Ton jej głosu wskazywał, że wcale nie jest zainteresowana odpowiedzią. Pytanie jest pułapką, a zadane zostaje w celu upokorzenia córki. Od razu wytworzyła się pomiędzy nimi atmosfera wrogości i dystansu.
– Wygląda mi to na sześciopak piwa, mamo – odpowiedziała Maria z sarkazmem.
Atmosfera jeszcze bardziej się zagęściła.
– Nie bądź taka dowcipna, moja panno. Odpowiedz mi na pytanie.
– Mamo, nie wiem, o co ci chodzi – odparła Maria z całkowitą niewinnością.
Pani Smith była gotowa złapać córkę w pułapkę:
– Znalazłam to piwo w twojej szafie, młoda damo. Wyjaśnij mi, proszę, co ono tam robiło.
Maria pomyślała chwilę i wytłumaczyła:
– Och, zupełnie o nim zapomniałam. Przechowywałam je dla mojej koleżanki.
– I ja mam w to uwierzyć!? – odpowiedź pani Smith ociekała ironią.
Maria zareagowała złością:
– Nie obchodzi mnie to, czy mi wierzysz, czy nie. – Córka poszła do swojego pokoju i z hukiem zatrzasnęła drzwi.
Chciałam pomóc pani Smith samodzielnie uświadomić sobie najważniejsze przesłanie, jakie chciała przekazać córce – przesłanie miłości – dlatego spytałam:
– Dlaczego zdenerwowała się pani znalezieniem tego piwa?
Z tonu jej głosu wywnioskowałam, że uważa pytanie za idiotyczne:
– Ponieważ nie chcę, żeby napytała sobie biedy.
– A dlaczego nie chce pani, żeby napytała sobie biedy? – zadałam kolejne pytanie.
Czułam, że w tamtej chwili pani Smith szczerze żałowała, że do mnie zadzwoniła, ponieważ całkowicie zirytowana odpowiedziała:
– Ponieważ nie chcę, żeby zrujnowała sobie życie!
Wciąż nie dotarła do najważniejszego przesłania, więc kontynuowałam:
– A dlaczego nie chce pani, żeby zrujnowała sobie życie?
W końcu zrozumiała, w czym rzecz.
– Bo ją kocham! – wykrzyknęła.
Ostatnie pytanie zadałam niezwykle łagodnie:
– Czy myśli pani, że do Marii dotarł ten przekaz?
Pani Smith z niedowierzaniem uświadomiła sobie, że ani słowem, ani czynem nie dała poznać Marii, jak bardzo ją kocha.
Tydzień później pani Smith zadzwoniła, by opowiedzieć, jak wykorzystała trzy „P” pomyłek i cztery kroki do współpracy, aby naprawić stosunki z córką. Następnego wieczoru, kiedy Maria wróciła do domu, pani Smith przywitała ją w progu i z zupełnie już innym nastawieniem zapytała:
– Mario, możemy porozmawiać?
– O czym? – odparła wojowniczo Maria.
Ważne, by pamiętać, że zanim dzieci zauważą inne nastawienie dorosłego i zaufają mu, może minąć dłuższa chwila. Pani Smith była tego świadoma. Zamiast więc zareagować na wojowniczy ton, spojrzała na całą sytuację oczami Marii:
– Założę się, że kiedy wczoraj naskoczyłam na ciebie w związku z tym sześciopakiem, pewnie pomyślałaś sobie, że wcale mi na tobie nie zależy.
W końcu zrozumiana, Maria zaczęła płakać ze wzruszenia. Drżącym i nieco oskarżającym głosem powiedziała:
– To prawda. Miałam poczucie, że wcale cię nie obchodzę i że jedynie moi przyjaciele się o mnie troszczą.
– Rozumiem, dlaczego mogłaś się tak poczuć. Trudno ci się dziwić, skoro zamiast miłości ofiarowuję ci mój strach i złość.
