David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię. Paul Trynka. Читать онлайн. Newlib. NEWLIB.NET

Автор: Paul Trynka
Издательство: OSDW Azymut
Серия:
Жанр произведения: Биографии и Мемуары
Год издания: 0
isbn: 978-83-63248-97-0
Скачать книгу
Kemp poczuł się „mile połechtany”. „David był zauroczony koncertem, ze mną w roli Pierrota. Spotkaliśmy się potem i to była miłość od pierwszego wejrzenia”. Po występie David wybrał się wraz z Lindsayem do jego mieszkania przy Bateman Street w Soho. Tam poznał londyńską wersję nowojorskiego podziemia, opisywanego przez The Velvet Underground. „W moim mieszkaniu pełno było striptizerek, dziwek, alfonsów i dilerów”, wspomina Kemp z rozrzewnieniem. Biorąc pod uwagę naiwną szczerość albumu Deram, Kemp założył, że Bowie będzie „niewinny jak dziecko”, ale on pokazał mu, że jest inaczej. „Rozejrzał się wokoło, a potem usiadł – i czuł się jak w domu”.

      Życie Kempa przypomina awanturniczą sztukę teatralną, pełną bohaterskich zdarzeń. Urodził się w Bickenhead. Jego ojciec, żeglarz, zginął na morzu, kiedy syn miał dwa lata. Matka zachęcała Kempa, by przebierał się w damskie ciuchy i malował. Kiedy zorientowała się, że bardzo mu się to podoba, wysłała go do Szkoły Morskiej, gdzie czytał książki o balecie i uczył się, jak sobie radzić, „zadowalając chłopców” tańcem, mając za przebranie czerwoną farbę i papier toaletowy. Po ukończeniu szkoły artystycznej w Bradford, gdzie zaprzyjaźnił się z Davidem Hockneyem, został przyjęty, a potem usunięty przez Balet Rambert. Przy pomocy swojego śmiałego, muskularnego i niewidomego współpracownika Jacka Birketta – często zapowiadanego jako The Incredible Orlando – wypracował niekonwencjonalną stylistykę drag queen, mima, pieśniarza i tancerza i stał się jednym z najbardziej szanowanych nauczycieli tańca w Londynie, gdzie pracował przy Floral Street.

      Mick Farren, przyszły maniak undergroundu i członek The Deviants, malował dekoracje dla Kempa razem z kolegami ze szkoły artystycznej Saint Martins. Lubił Kempa, ale razem z wieloma przyjaciółmi uważał, że jest onieśmielający. „Zupełnie jakby wchodziło się do Factory Warhola – jeśli chciałeś mieć ze mną do czynienia, musiałeś się kilku rzeczy nauczyć. I pojawił się David, przyswajając odpowiednie zachowania. Był niezwykle pojętny i szybko się przeistaczał”.

      Prywatnie Kemp był ujmującym i uroczym człowiekiem, raczej nie onieśmielał. Jego wrodzona ekstrawagancja objawiała się zazwyczaj serią niezwykłych przygód, które zmieniały się, jak gorliwie przyznawał, wraz z każdym opowiadaniem. Kemp zakochał się w Davidzie pierwszego popołudnia, które razem spędzili, kiedy tancerz rozwodził się na temat swoich pasji: „teatru, musicalu, kina niemego, orientalnego i rytualnego teatru, Kabuki, Jeana Geneta, teatru absurdu”. Mimo że ich zainteresowania ledwie znalazły styczne punkty, łączyło ich „wielkie poczucie humoru”, które scalało ich przyjaźń. Spędzali długie godziny, próbując wcielać się w gwiazdy musicalu albo ikony filmu, jak Laurel i Hardy.

      Kemp twierdzi, że był to romans, a także początek współpracy. W ciągu kilku następnych dni David zabrał Lindsaya do Stowarzyszenia Tybetańskiego i podpowiedział mu kolejny pomysł na projekt, Pierrot in Turquoise, nad którym mieli wspólnie pracować. „Turkus jest buddyjskim symbolem nieskończoności. Oczywiście nosiłem turkusowe kostiumy, jak dziewiętnastowieczny klown”.

      Kiedy skrystalizowały się plany na spektakl z Pierrotem, David chodził na lekcje tańca przy Floral Street. W tamtych dniach, jak mówi Kemp, „nie był zbyt dobry ruchowo, ale miał niezwykły potencjał: chciał się ruszać. Nauczyłem go otwierać się, wyrażać duszę. I tak to wszystko w nim tkwiło”.

