Łysiejący okularnik Philip Jablonski z Kalifornii podrzynał ofiarom gardła, gwałcił pederastycznie, a czasem zjadał. Bardzo dobrze go poznałem; podobnie jak wielu innych podobnych morderców w ogóle nie żałuje swoich czynów.
Nie czuję skruchy z powodu zabójstw, gwałtów i zmuszania nastolatków do prostytucji. Jestem dumny, że zgwałciłem siostrę i matkę. Były dziwkami. Moja matka pewnie smaży się w piekle – obie zdechły w 1986 roku. Popełniłem inne niewykryte morderstwa, niektóre przed dwudziestu laty. Nawiasem mówiąc, mam syna o imieniu Christopher.
PHILLIP JABLONSKI, LIST Z CELI ŚMIERCI DO AUTORA, 28 STYCZNIA 2008
Jablonski był zafascynowany brytyjskim seryjnym mordercą Johnem Reginaldem Christiem i napisał do mnie: „Jeden z przyjaciół przesłał mi fotografię Christiego i wyglądam dokładnie tak samo jak on”. Dzięki za informację, Phillipie!
Normalnym językiem nie da się opisać brutalnych morderstw popełnionych przez seryjnego zabójcę Gary’ego Raya Bowlesa (szesnaście znanych ofiar, może nawet dwadzieścia pięć). Miejsca zbrodni przypominały wnętrze rzeźni. Czy Bowles odczuwa jakąkolwiek skruchę?
Uprawiałem seks za pieniądze z tysiącami mężczyzn, prawdopodobnie z dwoma [tysiącami], a poza tym przynajmniej z setką kobiet. Świetnie się bawiłem, ale spędziłem pół życia w więzieniu.
GARY RAY BOWLES, LIST DO AUTORA Z CELI ŚMIERCI, UNION CORRECTIONAL INSTITUTION, FLORYDA, 30 WRZEŚNIA 2009
Cóż, może Gary trochę koloryzuje. Wszyscy seryjni mordercy czasem kłamią, żeby zaimponować ludziom!
Wielu z nich cieszy się wywołanym przez siebie bólem i cierpieniem. Często radośnie się uśmiechali, gdy opisywali swoje zbrodnie w trakcie wywiadów.
Tak, szefie. Kilka dni po wrzuceniu zwłok do rzeki wróciłem na to miejsce i wyciąłem waginę [June Cicero]. Rozmroziłem ją nad grzejnikiem w czasie jazdy samochodem i zjadłem na surowo. Wyrzuciłem kość, pojechałem do Dunkin Donuts i rozmawiałem z gliniarzami o morderstwach.
ARTHUR JOHN SHAWCROSS (1945–2008) W CZASIE ROZMOWY Z AUTOREM W WIĘZIENIU SULLIVAN, FALLSBURG, NOWY JORK, PIĄTEK 30 WRZEŚNIA 1994
Wszystko to sprawia, że muszę się zająć mózgiem mordercy.
Rozdział 6
Nie można sobie wyobrazić moralności bez empatii.
HOLENDERSKI PRYMATOLOG I ETOLOG FRANS DE WAAL (1948–)
Odraza odgrywa ważną rolę w etyce i w życiu społecznym. Uważamy niektóre rodzaje amoralnych zachowań za odrażające, co powstrzymuje nas przed ich popełnianiem; okazujemy wstręt i dezaprobatę, co zniechęca innych. Psychopaci są prawie niezdolni do takich reakcji; przerażające fotografie okaleczonych ciał bądź brzydkie zapachy nie robią na nich szczególnego wrażenia.
Budzące mdłości wonie lub okropne widoki sprawiają, że większość ludzi krzywi się i ma ochotę zwymiotować. Przestępcy, których opisuję w tej książce, reagują inaczej. Właśnie dlatego tak wielu seryjnych morderców – mimo intensywnego smrodu rozkładu – wraca do gnijących zwłok albo szkieletów ofiar, by się sycić ich widokiem, a czasem uprawiać nekrofilię. Wyobraźcie sobie, że przypadkiem zobaczyliście taką scenę w świetle księżyca! Boże, nawet ja byłbym śmiertelnie przerażony!
