunki wewnętrzne.

      Co więcej, Lansdowne próbował zmienić układ sił na Bałkanach, a zwłaszcza w Macedonii. Pierwszy program w tej mierze opracowały w Mürzsteg – z jego inspiracji – Rosja i  Austro-Węgry, a  następnie 23 października 1903 r. przedłożyły go Porcie. Oba państwa miały sprawować w Macedonii wspólną kontrolę i  zapobiegać rozszerzaniu tam wpływów innych krajów. Lansdowne natomiast proponował w styczniu 1905 r., aby wyjąć Macedonię spod jurysdykcji Turcji i by w konsekwencji krainą tą zarządzał koncert mocarstw. Obszar pozostający pod jego zarządem poszerzał o Adrianopol, czego we wcześniejszym projekcie nie było. W  odpowiedzi Rosja i  Austro-Węgry zaproponowały dokonanie w  Macedonii reform finansowych. Propozycja ta opierała się nie tylko na porozumieniu podpisanym w Mürzsteg, lecz także na późniejszej tajnej deklaracji przyjętej w Petersburgu 15 października 1904 r. Do tego wmieszali się Niemcy, którzy nakłonili sułtana do zaprezentowania własnego projektu. Ten sugerował, aby budżet dla Macedonii był wydzielony, ale pozostawał w gestii rządu tureckiego. Wobec tego Anglicy zaakceptowali projekt rosyjsko-austriacki i w maju 1905 r. sześć mocarstw przedłożyło go sułtanowi. W rezultacie okazało się więc, że Niemcy są zbyt liczącym się graczem, aby można kontrować ich posunięcia bez porozumienia z Petersburgiem. Klęska w wojnie z Japonią sprawiła, że w Petersburgu zdecydowano się na wznowienie ekspansji na Bałkanach. Krok ów zaostrzył rzecz jasna spory z Wiedniem i Berlinem.

      Koncepcja sojuszu kontynentalnego i pierwszy kryzys marokański

      W dobie wojny rosyjsko-japońskiej odżyły przejściowo tradycje dobrych stosunków między dworami w Berlinie, Wiedniu i Petersburgu. Pozytywna postawa Austro-Węgier sprawiła, że  Rosja zdecydowała się niemal całkowicie odsłonić swoje zachodnie granice, przerzucając przeważającą część sił na front japoński. Z kolei w czasie długiego rejsu floty adm. Zinowija P. Rożdżestwieńskiego cesarz Wilhelm II polecił ostentacyjnie zaopatrywać Rosjan w węgiel. Po przegranej przez Petersburg wojnie w Berlinie powrócono do koncepcji całkowitego podporządkowania Rosji celom polityki niemieckiej. Wilhelm II snuł marzenia o zmontowaniu sojuszu mocarstw kontynentalnych, skierowanego głównie przeciw Wielkiej Brytanii, w dalszej perspektywie zaś przeciw Stanom Zjednoczonym, a nawet Japonii. Natomiast najbliżsi współpracownicy cesarza prezentowali mniej ambitną, ale bardziej realistyczną koncepcję, zakładającą wyzyskanie izolacji Francji. Osamotniony Paryż musiałby być bardziej powolny zamysłom niemieckim.

      Tak czy inaczej dogodnym terenem realizacji tej antyfrancuskiej linii politycznej miało stać się Maroko. Było on formalnie niezawisłe, rządzone przez własnego sułtana, ale de facto panowała w nim anarchia. Francja zdołała doprowadzić do zawarcia 26 lipca 1901 r. układu, który otworzył ten kraj dla wpływów francuskich. Niemcy początkowo odnieśli się do tego wydarzenia obojętnie. Dopiero klęski ponoszone przez Rosjan na Dalekim Wschodzie sprawiły, że w Berlinie postanowiono skorzystać z nadarzającej się okazji. Pretekstem ingerencji Niemiec miała być obrona niezawisłości Maroka, a bezpośrednim powodem stały się działania, które podjęła Francja, by wyegzekwować korzyści wynikające z porozumienia z Wielką Brytanią z kwietnia 1904 r. Już w listopadzie tego roku do Maroka przybyła misja finansistów, która przedłożyła sułtanowi Abdul Azizowi program reorganizacji finansów i sił zbrojnych. Władca, zdając sobie sprawę, że przyjęcie żądań byłoby pierwszym krokiem na drodze do wyzbycia się suwerenności, zgłosił sprzeciw. Wsparło go zgromadzenie notabli.

