Psychologowie badacze nie dążą do zgody41, jeśli tylko mogą tego uniknąć. Ale w tym przypadku nie było czego unikać. Otwartość na doświadczenia, sumienność, ekstrawersja, ugodowość i neurotyczność – Opennes to Experience, Conscientiousness, Extraversion, Agreeableness i Neuroticism, w skrócie OCEAN – to podstawowy genom ludzkiej osobowości. Wszyscy jesteśmy sumą części; nie jesteśmy numerami, jak zarzekał się Patrick McGoohan w serialu The Prisoner. Już prędzej konstelacją numerów. Każdy z nas w bezkresie algorytmów osobowości ma własne, unikatowe koordynaty, wynikające z pozycji, jaką zajmuje na każdym z pięciu wymiarów42. Czyli z tego, jak wygląda jego Wielka Piątka43.
Przybij piątkę
Przypadkowemu obserwatorowi osobowość ludzka wydaje się czymś stałym i jednolitym. Dopiero gdy przepuścimy ją przez pryzmat analizy matematycznej, rozpada się na pięć składowych. Można powiedzieć, że Wielka Piątka odpowiada psychologicznie niepodzielnym kolorom podstawowym osobowości, zakotwiczonym na każdym końcu przez krańcowo odmienne odcienie cechy, tworząc zakres tożsamości, który dotyczy nas wszystkich.
Pięć czynników wraz z krótkim opisem związanych z nimi cech znajdziecie w tabeli 2.4.
Tabela 2.4. Pięcioczynnikowy model osobowości (McCrae i Costa, 1999, 1990)
Zapewne nie powinniśmy się dziwić, że psychologowie pracy odnieśli wiele korzyści z NEO (i innych podobnych testów osobowości). Rozdają je kandydatom na niemal każde stanowisko, jakie przyjdzie wam do głowy, by zbadać relacje pomiędzy konstrukcją psychiczną a sukcesem w zawodzie. I dzięki temu44 odkryli uderzającą zależność pomiędzy temperamentem a rodzajem wykonywanej pracy. Pomiędzy tym, jak zostaliśmy stworzeni, a tym, do czego nas zatrudniają.
Okazało się, że otwartość na doświadczenia odgrywa ważną rolę w zawodach, w których liczy się oryginalność myśli albo inteligencja emocjonalna – takich jak konsulting, arbitraż czy reklama. Osoby o niższych wynikach na tym wymiarze lepiej sobie radzą w przemyśle i zajęciach mechanicznych. Ci z co najmniej średnim wynikiem na skali sumienności (uwaga: zbyt wysoki wskazuje na obsesję, natręctwa i perfekcjonizm) odnoszą sukcesy we wszystkich zawodach, w przeciwieństwie do ludzi o niskim wyniku. Ekstrawertycy dobrze sobie radzą tam, gdzie ważne są kontakty z ludźmi, introwertycy zaś w zawodach bardziej indywidualnych czy refleksyjnych, takich jak grafik komputerowy i księgowy. Ugodowość podobnie jak sumienność jest cechą dość uniwersalną, ułatwiającą wykonywanie każdego zawodu. Ale okazuje się szczególnie przydatna w zajęciach kładących nacisk na pracę zespołową lub opiekę nad ludźmi, takich jakie wykonują żołnierz czy pielęgniarka. Inaczej niż w przypadku sumienności niski wynik w tym wymiarze nie dyskwalifikuje – wręcz przeciwnie, przydaje się w zawodach związanych z silną konkurencją, na przykład w mediach, gdzie wciąż dochodzi do starć osobowości i zajadłej rywalizacji o zasoby (pomysły, historie, prowizje).
Ostatni czynnik to neurotyzm, prawdopodobnie najbardziej niebezpieczny z całej piątki. Choć równowaga emocjonalna i zachowanie zimnej krwi w sytuacjach stresowych są niezbędne w zawodach wymagających wielkiego skupienia (dwa sztandarowe przykłady to kokpit samolotu i sala operacyjna), nie wolno zapominać, że małżeństwo neurotyzmu z kreatywnością jest niezwykle trwałe. Największe dzieła malarstwa i literatury powstawały nie na płytkich wodach przybrzeżnych umysłu, ale w labiryntach duszy – niezgłębionych i tajemniczych.