      Niestety nie istnieją zapisy przedstawienia, które przygotował Kemp i reżyser Craig Van Roque, opartego na antycznej opowieści o Pierrocie i Arlekinie, w nowoczesnej, anarchicznej oprawie. Ówczesne recenzje prasowe sugerują, że przedstawienie było niespójnym zestawem rozproszonych części, jednak nie brakowało mu zniewalającego uroku. Bowie zagrał Chmurę, postać, która podobnie jak jego śpiew odnosiła się do klimatu rodem z Brechta. Zaśpiewał Columbine, jedną z najlepszych piosenek swojego folkowego okresu, prostą i elegancką, Threepenny Pierrot, odmianę London Bye Ta Ta, oraz wczesną wersję Maids of Mayfair. „To była dobra rzemieślnicza robota – mówi współpracownik Kempa Gordon Rose, który później był dyrektorem muzycznym Palladium. – Wciąż to pamiętam: miała temat, sekwencję akordów i zapadała w pamięć”.

      Historia opowiadała o nieszczęśliwej miłości Pierrota do Columbiny, którą uwodzi Arlekin Jacka Birketta. Najpiękniejsza scena, Aimez-Vous Bach, opisywała rozpacz Pierrota: nieszczęśliwy w miłości bohater przecina swój brzuch, wyjmuje serce i tańczy, skacząc na swoich wnętrznościach jak na skakance. W tym czasie pianista Michael Garrett improwizuje wokół Suit Francuskich Bacha. Kemp często przedłużał tę scenę, budując napięcie.

      Mała grupa dawała przedstawienia w całym kraju, rozsyłając zawiadomienia o nich w listach, które Kemp i Garret dyktowali niemal ślepemu Birkettowi, posadzonemu przy maszynie do pisania. 28 grudnia 1967 roku zagrali po raz pierwszy w Oxford Playhouse, a potem dali trzy przedstawienia w Rosehill Theatre w Whiteheaven, wymuskanej sali mieszczącej się w przebudowanej stodole na terenach osiemnastowiecznego domu, który był własnością mecenasa sztuki Mikiego Sekersa.

      Sekers był węgierskim emigrantem, który założył słynną firmę tekstylną produkującą spadochrony, a także… suknię ślubną dla księżniczki Małgorzaty. Magnat tekstylny podarował również jedwab, z którego rosyjska projektantka Natasha Korniloff zaprojektowała przepiękne kostiumy do przedstawienia. Korniloff była jedynym członkiem trupy, który posiadał prawo jazdy. Choć była wysoka jedynie na tyle, by widzieć kierownicę, została wytypowana na szofera ich obładowanego kostiumami vana, w którym gniotła się trupa. Podczas całej trasy woziła ich między Oksfordem a Cumbrią.

      Według Lindsaya Kempa na farmie w Rosehill wydarzyło się również coś przypominającego scenkę z farsy. Tkwiąc w swoim wystawionym na przeciągi łóżku z kolumnami, Kemp usłyszał „jakieś odgłosy zza ściany”. Kiedy wyjrzał w ciemną, zimną noc, zobaczył, jak Bowie migdali się z Natashą. „Przeżyłem traumę – wyznaje. – Byłem całkowicie zdruzgotany”.

      Kemp przyznaje, że jego mocno nagłaśniana próba samobójcza, która nastąpiła niedługo potem, była „teatralnym gestem” – naciął sobie nadgarstki bardzo powierzchownie. „Niektóre z tych opowieści są mocno przesadzone. Słyszałem już kilka wersji”. Wedle jednej z historii krew przesiąkła przez kostium podczas przedstawienia, co wywołało wielki aplauz publiczności. Pianista Michael Garret wspomina, że w pewnym momencie Kemp usiadł na skraju sceny i uraczył publiczność długim monologiem, zainspirowanym ich miłosną komedią pomyłek. Kemp i Korniloff zjednoczyli się w gniewie na swojego niewiernego kochanka i w szoku, jak mówi Kemp, „krzyczeli na siebie nawzajem”. Zdradziecka Chmura została zmuszona do spania na szezlongu w korytarzu przez dwie kolejne noce („biedny skurczybyk”).

      Pomimo takich zakulisowych intryg, jak opowiada Michael Garrett, który również był zadurzony w Natashy, nastawienie zespołu zgodnie z ważnym showbiznesowym credo brzmiało: przedstawienie musi trwać! „Lindsay zawsze wdawał się w romanse z członkami ekipy i zawsze wywoływało to kłótnie i bójki. David tak naprawdę był dżentelmenem. Tak czy owak, wychodziliśmy na scenę napruci – co, nie ukrywam, pomagało”.

      Po zakończeniu krótkiej trasy ekipa się rozproszyła; David nadal odwiedzał Lindsaya przy Floral Street. Czas, jako niezawodne lekarstwo, załagodził zranione serce tancerza, mógł więc znów współpracować z Davidem podczas kolejnych przedstawień w marcu.

      Mimo że David dystansował się od psychodelii 1967 roku, był zadowolony, mogąc rok później wypłynąć na jej fali. Zanurzył się w podziemną scenę i spotykał się z takimi postaciami jak Lesley Duncan – niezwykłą, ciemnowłosą autorką tekstów i wokalistką, która później śpiewała w chórkach na Dark Side of the Moon Pink Floyd – a także Jeffem Dexterem. Spotkania odbywały się w mieszczącym się na ostatnim piętrze