Pisząc o potworze Neville’u Heasie, czerpałem informacje z serii artykułów w czasopiśmie „Murder Casebook”. Heath stanowi wzorzec agresywnego narcyza i morderczego psychopaty. Powieszono go w połowie lat czterdziestych XX wieku, ale wnioski płynące z jego sprawy pozostają w dalszym ciągu aktualne.
Nigdy nie spotkałem profesora Roberta Hare’a, twórcy listy cech diagnostycznych psychopatii, choć może kiedyś go poznam. Chciałbym polecić Czytelnikom książkę Czy jesteś psychopatą? Jona Ronsona. To wyjątkowo wnikliwa, solidna praca, która dokonuje spokojnej oceny przełomowych prac Roberta Hare’a, znanych na całym świecie. Ronson również stał na skraju otchłani. Cofnął się, podobnie jak ja, i myślę, że sam się zastanawia, dlaczego nie runął w przepaść. Brytyjski dziennikarz Will Self uważa książkę Ronsona za bardzo zabawną. Zgadzam się z tą oceną, choć agresywny narcyzm, psychopatia i bestialstwo wcale nie są zabawne; mam nadzieję, że niniejsza książka dobrze to ilustruje.
Na szczęście nie wpadłem w otchłań, którą jest umysł psychopaty albo bestii, więc dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi uniknąć tego losu.
Christopher Berry-Dee,
były redaktor naczelny czasopisma „The New Criminologist”
i dyrektor Centrum Badań Kryminologicznych
Christopherze!
Kiedy próbujemy zrozumieć umysły seryjnych zabójców, wszelkie próby odwołania się do lepszej strony natury psychopaty zostają uznane przez tych wyzbytych sumienia mistrzów manipulacji za oznakę słabości i nasze wysiłki idą na marne. Każdy przypadek jest inny; niekiedy jedyna droga do sukcesu polega na poznaniu perwersji i potrzeb psychopatów, bo nigdy nie uczą się oni na własnych błędach.
Należy udawać przed nimi potencjalne ofiary. To najpotężniejsza broń. Osiągnąłbyś znacznie większy sukces z seryjnym mordercą seksualnym, homoseksualistą Johnem Wayne’em Gacym, gdybyś napisał do niego, przedstawiając się jako atrakcyjny młody mężczyzna – i dołączył fałszywe „przyjemniutkie” zdjęcie, by Gacy mógł się z tobą seksualnie identyfikować. Stałbyś się w jego podświadomości potencjalną ofiarą i mógłby się masturbować w celi nad twoją fotografią.
Podobnie jak wielu kryminologów i psychologów, nie zauważasz oczywistych faktów. Z całym szacunkiem, nie potrafisz się uwolnić od schematów myślowych. Jeśli piszesz do morderczyni, powinieneś oddziaływać na jej zmysły – stosować słowa przemawiające do psychiki, dodawać fotograficzne bodźce wizualne kojarzące się z typowymi ofiarami, a także zapachy – to wyjątkowo ważne. Woń drogiej wody kolońskiej będzie się unosiła w celi długo po przeczytaniu listu. Twój list będzie się wyróżniał i wywoła wspomnienia dawno minionych dni.
Podobne podejście jeszcze lepiej działa na mężczyzn. Seksowna fotografia, kilka kropli perfum i po prostu muszą odpowiedzieć. Zastosowałam tę metodę wobec Johna „J.R.” Robinsona.
Może się to wydawać nieprofesjonalne z mojej strony, ale myślę, że tysiące Twoich oddanych czytelników doceni proste stwierdzenie faktu: wydaje się, że wszystkie procesy myślowe Robinsona, przez większość życia, toczyły się między jego nogami. Moim zdaniem obecnie nic się nie zmieniło – nie ma powodu przypuszczać inaczej. Dlatego mam nadzieję, że rezultaty mojej korespondencji z JR wzbudzą zainteresowanie Twoich czytelników, a także Twoje.
Tymczasem spróbujmy połączyć nasze metody w przypadku Robinsona. Zobaczmy, dokąd nas to zaprowadzi.
Na zakończenie życzę Ci sukcesów w imieniu całego zespołu z Quantico.
Annabel Leigh [nazwisko zmienione w celu ochrony tożsamości], agentka specjalna FBI, profesor kryminologii, w liście do autora
OTO KILKA FRAGMENTÓW LISTÓW, KTÓRE OTRZYMAŁEM:
Drogi Dee! Dziękuję za Pański list. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy byłem zajęty. Większość czasu pochłania mi oglądanie piłki nożnej w telewizji. Chętnie skontaktuję Pana z moim adwokatem i żoną Teeną. Otrzymała ona polecenie, by przekazać samochód i skuter wykorzystane w domniemanym morderstwie Julie Dart i porwaniu Stephanie Slater. Mogę zaaranżować widzenie w więzieniu, bo reżim bezpieczeństwa nie jest tutaj [w zakładzie karnym Full Suton w Wielkiej Brytanii] zbyt surowy.
Michael Benniman Sams, więzień numer HP2510, w liście do autora, styczeń 1995
Kłamstwa opowiadane na mój temat, o tym, co rzekomo powiedziałam i zrobiłam, są zbyt liczne, żebym się nimi przejmowała. Zaczynasz mnie naprawdę denerwować.
brytyjska seryjna morderczyni Joanna Christine Dennehy, więźniarka numer A0616A, w liście do autora, 8 czerwca 2014
Christopherze, grasz na niej jak na organach [mowa o Dennehy].
nadkomisarz Martin Brunning, wydział poważnych przestępstw dla hrabstw Bedford, Cambridge i Hertford, w mejlu do autora, 2014
Wiem, gdzie jest pański dom. Wiem, że ma pan młodą, ładną żonę o ciemnych włosach i dwoje dzieci. Jeździ pan srebrnym mercedesem. Ale dopilnuję, żeby panu ani pana rodzinie nie stało się nic złego. Mam w pańskim kraju przyjaciół, którzy o mnie dbają.
mrożące krew w żyłach powitanie wygłoszone przez Harveya Louisa Carignana, gdy autor odwiedził go w więzieniu Stillwater w stanie Minnesota, 1996
Czekam na ciebie od dwóch godzin! Za kogo mnie, kurwa, uważasz?! Mam lepsze zajęcia!
Ronald „Butch” DeFeo junior, więzień numer 75-A-4053 (bohater filmu Amityville Horror, 2005), w zakładzie karnym Green Haven w Stormville w stanie Nowy Jork (oddział B) na widok autora i ekipy telewizyjnej, 23 września 1994
Prosimy przyjąć załączony podarunek jako drobny wyraz wdzięczności wszystkich amerykańskich organów ścigania, którym pomagał Pan na przestrzeni lat.
porucznik Glenn R. Miner, policja stanu Nowy Jork, w liście do autora, 21 sierpnia 2013
Dziękujemy za egzemplarze Pana książek [Rozmowy z seryjnymi mordercami, część pierwsza i druga]. Włączymy je do zbiorów naszej biblioteki naukowej. Przesyłamy kilka drobiazgów z podziękowaniem za Pańską uprzejmość.
Gregory M. Vecchi, doktor filozofii, szef Sekcji Studiów Behawioralnych FBI, Quantico, Wirginia 22135, w liście do autora, 26 października 2009
Po Pańskim liście do koronera zachodniego Londynu natychmiast rozpoczęłam poszukiwania dokumentów związanych ze sprawą Muriel Maitland, które Pana interesują. Jak się okazało, miały one zostać zniszczone, więc