No dobrze, ale jak te odkrycia psychologów pracy – wiązki cech osobowości predestynujące do sukcesu w wykonywanym zawodzie – mają się do psychopatii? Badanie, które miało to ustalić, przeprowadzili w 2001 roku Donald Lynam i jego koledzy z University of Kentucky45. Wkrótce odkryli, że wyjątkowa struktura osobowości psychopaty kryje w sobie wiele mówiącą konfigurację cech. Lynam poprosił grupę najlepszych specjalistów od psychopatii na świecie (uczonych z potwierdzonymi osiągnięciami na tym polu), by ocenili psychopatów na skali od 1 do 5 (gdzie 1 oznacza wynik niezwykle niski, a 5 bardzo wysoki) w zakresie trzydziestu składowych głównych wymiarów Wielkiej Piątki. Wyniki pokazuję w tabeli 2.5.
Tabela 2.5. Profil osobowości psychopatycznej opracowany na podstawie Wielkiej Piątki (Miller i in., 2001)
Jak widzimy, specjaliści przyznają psychopatom niskie oceny na polu ugodowości. Nic w tym zaskakującego, zważywszy na ich skłonność do kłamstwa i manipulacji, bezduszność i arogancję. Czyli zdaniem większości klinicystów podstawowe cechy psychopatyczne. Wyniki osiągnięte na skali sumienności również nie imponują. Jak można się było spodziewać, prym wiodą impulsywność, brak długofalowych celów i unikanie odpowiedzialności. Ale zwróćcie uwagę na wysoką ocenę kompetencji – miarę niewzruszonej pewności siebie wykazywanej przez psychopatów oraz ich obojętności na przeciwności losu. I sposób, w jaki ten wzorzec przenosi się na neurotyczność. Takie cechy jak lęk, depresja, nieśmiałość i bezbronność ledwie manifestują swą obecność. A jeśli dołoży się do tego dobry wynik w ekstrawersji (asertywność i szukanie podniet) i otwartości na doświadczenia (działanie), to powstaje aura surowej, żywiołowej charyzmy.
Wyłania się stąd obraz niezwykle silnej, ale jakże mrocznej i zmiennej osobowości. Z jednej strony kogoś olśniewającego i pozbawionego skrupułów, z drugiej zimnego i nieprzewidywalnego.
Obraz amerykańskiego prezydenta?46 Na pierwszy rzut oka raczej nie. Ale w 2010 roku Scott Lilienfeld, we współpracy ze Stevenem Rubenzerem, psychologiem sądowym, oraz Thomasem Faschingbauerem, profesorem psychologii w Foundation for the Study of Personality in History w Houston w Teksasie, przeanalizował dość zaskakujące dane. W 2000 roku47 Rubenzer i Faschingbauer rozesłali kwestionariusze osobowości NEO do biografów wszystkich prezydentów Stanów Zjednoczonych48. Znajdowały się w nich takie stwierdzenia jak „należy wykorzystać innych, nim oni wykorzystają ciebie” czy „nigdy nie czułem się winny, raniąc innych ludzi”. W sumie było ich dwieście czterdzieści. Był w tym pewien haczyk. To nie osobowość biografów testowano. Poproszono ich, by korzystając ze swej wiedzy, odpowiedzieli na pytania kwestionariusza w imieniu osób, których biografie pisali.
Wyniki były naprawdę interesujące. Znaczna liczba prezydentów Stanów Zjednoczonych wykazywała wyraźne cechy psychopatyczne, przy czym na prowadzenie wysunęli się John F. Kennedy i Bill Clinton49. Przyjrzyjcie się również temu, jak wypadli obaj Rooseveltowie i inni złoci chłopcy.
Czy powinniśmy zacząć się martwić? Czy mamy powód do niepokoju, skoro głowa najpotężniejszego państwa na świecie dzieli, jak zauważył Jim Kouri, znaczącą część cech osobowości z seryjnymi mordercami? Być może. Ale żeby się przekonać, skąd biorą się profile osobowości politycznych opracowane przez Lilienfelda, Rubenzera i Faschingbauera musimy pokopać nieco głębiej i dowiedzieć się, co to dokładnie oznacza być psychopatą.
Kiedy