Książka ta opisuje kilka tragicznych przypadków, gdy morderców wypuszczano na wolność, po czym znowu zabijali. Takim człowiekiem był Paul Beecham, z którym przeprowadziłem wywiad w zakładzie psychiatrycznym Broadmoor. Odwiedzała go Rita Riddlesworth, sympatyczna członkini stowarzyszenia Liga Przyjaciół, udzielającego wsparcia więźniom, która się w nim zakochała i poprowadziła kampanię na rzecz jego zwolnienia. Nastąpiło ono w 1985 roku. Beecham zabił ją, a później strzelił sobie w głowę. Za chwilę wrócimy do Paula.
Co zdumiewające, istnieją również duchowni popierający przedterminowe zwolnienia potworów, takich jak Kenneth Alessio Bianchi (osławiony amerykański morderca seksualny, który zabijał kobiety i uczennice, znany jako „Dusiciel ze Wzgórz”). Ojciec Frederick Ellsworth, pastor Misji Ortodoksyjnej Chrystusa Uzdrowiciela w stanie Waszyngton, napisał następujący list rekomendujący przedterminowe zwolnienie tego potwora:
Ken jest otwarty, chce dzielić się swoimi przemyśleniami i chętnie słucha innych. Mam dwie młode córki i zaprosiłbym go nawet do swojego domu. Jego relacje z moją rodziną z pewnością dobrze by się ułożyły, a jego listy były bardzo wnikliwe [sic].
Doradca podatkowy Bruce Zicari z Penfield w stanie Nowy Jork oświadczył:
Chciałbym podkreślić, że Kenneth Bianchi cieszy się moim zaufaniem i wielkim szacunkiem. Jestem pewien, że ma zdolności, które pozwolą mu odnieść sukces w każdej dziedzinie, jaką wybierze.
Bianchi to bestialski morderca seksualny o skłonnościach sadystycznych (zamordował co najmniej piętnaścioro kobiet i dzieci). Mimo to ukończył Ewangelikalne Seminarium Teologiczne, a w 1986 roku uzyskał święcenia Kościoła katolickiego i stał się „wielebnym K. Bianchim”. Prowadził prywatne studia na temat religii Wschodu, neopogaństwa, judaizmu i archeologii biblijnej, napisał homilię zatytułowaną Word on the Word, po czym pozwał amerykańskiego producenta kart do gry o wiele milionów dolarów za „wykorzystanie materiałów objętych copyrightem” i „użycie bez zezwolenia [jego] podobizny w talii kart”, jak napisał do mnie w liście z 1995 roku.
Katherine Yronwode, dawna właścicielka Eclipse Enterprises Inc. w Forestville w Kalifornii, powiedziała mi podczas rozmowy telefonicznej w 1995 roku: „Rozwiedliśmy się z mężem z powodu stresu. Wszystko, co zbudowaliśmy w ciągu dwudziestu lat, legło w gruzach. Nie mogę powiedzieć, co myślę o Bianchim. Po prostu nie mogę, bo mógłby mnie znowu pozwać. Jestem bankrutem. Nasze marzenia, bezpieczeństwo finansowe dzieci, ich edukacja w college’u, plany założenia rodziny – to wszystko zostało zapakowane do worka i wysłane do piekła”.
Morderca dzieci Kenneth Bianchi (w tej chwili przestał mnie darzyć jakąkolwiek sympatią) został w więzieniu członkiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Adwokatów, sponsorował „plan resocjalizacyjny” Departamentu Więziennictwa stanu Waszyngton i pozwał do sądu wspomnianą wcześniej Katherine Yronwode. Zaatakował stan Waszyngton za to, że pozwolił mi naruszyć jego prywatność – wpadł w szał, kiedy odwiedziłem jego celę, choć nie byłem wcześniej umówiony. Usiłował pozwać również mnie. Na szczęście popełnił błąd. Ponieważ mieszkam w Anglii, nie podlegam jurysdykcji sądów amerykańskich. Trudno to sobie nawet wyobrazić, ale sama groźba procesu sądowego, choćby absurdalna, zdenerwowała John Blake Publishing Limited, możecie mi wierzyć!
Witajcie na skraju otchłani zdradliwego świata psychopatów i bestii. Wstąpcie do tego piekła, a wasze życie nigdy już nie będzie takie samo.
