Wkrótce potem nastał również kres Ben Guriona. Kampanię Harela przeciwko naukowcom wykorzystał lider opozycji Begin, który nigdy nie przepuszczał okazji do ataków na premiera. Nawet we własnej partii Ben Guriona, Mapai, atmosfera była bliska wrzenia. Sprzeczał się on nieustannie z Goldą Meir, główną stronniczką Harela193.
Niecałe dwa miesiące po dymisji Harela Ben Gurion przekonał się, że stracił poparcie swojej partii i zrezygnował. Zastąpił go Lewi Eszkol.
Tymczasem naukowcy w Egipcie cały czas poprawiali system naprowadzania pocisków, które miały zadać śmiertelny cios Izraelowi.
Meir Amit, jeden z najbardziej błyskotliwych młodych dowódców Sił Obronnych Izraela, autor planów kampanii synajskiej z 1956 roku, objął Mossad w stanie chaosu194. Pracownicy agencji byli zniechęceni. W ciągu dziewięciu miesięcy od ogłoszenia przez Egipt testów pocisków Izraelczycy dowiedzieli się o programie straszliwie mało, a wszystkie starania Mossadu i Amanu, żeby zniszczyć lub choćby spowolnić projekt, spełzły na niczym. Wywieranie nacisku na Niemcy – czy to przez pełną poświęcenia kampanię prasową Harela, czy płomienne przemówienia minister Goldy Meir w Knesecie – również nie przyniosło skutku. Także stanowcze pismo Eszkola do kanclerza Konrada Adenauera, w którym domagał się natychmiastowegoh doprowadzenia do powrotu niemieckich naukowców, nie pobudziło Niemców do działania. Jak donosili MSZ-owi izraelscy dyplomaci: „Adenauer jest zajęty ważniejszymi sprawami”, takimi jak „zimna wojna po kryzysie kubańskim”195.
Amit zamierzał przebudować organizację, umacniając ją najlepszymi pracownikami Amanu. Zaraz po objęciu stanowiska rozkazał wstrzymanie wszelkich spraw, które uznał za nieważne, i drastycznie ograniczył środki wydawane na ściganie zbrodniarzy wojennych, wyjaśniając, że to „kwestia priorytetów. Przede wszystkim musimy gromadzić informacje o obecnych wrogach państwa Izrael”196.
Wiedział doskonale, że potrzebne są nowa strategia i zrewidowanie podejścia do problemu egipskich pocisków. Dlatego wstrzymał wszystkie operacje selektywnej eliminacji oraz przeznaczył znaczne siły i środki na ustalenie, co dokładnie dzieje się w Egipcie.
Jednocześnie w tajemnicy przed wszystkimi, we współpracy z czołowymi funkcjonariuszami, którzy jakiś czas wcześniej wypadli z obiegu, przygotowywał własny plan likwidacji niemieckich naukowców. Jego ludzie próbowali znaleźć sposób na wysyłanie bombowych przesyłek z Egiptu, co znacząco skróciłoby czas między wysłaniem a otwarciem listu. Przetestowali tę metodę na względnie łatwym celu, doktorze Hansie Eisele. 25 września doszło do wybuchu w urzędzie pocztowym w eleganckiej kairskiej dzielnicy Maadi – to eksplodowała przesyłka zaadresowana do doktora Carla Debouche, którym to fałszywym nazwiskiem posługiwał się Eisele, i oślepiła pracownika poczty197.
Klęska tej akcji przekonała Amita, że operacje selektywnej eliminacji można stosować jedynie bardzo rzadko – jeśli nie jako ostatnią deskę ratunku, to przynajmniej po drobiazgowym zaplanowaniu, które zapobiegnie wstydliwym porażkom198. Mimo to rozkazał Mossadowi opracować plany zabicia, wysadzenia lub otrucia naukowców, na wypadek gdyby próby uporania się z problemem drogą pokojową spaliły na panewce.
Amit nakazał włamania do siedzib wszystkich firm związanych z projektem w Niemczech i Szwajcarii i sfotografowanie jak największej liczby dokumentów. Okazało się to niesamowicie skomplikowane. Wszystkie te miejsca były pilnie strzeżone – zarówno przez egipski wywiad, jak i ludzi Hermanna Vallentina – i znajdowały się w zatłoczonych centrach europejskich miast, w krajach, gdzie ściśle przestrzegano prawa.
