Przytoczone źródła tendencyjności mogą prowadzić nie tylko do błędnych wniosków, lecz także do kosztownych czy wręcz groźnych konsekwencji. Wyobraź sobie, że pracujesz dla firmy farmaceutycznej, która prosi cię o przetestowanie nowego leku. Widząc miliony dolarów na horyzoncie, możesz nie myśleć całkiem obiektywnie, mimo najszczerszych wysiłków. A co z lekarzami, którzy w twoim badaniu będą przepisywać ten lek pacjentom? Doktorzy z pewnością będą wiązać z lekiem duże nadzieje, podobnie jak ich pacjenci. To otwiera drogę, którą twoje oczekiwania mogą niepostrzeżenie wpłynąć na badanie, wraz z oczekiwaniami innych zaangażowanych osób.
Na szczęście naukowcy opracowali strategię kontrolowania efektu oczekiwań w badaniach leków – jest nią utrzymywanie pacjentów w nieświadomości („ślepocie”) co do tego, czy otrzymują faktyczny lek czy placebo (medycznie obojętną imitację leku).
Jeszcze lepszą strategią jest zastosowanie podwójnie ślepej próby, która polega na utrzymaniu w nieświadomości co do tego, która grupa otrzymuje leczenie, zarówno uczestników badania, jak i eksperymentatorów. W przypadku sprawdzania skuteczności leku oznaczałoby to, że ani badacze, ani badani nie wiedzieliby (aż do zakończenia procedury), które osoby otrzymują nowy lek, a które placebo. Ten naukowy wybieg pozwala kontrolować oczekiwania, zapewniając, że prowadzący eksperyment nieświadomie nie traktują grupy eksperymentalnej inaczej niż grupy kontrolnej. Pozwala on też kontrolować oczekiwania osób leczonych, które także pozostają „ślepe” na swoją rzeczywistą przynależność do grupy eksperymentalnej lub kontrolnej.
Jak można sobie wyobrazić, efekt oczekiwań mógłby wpłynąć również na reakcje dzieci w naszym badaniu nad wpływem cukru. Podobnie oczekiwania obserwatorów mogłyby zaciemnić ich sądy. Żeby temu zapobiec w odniesieniu do naszego planu eksperymentalnego powinniśmy się upewnić, że ani dzieci, ani obserwatorzy, ani nauczyciele nie wiedzą, do którego warunku należą dzieci.
1.9.2. Zagadnienia etyczne w badaniach psychologicznych
Badania psychologiczne mogą także budzić poważne wątpliwości etyczne dotyczące możliwości zranienia uczestników lub narażenia ich na nadmierny stres. Żaden badacz nie chciałby dopuścić do takiej sytuacji, jednak nie zawsze jest to takie oczywiste. Czy etyczne jest, na przykład celowe prowokowanie ludzi przez obrażanie ich w badaniach nad agresją? Jaki poziom stresu należy uznać za zbyt wysoką cenę za uzyskanie wiedzy płynącej z eksperymentu? Tego typu zagadnienia etyczne rodzą trudne, ale ważne pytania, i nie wszyscy psycholodzy udzieliliby na nie takich samych odpowiedzi.
Celem dostarczenia badaczom odpowiednich wskazówek Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (American Psychological Association, APA) opublikowało Ethical Principles of Psychologist and Code of Conduct (2002a; Zasady etyczne i reguły postępowania dla psychologów). Ten dokument nie tylko obejmuje pewne zobowiązania mające na celu ochronę uczestników badań przed potencjalnie szkodliwymi procedurami, lecz także napomina badaczy, aby uzyskane w badaniu informacje na temat uczestników traktowali jako poufne (Knapp i VandeCreek, 2003; Smith, 2003a, 2003b).
Jedna z ważnych wskazówek etycznych obejmuje uzyskanie świadomej zgody, która zapewnia, że osoby badane wyrażają chęć uczestniczenia w badaniu. W naszym badaniu „cukru” na przykład moglibyśmy następująco wyjaśnić rodzicom i nauczycielom szeroki kontekst eksperymentu:
Proponujemy zbadanie potencjalnego wpływu cukru na aktywność dzieci. W tym celu zaplanowaliśmy proste badanie z udziałem dzieci z klasy trzeciej – z zastrzeżeniem zgody rodziców. Procedura wymaga podzielenia dzieci na dwie grupy. W porze lunchu jedna z grup otrzyma napój bezalkoholowy (7Up) słodzony cukrem, natomiast druga grupa otrzyma ten sam napój, ale słodzony sztucznym słodzikiem (dietetyczny 7Up). Dzieci nie będą poinformowane, do której grupy zostały włączone. Przez resztę dnia specjalnie przeszkoleni obserwatorzy będą oceniać poziom aktywności dzieci. Po uśrednieniu oceny te pokażą, czy grupa, która otrzymała napój słodzony cukrem – w porównaniu z drugą grupą – wykazała wyższy poziom aktywności. Po przeprowadzaniu badania przestawimy państwu uzyskane wyniki.