W ciągu ostatnich dekad termin „psychopatia” uznawano za niepoprawny politycznie i ludzie o liberalnym nastawieniu próbowali go zastępować określeniem „socjopatia”. W istocie rzeczy pojęcia te są ze sobą tak ściśle związane, że prawie nie można zdefiniować różnicy. Jednak w ostatnim czasie termin „psychopatia” znowu stał się modny.
Jon Ronson, autor książki Czy jesteś psychopatą: Fascynująca podróż po świecie obłędu, nigdy nie zastąpiłby określenia „psychopata” terminem „socjopata”. Sądzę, że trzyodcinkowy cykl filmów Meet the Psychopaths, przygotowany przez brytyjską telewizję Channel 5, straciłby tysiące widzów, gdyby nosił tytuł Meet the Sociopaths. I nie bez powodu. Angielskie słowo sociopath („socjopata”), dawniej uznawane za poprawniejsze politycznie, kojarzy się z wyrazem social („społeczny”, „towarzyski”) i może wręcz sugerować, że określana w ten sposób osoba jest przyjazna i miła, pragnie żyć w społeczeństwie, a nie samotnie. Mogę zapewnić Czytelników, że osoby opisywane w niniejszej książce nie mają w sobie niczego przyjaznego ani miłego; należałoby je raczej określić jako „aspołeczne”, ale to również nie byłoby dobre w tytule.
Termin „psychopata” ma korzystne właściwości – istnieje wiele słów pokrewnych: „psychopatyczny”, „psychopatologiczny”, „psychopatia”. W języku angielskim można nawet użyć skróconej formy psycho, co natychmiast wywołuje skojarzenia z makabrycznym filmem Psychoza w reżyserii Alfreda Hitchcocka, z udziałem Anthony’ego Perkinsa i Janet Leigh; jego angielski tytuł to właśnie Psycho. Wielu Czytelników pamięta słynną scenę, gdy Janet bierze prysznic, a Anthony zakrada się i zabija ją nożem. Inne skojarzenie to film Milczenie owiec z 1991 roku, w którym występuje krwiożerczy psychopata, doktor Hannibal Lecter (Anthony Hopkins).
„Psychopata” nie jest miłym określeniem; wzbudza w nas dreszcz i sprawia, że jeżą nam się włosy na karku – typowa reakcja fizjologiczna na zbliżającą się naturalną śmierć albo egzekucję.
Na temat psychopatii opublikowano setki książek i artykułów naukowych. Są wśród nich pozycje zatytułowane: Mądrość psychopatów i Mózg psychopatów. Dlatego zaintrygowało mnie pytanie mojego wydawcy, czy byłbym zainteresowany napisaniem książki Rozmowy z psychopatami, ponieważ wiedziałem, że temat ten został wcześniej dokładnie opracowany. Jednak wkrótce się przekonałem, że tylko nieliczne publikacje mają jakąś wartość; potrzebna jest jeszcze jedna. Mimo to zastanawiałem się, dlaczego to właśnie ja miałbym ją napisać.
Z myślą o Czytelnikach, którzy nie czytali żadnej z moich książek, informuję, że rozmawiałem twarzą w twarz z mniej więcej trzydziestoma seryjnymi zabójcami, a ponadto kilkoma przestępcami, którzy dokonali masakry albo popełnili jedną zbrodnię. Muszę również dodać, że większość przestępców, z którymi przeprowadziłem wywiad, czuła psychopatyczny przymus wyszukiwania niewinnych ofiar i zadawania im okropnej, ohydnej śmierci.
Bardzo podziwiam naukowców prowadzących badania nad psychopatią, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nasza wiedza o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu jest dopiero w powijakach. Istnieją różne teorie na temat przyczyn psychopatii, zależne od teoretycznych poglądów psychiatrów i psychologów – często prezentują oni rozbieżne stanowiska, gdy mają zeznawać jako biegli albo wypowiadać się oficjalnie. Wszystko sprowadza się do wiary, czy można odkryć przyczyny psychopatii; w praktyce często zbyt późno identyfikujemy osoby mające takie cechy.
Ostatnie badania wykazują, że ciało migdałowate, jedna z części mózgu, może pozostawać w konflikcie z płatami czołowymi. Podejrzewa się, że przyczyną psychopatii jest niski poziom serotoniny; może on odpowiadać za działania morderców. Psychiatrzy posługują się terminami „przemieszczenie”, „błędna interpretacja potrzeb”, „oscylacja półkul mózgowych”, „trwały, patologiczny