Wojownicze nastawienie Marii gdzieś się ulotniło. Przesłanie miłości mamy powoli do niej docierało. Widząc to, pani Smith kontynuowała:
– Naprawdę mi przykro z powodu tego, jak cię wczoraj potraktowałam.
Dystans i wrogość przerodziły się w bliskość oraz zaufanie i Maria zareagowała, mówiąc:
– W porządku, mamo. Naprawdę przechowywałam je dla koleżanki.
Wtedy pani Smith wyznała córce:
– Mario, naprawdę cię kocham. Czasami okropnie się martwię, że mogłabyś zrobić coś, co obróciłoby się przeciwko tobie. Panikuję ze strachu, naskakuję na ciebie i zapominam ci powiedzieć, że robię tak z miłości – powiedziała pani Smith. Potem objęła Marię i dodała: – Czy dasz mi drugą szansę? Czy możemy zacząć ze sobą rozmawiać i wspólnie rozwiązywać problemy z miłością i obopólną troską?
– Pewnie, mamo. Brzmi super – zgodziła się Maria.
Od tego momentu zaczęły regularnie odbywać spotkania rodzinne. Pani Smith była szczęśliwa, ponieważ dzięki okazywanej miłości i współpracy ich relacja całkowicie się zmieniła.
Dzięki przykładom podanym w tym rozdziale łatwo zauważyć, że nieodpowiednie zachowanie dorosłego – spowodowane albo niewiedzą, albo brakiem umiejętności – w dużej mierze przyczynia się do nieodpowiedniego zachowania dziecka. Zmiana zachowania rodzica lub nauczyciela pociąga za sobą poprawę w zachowaniu dziecka. Pamiętanie o przekazaniu przesłania miłości wnosi w relację dorosły–dziecko więcej radości, ciepła oraz zrozumienia i pozwala obydwu stronom zachowywać się lepiej.
Osiem podstawowych koncepcji Alfreda Adlera przyczynia się do lepszego zrozumienia ludzkiego zachowania i pozwala przyswoić sobie metody niezbędne do wprowadzenia w życie pozytywnej dyscypliny. Stosowanie tych metod ułatwia dorosłym wypracować taką postawę oraz umiejętności, które pomogą dziecku rozwijać umiejętności życiowe i cechy charakteru pomocne w codziennej wędrówce przez życie.
Narzędzia pozytywnej dyscypliny:
1 Zjednuj sobie dziecko, zamiast wykorzystywać swoją władzę, by je pokonać.
2 Dostarczaj dziecku okazji do rozwijania i ćwiczenia siedmiu ważnych przekonań i umiejętności, aby mogło wzmacniać swoje poczucie wartości.
3 Przestań „wydawać polecenia” i zacznij „zadawać pytania” w sposób, który zachęca do udziału w rozwiązywaniu problemów.
4 Używaj czterech kroków do współpracy.
5 Pamiętaj, że uczucie stojące za tym, co mówisz lub robisz, jest ważniejsze niż to, co mówisz lub robisz.
6 Angażuj dziecko w tworzenie list prac/zadań/obowiązków i planów ich wykonania.
7 Unikaj rozpieszczania, aby dziecko mogło prawdziwie uwierzyć we własne zdolności.
8 Ucz dziecko zasady, że błędy są wspaniałą okazją do nauki, i wprowadzaj ją w życie.
9 Ucz dziecko i sam używaj trzech „P” pomyłek.
10 Upewnij się, że dziecko otrzymało przesłanie miłości.
Pytania:
1 Na czym polega różnica pomiędzy zjednywaniem sobie dziecka a pokonywaniem go?
2 Wymień cztery kroki do współpracy. Pomyśl o swoim ostatnim wyzwaniu wychowawczym. Jak w tej sytuacji mógłbyś wykorzystać te kroki?
3 Jaka postawa jest niezbędna, aby pozytywne podejście w stosunkach z dziećmi przyniosło pożądane rezultaty?
4 Na