Pracownicy Mossadu włamali się do kilku egipskich ambasad, egipskiej izby handlowej w Kolonii i siedziby Intra Commercial w Monachium. Sama siedziba EgyptAir we Frankfurcie między sierpniem 1964 roku a grudniem roku 1966 została przez nich odwiedzona co najmniej pięćdziesiąt sześć razy.
Materiały zdobyte dzięki tym włamaniom (do końca roku 1964 sfotografowano około trzydziestu tysięcy dokumentów) były ważne, ale z pewnością nie wystarczały. Mossad musiał zwerbować kogoś bezpośrednio związanego z projektem. To kluczowe zadanie przypadło w udziale jednostce o nazwie Comet (Rozdroże), która z czasem stanie się najważniejszym oddziałem Mossadu odpowiedzialnym za dostarczanie materiałów wywiadowczych.
W odróżnieniu od wyobrażeń scenarzystów hollywoodzkich filmów i autorów tanich powieści szpiegowskich tych materiałów nie zbierają bezpośrednio pracownicy Mossadu. W rzeczywistości gromadzą je obcokrajowcy w swoich ojczystych krajach. Funkcjonariusze odpowiadający za werbunek i opiekujący się tymi źródłami są nazywani oficerami prowadzącymi (kaca po hebrajsku) i muszą być wytrawnymi psychologami. Wiedzą, jak nakłonić osoby do zdradzenia wszystkiego, w co wierzą: przyjaciół, rodziny, organizacji, narodu.
Niestety, żaden z nich nie zdołał przetestować swoich umiejętności na uczestnikach egipskiego programu rakietowego. Po prostu nie mieli na to czasu. Werbowanie agentów w krajach arabskich było priorytetem agencji, ale w tamtej chwili pracownicy Cometu musieli szukać gdzie indziej.
W kwietniu 1964 roku Amit wysłał Rafiego Eitana do Paryża, który służył za europejskie centrum dowodzenia izraelskiego wywiadu. Miał stamtąd prowadzić akcje Cometu na kontynencie. Do tej chwili próby zwerbowania choćby jednego z naukowców się nie powiodły, głównie z powodu ścisłych zabezpieczeń wprowadzonych przez Vallentina. Z dnia na dzień stawał się on coraz większym problemem.
Konieczność uporania się z szefem ochrony doprowadziła do złapania znacznie większej ryby. Awraham Ahituw, koordynator Cometu w Bonn, wpadł na pomysł, który przedstawił Eitanowi w Paryżu w maju 1964 roku. Namierzył podejrzanego typka, który sprzedawał broń i materiały wywiadowcze Naserowi, a jednocześnie znał niemieckich naukowców.
– Jest tylko jeden mały problem – powiedział Ahituw. – Gość nazywa się Otto Skorzeny i w czasie wojny był wysokiej rangi oficerem Wehrmachtu, człowiekiem Hitlera do zadań specjalnych i jego ulubieńcem.
– I właśnie jego chcesz zwerbować? – zapytał Eitan. – Cudownie.
– To nie wszystko – dodał Ahituw. – Był oddanym nazistą i członkiem SS.
Ahituw powiedział Eitanowi, że w 1960 roku Harel rozkazał Amalowi, jednostce, która zajmowała się ściganiem nazistowskich zbrodniarzy wojennych, zgromadzenie jak największej liczby informacji o Skorzenym, żeby doprowadzić do jego osądzenia lub zabicia. Z jego akt wynikało, że w wieku dwudziestu trzech lat został entuzjastycznym członkiem austriackiej NSDAP, a w 1935 roku wstąpił do tajnej jednostki SS i brał udział w anszlusie (hitlerowskiej aneksji Austrii), a także w nocy kryształowej. Szybko awansował w Waffen-SS, zostając ostatecznie dowódcą jednostek specjalnych.
Sturmbannführer Skorzeny został zrzucony na spadochronie na terytorium Iranu, gdzie szkolił miejscowych w wysadzaniu rurociągów służących aliantom, a także snuł plany zabicia Wielkiej Trójki – Churchilla, Stalina i Roosevelta. Nosił się również z myślą o uprowadzeniu i zabiciu generała Dwighta D. Eisenhowera, który musiał przez to spędzić święta 1944 roku w otoczeniu wzmocnionych straży. Jego najsłynniejszą akcją była jednak operacja „Eiche” (Dąb), czyli uwolnienie przyjaciela Führera i jego sojusznika, byłego faszystowskiego dyktatora Benita Mussoliniego, z alpejskiej