      W tej sytuacji 31 marca 1905 r. Wilhelm II złożył wizytę w Tangerze, gdzie w dwóch wystąpieniach zdecydowanie zanegował poczynania Francji, podkreślając zarazem dobitnie niezależność władzy sułtana. Domagał się równości w Maroku dla wszystkich mocarstw. Francuzi potraktowali tę sprawę poważnie. W kwietniu 1905 r. minister Delcassé trzy razy zwracał się do Berlina z propozycją rokowań. Oferowano wówczas Niemcom koncesje terytorialne w Maroku oraz udział we wszystkich inwestycjach rządowych do wysokości 45%. Otwierało to przed Rzeszą perspektywę otrzymania w Maroku własnej strefy wpływów. Kanclerz Bülow jednak konsekwentnie uważał, że należy bronić niezawisłości sułtana, a faktycznie liczył, że swoim uporem doprowadzi do rozłamu we francusko-niemieckim aliansie. Kierując się sugestiami Abdul Aziza, wysunął zasadę „otwartych drzwi” i rozwiązania kwestii Maroka na forum konferencji mocarstw. Przeciw ustępstwom wobec Rzeszy był Delcassé, a premier Maurice Rouvier skłaniał ku porozumieniu z Berlinem. Popierała go zdecydowana większość członków rządu.

      W związku z  tym 6 czerwca 1905 r. Delcassé podał się do  dymisji. Zawiodły jednak rachuby premiera Rouviera na to, że Niemcy będą dążyć do bilateralnego porozumienia. Berlin konsekwentnie parł ku  międzynarodowemu spotkaniu. Jego zwołania domagał się kanclerz von Bülow na podstawie traktatu madryckiego z 1880 r.

      Premier Rouvier godził się z tym stanowiskiem, jednak pod warunkiem wcześniejszego uzgodnienia porządku obrad spotkania. Niemcy z kolei, licząc na to, że w wyniku wolnej gry zyskają więcej, nie przystały na tę koncepcję. Jednakże już w lipcu 1905 r. kanclerz zajął bardziej ugodowe stanowisko, nie udało się bowiem poróżnić Paryża i Londynu. Berlin nie zdołał także przeciągnąć na swoją stronę Petersburga. W rezultacie zapowiadaną konferencję otwarto 16 stycznia 1906 r. w południowohiszpańskim Algeciras. Uczestniczyło w niej 12 sygnatariuszy traktatu madryckiego oraz Rosja. Wbrew nadziejom Berlina Rzesza była na konferencji praktycznie osamotniona. Paryż wsparły nie tylko Londyn i Petersburg oraz Madryt, ale także Włochy i Stany Zjednoczone, zaniepokojone zarówno niemieckimi zbrojeniami morskimi, jak i planami ekspansji kolonialnej. Za kursem obranym przez Berlin opowiedział się jedynie austro-węgierski minister spraw zagranicznych Agenor Gołuchowski. Zarazem jednak Franciszek Józef I nieoficjalnie nakłaniał Wilhelma II do kompromisu. W rezultacie Niemcy zyskały tyle, że formalnie potwierdzono suwerenność sułtana, ale kwestia marokańska stała się problemem międzynarodowym. Szczegółowe ustalenia w większości nie odpowiadały ich oczekiwaniom. Ostateczne rozwiązania zawarto w akcie z 7 kwietnia 1906 r. Pierwszym postanowieniem było zorganizowanie w ośmiu marokańskich portach policji europejskiej. W jej rękach, oprócz spraw bezpieczeństwa, znalazła się de facto realna władza nad krajem. Formację tę mieli tworzyć funkcjonariusze francuscy i hiszpańscy pozostający pod nominalnym jedynie nadzorem szwajcarskiego inspektora generalnego. Drugim postanowieniem było powołanie do życia państwowego banku marokańskiego kontrolowanego