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i innych krajów badali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) mózgi psychopatów w chwili, gdy pokazywano im koszmarne obrazy, na przykład fotografie krwawych ran kłutych i postrzałowych bądź wyprutych wnętrzności. Kiedy normalni ludzie patrzą na takie zdjęcia, fMRI rejestruje wzmożoną aktywność układu limbicznego, odpowiedzialnego za emocje, a zwłaszcza ciał migdałowatych, dwóch niewielkich części mózgu uważanych za źródło zdolności do empatii. W przypadku psychopatów ciała migdałowate pozostają ciemne, ich aktywność jest znikoma albo żadna. Zjawisko to, zwane niedoczynnością układu limbicznego, sugeruje, że psychopaci nie są w stanie odczuwać podstawowych ludzkich emocji, które pozwalają kontrolować prymitywne, mordercze instynkty.
Jestem bardzo romantyczny, łatwo się zakochuję i noszę serce na dłuni [sic]. Jestem beznadziejnym romantykiem […]. Ale potrafię również powiedzieć „nie”.
MICHAEL RAFFERTY NA FACEBOOKU I PROFILU „PLENTY OF FISH”
Dobrym przykładem tego deficytu uczuć są zeznania złożone na policji przez dwudziestoośmioletniego Michaela Rafferty’ego, który razem ze swoją kompletnie amoralną przyjaciółką Terri-Lynne McClintic (osiemnastolatką) porwał ośmioletnią uczennicę z Woodstock Victorię Elizabeth Marie „Tori” Stafford. Wydarzyło się to 8 kwietnia 2009 roku; w trakcie przestępstwa sprawcy byli odurzeni oksykodonem, silnym opioidowym środkiem przeciwbólowym. Zawieźli Tori samochodem pożyczonym od matki Rafferty’ego w odludne miejsce w pobliżu Mount Forest w stanie Ontario, gdzie Rafferty brutalnie ją zgwałcił. Później McClintic zatłukła ją młotkiem do wyciągania gwoździ kupionym w sklepie sieci Walmart po porwaniu. W chwili zabójstwa głowę Tori przykryto plastikowym workiem na śmieci kupionym przez McClintic razem z młotkiem; chodziło o to, by krew i tkanka mózgowa nie zachlapały morderczyni.
Rafferty i McClintic zostali aresztowani we wtorek 19 maja 2009 roku. Rafferty, oszust lubiący oglądać w internecie pornografię dziecięcą, był miłośnikiem brutalnego seksu z duszeniem i torturami. McClintic rzuciła szkołę i Rafferty zmuszał ją do prostytucji, by zdobyć pieniądze na narkotyki.
Rafferty i McClintic byli przesłuchiwani przez ponad dwa dni przez legendarnego funkcjonariusza policji stanu Ontario sierżanta Jima Smytha, sierżanta Chrisa Loama i konstabla Gordona Johnsona. Funkcjonariusze godzinami stosowali technikę „dobry glina, zły glina”, wykorzystali wszelkie sztuczki stosowane w trakcie przesłuchań, w tym sprawdzoną metodę Reida, i przedstawili niepodważalne dowody, ale zimny jak lód Rafferty nie okazał żadnych emocji. McClintic w końcu się załamała, lecz on troszczył się tylko o siebie i nie przyznał się do winy; twierdził, że policja jest głupia i że ma alibi – choć nie potrafił tego udowodnić.
W 2012 roku parę zabójców skazano na dożywocie.
Postaram się przeanalizować z perspektywy laika rolę ciał migdałowatych w życiu emocjonalnym. W mózgu istnieją dwa ciała migdałowate, każde zlokalizowane między biegunem skroniowym półkuli mózgu a rogiem dolnym komory bocznej. Stanowią część układu limbicznego, odgrywając kluczową rolę w odczuwaniu emocji i dostrzeganiu emocji innych ludzi. Obejmuje to również strach, a także jego efekty fizjologiczne.
Psychopaci i ludzie mający uszkodzone ciała migdałowate nie potrafią wyrażać uczuć. Niektórzy seryjni mordercy, z którymi przeprowadzałem wywiady, doznali różnego rodzaju urazów głowy we wczesnym dzieciństwie. Takie urazy nie zawsze prowadzą do psychopatii, ale należy je uważać za czynnik sprzyjający jej rozwojowi.
Na przykład Kenneth Alessio Bianchi, jeden z osławionych „Morderców ze Wzgórz” (z którym korespondowałem przez kilka lat przed przeprowadzeniem wywiadu w więzieniu w stanie Waszyngton), spadł w dzieciństwie ze zjeżdżalni i doznał urazu przedniej części czaszki. Później runął ze stalowych schodów na betonowy chodnik. Jednak profesor Elliott Leyton skomentował to w rozmowie ze mną następująco: „I co z tego? Miliony dzieci uderzają się w głowę, ale nie zmieniają się w maniakalnych morderców, prawda?”. Moim zdaniem to trafna uwaga.
Odkrywcze