Stosowanie oszustwa stwarza szczególnie zawiły problem dla badaczy w psychologii. Dyskutowany wcześniej dokument Zasady etyczne… stwierdza, że w większości przypadków uczestnictwo w badaniach powinno być dobrowolne i oparte na pełnej informacji. Oznacza to, że powinniśmy poinformować uczestników, jakie napotkają wyzwania, i stworzyć im realną możliwość zrezygnowania z udziału. Ta sprawa jest jednak bardziej złożona, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Co zrobić, jeśli interesuje nas problem „dobrego samarytanina” – od czego zależy, czy ludzie pomogą nieznajomym znajdującym się w trudnej sytuacji? Jeśli powiemy ludziom, że obmyśliliśmy sytuację kryzysową, i zapytamy, czy w jej ramach byliby skłonni udzielić potrzebującemu pomocy, to całkowicie zniekształcimy zjawisko społeczne, które chcemy badać. Dlatego wytyczne APA dopuszczają możliwość wykorzystania oszustwa w pewnych sytuacjach, pod warunkiem że nie naraża to osób badanych na istotne ryzyko.
Możesz słusznie zapytać: „Kto ocenia to ryzyko?”. Większość placówek badawczych ma komisje nadzorcze, nazywane niezależnymi komisjami badawczymi (institutional review boards; IRBS; w Polsce komisje ds. etyki badań naukowych, przyp. tłum.), które dokonują ocen, sprawdzając wszystkie propozycje badawcze w instytucjach typu college, uniwersytet czy klinika. Ponadto, kiedy badacz wykorzystuje oszustwo, wytyczne APA obligują go do poinformowania o tym osób badanych (w ramach tzw. debriefingu), gdy tylko będzie to możliwe bez narażenia na szwank celów badania. W ramach debriefingu uczestnicy są informowani, że zostali wprowadzeni w błąd, wraz z wyjaśnieniem roli błędnej informacji, a także swojego wkładu w rezultaty badania. Uczestnicy mogą zadać dowolne pytanie, które pozwoli im zrozumieć cały proces. Mimo tych środków ostrożności niektórzy psycholodzy są całkowicie przeciwni stosowaniu oszustwa we wszelkich badaniach psychologicznych (Baumrind, 1985; Ortmann i Hertwig, 1997).
Tak oto wyglądają wybrane zasady, którymi muszą się kierować psycholodzy, chcąc mieć pewność, że ich badanie spełnia wymogi etyczne i nie naraża badanych na szkodę. Czy są one dla ciebie zrozumiałe? Sprawdź swoje zrozumienie kwestii etycznych, rozwiązując kolejne zadanie z serii ZRÓB TO SAM! Zastanów się, czy potrafisz tu dostrzec potencjalne pogwałcenie zasad etycznych.
Dr Levy jest psychologiem szkolnym, zainteresowanym czynnikami wpływającymi na sukces uczniów w klasie. Pewnego popołudnia, siedząc w swoim biurze, zaczął się zastanawiać nad tym, na ile bodźce zakłócające (dystraktory) mogą wpływać na wyniki uzyskiwane przez uczniów w testach. Szybko zanotował pomysł eksperymentu badającego wpływ dystrakcji na poziom ich wykonania. Świetne wyczucie czasu, myślał sobie, ponieważ jego dwie grupy studentów z wprowadzenia do psychologii miały następnego dnia pierwszy egzamin semestralny.
Nazajutrz dr Levy wszedł do klasy i rozdał testy studentom. Nie powiadamiając grupy, zaplanował bodźce dystrakcyjne, które miały się pojawić w interwale 15-minutowym, w następującym porządku:
• W korytarzu przed klasą para udaje bójkę, krzycząc i wrzeszcząc na siebie przez dwie minuty.
• Na trawniku tuż obok klasy pracownik kosi trawę. Okno jest otwarte, dlatego odgłos kosiarki jest szczególnie głośny.
• I wreszcie, pod koniec przewidzianego czasu, dr Levy przypadkowo włącza prezentację Power Point z elementami audio. Nauczyciel udaje, że nie potrafi wyłączyć programu.
W drugiej grupie studentów swojego kursu dr Levy przeprowadza test w normalnych warunkach – w klasie jest cicho, nic studentom nie przerywa ani nie zakłóca ich pracy.
Kiedy